Mądrość przychodzi z wiekiem a na naukę nigdy nie jest za późno. Jasna sprawa. Na porozumienie pokoleń także samo. Nauczyłam się czerpać wiedzę z obserwacji dzieci. Słuchając słyszę a pytając rozmawiam. I nie mam problemów z powiedzeniem "przepraszam". I z przyznaniem się do błędu. I z zapytaniem, kiedy nie wiem. I z powiedzeniem, że nie wiem, kiedy nie wiem. I wszystkim nam wychodzi to na dobre. Mniej konfliktów - więcej zrozumienia. Powiem więcej - z drugą połową też to działa. I jest dobrze. Pewnikiem jeszcze do doskonałości spora droga, ale postęp jest.
Od czego tak naprawdę wszystko się zaczęło?
Od rapera Libera i jego "Skarbów". Potem było Jeden Osiem L i "Kiedyś było inaczej". I tak się potoczyło.
Nie wszystko jednak słucham. Tam, gdzie słyszę "Stefana Niesiołowskiego" odrzuca mnie - jak kobietę w ciąży od tego i owego, choć ona nie wie dlaczego, a ja wiem, choć nie w tej samej sprawie, ale Stefana wspomnianego.
I tak się potoczyło. Piosenka za piosenką i pojmowanie świata młodych, ich postrzegania rzeczywistości. Ale nie tej wylukrowanej i wylemingowanej - tej, gdzie "nie widać drogi do profitu", gdzie nie ma szacunku, nie ma ubezpieczeń i do garka nie ma co włożyć. Tej, gdzie na mszy wymienia się sponsorów - "i dobrodziei i złodziei, co od poniedziałku przeczą swej idei".
"Weź od córki tę płytę i posłuchaj tej muzyki" - płynęły słowa rapera...
I posłuchałam. Raz pierwszy, potem kolejny i kolejny.
I zrozumiałam, że młodzi mają przechlapane. Że życie ich rodziców ma zasadnicze przełożenie na egzystencję pociech. Że nie można mówić dziecku - jakoś to będzie, bo w środowisku równieśniczym "nie ma przebacz". Obowiązują tam twarde reguły gry. I naprawdę wówczas poczułam ciężar odpowiedzialności na swoich barkach... Dotąd instynktem kierowana i wpojonymi zasadami. I miłością do rodziny. Poczułam ciężar, który miotał się z filozofią życia, że nie wszystko i nie zawsze za wszelką cenę. Że są obszary życia, gdzie nie ma miejca na kompromisy - jeśli chce się człowiek lubić. Tak po prostu i zwyczajanie sam do siebie ciepło się uśmiechać chce...
"Skarby" nauczyły mnie innego patrzenia. Nauczyły mnie uczyć się od dzieci i ich równieśników. Nauczyły mnie, że zabawa dorosłych w tzw. politykę i eksperymenty na żywych organizmach, to zbrodnia na kolejnych pokoleniach. I nie trzeba używac słów z tzw. mowy nienawiści, by powiedzieć, że "źle się dzieje w państwie duńskim"...
I kolejny utwór: "Kiedyś było inaczej" ze słowami: "Kiedyś było inaczej, inne życie małolata, a w dorosłe życie wkraczał wtedy kiedy umarł tata.Pamięta jak mówił "Synu lekcje odrobiłeś?, bądź w domu na ósmą, dzisiaj nic się nie uczyłeś." A on na podwórko, w piłkę grać z kolegami, pierwszy wyjazd na mecz, no i powrót z siniakami"...
Warto sięgnąc i wysłuchać...
"Wszystko kręci się jak pozytywka. W kółko ta sama melodia...
Tak to się kręci: pobudka, marsz do robót, Akordy, nadgodziny! Bez ZUSu, bez wolnych sobót! Zamknięty obwód, w różnym wieku chłopów! Opór! Budowlanka – obóz Robocup’ów! Połowa bez rokowań! Na dachach zabudowań, Chcą coś zaplanować, chcę coś wyprostować! Zobacz z rusztowań szczytu, nie widać drogi do profitu! Bez sprytu! Nie widać rent, nie widać emerytur. Na tym rysunku – zero szacunku, zero ubezpieczeń! Wypłaty cięte jak skretche, jak głowy ścięte mieczem! Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń, Bez urlopów i wycieczek! Ospali! Ich praca nie pozwala pospać! Eliminowani! Los nierówno rozdał! Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach! Niektórzy nie chcą wiedzieć! Zamiast leżeć stanąć można w pionie! A ci co mają chęci, ich szansa tonie! Stworzeni żeby żyć w ogonie! Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie! Popadając w agonię! Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie!Ale nie wszyscy! Nie każdy tutaj wystygł, chociaż Gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty! Bywa chłodno, zmarzną dłonie, ale nie zamarznie godność".
Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram
Mamy coś czego nie zabiorą nam
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła
Mamy swoje skarby
Mamy coś czego nie zabiorą nam
Tniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa!
Rzeczywistość nie jest aksamitna, gonitwa!
Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieci.
Potomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji!
Skryci, gdy się nie ma czym poszczycić!
Młody dostaje psychiczny wycisk od koleżków, którzy mają dzianych rodziców!
Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają!
Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek!
Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę i twarz kamienną i szyderczy uśmiech!
Świni przy korycie od niego nie odróżnię! I bywa różnie!
Ale nie przesadź w interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,
Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach!
Na głównym forum, gdy na mszy wymienia się sponsorów i dobrodziei
I złodziei, co od poniedziałku przeczą swej idei!
Ej! Robactwo robi na twej glebie! Znają ciebie ludzie,
Tylko to łączy mnie i ciebie, ale miej świadomość
Dla nich jesteś nikim, sprawiedliwość dorwie cię jak wiking
Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!
Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki i wszystko wezmą!
My mamy coś co zostanie na pewno, skarby, których nie dosięgną!
To są skarby, których nie dosięgną!
Skarby, których nie dosięgną!
Ref. Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram
Mamy coś czego nie zabiorą nam
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła
Mamy swoje skarby
Mamy coś czego nie zabiorą nam
www.tekstowo.pl
Uśmiechnięta i szalona jednego dnia, nostalgicznie zamyślona drugiego. Kochająca ludzi i nienawidząca ich jednocześnie. Ludzie i życie nauczą Cię rozumu - mawiała moja babcia. I miała rację... Niestety... Iluminacja ma wiele znaczeń. Dla wielu jest tylko "zjawiskiem aha". Dla równie wielu psychologia poznawcza, to nie wszystko. Dla mnie też...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości