Trolling Stones Trolling Stones
428
BLOG

Tusk na cenzurowanym - czyli posucha w Przysusze

Trolling Stones Trolling Stones Amber Gold Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

O istnieniu tajnej notatki ABW z 24 maja 2012, informującej o podejrzeniach wobec Amber Gold, skierowanej do najważniejszych osób w państwie, dowiedzieliśmy się we wrześniu tamtego roku, a więc sensacja podana "wSieci" to mocno odgrzewany kotlet. Jedyna nowość to opublikowanie kserówki tego dokumentu - znanego już zresztą od dawna członkom komisji panny Wassermanny.

Reklama

13 września 2012 portal internetowy money.pl w artykule "Poznamy notatkę ABW o Amer Gold?” opisuje pracę sejmowej komisji ds. służb specjalnych w tej sprawie. Czytamy tam:

"ABW już wcześniej przekazała członkom komisji kalendarium swoich działań wobec firmy. Wynika z nich, że Agencja zajmowała się spółką Amber Gold od marca 2012 r. w związku z uruchomieniem lotów przez spółkę OLT Express. ABW ustaliła, że właścicielem linii jest spółka Amber Gold, a działalność spółki jest przypuszczalnie oparta na mechanizmie tzw. "piramidy finansowej", w której potencjalnymi pokrzywdzonymi może być kilkadziesiąt tysięcy osób. ABW ustaliła też, że przez działalność grupy OLT Express, Amber Gold wyprowadza środki finansowe uzyskiwane od klientów."

Reklama

Dalej money.pl pisze:

"Z informacji, które dotychczas uzyskała od ABW sejmowa komisja ds. służb specjalnych wynika, że 24 maja Agencja poinformowała o sprawie całe kierownictwo państwa - prezydenta, premiera, ministrów finansów, spraw wewnętrznych, transportu oraz szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Pismo ABW dotyczyło działalności spółki, m.in. podejrzenia prowadzenia działalności przez Amber Gold opartej o mechanizm tzw. "piramidy finansowej"; o wyprowadzeniu środków finansowych od klientów tej spółki na działalność grupy OLT Express; o planowanym skierowaniu zawiadomienia w tej sprawie do prokuratury."

Reklama

Niewiele więcej dowiadujemy się dziś, po prawie 5 latach, od orłów śledczych z tygodnika "wSieci". Za to money.pl opisała przed laty dalszy, po 24 maja,przebieg działań instytucji państwa – 12 czerwca ABW przekazuje prokuraturze formalne zawiadomienie w sprawie, a ta 28 czerwca, po wstępnym rozpoznaniu, wszczyna śledztwo, które z początkiem lipca zostaje powierzone w całości ABW. W trakcie tego śledztwa najpierw linie lotnicze a później Amber Gold ogłaszają upadłość. Staje się to 9 sierpnia.

Wynika z tego, że ABW rozpoczęła operacyjne rozpoznanie interesów założyciela Amer Gold i OLT Express w momencie gdy ta ostatnia firma zaczęła zagrażać interesom tzw. narodowego przewoźnika, czyli PLL LOT - w marcu 2012, zaś cała sprawa zakończyła "kompleksowo" swój biznesowy byt w pół roku później (a w międzyczasie, gdzieś w 1/3 tego okresu, Tusk dowiedział się o jakiś tam, krystalizujących się dopiero podejrzeniach).

Reklama

Być może, zdaniem niektórych, Stalin, tfu, przepraszam, Tusk, nie stanął na wysokości zadania, bo po przeczytaniu wspomnianej notatki nie zawołał Berii, tfu, przepraszam, Bondaryka i nie nakazał mu natychmiastowego zatrzymania podejrzanych oraz przeprowadzenia śledztwa, oczywiście z użyciem tortur, żeby przebiegło sprawniej i szybciej.

Po cóż były te wszystkie ceregiele po wstępnym rozpoznaniu sprawy w okresie marzec-maj - czy czasem premier zaraz po tym nie powinien pominąć sądów i osobiście zezwolić ABW na podsłuchy oraz wszelkie prawne czy bezprawne procedury dowodowe? Czy to premier nie powinien zdecydować o pominięciu prokuratury i od razu, 25 maja nakazać ABW prowadzenie śledztwa – w kazamatach, rzecz jasna?

Reklama

Dzisiaj można domniemywać, że największym błędem Tuska było to, że nie zwrócił się 24 maja 2012 do adwokat Małgorzaty Wassermann - która już pewnie wtedy, wiedziona kobiecą intuicją, rozumiała sprawę Amer Gold od podszewki i poradziłaby premierowi kogo z prokuratorów i urzędników prewencyjnie zamknąć do ciupy, żeby postępowanie toczyło się żwawiej.

Tak, z pewnością, przeświadczenie premiera (i w dodatku jego syna), że ktoś prowadzi lipny interes, było wystarczającą podstawą do reaktywowania katowni na Rakowieckiej, bo naród trza bronić i chronić przed potencjalnymi oszustami - najlepiej prewencyjnie, przy pojawieniu się jakiegokolwiek podejrzenia.

Reklama

Przecież te różne KNF-y, niezależne prokuratury, sądy i inne tym podobne instytucje państwa teoretycznego są nic nie warte, jeżeli nie ma zdecydowanej decyzji politycznej nakazującej im kierunek i metodę działania. Najlepszym dowodem na to jest skuteczność bolszewickich komisarzy i towarzysza mausera, instancji ostatecznej.

Próby pastwienia się nad Tuskiem o jego zdystansowanie czy brak ingerencji w postępowania instytucji wymiaru sprawiedliwości mają tak naprawdę dwa różne cele. Jeden to eliminacja ewentualnego groźnego przeciwnika politycznego – na zapas, w razie powrotu na krajową sceną polityczną. O sile Tuska świadczy nie tyle on sam i jego dzisiejsza aktywność, co nakład sił ze strony PiS-u na jego eliminację. Nikt przecież się nie boi politycznego bankruta i nie zwraca na takiego większej uwagi.

Drugi cel jest znacznie większym zagrożeniem dla Polski niż parę tuzinów polityków razem wziętych. Ten cel to próba budowy powszechnego mitu o wszechmocy wybranych przez naród władców.

Tusk mógł coś zrobić, był przecież wszechmocny, ale nic nie zrobił - za to jego następcy z obozu przeciwnego na pewno sięgną po wszelkie środki chroniące naród przed tym, tamtym, czy owym. Z woli narodu będą to wszelkie dostępne środki - nie patrząc na ile są zgodne z regułami państwa i prawa, wystarczy, że są zasadne politycznie.

Mitowi o bezgranicznej bierności Tuska, źródłu zła wszelkiego, przeciwstawiany jest mit o konieczności bezgranicznej władzy dla jakiejś formacji partyjnej, źródłu wszelkiego dobra.

Dlatego wyliczanka „zasiał Amber mak, nikt nie wiedział jak, a Tusk wiedział, nie powiedział, a to było tak”… pojawia się jako istotne uzupełnienie, przemilczane clou konwencji programowej PiS w Przysusze.

Nic ważnego tam się nie zdarzyło, nic ważnego czy nowego nie powiedziano. Programowa posucha. Jest więc przesłanie przesłanie uzupełniające – chcemy wszechwładzy i potrafimy z niej skorzystać dla dobra powszechnego i bezpieczeństwa wszystkich Polaków (z wyjątkiem Tuska i jego akolitów, rzecz jasna, na nich mamy komisje i komisarzy).


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka