Zdumiewające i przerażające zarazem jest to, jak wielu wyborców obecnego układu rządowego wypowiadając słowa "...i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..." codziennie (a czasem nawet częściej) modli się o własne wieczne POTĘPIENIE. ... Chyba że nie modlą się do Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, tylko do Donalda Tuska.
"Przeraźliwym paradoksem inkwizycji było to, że nieraz żarliwe oraz szczere pragnienie zwalczania zła generowało zło na skalę większą niż widziana kiedykolwiek wcześniej"
Te słowa Philipa Zimbardo z książki "Efekt lucyfera" [recenzja pod linkiem] niosą uniwersalne przesłanie, które przekracza czasy inkwizycji oraz kontekst religijny. W książce Philipa Zimbardo odnosi się ona do idei walki z czarownicami zaczerpniętej wprost z książki "Malleus Maleficarum" (w polskim przekładzie "Młot na Czarownice"). Idea że ludzie mogą być przedstawicielami zła, jego sługami sprowadzającymi innych na złą drogę wiodącą wprost do PIEKŁA i trzeba z tymi "czarownicami" za wszelką cenę walczyć (oczywiście w imię "miłości bliźniego" lub pod innym szczytnym sztandarem np.: "wartości europejskich"). IDEA, która od czasów komunizmu (niby ateistycznego) i nazizmu została podkręcona do tego stopnia, że w niej ludzie już nie są sługami osobowego zła, ale SĄ ZŁEM samym w sobie. Czy ta idea przepadła gdzieś w mrokach historii czy też w tej wzmocnionej przez komunistów i nazistów postaci trwa do dziś?
Dzisiaj ZŁO rządzi w Polsce! Wychodzimy na pole, żeby się bić z tym ZŁEM! (...) To ZŁO jest tak ewidentne, bezwstydne, permanentne! (...) Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego zadania: jak widzisz ZŁO, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody!
Czy te słowa wypowiedział lub napisał jakiś polski inkwizytor? Nie wiem co powiedział by ich autor, gdyby nazwać go "inkwizytorem". To są słowa zaczerpnięte z przemówienia Donalda Tuska inaugurującego jego powrót do polskiej polityki (3 lipca 2021).
Ja przede wszystkim nie przyzwyczaiłem się do tej nowej prawdy, według której nie należy straszyć PiS, trzeba walczyć z PiS, ale nie to jest najważniejsze, warto wygrać z PiS, ale... to słynne ale. Dzisiaj zło rządzi w Polsce! Wszyscy dobrze pamiętamy to powiedzenie, że to, co jest przed "ale", to się nie liczy. Więc każdy, kto uważa, że istnieje inny priorytet polityczny, że jest dzisiaj coś ważniejszego w Polsce niż na nowo z otwartą przyłbicą, z prostym tekstem, bez ściemniania, bez tysięcy zdań i skomplikowanych akapitów powiedzieć: dzisiaj zło rządzi w Polsce! Wychodzimy na pole, żeby się bić z tym złem! I że to jest wystarczający powód, nie wymaga żadnego uzasadnienia. I każdy, kto w tej debacie publicznej, w tej przestrzeni wciska na siłę słowo „ale”, może PiS jest zły, ale parę rzeczy... Jak ja to słyszę, to dostaję furii! Bo to zło - być może czasami trzeba trochę dystansu - to zło, które czyni PiS, ono jest tak ewidentne, jest tak bezwstydne, jest tak permanentne, ono się dzieje każdego dnia w każdej właściwie sprawie! Może właśnie taka bezwstydna determinacja w czynieniu złych rzeczy, może ona spowodowała, że ludzie w Polsce, i to dotyczy prawie wszystkich, jakby opuścili ręce, mówią - nie, no oni są tak bezczelni w tych złych sprawach, że chyba nic się nie da zrobić. Otóż trzeba zacząć od tego pierwszego, najważniejszego przykazania: jak widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody.
Cała treść przemówienia na stronie: https://oko.press/wrocilem-na-100-proc-dzis-zlo-rzadzi-w-polsce-tusk-slowo-w-slowo
Minęły trzy lata od tamtego przemówienia. Jak zmieniła się Polska?
Wczoraj pod artykułem "Premier: Poprzedni rząd stworzył układ zamknięty. Mechanizm wpłynął na wynik wyborów" [link] znalazłem taki oto komentarz:
Modlę się codziennie rano i wieczorem, żeby Pan Bóg dopomógł rozliczyć tą głodną kasy szarańczę, która zniszczyła i okradła Polskę przez ostatnie 8 lat. Amen.
źródło: https://www.salon24.pl/newsroom/notka-komentarze/1393346,premier-poprzedni-rzad-stworzyl-uklad-zamkniety-mechanizm-wplynal-na-wynik-wyborow#comment-26572551
Czy autor tego komentarza wie o co się modli? Trudno o lepsze potwierdzenie tezy od której rozpocząłem mój artykuł.
Zdumiewające i przerażające zarazem jest to, jak wielu wyborców obecnego układu rządowego wypowiadając słowa "...i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..." codziennie (a czasem nawet częściej) modli się o własne wieczne POTĘPIENIE.
Bo co oznaczają słowa modlitwy "Ojcze Nasz", jeśli potraktujemy je na serio, a nie tylko jako "paciorek" który tradycyjnie należy "odklepać" dwa razy dziennie. W tych słowach prosimy Boga, aby darował nam nasze winy w taki sposób jak my wybaczamy tym, którzy nas skrzywdzili. Czyli w jaki sposób Bóg ma potraktować wyborców obecnego rządu? Rozliczyć ich w sposób nadzwyczajnie skrupulatny, a nawet mściwy. Rozliczyć ich z naruszaniem prawa i jakichkolwiek norm moralnych. Czy Bóg ma ich w ten sposób rozliczyć z grzechów?
No przecież sami Boga dwa razy dziennie o to PROSZĄ!
I aby było tu wszystko jasne. Nie twierdzę, że należałoby całkowicie zlikwidować prokuraturę i sądy lub uzależnić ich działanie od tego czy ofiara lub rodzina ofiary przebaczy przestępcy czy nie. Przebaczenie jest aktem woli podjętym dla dobra własnego i innych (czasem ze względu na miłość bliźniego, czasem ze względu na wskazania ewangeliczne lub etyczne, a czasem dla własnego czystego sumienia, świętego spokoju i zdrowia psychicznego), a ściganie i karanie przestępców jest obowiązkiem państwa mającym na celu zapewnienie bezpieczeństwa obywateli, uchronienie ich przed kolejnymi przestępstwami oraz danie im poczucia sprawiedliwości. Jan Paweł II przebaczył strzelającemu do niego zamachowcowi, ale ten niezależnie od tego trafił do więzienia. Porządek boski i prawny nie powinny stać do siebie w konflikcie, ale są całkowicie autonomiczne (inaczej mielibyśmy do czynienia z teokracją w której każdy grzech jest ściganym z mocy prawa przestępstwem i każde przestępstwo jest grzechem). Nie twierdzę tym bardziej, że przebaczenia można się domagać lub jego żądać - tak jak komuniści powołując się na słowa Jezusa "byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie" (Mt 25, 35) i "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40) żądali od katolików (sami będąc zdeklarowanymi ateistami), aby w imię chrześcijańskiej cnoty gościnności i najważniejszego przykazania miłości bliźniego zaakceptowali zorganizowany przez Putina i Łukaszenkę szturm migrantów na polską granicę. Przebaczenie jest suwerenną decyzją osoby skrzywdzonej i nikt nie ma prawa tego od niej (zwłaszcza przy poważnym zranieniu) żądać - można o nie jedynie prosić deklarując żal za popełniony czyn i chęć poprawy. Osoba skrzywdzona powinna wybaczyć dla dobra własnego i swojego otoczenia - noszenie w sercu nienawiści i żądzy zemsty jest złe, niszczy i degraduje tego kto je nosi i wpływa negatywnie na relacje z innymi, zwłaszcza najbliższymi. Ale to jest jej / jego decyzja - podobnie jak decyzja czy wpuścić przybysza do swojego domu lub kraju. I tu trzeba mocno podkreślić, że przebaczenie, czyli zaniechanie rozwijania lub "konserwowania" negatywnych uczuć wobec oprawcy oraz decyzja o zaniechaniu planowania działań odwetowych jest wyłącznie domeną osoby bezpośrednio skrzywdzonej, czyli albo ofiary czynu albo osoby która w wyniku czynu straciła osobę bardzo bliską, jej "część" (np.: jeśli ofiara w wyniku czynu straciła życie, została uprowadzona, niesłusznie uwięziona, stała się niepełnosprawna fizycznie lub umysłowo, doznała trwałych zmian w psychice lub w modelu relacji z ludźmi), ewentualnie ważne dobro, które pochodziło od tej osoby (np.: dzieci straciły utrzymanie lub dom). Natomiast osoby postronne nie mają prawa ani nienawidzić ani wybaczać. Jeśli pielęgnują w sobie nienawiść do osoby, która nie wyrządziła im żadnej krzywdy lub tym bardziej jeśli nawołują innych do takiej nienawiści (tak, jak to robią antypisowcy aktywiści pokroju rozmaitych Palikotów, Szczurków, Lemparcic itp, itd...) to w świetle teologii grzeszą bardzo ciężko. Grzeszą tym ciężej, kiedy nie jest to wyłącznie noszenie nienawiści i wzywanie do nienawiści, ale idą za tym także określone czyny np.: utrudnianie odwiedzin miejsca pochówku, składanie wieńców z napisami raniącymi uczucia rodzin ofiar. W teologii moralnej jest osobna kategoria "grzechów wołających o pomstę do nieba" i w niej znajdują się czyny raniące osoby, które straciły najbliższych np.: sieroty i wdowy. Wprawdzie z kontekstu całej grupy grzechów wynika, że chodzi tu o napiętnowanie krzywdzenia osób które nie mają silnego wsparcia rodziców lub męża (w tej samej grupie są grzechy przeciw niepełnosprawnym) ale sam fakt zadawania dodatkowego bólu osobie już pogrążonej w bólu po stracie najbliższych też ma tu znaczenie.
