Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
200
BLOG

Świat A.D. 2024. cz. 1. Artykuły pisane dla osłów, by czuły się wyjątkowo mądrymi

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Społeczeństwo Obserwuj notkę 6
Rok 2024 zakończę mini cyklem artykulików pokazujących jak za pomocą technologii, psychologii i socjologii manipuluje się współczesnymi ludźmi robiąc z nich idiotów.

Są takie artykuły, które już na starcie wmawiają, że większość ludzi robi poważny błąd. Doskonale wmawiają jednym ignorancję drugich. Problem w tym, że wmawiają ją w sposób nie tylko fałszywy, ale wyjątkowo podstępny i manipulatorski. Dlaczego to robią? Odpowiedź w podsumowaniu. 

Przykład 1. Ile to jest 8:4(3-1) ?

Właśnie artykuły "wyjaśniające" powyższe działanie matematyczne są klasycznym przykładem artykułów dla osłów, które mają zrobić z nich kompletnych idiotów, ale za to przekonanych o tym, że są mądrzejsi od większości dorosłych Polaków. Proszę zauważyć jedną prawidłowość: nigdy w takim artykule początkowe działanie do rozwiązania nie jest zapisane w postaci:

8:4*(3-1)

Dlaczego? Bo rozwiązanie takiego przykładu jest banalnie proste: najpierw nawias, a następnie dzielenie i mnożenie dwa działania o takim samym priorytecie wykonywane od lewej do prawej, czyli

8:4*(3-1) = 8:4*2 = 2*2 = 4

Dlaczego specjaliści od manipulacji zawsze jako punkt wyjścia biorą działanie zapisane w postaci: 

8:4(3-1)

Bo każdy, kto w szkole na lekcjach matematyki rzeczywiście się uczył (a nie grał w gierki komputerowe pod ławką... lub w przypadku starszego pokolenia w "kropki" lub "okręty" z kolegą z ławki) ma wpojone w krew, że w matematyce 2a to zawsze jest 2*a, 3a to 3*a zaś 4a to zawsze jest 4*a, a nie na przykład 8:4*a, bo gdzieś wcześniej jest znak dzielenia. Operator wyłączenia przed nawias oznacza iloczyn dwóch składników: pierwszy jest tym co zostało wyłączone przed nawias, a drugi jest tym, co jest w nawiasie. Natomiast specjaliści od manipulacji bazują na tym, że są też tacy, którzy na matematyce jednak zajmowali się głównie grami. Oni nie mają pojęcia o czymś takim jak operator wyłączenia przed nawias ani tym bardziej o prawach łączności i rozdzielności w których ten operator się stosuje. A prawo to mówi, że 12-4 = 4(3-1) i nie są dozwolone żadne przekształcenia, które podważyłyby tę równość. Takich nierozerwalnych całości w matematyce jest więcej np.:

(3-1)2 = 22 = 4

-(3-1) = -1*(3-1 )= -1*2 = -2

Specjaliści od manipulacji wmawiają osłom, że czwórka przed nawiasem oznacza zwyczajne mnożenie, którego znak przed nawiasem można pominąć i w związku z tym za jedynie poprawne podają takie rozwiązanie: 

8:4(3-1) = 8:4*(3-1) = 8:4*2 = 2*2 = 4 

Natomiast większość osób z powodów, które podałem powyżej rozwiąże to działanie w taki sposób: 

8:4(3-1) = 8:(4*2) = 8:8 = 1 

lub: 

8:4(3-1) = 8:(12-4) = 8:8 = 1 

Specjaliści od manipulacji wykorzystują ten fakt, do tego, aby wmówić osłom, że osoby wykonujące działania w ten sposób to ciemnota, która nie zna kolejności wykonywania działań. Ale przecież kolejność wykonywania działań nie ma tu nic do rzeczy i jest powszechnie znana: najpierw likwidujemy nawiasy, potem wykonujemy operacjie potęgowania i pierwiastkowania od lewej do prawej (w podanym przykładzie nie występują), następnie mnożenia i dzielenia od lewej do prawej a na koniec operacje dodawania i odejmowania od lewej do prawej, a w przypadku ułamków licznik i mianownik traktujemy tak, jakby każdy z nich był w nawiasie (w podanym przykładzie nie występują). Zasadniczy problem polega na tym, czy liczbę przed nawiasem traktujemy jako wielokrotność tego nawiasu czy jak operację mnożenia zależną od tego co tam się pojawia wcześniej po lewej stronie w obliczeniach. W matematyce podstawowe prawa (takie jak prawa łączności i rozdzielności) są nadrzędne w stosunku do przyjętych konwencji (np. kolejności wykonywania działań). Powiem więcej: gdyby wbrew logice istniała konwencja nakazująca traktować liczbę przed nawiasem jak zwyczajne mnożenie uzależnione od poprzednich działań, to powyższy przykład byłby wyłącznie ciekawostką pokazującą jak zapis może zmylić osobę wykonującą obliczenia, a nie "dowodem" na to, że większość dorosłych Polaków nie zna kolejności wykonywania działań. 

Osioł jest osłem nie dlatego, że nie zna zasięgu operatora wyłączenia przed nawias, ale dlatego, że dał się oszukać na to, że ci, co go znają, rzekomo są głupi i nie znają kolejności wykonywania działań

W praktyce każdy doświadczony programista (a akurat trudno nam zarzucić matematyczną ignorancję) będze wolał użyć nadmiarowych nawiasów, niż narazić się na to, że wraz z upgradem wersji Javy, Pythona czy innego języka przez głupi błąd w bibliotece (i to nie jego) polegający na nieuwzględnieniu kolejności wykonywania działań jego program zwróci niepoprawny wynik lub całkowicie przestanie działać wskutek błędu dzielenia przez zero, który normalnie nie miał prawa wystąpić. Natomiast szaleństwa napalonych żółtodziobów, którzy chcą upchnąć jak najwięcej działań w jednej i to jak najkrótszej linijce są częstą przyczyną błędów, z którymi później klienci przychodzą do działów takich jak nasz. Bo każdy doświadczony programista wie, że dobry kod, to kod nie tylko bezbłędny, ale czytelny i jednoznaczny zarówno dla komputera jak i innego programisty. Wiedzą o tym także wykładowcy akademiccy zajmujący się matematyką. Dlatego przestrzegają przed używaniem takich mylących zapisów jak 8:4(3-1) lub "wielopiętrowych" ułamków, w których nie jest jasne która kreska ułamkowa ma jaki zasięg i priorytet. 

Przykład 2. K+M+B czy C+M+B ?

Odkąd żyję ludzie wierzący zawsze w Święto Objawienia Pańskiego (czyli tzw.: Trzech Króli) pisali na drzwiach znaki K+M+B i bieżący rok. Aż tu nagle specjaliści od manipulacji zaczęli wmawiać, że "to jest ogromny błąd". Tłumaczą to tym, że ponoć pierwotnie znaki C+M+B miały oznaczać słowa błogosławieństwa "Christus mansionem benedicat" (łac. „Niech Chrystus błogosławi temu domowi”), a ponoć ze względu na "ciemnotę niepiśmiennego, nieznającego łaciny ludu najpierw przyjęło się, że są to inicjały trzech mędrców, którym później spolszczono imiona i tak Casper zamienił się w Kacpra, a C+M+B na K+M+B". Ilu było mędrców ze wschodu, jakie nosili imiona i czy rzeczywiście mieli godność królewską - tego z Biblii się nie dowiemy. Tylko problem jest w tym, że ci "tłumacze" sami za dobrze nie znają łaciny, bo słowa  "Christus mansionem benedicat" oznaczają „(Niech) Chrystus mieszkanie błogosławi”. Właśnie to słowo "mansionem" czyli "mieszkanie" w całej Biblii pojawia się tylko raz. Zawsze, ilekroć jest mowa o miejscu w którym mieszka rodzina, tylekroć pojawia się słowo "dom" a słowo "mieszkanie" pojawia się tylko tam, gdzie Jezus mówi "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele." (J 14,2a). Więc jest bardzo prawdopodobne, że słowa błogosławieństwa były wtórne w stosunku do zwyczaju oznakowania domu literami C+M+B, w Polsce K+M+B a w niektórych krajach, gdzie imię owego mędrca tłumaczy się jako "Gaspar" literami G+M+B.

Więc nie ma nic złego zarówno w oznaczaniu swych domów literami K+M+B jak i C+M+B. Poprawny zapis powinien zawierać trzy znaki Krzyża "K+M+B+2025", ale dopuszczalny jest także z dwoma - błędem jest traktowanie tego jak równanie "K+M+B=2025", ale takie pomyłki zdarzają się niezmiernie rzadko. NATOMIAST NIE TYLKO BŁĘDEM, ALE GRZECHEM PYCHY JEST WYWYŻSZANIE SIĘ PONAD INNYCH KATOLIKÓW dlatego, że samemu używa się napisu C+M+B w momencie gdy oni piszą K+M+B. A do tego przecież namawiają co niektóre portale. 

Przykład 3. Ile pająków w ciągu nocy średnio połyka człowiek? 

