Nie zgadzam się z opiniami, które krytykują wskazanie przez PiS Karola Nawrockiego jako swojego kandydata na prezydenta. Przy całej mojej krytyce wobec partii Kaczyńskiego, postawiłbym nawet tezę, że rozum wrócił na Nowogrodzką i jest nadzieja, że zabawi tam na dłużej. PiS jest w sytuacji, która wymusza optymalizację działań, a wskazanie kandydata na prezydenta jest taką wisienką na torcie owej optymalizacji. Co prawda, tort do tej wisienki dopiero się tworzy, ale pierwszy krok jest zrobiony.
Zatwardziali wyborcy PiS - jak wynika z licznych ich opinii - woleliby prof. Czarnka, bo ma gadane, jest bystry, bezkompromisowy, potrafi świetnie argumentować i ripostować. Wszystko to prawda i rzeczywiście byłby on świetnym kandydatem. Ale nie w tej sytuacji. Czarnek został "spalony" przez Kaczyńskiego ministrowaniem w rządzie Morawieckiego. Został chyba najbardziej hejtowanym ministrem w tym rządzie, stał się wręcz ikonicznym workiem do bicia przez ośmiogwiazdkowców. To znaczy, że już na starcie miałby bardzo duży elektorat negatywny. Nie zapominajmy, że każde wystawienie przez PiS kogokolwiek w szranki wyborów: przykładowo - św. Mikołaja - spowoduje, że mainstreamowe ścierwa i "silniczki" Giertycha w sieci, w ciągu dosłownie doby zrobią z niego złodzieja, antysemitę, rasistę, ksenofoba, faszystę i pedofila. To oczywiście spotka też Karola Nawrockiego, ale prof. Czarnek byłby dużo bardziej oblężony hejtem, broniąc się przed nim z bagażem najbardziej znienawidzonego ministra w rządzie PiS.
Innymi słowy, do wyborów przystąpiłby z potężną kulą u nogi. Można oczywiście odpowiedzieć, że Trzaskowski też ma duży elektorat negatywny, ale mamy się licytować, który z nich jest większy, a wynik i tak będzie wiadomy dopiero po wyborczym werdykcie? Nonsens. Jestem przekonany, że Czarnek mógłby wygrać tylko w przypadku niesamowitej determinacji wyborców niechętnych Trzaskowskiemu, a na to liczyć jest trudno. Co do innych potencjalnych kandydatów PiS jest jeszcze gorzej: jeden sromotnie przegrał w Warszawie, Beata Szydło - upokorzona i zniszczona przez Kaczyńskiego, byłaby bez szans, bo nikt nie wybiera upokorzonych polityków, Patryk Jaki... prezydentura to nie jego rozmiar kapelusza, Kacper Płażyński - to jeszcze nie jego czas, zresztą, jako polityk z drugiego, a może i trzeciego szeregu, byłby chyba mniej rozpoznawalny niż Nawrocki, Małgorzata Wasserman - świetna kobieta, prawnik i polityk, ale z takimi samymi przymiotami jak Płażyński. Morawiecki, Błaszczak? Bądźmy poważni...
Karol Nawrocki jest optymalnym, bardzo rozsądnym wyborem dokonanym przez PiS. To, że nie jest rozpoznawalny nie jest problemem, jest wręcz zaletą. Też się zastanawiałem, czy PiS-owi wystarczy czasu na zbudowanie rozpoznawalności Nawrockiego, ale to było rozważanie prowadzące na manowce. Po pierwsze, w czasach mediów internetowych i w ogóle wszędobylstwa mediów w przestrzeni publicznej, pełną rozpoznawalność można zbudować w kilka dni. Po drugie: co robi normalny człowiek, kiedy na scenie politycznej pojawia się ktoś nowy, nieznany i nie obarczony epitetem "gadającej głowy"? Ten normalny człowiek chce się dowiedzieć o tym człowieku jak najwięcej, żeby wyrobić sobie o nim zdanie. To normalna i naturalna reakcja ludzkiej ciekawości, nic więcej. I - jeżeli nie ma spranego umysłu propagandą "silniczków" i mainstreamu - zauważy, że to fajny, wykształcony, wygadany mężczyzna, uprawiający sport, dbający o siebie, mający piękną żonę, a przede wszystkim Polak i patriota. Nie wiem, czy tyle wystarczy na wygranie wyborów, ale to kapitał potężny. Nie można tego nie wykorzystać, nie wolno tego zmarnować.
Ale nie uda się wygrać Nawrockiemu z Trzaskowskim bez wsparcia: całej polskiej prawicy politycznej, sztabu wyborczego i nas - ludzi prawicy. Jak ważny jest mądry i sprawny sztab wyborczy pokazały wybory prezydenckie w 2015 roku. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że bez genialnych we wdrażaniu strategii wyborczej Beaty Szydło i Marcina Mastalerka, Duda tych wyborów by nie wygrał.
Prawica, głownie Konfederacja i PiS, powinny niezwłocznie zawrzeć układ o nieagresji: PiS nie atakuje Mentzena, Konfederacja nie atakuje Nawrockiego, a w drugiej turze zgodnie głosuje na tego, który będzie rywalem Trzaskowskiego (a może Hołowni lub kogoś innego). Koniec i kropka! Nie może być tu wojny, bo przegrają wszyscy porządni Polacy.
I na koniec apel do różnych @Misiów i innych gorliwie tropiących różnych "grymaśników , "utopistów", "dwulicowców" i "ruskich onuc" Zamiast pisać bzdurne komentarze, zwykle agresywne ad'personam wobec krytyków PiS, zajmijcie się realnym wsparciem swojego - jakby nie patrzeć - kandydata. W internecie panoszą się "silniczki" Giertycha, ale was tam nie ma. Wolicie obsobaczać tych, którym na Polsce zależy, zamiast podjąć realną walkę z hejtem i trollami sterowanymi przez mainstream i oficjalnie przez polityków koalicji Tuska, którzy z hejterami Giertycha występują w jednym szeregu. Jazda, do roboty! Nawróćcie się na Nawrockiego!
Inne tematy w dziale Polityka