kemir kemir
630
BLOG

Dakąd zmierzasz, nieszczęsna Europo?

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 45

image


Historia zapisze, że ci ludzie na zdjęciu stanowią czołówkę tego, co europejska zgnilizna, na aktualnym etapie podążania ku katastrofie, jest w stanie stworzyć w kontraście do niezwykłego widowiska organizowanego przez Biały Dom. Zapisze, jak drobny oszust, wspierany przez "przywódców” upadających mocarstw neokolonialnych, próbował oszukać wytrawnego biznesmena, który został prezydentem Stanów Zjednoczonych. I jak wszyscy ci "porządni" ludzie próbują nam sprzedać ten cyrk jako walkę demokracji z "totalitaryzmem”, popychając nas w kierunku "narodowego zbrojenia”, nie mając o tym wszystkim najmniejszego pojęcia, środków i zasobów. 


Trzeba zrozumieć, że Trump nigdy nie krył się z faktem, że uważa wojnę rozpoczętą na Ukrainie - tak naprawdę przez Obamę i Bidena -  za potworny błąd, a jej przedłużanie uważa za szaleństwo. Nie dlatego, że "był zamaskowanym agentem KGB", ale dlatego, że stosunek jakości do ceny jest bardzo negatywny i - jak to biznesmen - uważa, że pieniądze muszą trafić do innych, bardziej wydajnych i mniej "ideologicznych” kieszeni. Nie krył pogardy dla Zełenskiego, który sprzedawał Europie pozorowane, propagandowe zwycięstwa i udawany opór narodu ukraińskiego. Wszak front utrzymywał się tylko dzięki miliardom wlewanym przez USA i wsparciu europejskich podżegaczy..  A Zełenski? Dziwnym trafem ogromnie się wzbogacił, cudownie chyba - niczym Chrystus wodę w wino   -  zamieniał przysłany sprzęt na ogromne sumą pieniędzy, a my do dziś nie wiemy, gdzie one trafiały. To znaczy wiemy - na konta członków kijowskiego dworu. Amerykańskie media już otwarcie piszą o największej korupcji i defraudacji środków w historii świata. 


Tak więc Zełenski i jego reżim, którzy są sobie bliscy i których wewnętrzne przetrwanie zależy od zachodniego "ojca chrzestnego”, który ich chroni, mają już na swoim koncie wykolejenie Mińska 1 i Mińska 2 oraz masakrę ludności Donbasu, który nawet nie tyle  był "separatystyczny”, co rościł sobie prawa do autonomicznego statusu w federalnej Ukrainie (podobnie jak stany w USA). Z premedytacją dokonują masakry ludności pochodzenia rosyjskiego, zabraniają im mówić po rosyjsku i oficjalnie sygnalizują NATO chęć walki, tak jak zresztą robi to obecnie. Nie, żebym odmawiał całkowicie racji tym, którzy mówią o brutalnej agresji Rosji, bo imperialne aspiracje Rosji to oczywista oczywistość, ale w ukraińskiej wojnie, zachodnio- ukraińska propaganda doprowadziła do takiej nierównowagi medialnej, takiego morza absurdów i kłamstw,  że nie mieszczą się one nawet w orwellowskim Ministerstwie Prawdy. Wystarczy przypomnieć sobie wieści o "umierającycym Putinie", "zamachach stanu na Kremlu", czy "ucieczkach przerażonego Putina do schronów gdzieś na Syberii". "Informacji" o tym, że Rosja nie ma czym walczyć, brakuje nawet łopat, a żołnierze masowo dezerterują, nikt już nie zliczy. Nasuwa się pytanie: jakim cudem ludzie, nie tyle paskudnie oszukiwani tak prymitywną propagandą, co wręcz zrobieni w kompletnych idiotów, nadal hołubią europejską zgniliznę w osobach jak na zdjęciu -  grupę totalnie zakłamaną, wredną i cyniczną do szpiku kości? No jak? 


Jest jedna rzecz, co do której zgadzają obydwa obozy w USA i najbardziej przytomne ośrodki w Europie : brak Ukrainy jako członka w NATO. Bowiem jedno to stworzyć stałą strefę stabilizacji i osobiście się w nią zaangażować, ale zupełnie czym innym jest sytuacja, gdy w grę wchodzi Rosja, która ma większy potencjał nuklearny niż Stany Zjednoczone. To się nazywa real - politic, który jest zupełnie nieosiągalny dla usmażonych umysłów europejskich "przywódców". Dlatego Zełenski, albo ze strachu, albo z korupcji, albo dlatego, że jest głupi i chodzi odurzony narkotykami, (albo z wszystkich trzech powodów), traktuje swoją rolę watażki bardzo poważnie i jako taki jest wykorzystywany przez europejskie "elity" Najbardziej aktywni w tej aferze są nawet nie Niemcy, ale Brytyjczycy i można sobie wyobrazić, że "Brytole", znani z udzielania schronienia największym łajdakom świata, pełnią najbardziej istotną rolę inspiratora i podżegacza. Nie od rzeczy jest też uczestnictwo w tym spędzie premiera Kanady, znanej jako niezawodny azyl dla ukraińskich nacjonalistów o nazistowskich korzeniach.

Zwrot Stanów Zjednoczonych o 180 stopni, gdy Donald Trump pojawił się na oczach kamer całego świata podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim, wpędził przywódców UE w histerię i stan rozedrgania, z których próbują się wydostać, zapowiadając gospodarkę wojenną, zwiększenie wydatków na cele wojskowe, budowę europejskiej armii i współdzielenie francuskich sił odstraszania nuklearnego. W rzeczywistości UE nie dysponuje ani zasobami finansowymi, ani przemysłowymi, ani energetycznymi, ani - wreszcie - ludzkimi, aby to zrobić. Przecież w Europie nawet nie ma mężczyzn, bo trudno nazwać te zniewieściałe osobniki płci męskiej mężczyznami. Europejski mężczyzna "umarł" wraz z wprowadzenie lewackich ideologii i wzorców feministyczno - pseudorównościowych.Te wymoczki w rurkach, mają walczyć na wojnie? Bądźmy poważni. 


Szalony pomysł Ursuli von der Leyen, polegający na stworzeniu  "stalowego jeżozwierza”, jest dokładnie tym samym, co brednie o umierającym Putinie.  Zresztą... UE,  stricte organizacja gospodarcza, ma się przebranżowić w jakiegoś militarnego stwora? Jak można tak bredzić? 


Z jednym zgoda: Europa musi się przebudzić. Ale na pewno nie poprzez opowiadanie urojeniowych  fantazji i brnięcie w coraz większe absurdy. Warunkiem "sine qua non" jest powrót Europy do europejskich korzeni cywilizacji łacińskiej, odbudowy państw narodowych, przemysłu, racjonalnej gospodarki i porzucenie bredni klimatycznych, imigranckich i obyczajowych. Powrót do prawdy!

Ale to już temat na inną notkę...


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (45)

Inne tematy w dziale Polityka