Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Myślę o takim odważnym polskim mężczyźnie jak Jan III Sobieski, a absolutnie nie o takich "europejskich" korposzczurach jak Stanisław Szczęsny Potocki
O takim, który na pewno nie zaufałby takim "swiatłym "umysłom. jak Twój.
Nie zauwazyłam, zeby podawali marynarki w szatni i grzecznie stali z boku.
PS. Odmiana przez przypadki......widze, że zbyt trudna.
-
"Mój subiektywny odbiór tego ewidentnego braku był taki, że dumna Ameryka zapewnia, że będzie bić się o wolność do ostatniej kropli krwi... krwi Ukraińców, a następnie kolejnych zaatakowanych narodów - w pierwszej kolejności Mołdawii i Polski. "
W jednej z ostatnich notek przypomniał Pan osławioną "murzyńskość". Na tej samej taśmie były też takie słowa:
"Wiesz, że polsko-amerykański sojusz to jest nic nie warty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa.(...) Bullshit kompletny. Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy."
https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/453226/rozmowa-sikorski-rostowski-mozna-zac-pis-komisja-specjalna-ws.html
Swego czasu "robienie łaski" było wdzięcznym tematem politycznych fantazji, wywodów "co poeta chciał powiedzieć" i filozoficznych dyskusji na temat stosunków polsko-amerykańskich. Echa tamtych opinii są słyszalne do dziś, choć od 2016-tego upłynęło już, bagatela, siedem lat. Dlaczego 2016-tego, choć rozmowę opublikowano w 2014-tym? Dlatego:
"Przypomnijmy, że to podczas szczytu NATO w 2016 roku, udało się zerwać wcześniejsze porozumienia między USA a Federacją Rosyjską, mówiące o tym, że amerykańskie wojska nie będą mogły bronić granicy Europy Środkowo-Wschodniej i nie będą mogły stacjonować na wschód od Łaby."
https://niezalezna.pl/476124-macierewicz-tv-republika-usa-wsi-sb
I okazuje się, że życie przerosło fantazje. Podsłuchana wypowiedź była boleśnie dosłowna - do 2016-tego "polsko-amerykański sojusz był nic nie warty. Był wręcz szkodliwy, bo stwarzał Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa."... Ale od 2016 stawiając na Amerykanów mogliśmy wprawdzie nadal "skonfliktować się z Niemcami, z Rosją", ale już, w razie czego, mogliśmy dostać pomoc wojsk amerykańskich. Przemówienie Bidena było więc swego rodzaju odnowieniem zobowiązań amerykańskich. Czymś podobnym do kościelnego "odnawiania przyrzeczeń chrzcielnych" - tam też nie mówi się nic nowego, bo wszystkie słowa zostały już kiedyś powiedziane. A jednak wypowiada się je na nowo - w nowych okolicznościach, będąc świadomym wagi przyjętych zobowiązań. To samo było, w moim odczuciu, najważniejsze we wtorkowym przemówieniu Bidena.
Ten, który w spokojnym 2016 był wiceprezydentem, w niespokojnym 2023 podtrzymał zobowiązania już jako prezydent.