Więc jak to jest z tą "winą" za którą antypisowcy chcą rozliczać polityków PiS i przedstawicieli różnych grup zawodowych, którzy praca wiązała się z rządami PiS (od urzędników po artystów występujących w TVP) a często także wyborców tego ugrupowania? Tusk wmawia wszem, że tą "winą" jest rzekome "rozkradanie publicznych pieniędzy" czyli "kradzież" pieniędzy które należą do wszystkich obywateli. Na czym polega kradzież? Na przywłaszczeniu sobie jakiegoś dobra należącego do innej osoby (niekiedy w celu sprzedaży tego dobra kolejnej osobie). A co "przywłaszczyli sobie" politycy PiS. No właśnie nic - to dotyczy WSZYSTKICH przypadków "afer" z wyjątkiem kilometrówek Czarneckiego. Spośród wszystkich pozostałłych spraw, którymi tak jest rozpalana opinia publiczna, spośród tych "stu miliardów" rzekomo "ukradzionych" do kieszeni polityków PiS nie trafiła ani złotówka. A czy rozdysponowanie środków nie jest formą "kupowania" głosów za publiczne pieniądze? Problem w tym, że przekazanie sprzętu dla Straży Pożarnej czy nawet Koła Gospodyń Wiejskich w żadnym stopniu nie jest "transakcją wiązaną" i nie zobowiązuje ani członków obdarowanej instytucji ani tym bardziej całej lokalnej społeczności do głosowania w taki a nie inny sposób. Więc jeśli ktoś w tym przypadku mówi o "kradzieży" to w świetle teologii moralnej popełnia grzech OSZCZERSTWA, a w świetle prawa popełnia przestępstwo POMÓWIENIA. W części przypadków związanych z Funduszem Sprawiedliwości można mówić o wątpliwym w sensie moralnym rozdawnictwie połączonym z niesmacznym wykorzystywaniem luki w prawie. Ale skoro termin "rozdawnictwo" już dużo wcześniej propaganda PO przypisała do wynikającego wprost z nauczania Jana Pawła II wspierania rodzin w ramach programu "Rodzina 500 plus", to Tusk "musiał" prawdziwe rozdawnictwo podciągnąć pod "kradzież" czyli czyn zarówno grzeszny jak i karalny - tym samym popełnił oszczerstwo i pomówienie. A tak na marginesie zapytam: czy zauważyłeś Szanowny Czytelniku jak od pierwszej minuty powodzi nagle zniknął temat rozdawania sprzętu dla Ochotniczej Straży Pożarnej? O dawnych kilometrówkach Radosława Sikorskiego oraz najnowszych obecnego Wiceministra Sprawiedliwości (sic!) Arkadiusza Myrchy i jego żony Kingi Gajewskiej oraz innych oszustwach finansowych tego małżeństwa nie będę się tu rozpisywał, aby nie rozwadniać tematu.
Ale to i tak drobny szczegół w porównaniu z ROBIENIEM AFERY wokół każdego pojawienia się polityka PiS na pikniku militarnym lub chwalącym program "Rodzina 500+" PRZEZ UZURPATORA,KTÓRY BĘDĄC PREMIEREM NAJPIERW (kwiecień 2009) OGRANICZYŁ PARTIOM OPOZYCYJNYM MOŻLIWOŚĆ PUBLIKOWANIA SPOTÓW, BILLBOARDÓW, ODPŁATNYCH OGŁOSZEŃ I REKLAM WYŁĄCZNIE DO OKRESU KAMPANII WYBORCZEJ, A NASTĘPNIE (styczeń 2011) PRÓBOWAŁ CAŁKOWICIE ZAKAZAĆ PUBLIKOWANIA SPOTÓW, BILLBOARDÓW I PŁATNYCH REKLAM WYBORCZYCH I WYŁĄCZNIE WYROK TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO (z 2 lipca 2011, pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego) POWSTRZYMAŁ TE JEGO ZAPĘDY.
Dyktator, który w roku 2011 usiłował całkowicie zlikwidować wolność słowa w Polsce wprowadzając całkowity zakaz publikacji spotów, billboardów oraz płatnych reklam i ogłoszeń wyborczych w prasie i mediach elektronicznych dziś wzywa do "rozliczania" kampanii wyborczej niedoszłej ofiary forsowanych przez niego zmian.
Więcej na ten temat:
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1391910,proba-zaglodzenia-opozycji-ale-to-juz-bylo-jak-zwykle-za-rzadow-po-i-tuska
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20111490889/T/D20110889TK.pdf
Ale to i tak jest niewielki problem w porównaniu z tym, że z przykazania nienawiści do PiS uczyniono jedyne spoiwo koalicji rządowej
Bo przecież rządy Zjednoczonej Prawicy można oceniać bardzo różnie. Nie trzeba ich kochać, nie trzeba ich podziwiać, nie trzeba być ich zwolennikiem, a tym bardziej bezkrytycznym zwolennikiem. Wielokrotnie krytykowałem decyzje Kaczyńskiego czy Ziobry. Po ujawnieniu jak niefrasobliwie postępował Ziobro i jego otoczenie jestem wręcz zdegustowany zarówno ich GŁUPOTĄ I KRÓTKOWZROCZNOŚCIĄ jak i NIELOJALNOŚCIĄ a wręcz NIEWIERNOŚCIĄ wobec większego koalicjanta, a przede wszystkim NIEWIERNOŚCIĄ WOBEC WYBORCOW oraz WOBEC DEKLAROWANYCH IDEAŁÓW. I nie są to wyłącznie moje odczucia - jak wspominałem na blogu także inni wyborcy PiS z którymi rozmawiałem podzielają taką ocenę "ziobrystów". Czy tylko wyborcy? Z upublicznionego maila wynika, że nawet Jarosław Kaczyński wyrażał mocny sprzeciw wobec ich działań. I pewnie wielu wyborców PiS (ze mną włącznie) nie miałoby nic przeciw temu, aby politycy, którzy ich zawiedli dostali za swoją niefrasobliwość i niewierność po łapach. Jednak to wszystko powinno odbywać się na cywilizowanych zasadach. Po pierwsze zgodnie z prawem. Siłowe wchodzenie do mediów, podmienianie prokuratorów i sędziów, wymyślanie naciąganych zarzutów typu: "udział w zorganizowanej grupie przestępczej" (aby "podbić" grożący wyrok do poziomu uzasadniającego tymczasowy areszt) są to działania od początku do końca BEZPRAWNE. A przecież w "rozliczaniu PiS" wszystko stoi na głowie: najpierw od dyktatora usłyszeliśmy ilu "funkcjonariuszy PiS" (Tusk użył słowa "setki") ma trafić do więzienia, teraz usłyszeliśmy jaką sumę rzekomych kradzieży ma się udowodnić (Tusk powiedział o "stu miliardach"), a dopiero do tych założeń szuka się rzekomych przestępstw, rzekomych winnych i rzekomych podstaw prawnych. Po drugie w sposób etyczny a nie psychopatyczny. Jest tajemnicą poliszynela, że rzeczywiście wśród przedwojennych Żydów byli zarówno najbogatsi bankierzy jak i przeciwnie - biedota i komuniści. Jednak ten fakt nie usprawiedliwia SKALI z jaką propaganda III Rzeszy obrzydzała Niemcom żydowskich sąsiadów, w jaki sposób zachęcała do NIENAWIŚCI - tak, właśnie w imię "rozliczania" i "wymierzania sprawiedliwości". Dzisiejsza propaganda Tuska nie zachowuje nawet dyskrecji i pozorów na poziomie propagandy nazistowskich Niemiec. Nikt nie próbuje nawet udawać, że chodzi o coś innego niż CAŁKOWITE ZNISZCZENIE OBOZU PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI, POZBAWIENIE GO SZANS NA PRZYSZŁĄ WYGRANĄ, A NAWET NA PROWADZENIE KAMPANII WYBORCZEJ ORAZ PRZYPODOBANIE SIĘ NAJBARDZIEJ RADYKALNEMU ELEKTORATOWI ANTYPISOWSKIEMU ZA POMOCĄ OKRUTNYCH I BEZPRAWNYCH DZIAŁAŃ. Po trzecie bez niszczenia przyszłości dla "rozliczenia" przeszłości. Już sam fakt, że każdemu państwu potrzebna jest demokratyczna opozycja posiadająca realną zdolność do przejęcia władzy, a Tusk próbuje doprowadzić do sytuacji w której taka opozycja nie istnieje, powinien włączać wszystkie światełka ostrzegawcze. A jeśli popatrzymy jak POD PRETEKSTEM "AUDYTÓW" przez prawie pół roku próbowano zniszczyć cały projekt CPK (wskutek sprzeciwu wielu środowisk "tylko" go znacznie opóźniono, podważono jego podstawy ekonomiczne rozbudowując "Okęcie" i bezpowrotnie zniszczono komponent kolejowy - pod już wybudowanym portem lotniczym nie da się wybudować zaplanowanego przez PiS kolejowego hubu przesiadkowego), próbowano zniszczyć i opóźniono budowę elektrowni atomowych, a nawet próbowano zerwać umowy na dostawy broni i amunicji, a w rezultacie je opóźniono - i to w sytuacji zbliżającego się zagrożenia wojennego (aktualizacja: właśnie zniszczono projekt zaangażowania polskiego prywatnego sektora zbrojeniowego w masową produkcję amunicji artyleryjskiej oraz anulowano kontrakt na dostawę tejże amunicji z RPA... jak widać obecny rząd szybciej dewastuje polską obronność niż ja piszę artykuły) i przede wszystkim zdemolowano oświatę wprowadzając zakaz zadawania prac domowych, ogromne cięcia w lekturach i podstawach programowych większości przedmiotów oraz dodatkowo dyskryminację katechezy, a jednocześnie NIE WPROWADZONO ANI JEDNEJ POZYTYWNEJ ZMIANY, bo w ideologii Tuska nie ma nic ważniejszego niż "sprzątanie po PiS-ie" i to w himmlerowskim stylu "robienia porządków żelazną miotłą" (Tusk sparafrazował motto Heinricha Himmlera), to trzeba być pozbawionym nie tylko rozumu i uczuć, ale nawet instynktu samozachowawczego, aby się na to godzić.
Nowa religia Tuska
Zacząłem od cytatu Philipa Zimbardo pokazującego do jakich tragicznych skutków doprowadziły słowa książki "Malleus Maleficarum" ("Młot na Czarownice"). A do czego mogą prowadzić słowa takie jak te:
- "Dzisiaj ZŁO rządzi w Polsce. Wychodzimy na pole, żeby SIĘ BIĆ z tym złem"
- "Jak to słyszę, dostaję FURII! To ZŁO, które czyni PiS jest tak ewidentne, bezwstydne, permanentne!"
- "Otóż trzeba zacząć od tego PIERWSZEGO, NAJWAŻNIEJSZEGO ZADANIA: jak widzisz ZŁO, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody!"
- "... nigdzie nie spotkałem ludzi, którzy mają władzę, wokół panuje zaraza, a oni KOMBINUJĄ JAK ZAROBIĆ."
- "Królami życia są ci, którzy CHLEJĄ, BIJĄ SWOJE DZIECI, BIJĄ KOBIETY I PRACĄ SIĘ NIE ZHAŃBILI OD WIELU LAT. Wymarzona klientela polityczna dla władzy, która sama sposób myślenia bardzo podobny do tej klienteli.”
- "Ta władza to są SERYJNI ZABÓJCY KOBIET!
- "Jeśli macie tak jak ja córkę, wnuczkę, to nie możecie na miłość Boga głosować na PiS! Oni naprawdę ZGOTOWALI PIEKŁO kobietom i oni ZGOTUJĄ PIEKŁO WASZYM CÓRKOM I WNUCZKOM!"
- "Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? WIERZYSZ W BOGA, NIE GŁOSUJESZ NA PiS!"
- "Jeśli my przywrócimy normalną rolę telewizji publicznej, nie żeby mówili, że Tusk jest geniusz, a KACZYŃSKI ŻYD (...), zobaczycie jak szybko istotna grupa dziś zaczadzonych propagandą, wróci do rozumnego, spokojnego myślenia."
- "bardzo wielu, RACZEJ SETKI, NIŻ DZIESIĄTKI, FUNKCJONARIUSZY PiS będzie musiało odpowiedzieć i to KARNIE, bo popełniali przestępstwa i robili to w świetle dnia."
- "Dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby ZROBIĆ PORZĄDEK NAPRAWDĘ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."
- "Wolę Romana Giertycha, mimo jego RADYKALNEJ politycznej przeszłości, ale który dziś mówi, że warunkiem odzyskania w Polsce wolności jest odsunięcie PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego od władzy, od osób mających pełne usta frazesów liberalnych lub lewicowych, a jednocześnie KOLABORUJĄCYCH z Kaczyńskim i PiS-em"
- "Jesteście wściekli? Więc ZAMIEŃMY TĘ NASZĄ ZŁOŚĆ NA SIŁĘ i zmieciemy tę władzę razem z jej BANDYCKIMI cenami".
- "Ktoś kiedyś zauważył, że nazizm nie zaczął się od komór gazowych, to był ten najbardziej upiorny finał, ale zaczęło się od złego słowa. Każdy, kto zna trochę historię wojny rosyjsko-ukraińskiej i napaści Rosji na Ukrainę wie, ile słów w mediach publicznych rosyjskich pełnych pogardy, poniżających słów nienawiści padło, zanim do tej wojny doszło."
- "Wielu polityków ma literkę "Z" wytatuowaną na czole"
- "Wróciłem do polskiej polityki z głębokim przekonaniem, że opozycja powinna zacząć oddawać PiS-owi."
To wszystko są cytaty jednego polityka - Donalda Tuska. I nie są to cytaty najnowsze - skopiowałem je z mojego artykułu zakończonego 3 grudnia 2023 i nie chciało mi się ich aktualizować. WEZWAŃ DO NIENAWIŚCI jest w nich tyle, że tylko te najbardziej rażące (wzywające Boga, odwołujące się do piekła, pomawiające o seryjne zabójstwa lub będące parafrazami słów Adolfa Hitlera i Heinricha Himmlera) wyróżniłem kolorem, a najbardziej rażące z rażących dodatkowo wyróżniłem pogrubieniem. Dodajmy do tego całe miasta poobklejane w czasie kampanii wyborczej nie tylko oficjalnymi billboardami takich kandydatów PO jak Dariusz Joński, którzy nie obiecywali nic innego oprócz "rozliczenia PiS", ale nawet sfinansowanymi z pieniędzy WOŚP (które z założenia darczyńcy przeznaczali na ratowanie życia chorych dzieci) ogromnymi billboardami o treści "Polacy! Pokonamy to ZŁO! WYGRAMY!" utrzymanymi w konwencji kolorystycznej plakatów Gazety Wyborczej "KONSTYTUCJA" (plakaty GW podkreślały kolorem sylaby "TY" i "JA", billboardy WOŚP podkreślały sylabę "MY") na których malutkimi, ciemnoszarymi literkami na ciemnoszarym tle dopisano, że niby chodzi o "walkę z sepsą".
Jakby komuś było mało...
Stali czytelnicy mojego bloga od razu rozpoznają ten cytat.
" ...Ale czy można wyliczyć wszystkie objawy bezprawia i opisać całą garderobę płaszczyków, pod któremi się ukrywa? Jest jeden taki płaszczyk demagogiczny, w który wszyscy prawie wierzą jak w królewską koszulę z bajki Andersena. A mianowicie "zarzuca się" osobom, które się chce zniszczyć, poprostu nieuczciwość. Urzędowe oświadczenie, że ktoś kradł, dopuszczał się nadużyć natury finansowej, wyzyskiwał swoje wpływy czy stosunki i t.p. - któż na całym świecie natychmiast w to nie uwierzy? Może jakaś zaślepiona matka, i to chyba nie w czasach dzisiejszych. Tylu tysiącom ludzi przypisano podobne sprawki, że opinia publiczna nie może się wprost połapać , czy wytoczono sprawy tym rzekomym kanaliom, czy zostali skazani. Wiadomo, że są zaaresztowani, że siedzą: dobrze im tak. A gazeta jutrzejsza przyniesie tyle nowych sensacyj, że o wczorajszych "panamach" nie będzie czasu myśleć.
Tak łatwo przecie przyczepić się do ludzi operujących ogromnymi kapitałami publicznymi. Gdzie jest tylko fundusz dyspozycyjny - tam szantaż murowany. Aż strach pomyśleć, coby się mogło stać, gdyby inny regime zastąpił obecny i chciał zastosować te same metody walki ..."
Z czym Szanowny Czytelniku kojarzysz ten cytat? Czy z "rozliczaniem PiS" dokonywanym przez obecną ekipę rządzącą? No to zwróć uwagę na niuanse ortograficzne - pisownia wskazuje na to, że albo autor nie umiał pisać po polsku, albo "urwał się z innej epoki". W rzeczywistości nie musiał się urywać, bo żył w nieco innej epoce, a pisał po polsku doskonale. Autorem zacytowanych słów jest Antoni Sobański, który odwiedził Niemcy w roku 1933 czyli kilka miesięcy po przejęciu władzy przez Hitlera i NSDAP. Swoje obserwacje zawarł w serii reportaży które opublikowano najpierw w tygodniku „Wiadomości Literackie”, a następnie w książce "Cywil w Berlinie". Wartość poznawczą książki potęguje fakt, że "(...) autor znał świetnie język i kulturę niemiecką, w stolicy Niemiec bywał często, miał tu wielu przyjaciół i znajomych. (...) Książka Sobańskiego to zapewne najważniejsze świadectwo o nastrojach i atmosferze panujących w Niemczech w pierwszych latach władzy nazistów, jakie wyszło spod pióra polskiego autora." https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5092801/cywil-w-berlinie
Dlaczego?
Dlaczego Donald Tusk sięga nie tylko po cytaty Heinricha Himmlera, ale przede wszystkim po propagandowe kalki antysemickiej propagandy III Rzeszy i zastosowane wówczas metody przerabia na wersję "antypisowską"? Przecież na logikę nie ma nic bardziej kompromitującego dla polityka niż sięganie po teksty propagandowe faszystowskich Niemiec. Dlaczego po nie sięga? BO BYŁY SKUTECZNE. Proszę zauważyć, że w przytoczonych powyżej cytatach Donalda Tuska posuwa się on do niewyobrażalnych pomówień: oskarża PiS o bycie "seryjnymi zabójcami kobiet", o "zgotowanie piekła" kobietom, o zarabianie na pandemii, porównuje ten rząd z twórcami obozów koncentracyjnych i rosyjskimi zbrodniarzami z Buczy i Irpienia, "maluje" im na czole literę "Z" będącą symbolem rosyjskiej inwazji, a wszelką formę współpracy z demokratycznie wybraną władzą nazywa "kolaboracją" tak, jakby to była władza okupacyjna, a później (już w maju 2024 roku) Tusk oskarżył PiS o "zarabianie na wojnie" [patrz link]. ALE TAK JAK DZIESIĄTKI OSKARŻEŃ POD ADRESEM ŻYDÓW NIE WYWOŁAŁY TAKIEJ NIENAWIŚCI NIEMCÓW DO TEJ GRUPY JAK OSKARŻANIE ICH O "OKRADANIE BIEDNYCH NIEMCÓW I BOGACENIE SIĘ ICH KOSZTEM" TAK SAMO TUSK UZNAŁ, ŻE I NA POLAKÓW NIC NIE PODZIAŁA TAK MOCNO JAK WYZWALAJĄCE ZAZDROŚĆ OSKARŻENIA O RZEKOME OKRADANIE SPOŁECZEŃSTWA. Dlaczego Hitler tak bardzo atakował propagandowo Żydów? Propaganda była wstępem do Holocaustu (co zostało jednoznacznie pokazane w uzasadnieniu wyroku śmierci na Juliusa Streichera) - bez zastąpienia wizerunku miłego Żyda z sąsiedztwa witającego uprzejmie Niemców w drzwiach swojego sklepu wizerunkiem "paskudnego Żyda - złodzieja, który okradał biednych Niemców i bogacił się, wręcz upasł się ich kosztem" całe "ostateczne rozwiązanie" nie miałoby szans - spotkałoby się z protestem obywateli. A dlaczego to samo wobec PiS-u robi Donald Tusk? Po roku 2007 Tusk był przekonany, że PiS już nigdy nie wygra wyborów, że tamte metody propagandowe jakie wówczas wykorzystał połączone z "punktowymi uderzeniami terroru" (wkroczenie do redakcji "Wprost" i do mieszkania Roberta Frycza, akcja "Widelec", przetrzymywanie w więzieniu Piotra Staruchowicza i Macieja Dobrowolskiego, tajemnicze zgony Leppera, Petelickiego, Musia i wielu innych ofiar "seryjnego samobójcy") wystarczą. Rok 2014 pokazał mu, że się myli - afera taśmowa sprawiła, że ludzie błyskawicznie odsunęli się od władzy i Tusk uciekł na unijny stołek. Ale tamta afera pokazała jeszcze jedno: że większość społeczeństwa polskiego jest tragicznie słabo wykształcona pod względem politycznym (zwłaszcza ta część z wykształceniem wyższym) i zamiast wyciągnąć wnioski z próby ustawienia wyborów przez spisek szefów MSW i NBP mający na celu wymianę Ministra Finansów na takiego, co zaakceptuje nielegalny dodruk pieniędzy (co zdaniem Sienkiewicza i Belki powinno ustawić wynik wyborów) niestety skupiła się wyłącznie na "ośmiorniczkach" (czyli znów zazdrość) oraz wulgarnym języku. WIĘC TYM RAZEM TUSK SIĘGNĄŁ PO TO, CO ZADZIAŁAŁO W III RZESZY, ABY ZNISZCZYĆ OBRAZ PIS JAKO UGRUPOWANIA REALIZUJĄCEGO SWOJE OBIETNICE WYBORCZE, DBAJĄCEGO O POZIOM ŻYCIA POLAKÓW, I CHRONIĄCEGO ŻYCIE POLAKÓW PRZED ROSYJSKĄ AGRESJĄ PRZEZ DOSTARCZANIE BRONI UKRAINIE I ZAKUPY BRONI DLA POLSKIEJ ARMII, A ZASTĄPIĆ GO OBRAZEM PASKUDNEGO PISIORA OKRADAJĄCEGO SPOŁECZEŃSTWO I BOGACĄCEGO SIĘ JEGO KOSZTEM. Aż strach zapytać czy ten chwyt ma służyć Tuskowi "tylko" do obrzydzenia największej formacji opozycyjnej, uczynienia jej niewybieralną oraz częściowej lub całkowitej delegalizacji PiS-u połączonej z zapowiedzianym aresztowaniem SETEK polityków PiS, czy za tymi działaniami kryje się "coś więcej". Biorąc pod uwagę jak podobne do dzieciństwa Hitlera było dzieciństwo Tuska i jak człowiek Tuska od "mokrej roboty" Janusz Palikot przypisał to dzieciństwo i wynikające z niego skłonności psychopatyczne Kaczyńskiemu (który w przeciwieństwie do Tuska i Hitlera nigdy nie był bity przez ojca - wręcz przeciwnie, był edukowany przez matkę i bawił się świetnie na planie filmowym) trzeba przyznać, że po Tusku wszystkiego można się spodziewać... przynajmniej wszystkiego co najgorsze. Nota bene, jak pisałem te słowa, Palikot jeszcze nie siedział. Już siedzi. Jak widać Tusk szybciej demoluje państwo niż ja piszę.