Ten przykład różni się od dwóch pozostałych. Istnieje anegdotka (nie mam pojęcia, czy jest prawdziwa, czy nie) że jakaś pani doktor antropolog chcąc sprawdzić mechanizm rozchodzenia się fałszywych poglądów poprosiła kilka czasopism o puszczenie takiego fejka jako "prawdy potwierdzonej naukowo" i efekt jej badania przerósł jej oczekiwania - nie tylko ludzie masowo uwierzyli w tę bzdurę, ale nawet dementowanie jej niewiele pomogło. Co z tego, że wielu entomologów tłumaczy, że wilgotna i ziejąca dwutlenkiem węgla jama ustna człowieka nie jest dla pająków niczym atrakcyjnym, a przynajmniej jeden na kilka przypadków połknięcia pająka musiałby się wiązać z ukąszeniem (zwłaszcza tam, gdzie popularne są pająki jadowite). Iudzie chcą wierzyć w to, co wydaje im się teorią naukową. Tak samo jak wiele osób nie wierzy w to, że przejście epidemii COViD w fazę w której ten wirus już nie stanowi większego zagrożenia od grypy odbyło się dokładnie w ten sam sposób jak to się stało z grypą AH1N1 zwaną wówczas "hiszpańską", do której po dwóch latach organizmy ludzkie już się przyzwyczaiły i nauczyły z nią walczyć, a koincydencja tego z początkiem wojny na Ukrainie nie wynika z żadnego spisku, tylko z tego, że od pojawienia się wariantu omikron wirus już był w takiej fazie, a tylko zainteresowanie nim mediów i "autorytetów naukowych" było jeszcze sztucznie zawyżone. 

Dlaczego?

Mówią, że kto wmówi garbatemu, że jest przystojniejszy od reszty ludzi, temu garbaty będzie jadł z ręki. Ludzie w dziwny sposób lubią być oszukiwani, co pokazuje przykład 3. Natomiast oszukiwanie ich, że są mądrzejsi od innych jest dla pochlebców z przykładów 2 i 1 idealnym narzędziem zmieniającym osła w niewolnika, który uwierzy danej redakcji we wszystko. 

Co na to począć? Nic!

Sprawdzałem to wielokrotnie na przykładzie z wyłączeniem przed nawias. Zawsze znajdzie się grupka upartych osłów, których żaden argument nie przekona, że to nie jest problem kolejności wykonywania działań, tylko interpretacji zapisu liczby bez znaku przed nawiasem, a dokładniej ZAKRESU jaki ten zapis obejmuje. I za każdym razem - niezależnie od tego jak grzecznie by im się tego nie tłumaczyło, byli skłonni do zbluzgania człowieka najgorszymi epitetami. Aż strach pomyśleć jak mocno taka postawa jest wbita w psychikę osłów, którzy wierzą, że skoro oni głosują na tę partię, którą w sondażach podaje się jako "inteligencką" to znaczy, że ci co głosują na tę drugą to są sami idioci.

I znów to podkreślę: osioł nie jest osłem dlatego, że głosuje na tę czy inną partię, tylko dlatego, że uwierzył w to, że głosowanie na partię która ma kilka procent więcej w jednej grupie społecznej czyni z wyborcy inteligentnego "nadczłowieka" a głosowanie na partię, która ma kilka procent więcej w innej grupie społecznej czyni z wyborcy głupiego "podczłowieka".

Edukacyjna bajka o tygrysie, ośle i lwie

Pewien osioł powiedział tygrysowi: „Trawa jest niebieska". Tygrys odpowiedział mu: „Nie, trawa jest zielona". Dyskusja nabrała tempa i obaj postanowili poddać sprawę arbitrażowi i w tym celu zwrócili się do lwa, króla dżungli. Przed dotarciem na polanę w lesie, gdzie na tronie siedział lew, osioł zaczął krzyczeć: „Wasza Wysokość, czy to prawda, że ​​trawa jest niebieska?" Lew odpowiedział: „To prawda, ​​trawa jest niebieska." Osioł rzucił się naprzód i kontynuował: „Tygrys nie zgadza się ze mną, zaprzecza i denerwuje mnie, ukaraj go." Król wtedy oświadczył: „Tygrys zostanie ukarany 5 latami milczenia". Osioł skoczył z radości i poszedł swoją drogą, zadowolony i powtarzając: „Trawa jest niebieska, a tygrys jest głupi!” Tygrys wyrok króla przyjął z pokorą, ale postanowił jeszcze zapytać lwa, czy faktycznie uważa, że trawa jest niebieska. Lew uśmiechnął się dobrotliwie pod nosem i powiedział: „Ależ skąd. Oczywiście, że trawa jest zielona”. Tygrys, zdumiony, zadał mu kolejne pytanie: „To dlaczego zatem, królu, wydałeś taki wyrok i ukarałeś mnie?” „To oczywiste” – odpowiedział lew. „Kara nie ma niczego wspólnego z tym, czy trawa jest niebieska czy zielona. Ukarałem ciebie, gdyż nie przystoi tak dzielnemu i inteligentnemu stworzeniu jak ty kłócić się z osłem, a dodatkowo przychodzić i marnować mój czas! Największą stratą czasu jest kłócić się z durnym osłem, któremu nie zależy na prawdzie i rzeczywistości, tylko na wygranej jego przekonań i iluzji."

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo