kemir kemir
485
BLOG

Jarosław Marek Rymkiewicz: Kiedy się obudziłem

kemir kemir Wiersze Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

Kiedy się obudziłem, Polski już nie było
Na skwerze przed Teatrem, jak za Paskiewicza,

Małe włochate konie kozackich szwadronów
Szczypały suchą trawę, krzyczeli setnicy

I słychać było śpiew w nieznanej mowie
I zgrzyt harmonii, a słowa piosenki

Mówiły, że się, stało co się miało stać.
I dym z porannych ognisk, przy których się grzali,

Szedł nisko, nad grobami, które wykopano
Przed Wizytkami, przed Bristolem, wszędzie.

I jak przed wielu laty, Lwowska, Nowowiejską
Wychodziliśmy z miasta długimi kolumnami

Pchając dziecinne wózki, dźwigając walizki,
Jak na zdjęciach z Powstania, ci którzy przegrali,

I wzdłuż Politechniki, gdzie przy barykadzie
Czekali na nas uśmiechnięci Niemcy

Dzieląc nas na tych, którzy pójdą do obozu
I na tych, którzy będą rozstrzelani.

Zgrzytając obracała się wieżyczka z działem.
I pomyślałem, ze nie warto dłużej żyć.

Bo Polski już nie było, więc niech mnie zabiją.
A kiedy znów się obudziłem, mój syn szedł do szkoły.

Huczało poranne miasto, więc jeszcze nie czas.


Wrzesień 1982


Kto jeszcze się dziwi, że komunistom i komunistce, towarzyszce Nowackiej, nazywającej siebie słowotwórczym potworkiem - "ministrą", wiersze "niejakiego" Rymkiewicza się nie podobają? Komunistom nigdy nie podobały się rzeczy niekomunistyczne, komuniści żyją (niestety, przetrwali) wyłącznie dla komunistycznej utopii, idei Marksa i Spinelliego, czyli dla totalitarnej Europy, przebranej w szaty "demokracji", "wartości" i psychozy szaleństw -  od klimatu począwszy, na wynarodowieniu murzyństwem skończywszy.

Różne totalitaryzmy i różni dyktatorzy na przestrzeni wieków palili stosy, na których płonęły książki i czarownice. Stawiali szubienice i gilotyny, żeby nic i nikt, kto władzy nie pasuje, nie przetrwał. Towarzyszka Nowacka jest tylko demonem z tamtych epok. W Inkwizycji, u Robespierra, Stalina, Hitlera, Berii, Mao Tze Tunga i Pol Pota zrobiłaby oszałamiającą karierę.

Niestety, robi karierę u Tuska. Jako mała, nadgorliwa aktywistka u małego, obłudnego aktywisty.

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Kultura