Myślałem, że Salon24 w czasach samolansującego się tutaj redaktora Jastrzębowskiego sięgnął dna. Ale okazało się, że może być jeszcze gorzej. Dużo gorzej. Z poprzednią zmianą właściciela Salon24 z forum niezależnych blogerów stał się prywatną gazetką kilku redaktorów - w tym jednego bardzo spragnionego autoreklamy (podziałało, dziś jest w TV Republika). Z najnowszą zmianą właściciela to już jest Szambo24 - jak nie "artykuł" wróżbity, to stek kłamstw na topie strony głównej.
Nie wiem czy Mariusz Kowalewski jest aż tak cynicznym kłamcą, czy aż tak ograniczonym ignorantem, ale tego, co wydalił z siebie w "artykule" pt. "Wojciech Olejniczak - czerwony człowiek PiS. Niebezpieczne związki w polityce" nie da się określić żadnym cenzuralnym słowem. Ale czego można spodziewać się po "redaktorze" który pracował we wrogo przejętej przez Tuska redakcji "Uważam Rze" w czasach "patostreamera" Jana Pińskiego i jego "przyjaciela" Tomasza Szwejgierta. Kłamstwo za kłamstwem, bzdura za bzdurą. Totalna pogarda dla prawdy i warsztatu dziennikarskiego czyli tego, co powinno być esencją pisania: wnikliwości, dogłębnego zbadania tematu, spojrzenia z boku, choćby z odrobiną obiektywizmu. Prawda i jakiekolwiek fakty nie mają dla Kowalewskiego żadnego znaczenia - liczy się tylko NARRACJA i SENSACJA. W sensacyjnym tekście o sojuszu medialnym PiS i SLD nie pojawia się nazwisko Piotra Farfała - ex neonazisty z najbliższego otoczenia Romana Giertycha, który przed tym sojuszem rządził TVP i zdewastował tę telewizję tak, że przy nim nawet Jacek Kurski był święty, ani nazwisko Aleksandra Grada, który na bezpośrednie polecenie Donalda Tuska trzykrotnie ratował Farfała przed zwolnieniem ze stanowiska, ani wypowiedź Donalda Tuska, że "nie jest zainteresowany przejęciem TVP, bo ci którzy mieli telewizję publiczną przegrali wybory" ani nawet wzmianka o tym, jak Monika Olejnik posłużyła się naiwnym, małym dzieckiem, aby "udowodnić" że "Giertych tak często bryluje w TVP, ze nawet jego córeczka myśli, że tatuś pracuje w telewizji". O takich luksusach, jak przytoczenie wyników badań oglądalności stacji telewizyjnych w czasach Farfała i późniejszych czasach koalicji medialnej PiS i SLD w takim szambie, jak wydaliny Kowalewskiego nie ma co liczyć. Bo o tym, że autor paszkwilu zamieści sprzeczną z jego narracją tezę, że MIMO EGZOTYCZNEGO POŁĄCZENIA SIŁ PiS i SLD (a może właśnie dzięki temu egzotycznemu połączeniu, które GWARANTOWAŁO PLURALIZM I ZAPEWNIŁO OBIEKTYWIZM) dla TVP TAMTE CZASY BYŁY ZŁOTYM OKRESEM, A ÓWCZESNA TVP INFO BYŁA NAJLEPSZĄ TELEWIZJĄ INFORMACYJNĄ W DZIEJACH III RP to nawet taki naiwny idealista jak ja nie marzy. A przecież tak było. TVP INFO przez ten rok współpracy lewicy z prawicą pobiła wszelkie rekordy oglądalności i zaufania do mediów. Najważniejszy wpływ na to miał styl podawania informacji - wszelkie konferencje prasowe, briefingi i wystąpienia zarówno polityków rządowych jak i opozycyjnych były transmitowane NA ŻYWO, BEZ CIĘĆ I "WSTĘPNIAKÓW" MAJĄCYH USTAWIĆ WIDZA POZYTYWNIE LUB NEGATYWNIE, a w dyskusjach dbano o ZRÓWNOWAŻONĄ REPREZENTACJĘ WSZYSTKICH STRON SCENY POLITYCZNEJ. Oczywiście tak wysoki poziom TVP