Już miałem napisać, że w związku z wygraną Donalda Trumpa za oceanem u nas reżim Donalda Tuska wyraźnie wyhamował, a tu nagle aresztowano Jacka Sutryka. Więc reżim wraca do formy, ale już w innej formie. Aresztowania "na rympał" wyłącznie po jednej stronie sceny politycznej narażały reżim na oskarżenia ze strony Prezydenta Donalda Trumpa i Wiceprezydenta J.D. Vance'a o to, że aresztuje swoich przeciwników politycznych, zwalnia pracowników telewizji publicznej, wykorzystuje dolary od rządu USA aby w imię "ochrony demokracji" atakować rząd PiS, który był najwierniejszym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych i zamyka debatę publiczną. O tym wszystkim J.D. Vance już mówił publicznie przez ostatni rok, więc pewnie będzie poruszał ten temat także jako Wiceprezydent USA. Pisałem o tym we wczorajszym artykule "Wielki Donald Trump wygrał - mały Donald Tusk ma zagwozdkę".
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1411245,wielki-donald-trump-wygral-maly-donald-tusk-ma-zagwozdke
Dlatego platformerska prokuratura musiała aresztować kogoś ze "swoich", aby mieć alibi, że nie aresztuje tylko "pisowców". Aresztować? Nie, no bez przesady, wystarczy "postawić zarzuty", ale zrobić to w błyskach fleszy, przed obiektywami kamer i w atmosferze medialnej sensacji. Głupi elektorat nie wychwyci różnic. Nie zauważy, że zawsze przed aresztowaniem "pisowca" mieliśmy kilka dni "ostrzału medialnego" - pisania o tym, kto ma zostać aresztowany, później "zapowiedź postawienia zarzutów" (w prawie nic takiego nie istnieje - ale reżimowi to nie przeszkadza) aż wreszcie aresztowanie z wieloma elementami upokarzania (np.: kajdany na rękach i na nogach, rozbieranie do naga) niekiedy tortur (np.: niepodawanie jedzenia przez ponad dobę, pozbawianie snu) "skracanie nazwiska" aby stworzyć wrażenie, że ma się do czynienia z przestępcą i oczywiście natychmiastowe poinformowanie mediów o postawionych zarzutach. Ach, i jeszcze jedna bardziej niż oczywista różnica - żadnych wolnościowych środków zapobiegawczych, zwolnień za poręczeniem majątkowym (czyli tzw. "kaucją") - bezwzględny areszt i już! A jak nie ma podstaw do aresztowania lub przedłużania aresztu, to się wymyśla nowe zarzuty (np.: "udział w zorganizowanej grupie przestępczej" i "pranie brudnych pieniędzy" - nieważne, że absurdalne... idioci z "mgr" przed nazwiskiem oglądający TVN to kupią) i można niewinną osobę trzymać w areszcie przez pół roku. A jak już ją trzeba wypuścić, bo sędzia nie chce w przyszłości sam iść do pierdla, no to następna kanonada medialna, paszkwile Wojciecha Cz. z Gazety W. oraz Tomasza L. itp, itd... W przypadku Sutryka takich cyrków nie było. Ale przecież chodzi tylko o to, aby idioci mieli "niezbity dowód", że "nie ma świętych krów" i "prokuratura nie aresztuje tylko pisowców". Po prawej stronie sceny politycznej pojawiła się hipoteza, że postawienie zarzutów Sutrykowi może być elementem rozgrywek między Trzaskowskim a Sikorskim lub próbą ukrycia niewygodnych faktów które wyszły na temat małżeństwa posłów Myrchy i Gajewskiej. Ale ja nie jestem zwolennikiem żadnej z tych dwóch hipotez. W pierwszym przypadku Tusk nie pozwoliłby żadnej ze stron na taką destrukcyjną dla nieskazitelnego wizerunku Platformy samowolkę, a w drugim przypadku sprawa praktycznie nie wyszła poza "pisowskie" media. Ale zaraz... czy nie może być tak, że po prostu jest sprawa Collegium Humanum i w związku z tą sprawą po prostu należało Sutrykowi postawić zarzuty i nie ma to żadnego kontekstu politycznego? No właśnie nie może tak być. Mogłoby tak być, gdyby nie tuskistowskie zapowiedzi z kampanii wyborczej "nie dziesiątek, ale setek" działaczy PiS odpowiadających karnie, "400 dni robienia porządków naprawdę ŻELAZNĄ MIOTŁĄ" (Heinrich Himmler wiecznie żywy), gdyby nie te wszystkie kanonady medialne przed każdym postawieniem zarzutów politykowi PiS i inne szopki medialno-prokuratorsko-więzienne o których napisałem powyżej. Wobec tego skrajnie naiwnym, a wręcz głupim musiałby być ktoś, kto by wierzył w to, że postawienie zarzutów osobie powiązanej ze światem polityki lub w sprawie powiązanej ze światem polityki dzieje się ot tak "po prostu". Więc jeśli wykluczymy wszystko co niemożliwe, to pozostaje nam jedno - Platforma O. ma ogromny problem w związku z wygraną Donalda Trumpa i właśnie w ten sposób próbuje uniknąć lub zminimalizować jedną z konsekwencji tego problemu - więcej na ten temat w moim wczorajszym artykule: https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1411245,wielki-donald-trump-wygral-maly-donald-tusk-ma-zagwozdke Potwierdzeniem tego, że są to działania odwracające uwagę od kłopotów Platformy O. jest także żałosna ustawka Moniki Olejnik i Radosława Sikorskiego mająca odwrócić uwagę od skandalicznych wypowiedzi żony Sikorskiego - Anne Applebaum o właśnie wybranym Prezydencie Stanów Zjednoczonych Donaldzie Trumpie: https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1411116,ustawka-olejnik-i-sikorskiego
Przyszła pora aby wyjaśnić tajemnicę pojawienia się Jana Pawła II w tytule niniejszego artykułu. Otóż Platforma O. (wówczas chyba jeszcze "Platforma Obywatelska", bo było to jeszcze przed najbardziej drastycznymi przypadkami złamania prawa przez tę formację) poprzednio tak poważne kłopoty miała na przełomie lutego i marca 2023 roku kiedy po ogromnej kompromitacji polityków tej partii jej notowania leciały na łeb aż miło, a wyniki sondażowe PiS pierwszy raz od serii błędów z jesieni 2020 poszybowały w okolice 40%. Przypomnę, że nie tylko wizyta Joe Bidena w Warszawie połączona z majstersztykiem jakim był jego wypad do Kijowa była wspólnym spektakularnym sukcesem rządu PiS i administracji Bidena oraz polskich i amerykańskich służb, ale balon nadmuchany przez propagandzistów PO o rzekomym "spotkaniu w cztery oczy Bidena z Tuskiem" pękł z wielkim hukiem - nie tylko do takiego spotkania nie doszło, ale Tusk i reszta jego zdradzieckiej bandy ukazali się jako sfora ujadających ratlerków którzy za wszelką cenę chcą popsuć relacje Polska - USA, aby tylko zaszkodzić ówczesnemu rządowi - bez względu na to jak bardzo przy tym zaszkodzą Polsce. Pisałem o tym na gorąco w artykule "Balon. Sraczka. Murzyńskość." https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1285202,balon-sraczka-murzynskosc Jak wówczas Platforma przerwała to pasmo spadków? W wyjątkowo bezczelny sposób: wzbudzając w innym temacie jeszcze większe emocje, aby odwrócić uwagę od tamtych emocji, które jej tak zaszkodziły. Nagle z dnia na dzień niespodziewanie stacja TVN24 wyemitowała paszkwil "Franciszkańska 3" autorstwa Marcina Gutowskiego oskarżający Jana Pawła II o rzekome tuszowanie zbrodni pedofilskich polskich księży w czasach gdy Karol Wojtyła był jeszcze biskupem. Co więcej, posunęła się do insynuacji niejasnych i niezdrowych (homoseksualnych?) relacji kleryka Karola Wojtyły z Kardynałem Sapiehą. Mogłoby się wydawać, że taki ruch był posunięciem samobójczym, bo przecież ogromna część Polaków jeszcze pamięta świętego Jana Pawła II, darzy Go ogromnym szacunkiem, jest z Niego dumna i kocha Go, więc obsmarowywanie największego z Polaków powinno przynieść stronie oczerniającej ogromne straty. Nic z tych rzeczy! Proszę jeszcze raz przeczytać początek niniejszego akapitu - wolno, uważnie, na spokojnie, ze zrozumieniem. O co w tym wszystkim chodziło? O wygenerowanie silniejszych emocji, które przykryją emocje związane z wizytą Joe Bidena i skandalicznych zachowań polityków PO w trakcie tej wizyty (ups... zapomniałem wspomnieć o marszałku Tomaszu Grodzkim... a w zasadzie to Tomaszu G. który dokładnie w tym czasie próbował oczerniać polski rząd przed ukraińskim parlamentem). Czy publikacja paszkwilu oczerniającego Jana Pawła II wygenerowała te emocje? Jak najbardziej! Czy spełniła swoje zadanie? W całej rozciągłości! I tak w marcu 2023 Platforma O. powstrzymała swoje tendencje spadkowe, a już w październiku tego samego roku sięgnęła po władzę - "katolicy" których niesmak budził atak na Papieża zamiast na PO zagłosowali na "Trzecią Drogę" i zrobili to "z czystym sumieniem" - czystym, bo wcale nieużywanym. I nie był to bynajmniej pierwszy atak PO na to, co dla Polaków najświętsze - przecież cała kampania do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku była oparta wyłącznie na ataku na księży, przy okazji którego PiS miał "oberwać rykoszetem"... ale wtedy to okazało się przeciwskuteczne. Opisałem to w artykule: "Znowu to zrobili! Atak TVN na Jana Pawła II inspirowany politycznie przez PO?" W 2023 roku udoskonalono tę technikę i dodano do niej wiele innych.
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1288672,znowu-to-zrobili-atak-tvn-na-jana-pawla-ii-inspirowany-politycznie-przez-po
Czy teraz Platforma O. znów zaatakuje Jana Pawła II aby uciec od problemu? Nie sądzę. To pytanie w tytule było raczej retoryczne i miało sprowokować Czytelnika do refleksji nad tym do czego zdolna jest Platforma aby ukryć swoje problemy. Przecież uderzenie w Jana Pawła II było atomowym uderzeniem w polską wspólnotę, w to co nas łączy, w to, co kochamy, z czego jesteśmy dumni, w co wierzymy... Hmm.... powinienem był napisać "łączyło", "kochaliśmy", "byliśmy dumni", "wierzyliśmy"... bo propaganda Platformy O. wiele z tego zniszczyła i wielu obywateli RP jest członkami polskiej wspólnoty tylko teoretycznie - w praktyce już nic nas z nimi nie łączy! Jak wspomniałem w gorzkiej, ironicznej wzmiance o nieużywanym sumieniu wyborców PSL-u nawet ci, którzy niby wyznają podobne wartości do nas głosują na tamtą koalicję wbrew tymże wartościom. Nic nas nie łączy! Teoretycznie mimo wszystko powinien nas jeszcze łączyć wspólny interes: przetrwanie Rzeczypospolitej Polskiej, utrzymanie stanu w którym jest ona gwarantem praw dla swoich obywateli, zachowanie bezpieczeństwa i pokoju, utrzymanie rozwoju. Czy łączy? No to popatrzcie co się dzieje w gospodarce... I oni to wszystko popierają! Więc co powstrzymuje Platformę O. przed ponownym użyciem ataku na to, co dla nas najświętsze, aby tylko odwrócić uwagę od problemów. Nic. I pewnie by to zrobili, gdyby nie to, że problem jaki mają z Donaldem Trumpem jest zbyt poważny i długofalowy, aby go załatwić za pomocą jednego ataku nawet na największego Polaka naszych czasów. Więc będą robić wiele innych rzeczy. Jedne z nich są dla Polski ekstremalnie groźne, inne mogą nam paradoksalnie wyjść na zdrowie. Ale to już temat na kolejny artykuł.
Dodatek: wybrane wypowiedzi J.D. Vance'a na temat reżimu Tuska
"Zwolnienia pracowników Telewizji Polskiej (TVP), Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej rozpoczęte natychmiast po przejęciu władzy przez premiera Donalda Tuska i jego politycznych sojuszników rodzą pytania o zaangażowanie nowego rządu na rzecz wolności mediów i praworządności"
"Do niedawna Polska miała konserwatywny rząd. Stosując dużą presję dyplomatyczną i ekonomiczną, administracja Bidena (i wiele krajów europejskich) zaatakowała ten rząd jako antydemokratyczny. Niedawno został zastąpiony przez globalistyczny rząd liberalny, który obecnie aresztuje swoich przeciwników politycznych i zamyka debatę publiczną (brzmi znajomo?). W imię ochrony demokracji wykorzystują dolary z podatków obywateli do atakowania rządu, który był naszym wielkim sojusznikiem"
"Nowy przywódca Polski aresztuje przeciwników politycznych i zawdzięcza bezpieczeństwo swojego kraju mojej hojności. Mógłby rozważyć okazanie wdzięczności lub przynajmniej stonowanie swoich autorytarnych zapędów"
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka