Przyznam, że zupełnie nie zauważyłem notki @Rk1, opublikowanej już dosyć dawno, bo 16.01. Dopiero dzisiaj, przy okazji czytania komentarzy pod notką @Animeli natrafiłem na link. I super, lubię wyzwania i ani myślę rejterować z pola dyskusyjnej walki, szczególnie, że - jak mi się zdaje - nie tylko "Erek" do płota mnie woła. Po hejterach pieszczotliwie nazywających mnie fanatycznym wyznawcą kultu Jarosława Kaczyńskiego, pojawiła się całkiem spora reprezentacja "ludu pisowskiego", wzburzonego tym, że ośmielam się krytykować "świętości". Niektórzy nawet ścielą mi posłanie w łabędziej budzie, co przyjmuję jako przejaw słynnej, staropolskiej gościnności - mam nadzieję, że i butelka okowity się znajdzie, wespół z pętkiem kiełbasy na zagrychę. Byle nie z "Lidla" bo tam same "E". I możemy gadać. Ale nie dziś raczej, bo jako zdruzgotany krytyką muszę się ogarnąć : konia oporządzić, kopię naostrzyć, zbroję nałożyć. A okrutnie mi się nie chce i czasu dziś nie mam. Jutro świętuję urodziny, zajmę się chyba tylko okowitą, zatem sami wiecie... Ale w weekend - zapowiadający się bardzo zimowo - cudnie będzie się rozgrzać.
To do napisania Waszmościom!
Inne tematy w dziale Rozmaitości