kemir kemir
5597
BLOG

Co to jest Wielki Reset?

kemir kemir Teorie spiskowe Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Żeby nie zanudzać wstępem, od razu odpowiem: w największym skrócie jest to pojęcie określające jak elity zamierzają wykorzystać pandemię do wprowadzenia nowego światowego porządku. Termin "światowy” traktujemy nieco na wyrost, bo objąć on ma głównie otumanione ludy należące do zachodniego kręgu cywilizacyjnego, czyli również Polskę, chociaż nie wiadomo, czy dotyczy to także terenów na wschód od Wisły - jak wiadomo zamieszkałych przez bogobojnych i wszetecznych pisiorów.  Czyli co? Tak, nie mylicie się - jest to kolejna Teoria Spiskowa. Tu jednak pojawia się pewien kłopot. A właściwie dwa. Pierwszy dotyczy samego pojęcia "teorii spiskowej". To trochę tak,  jak z właścicielami jamników, które uwielbiają spać w łóżkach swoich panów i pańć. I prawie wszystkie, legalnie lub mniej legalnie, tak robią. Połowa właścicieli jamników przyzna się do dzielenie łoża z pupilami - druga połowa zaprzeczy. Podobnie jest z teoriami spiskowymi. Zatem trzeba sobie jasno powiedzieć, że w teorie spiskowe wierzą wszyscy, niektórzy tylko się do tego nie przyznają, bo chcą uchodzić za jasno oświeconych ludzi postępu. Linia podziałów dotyczy źródła teorii. Jeśli pochodzi ona od osób, z którymi politycznie się zgadzamy, z miejsc, które uznajemy za źródła prawdy objawionej – np. jakaś gazeta, serwis sieciowy albo stacja telewizyjna, wtedy teoria spiskowa staje się racjonalnym tłumaczeniem zjawisk, czy zdarzeń, które nam się nie podobają i teorią spiskową być przestaje. Jeśli coś głosi nasz polityczny oponent, to są to brednie maniaka, płaskoziemca lub wręcz idioty, którego należałoby zamknąć w pomieszczeniu bez klamek. Wniosek zaś jest taki, że świat nieuchronnie zmierza w takim kierunku ( co już się zadziało), że teraz tylko nieliczni głoszą prawdę, a pozostali kłamią i co najwyżej przedstawiają chore teorie spiskowe i dla dobra świata należałoby im tego zabronić. Mówiąc wprost chodzi o to, żeby kłamać mogli tylko niektórzy. Na razie kłamać mogą jeszcze wszyscy, zatem  - jak to mawiał  pewien baca -  dyć i ja sobie poużywam.


Drugi kłopot to mnóstwo dokumentów, deklaracji i wypowiedzi odwołujących się do Wielkiego Resetu. Od kilku dni zająłem się tematem dogłębnie i "studiuję"  całą masę informacji - głównie angielsko języcznych . Proszę wierzyć mi na słowo: jest tego tyle, że, gdybym zajął się omawianiem tych najważniejszych, to salonowego internetu nie wystarczy.  Wnioski są zatem dwa: pierwszy, że sprawa jest poważna i leży na zupełnie innym biegunie niż słynny czip Gatesa,  drugi, że tematowi poświęcę pewnie kilka najbliższych notek.  Na dziś zasygnalizuję tylko najważniejsze założenia Wielkiego Resetu i to tylko w wymiarze gospodarczym, bo "nowa organizacja" społeczeństw w sensie politycznym czy wręcz ustrojowym to osobny temat. 


Na razie twarzą przedsięwzięcia jest Klaus Schwab, prezes Światowego Forum Ekonomicznego.  W swym artykule pt. "Now is the time for a great reset”, pisze o konieczności "(…) reorganizacji wszystkich aspektów naszych społeczeństw i gospodarek, od edukacji po umowy społeczne i warunki pracy. Uczestniczyć w tym musi każdy kraj, od Stanów Zjednoczonych po Chiny. Przekształcona musi zostać każda branża, od wydobycia i przetwórstwa ropy i gazu po przemysł technologiczny. Krótko mówiąc, potrzebny jest nam wielki reset kapitalizmu". Sporo informacji na ten temat znajduje się na oficjalnej stronie The World Economic Forum (WEF), łącznie z propagandowym filmikiem w temacie.


Magazyn "Time” poświecił tematowi specjalny numer, w którym można wyczytać rozważania Schwaba o resecie, stwierdzające, że pandemia ma swoje dobre strony. Np. zmniejszyła się emisja gazów w związku z ograniczeniem podróży. W swych artykułach i książce "COVID-19 Wielki Reset” pisze on wprost o potrzebie skonstruowania/wymyślenia kapitalizmu na nowo. Miałby on nieść ze sobą sprawiedliwość społeczną ( skąd my to znamy?) i sprawiedliwość klimatyczną. Ta ostania sprowadza się do ścisłego kontrolowania produkcji energii i narzucenie takiego stylu życia, który (wedle tych wymyślających kapitalizm na nowo), miałby ocalić planetę przed zagładą klimatyczną. Samo pojęcie "Kapitalizm wymyślony na nowo" jest klasycznym oksymoronem, sprzecznością samą w sobie, bo przecież nie da się zaplanować tysięcy dobrowolnych decyzji wolnych ludzi, którzy się na kapitalistyczny rynek składają. Ale według twórców tej idei - nic to nie szkodzi i nikogo nie obchodzi. Ten nowy kapitalizm wymyślać będą nie farmerzy, właściciele małych drukarni, firmy remontowej, sklepu, restauracji czy pralni z maglem. Tu nie chodzi o ludzi, którzy każdego dnia wstają i ciężko pracują w miejscu, które sami stworzyli i które rozwijają. Ten nowy kapitalizm wymyśliło w Davos Światowe Forum Ekonomiczne, - chociaż rzecz jasna - nie tylko  Schwab to firmuje. 


Zostawmy Schwaba. O Wielkim Resecie wspominają już przywódcy światowi, mainstreamowe media, a nawet ONZ i jego agendy, nie licząc dziesiątek globalnych instytucji i organizacji różnej orientacji. Są i działania, bardzo zresztą konkretne. Światowe Forum Ekonomiczne przygotowało dla firm nowy standard raportowania. Mają podawać m.in. jakie są różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, jak bardzo zróżnicowana etnicznie jest firma i jak awansują przedstawiciele poszczególnych ras, w jaki sposób firma przyczyniła się do walki z globalnym ociepleniem i ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych. Ten dobrowolnie obowiązkowy standard będzie zaprezentowany w 2021 r. i zarekomendowany jako dobra praktyka. Na pozór wygląda to niewinnie, ale w gruncie rzeczy chodzi o kontrolowanie, kto jest zatrudniany i zwalniany, kto ile zarabia, kto awansuje i wedle jakich kryteriów etc. Od tego będą zależeć zamówienia, czy szanse na sukces w przetargach publicznych. Takie kryteria już są wprowadzane przez władze lokalne na całym świecie, czy instytucje utrzymywane ze środków publicznych.  To szybko stanie się wymogiem. Tak jak parytety płciowe w zarządach i radach spółek. To zresztą już wyraźnie widać, z czego na razie robimy sobie bekę ( jak w przypadku wymysłów Trzaskowskiego), ale to zupełnie poważne wprowadzanie nowego porządku. Warto tu pamiętać, że Trzaskowski był na spotkaniu Grupy Bilderberg, z którą Światowe Forum Ekonomiczne ma bardzo bliskie i przyjazne związki. Nawiasem pisząc, traktowanie Grupy Bilderberg pobłażliwym uśmiechem jest naprawdę nie na miejscu. To na pewno nie jest towarzystwo, które z nudów omawia przygody Kubusia Puchatka.


Unia Europejska. Jak wiemy, UE stworzyła fundusz odbudowy gospodarki europejskiej, w którym jest 750 miliardów euro.Już samo mówienie o odbudowie jest sporą manipulacją, bo chodzi także o tworzenie nowej gospodarki, a nie rekonstrukcję tego, co ucierpiało w wyniku pandemii. Unia nie będzie koncentrować się na tym, by pomóc szewcowi, który padnie, wspierać krawca, fryzjera, właściciela baru, gospodarstwa agroturystyki, firmy transportowej, kwiaciarni czy osiedlowego sklepu z mydłem i powidłem. Gigantyczne środki mają iść na "transformację klimatyczną i cyfrową” oraz na "zrównoważony rozwój":  cokolwiek to znaczy - strach się bać. Te gigantyczne środki to pieniądze pożyczone, a skoro tak, to UE pożyczkę musi spłacić. Jak? To proste: w Brukseli już się mówi o konieczności zmian podatkowych. Wprowadzone będą zatem nowe opłaty paneuropejskie – od transakcji finansowych, cyfrowe, korporacyjne, od krzywych ogórków i prostych bananów -  przecież wyobraźnia eurokratów jest nieskończona. Teoretycznie, gdyby nie pandemia koronawirusa nie byłoby pożyczania 750 miliardów euro i wskazywania, na jakie cele trzeba je wydać, nowych podatków i opłat – jak choćby "urealnienia” opłaty za emisję CO2. Ale okazja, czyli pandemia się trafiła i nie można było pozwolić, by się zmarnowała. Tak czy siak służy Wielkiemu Resetowi. Pewną wizualizację UE po nowemu przedstawiła już niejaka Ida Auken, poseł do duńskiego parlamentu, była minister środowiska. Zapewniam, że nasza Sylwia Spurek przy tej pani "wysiada", ale to zostawię sobie na inną notkę.


W Stanach Zjednoczonych w najlepszym razie zanosi się na czas wielkiej destabilizacji, żeby nie napisać transformacji. Jeżeli ktoś naiwnie wierzy, że Ameryką rządzić będzie zdziecinniały dziadunio Biden, to czas się obudzić. Trudno wskazać personalnie rządzących, ale twarz już się wyłoniła: Kamala Devi Harris. Jest ona -  a właściwie jej poglądy - uosobieniem Wielkiego Resetu i pokazuje, że trudno sobie wyobrazić lepszy moment na przeprowadzenie radykalnej transformacji społeczno-gospodarczej w USA. Dla świata oznacza to otwartą scenę dla Wielkiego Resetu - lepszej okazji nie będzie.


Ciekawostki. Na szczycie państw G-20 Chińczycy złożyli propozycję stworzenia światowego systemu certyfikatów zdrowia. W największym skrócie chodzi o to, żeby ze względu na zagrożenie pandemiczne, podróżować mogli tylko zdrowi, którym owe certyfikaty będzie się wydawać. Państwo Środka ma już system niemal całkowitego kontrolowania swych obywateli. Czy w tej okoliczności szczepionkowe kody QR coś Wam mówią? Nie czarujmy się - to jest tak koszmarny i orwellowski pomysł, że zostanie przyjęty. Tu naprawdę nie trzeba czipów - wystarczą smartfony, które ma już każdy i super przepustowa sieć 5 G. Nie przypadkiem zlikwidowano niezarejestrowane katy SIM, które kiedyś można było nabyć w byle kiosku. Orwell jawi się zresztą jak żywy, kiedy przyjrzeć się różnym pomysłom, którymi raczą nas teraz władcy pandemicznego świata. Przecież wszystkie sprowadzają się do ograniczania wolności, nakładania obowiązków, większej kontroli, nowych nakazów i zakazów. Całkiem oddzielny temat to prace dotyczące wprowadzenia cenzury na skalę globalną. Spójrzmy na Twittera, Facebooka i itp. To już jest klasycznie "breżniewowska" cenzura  - brakuje  tylko Łubianki, z perspektywy której widać było Syberię. Ale spokojnie - coś wymyślą.


Pewne jest już to, iż wyniku pandemicznych ograniczeń padną miliony małych firm, a na ich miejsce przyjdą korporacje, globalne "sieciówki" i wielkie koncerny. Pandemia przecież nie wszystkich rujnuje, a nawet niektórzy nieprzyzwoicie na pandemii się bogacą. Taki Amazon notuje przecież ogromne zyski, wcześniej niemożliwe do osiągnięcia. Warto to zauważyć i wsłuchać się w głosy tych, co twierdzą, że restrykcje, które są nakładane, mają tylko sprawdzić granice naszej wytrzymałości. To test pozwalający ocenić, na co się zgodzimy. Wychodzi na to, że na bardzo wiele. Ludy świata bez większego sprzeciwu zaakceptowały pęta. Jest już pewne, że zaakceptują też Wieki Reset. Nie przypadkiem na YT,  członkini masonerii, Michelle Bachelet, była prezydent Chile w latach 2006–2010 i 2014–2018, obecnie pełniąca funkcję komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka, powiedziała oficjalnie:"Mam nadzieję, że ta pandemia będzie miała taki sam skutek jak II wojna światowa”. Wiele wskazuje, że jej nadzieje wcale nie są płonne.



https://www.weforum.org/

https://time.com/collection/great-reset/

https://www.weforum.org/focus/the-great-reset

https://wei.org.pl/article/wielki-reset-czyli-prawdy-spiskowe/




 





 



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Rozmaitości