kemir kemir
479
BLOG

Jak bloger z blogerem, jak Polak z Polakiem...

kemir kemir Społeczeństwo Obserwuj notkę 38

Wczoraj pod moją notką o Konfederacji, już wtedy kiedy notka zniknęła z salonowego widoku (a szkoda, bo notka bez redakcyjnej promocji uzyskała relatywnie wysoką popularność i 90 komentarzy) ukazał się komentarz blogera @Maciekmaciek. Nie byłoby nic w tym niecodziennego, gdyby nie to, że był taki czas, kiedy zupełnie mocno "darliśmy koty", stając na wręcz wrogich sobie pozycjach, nie przebierając przy tym w słowach - dalekich od uprzejmości.


Przez ponad dziesięć lat mojej pisaniny na Salonie, napisaniu setek (chyba już tysiąc z hakiem) notek, przeczytałem setki tysięcy komentarzy. Różnych oczywiście, ale ten komentarz wspomniany wyżej i który w całości cytuję poniżej, autorstwa @Maciekmaciek, jest jednym z tych nielicznych, które po prostu wgryzają się w pamięć na zawsze i czynią tak zupełnie zwyczajnie człowieka (tu mnie) zwyczajnie lepszym. Oto ten komentarz:

"Wobec realnej groźby domknięcia systemu w przypadku wygrania wyborów prezydenckich 2025 przez lewackiego Trzaskowskiego i zagrożenia wprowadzenia w Polsce w następstwie tej wygranej przez mających już pełnię władzy POstKOmunistów, nie jakiejś demokracji walczącej, ale komunizmu walczącego wszystkie propolskie ugrupowania polityczne, wszyscy polscy antykomunistyczni patrioci muszą się zjednoczyć, wyzerować liczniki krzywd i urazów i utworzyć wspólny front by jeden z antykomunistycznych kandydatów wygrał wybory prezydenckie.

Daję przykład zerowania tych liczników i przepraszam Cię Kemir za moje złe słowa z przeszłości.
Tylko będąc razem, nie dając się podzielić polscy patrioci mogą ochronić Polskę."


Przeczytałem ten komentarz dopiero dziś przed południem. Reakcja? Te słowa mnie ujęły. Piękne przesłanie, szlachetna idea,  prawdziwy, nie malowany przykład patriotyzmu. Poczułem się zobowiązany i odpisałem @Maćkowi na wewnętrzną pocztę Salonu:

"Przeczytałem właśnie Twój komentarz pod notką o Konfederacji. Cóż, bardzo mi miło i dziękuję za te słowa. Przeprosiny w sumie zbędne, ja nie jestem pamiętliwy, nie żywię urazów, chociaż - przyznaję - bywam wredny i złośliwy. Z swojej strony również przepraszam, naprawdę szczerze, bo musimy się trzymać razem, razem walczyć o Polskę pod jednym sztandarem. Grozi nam totalny upadek naszej Ojczyzny, tragedia na poziomie rozbiorów i - chociaż różnimy się w detalach - nadzieję dają właśnie takie przyjazne gesty jak Twoje. Doceniam, ze swojej strony zapewniam, że myślę identycznie. Musimy być razem - to na dziś jest najważniejsze!
Pozdrawiam serdecznie!"


Chyba nie spodziewałem się odpowiedzi. Ale ta odpowiedź nadeszła. Mam nadzieję, że @Maciek nie będzie miał mi za złe, że ją opublikuję, bo nie tylko czuję taki obowiązek (dla obowiązku tajemnicę korespondencji można złamać), ale to jest sedno wartości, które - jak się okazuje - wspólnie wyznajemy. Maćku, dziękuję!

"Dziękuję za Twoje słowa w reakcji na mój post.
To jest właśnie przykład zachowania ludzi, którzy noszą Polskę w sercu i mają w głowie jej dobro.
Przeczytałem komentarze pod Twoją notką. Niestety wiele, zbyt wiele jest w nich przepychanek, niesnasek między blogerami, którzy przecież zatroskani są o Polskę ale wciąż nie rozumieją, że dziś trzeba szukać na umownej prawicy tego co nas łączy natomiast demonstracyjnie opuścić kurtynę nad tym, co nas dzieliło, zrobić wszystko by chronić najwyższe dobro. Nie zapominać błędów lecz rozumieć wyzwania.
Rozważ więc proszę, czy nie opublikować Twoich do mnie słów na swoim blogu by dać tym dobitny przykład jedynej postawy polskich patriotów, która dziś buduję siłę wobec ogromu zagrożeń.
Myślę, że nasz przykład może być tutaj zaczynem zmiany, dać wielu zapalczywym głowom do myślenia i zmienić ich optykę „najmojszej prawdy” na praktykę pragmatycznej współpracy mimo różnic.
Pozdrawiam Cię.
Silnej Polsce cześć!"


Cóż tu mogę dodać? Nic, bo - tak, jak od zawsze uważam - wszystko co powinniśmy zrobić dla Polski, to nauczyć się ze sobą rozmawiać. I stać ramię w ramię, kiedy tak potrzeba. Niech nasz przykład będzie wzorcem, że można. Pora schować topory, szable, kosy, czy co tam macie, żeby udowadniać, że  "moje" racje są "najmojsze". Bądźmy razem, jak Polak z Polakiem! Nie możemy pozwolić, żeby jakiś lewacki "dupiarz" został prezydentem Najjaśniejszej!  To jest najważniejsze!

PS. Idąc za przykładem, również przepraszam tych ludzi z sercem po prawej stronie, których świadomie lub nieświadomie uraziłem, obraziłem, lub byłem wobec nich złośliwy. Liczy się tylko jedno: #Nawrocki 2025. Pamiętajcie!

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo