Z zażenowaniem, ze złością, żeby nie napisać że z wściekłością obejrzałem wystąpienie pani policjantki w stopniu inspektora, nie tam jakiegoś dzielnicowego "krawężnika", w sejmowej komisja regulaminowej, która zajęła się wnioskiem Komendanta Głównego Policji o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności za wykroczenia posłów PiS. Prezes Jarosław Kaczyński, Anita Czerwińska i Marek Suski mają zostać pozbawieni immunitetów. Powtórzę: wniosek Komendanta Głównego Policji! W tak "poważnej zbrodni", jaką rzekomo jest zniszczenie obraźliwej tabliczki umieszczonej na wieńcu składanym przez jednego z tzw. "aktywistów" pod pomnikiem podczas obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej. Każdy normalny i porządny człowiek nie ma żadnych wątpliwości, że ten "aktywista" i jego cała banda "aktywistów", to w rzeczywistości grupa dyżurnych zadymiarzy, którzy są zupełnie bezkarni i są wręcz ochraniani przez policję. Mało tego - ochraniane są ich czyny o charakterze chuligańskim! Samo to jest skandalem dyskwalifikującym wiarygodność i dobre imię policji.
Ten rzekomo zniszczony wieniec, którym zajął się sam Komendant Główny Policji i w tej sprawie wysyła do Sejmu policjantkę w randze inspektora (!) kosztował wg. wniosku komendanta 400 zł. Czterysta złotych!!! Czyli Komendant Główny Policji zajął się, chyba z nudów, zwykłym wykroczeniem, co zresztą we wniosku jest napisane. Przecież to jest kabaret! Pominę fakt, że jeżeli uliczny wandal zbije mi szybę w zaparkowanym aucie, albo wyrwie lusterko, to policja odmawia postępowania z uwagi na "niską szkodliwość społeczną czynu".
Policja Polska całe lata pracowała na zmycie hańby komunistycznej Milicji Obywatelskiej i ZOMO, których chcąc nie chcąc jest spadkobiercą. Nigdy tej hańby nie zmyła, bo rzadko służy obywatelom, a przecież do tej służalczej roli jest powołana. Za pierwszych rządów Tuska policja dopuszczała się bicia ludzi na Marszu Niepodległości, licznych prowokacji wobec pokojowo protestujących z różnych powodów ludzi na ulicach Warszawy, strzelała z broni gładkolufowej do górników. Nie pisząc już o antyspołecznym kryciu się po krzakach z tzw. "suszarką", po to, żeby złapać jakiego "jelenia" jadącego 10 km/h za szybko, podczas gdy wobec drogowych bandytów jest bezradna. Policja przez wszystkie lata tzw. wolnej Polski dała się poznać prawie wyłącznie, jako zbiurokratyzowany moloch, niesprawny, pozbawiony empatii i zimny twór z kiepsko wyszkolonymi kadrami.
Obraz tej pani w stopniu inspektora w Sejmie, to obraz upadku, regres do czasów Milicji Obywatelskiej i ZOMO! Znów Milicja służy władzy i ubrała się w złowieszcze mundury siłowego ramienia władzy, gotowa na każdą ohydę. Ta pani zapewne w przyszłości będzie się kajać, przepraszać i tłumaczyć, że "ona tylko wykonywała rozkazy". Problem tylko jest taki, że raz utraconej godności oficera w mundurze odzyskać się nie da. Pani inspektor i cała Policja właśnie zostawiła swoją godność, honor i szacunek ze strony obywateli w jakiejś sejmowej sali. Obawiam się, że na zawsze. A póki co... ponownie mamy Milicję Obywatelską ... Platformy Obywatelskiej. Uśmiechamy się? Serio?
Inne tematy w dziale Polityka