Info nie był by możliwy, gdyby PiS i SLD nie dogadały się w sprawie pozostałych programów. W TVP 1 więcej do powiedzenia mieli redaktorzy prawicowi jak Ziemkiewicz, w TVP 2 lewicowi jak Paradowska, ale i dla Tomasz Lisa miejsce się znalazło. Gdyby w trakcie rządów PiS w latach 2015-2023 utworzono publiczne media na takim poziomie pluralizmu i obiektywizmu jak ówczesna TVP, a zwłaszcza TVP Info z czasów porozumienia SLD z PiS, gdyby po wygranych wyborach decydujący wpływ na kształt telewizji publicznej miał nie Jacek Kurski, tylko Maciej Łopiński (dwokrotnie wymieniony w omawianym paszkwilu w negatywnym kontekście) to PiS w 2023 roku nie straciłby władzy, a miejsce takich szambonurków jak Piński, Szwejgiert, Piątek i Kowalewski byłoby w najpodlejszych, niszowych brukowcach... lub na śmietniku dziennikarstwa. Nie byłoby miejsca na "dziennikarstwo" w stylu "jeśli ojciec polityka A znał się z politykiem B, który z kolei współpracował z politykiem C, który 50 lat temu był na wycieczce w Moskwie, to znaczy że polityk A jest rosyjskim agentem... albo czerwonym człowiekiem PiS" musiałoby zaniknąć ze względu na zbyt ostry kontrast z tym, co jest prawdziwym dziennikarstwem. MEDIALNE POROZUMIENIE PiS i SLD NA PEWIEN CZAS POWSTRZYMAŁO NISZCZENIE MEDIÓW PAŃSTWOWYCH (na którym to niszczeniu bardzo korzystały stacje prywatne - zwłaszcza TVN... to dlatego Donald Tusk nie był zainteresowany przejmowaniem TVP i zlecił Gradowi ratowanie neonazistowskiego tyłka Farfała) oraz również na pewien czas UCHRONIŁO POLSKĘ PRZED MONOPOLEM MEDIALNYM. Niestety tylko na jakiś czas, bo od 2010 roku (Komorowski został p. rezydentem) zaczęła się RZEŹNIA - najpierw wyrzucanie wszystkich redaktorów z TVP, później nawet z prywatnego tygodnika "Uważam Rze" i zastępowanie ich kreaturami pokroju Pińskiego... i tak do tej gazety trafił Mariusz Kowalewski. AŻ STRACH POMYŚLEĆ JAK, DLACZEGO I NA CZYJE POLECENIE TRAFIŁ DO SZALONU24 (hmm... ostatnie słowo to zaiste "freudowska literówka" - nie poprawiam). Generalnie cały artykuł jest pełen takich manipulatorskich sformułować jak opowieści o "nocy długich noży" w SLD (któż może wiedzieć więcej o "nocy długich noży" niż współpracownik powiązanego ze skrajną prawicą Pińskiego). Najwyraźniej redakcja stwierdziła po pewnym czasie, że tytuł "Wojciech Olejniczak - czerwony człowiek PiS. Niebezpieczne związki w polityce" nadaje się nie tylko na nagrodę Goebbelsa, ale także na proces sądowy (Olejniczak nigdy nie był powiązany z PiS, a tym bardziej nie był "człowiekiem PiS") i przede wszystkim na obicie ryja. Dlatego pospiesznie zmieniła tytuł na "We właściwym miejscu i czasie. Kariera Wojciecha Olejniczaka była pełna "przypadków""... i znów te niejednoznaczności, dziwne cudzysłowy, sugestie, manipulacje... Takie szambo na "poziomie" Pińskiego, Szwejgierta, Piątka i innych szambonurków z szambowozu Tuska. Niniejszym zgłaszam wniosek o zmianę nazwy portalu z "Salon24" na "Szambo24". Kto jest za? Link do omawianego "artykułu": https://www.salon24.pl/newsroom/1413843,wojciech-olejniczak-czerwony-czlowiek-pis-niebezpieczne-zwiazki-w-polityce
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura