Hominis est errare, insipientis in errore perseverare ( rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców jest trwać w błędzie), dlatego z pokorą przyznaję, że się pomyliłem. Nie wierzyłem w wojnę na skalę całej Ukrainy, nie doceniłem szaleńczej agresywności Putina i niuansów politycznej gry wojennej wielkich mocarstw. Wojna to rzecz najgorsza z możliwych i w jej realnym obliczu trzeba stanąć w jedności z tymi, którzy wszelkimi możliwymi sposobami chcą jej zapobiec. Chociażby tylko słowem pisanym, bo tego - bez uciekania się w patetyzm - wymaga Ojczyzna.
Niemniej nie zmienię swojego zdania, które można określić jako bardzo ograniczone zaufanie do mediów, ponieważ wiem jak bardzo są one zdolne do "informowania" pod określoną tezę. Przestrzegam i będę przestrzegać przed bezkrytycznym "połykaniem" wszystkiego, co nam one mówią i pokazują. Ponadto nie ukrywam, że w aktualnej sytuacji mam dosyć krytyczne spojrzenie na działania polskiego rządu, samego państwa ukraińskiego oraz - co chyba najważniejsze - postawę całego tzw. Zachodu, w tym przede wszystkim władz niemieckich i amerykańskich.
Odniosę się do tego w swoich najbliższych notkach. Na dziś przepraszam wszystkich, których poprzez moją pomyłkę mogłem urazić, oburzyć lub zawieść. Musimy wszyscy powściągnąć emocje. Zacząłem od siebie.
Inne tematy w dziale Polityka