Czuję się mocno zniesmaczony. Wręcz zszokowany. Nie, żebym był wielkim fanem Telewizji Republika, ale stopniowo i coraz bardziej doceniam, że budują profesjonalny kanał informacyjny, diametralnie różniący się od TVP Info Jacka Kurskiego. Jeszcze zdarza się nachalna, tępa propaganda dla "inteligentnych inaczej", ale nie jest źle i jestem przekonany, że Republika zmierza we właściwym kierunku. Temu przedsięwzięciu szczerze kibicuję, zresztą wpłaciłem drobną sumę na kamery.
I oto w tejże telewizji, dzień po arcyważnym nominowaniu pana Nawrockiego do walki o prezydenturę w Polsce, pojawia się pani Joanna Lichocka i rzecze: "Telewizja Republika super ważna sprawa, ale najważniejsze jest to, żeby Karol Nawrocki mógł być prezydentem. Do tego są potrzebne pieniądze na kampanię. Ja się trochę dziwie, że Telewizja Republika pokazuje tylko swoje konto, a nie informuje o tej wielkiej zbiórce, która powinna nastąpić"
Prowadzący program Adrian Klarenbach oczy w słup, zatkało chłopa i odpowiada: Pani poseł, proszę się nie gniewać, ale Telewizja Republika jest niezależna i pokazuje co chce. Na te słowa Lichocka niezrażona: Wiem, ale tu chodzi o sprawy Polski. Ja wiem, że będziecie mnie tu zakrzykiwać, ale to jest sprawa racji stanu. Dlatego apeluję, w pierwszej kolejności PiS. Po czym bezczelnie wygłosiła monolog, w którym - uwaga - nie prosiła, ale w żądającym i rozkazującym tonie nie znoszącym sprzeciwu, domagała się wpłat widzów na PiS, a od stacji promocji jej żądania.
Napiszę tak. Na miejscu Klarenbacha wziąłbym chyba tą nieodpowiedzialną kobietę za wszarz i wyrzucił ze studia. Tak po prostu. Nie mam pojęcia jak PiS chce wygrywać wybory z takimi osobami jak Lichocka. Lichocka, na samym starcie kampanii Nawrockiego odebrała mu kilka punktów procentowych, bo każdy normalny człowiek pojmie, że od takiego PiS, z takimi głupkowatymi politykami należy trzymać się z daleka. Zero pokory, zero manier, zero grzeczności, zero taktu. Szok. Niesmak. Żenada.
Będę wspierać pana Nawrockiego - jeżeli on sam lub jego sztab poprosi o wsparcie finansowe, chętnie to uczynię. Ale ty, PiSie, trzymaj się ode mnie z daleka. Ode mnie nie dostaniecie nawet grosza, choćby Kaczyńskiego żywcem mieli ze skóry odzierać. Won - dopóki, dopóty będziecie trzymać w swoich szeregach takie indywidua jak ta tragiczna kobieta. Howgh, powiedziałem!
Inne tematy w dziale Polityka