Już nawet zwolennicy PO delikatnie się od tego odcinają
Jerzy Owsiak - facet odpowiedzialny z oklejenie miast billboardami z hasłem wyborczym reżimu Tuska sfinansowanymi z pieniędzy wrzucanych przez ofiarodawców marznącym na dworze dzieciom (głównie pod kościołami, bo tam najłatwiej w niedzielę spotkać ofiarodawców) - pieniędzy, które według woli i przekonania ofiarodawców miały iść na ratowanie życia chorych dzieci. Facet, który trzy lata temu na Pol'and'rock Festival nie tylko pozwolił raperowi Łonie ze sceny skandować wulgarne, antypisowskie hasło i zachęcać do tego skandowania publiczność (Lewa strona mówi "j***ć", a prawa odpowiada "PiS" - wzywał przez mikrofon), ale publicznie wygrażał (oczywiście w imię "wolności słowa") wszystkim, którzy ten incydent ośmielili się potępić. Ten sam facet - Jerzy Owsiak -
"Sektorówka" zostanie rozciągnięta na koncercie zespołu T-Love, na absolutnie dla mnie symbolicznym numerze "Nie, nie, nie". Przepiękny numer, którym się często dzielę, kiedy widzę obok niepokojące historie. Kiedy obok widzę głupotę, faszyzm, ludzi z - no już nie powiem, a może i powiem - z obszaru ośmiu gwiazdek. Po prostu czuję wtedy w sercu niepokój, żeby znowu czegoś nie zepsuć. Żeby nie być znowu nienawistnym do innych ludzi. I wtedy ten utwór każe nam pomyśleć, aby się powstrzymać z jakimkolwiek hejtem, z jakąkolwiek przemocą i nie tłumaczyć sobie, że przemoc jest dobra na przemoc. Nie da rady, to w ogóle nie wychodzi i zawsze będziemy w tym samym punkcie złości, zaciskania pięści.
Zwrócę uwagę na użyte przez Owsiaka dwukrotnie słowo "znowu". Oznacza to de facto PRZYZNANIE SIĘ OWSIAKA DO WINY - że rzeczywiście był nienawistny do innych ludzi. Ale czy jest to wyznanie całkiem szczere i bezinteresowne? Przypomnę, że padło ono w momencie, w którym reżim Tuska rozpętał kampanię przypisywania każdej złotówki wydanej przez polityków i zwolenników PiS do rzekomego "nielegalnego finansowania kampanii wyborczej". JEST OCZYWISTE, ŻE JEŚLI KIEDYŚ REŻIM TUSKA UPADNIE, TO KOLEJNY RZĄD BĘDZIE MIAŁ WŁAŚNIE STWORZONY PRECEDENS UPRAWNIAJĄCY DO ZAMKNIĘCIA OWSIAKA W WIĘZIENIU NA CAŁE DEKADY - skoro robienie pikników militarnych jest "przestępstwem" to jak sklasyfikować działania faceta, który PIENIĄDZE ZEBRANE NA MROZIE PRZEZ KWESTUJĄCE DZIECI NA RZECZ RATOWANIA CHORYCH DZIECI PRZEZNACZYŁ NA KAMPANIĘ BILLBOARDOWĄ REŻIMU TUSKA, W KTÓREJ ZAWARŁ ZARÓWNO "INKWIZYTORSKIE" HASŁO TUSKA ("ZŁO"), KONCEPCJĘ GRAFICZNĄ WZIĘTĄ Z PLAKATÓW GAZETY WYBORCZEJ (eksponowanie sylab "TY", "JA", "MY" w słowach "konstytucja" i "wygramy"), a w opisie małym drukiem posłużył się zarówno OSZUSTWEM WYKORZYSTUJĄCYM PSYCHOLOGIĘ REKLAMY (jeśli litery w różnych częściach reklamy różnią się kilkakrotnie wielkością, to przeciętny odbiorca nie będzie czytał tego, co jest napisane małymi literkami) oraz WZIĘTY WPROST Z NAZISTOWSKIEGO, ANTYŻYDOWSKIEGO SZMATŁAWCA "DER STURMER" PODPŚWIADOMEGO SKOJARZENIA OFIARY Z CZYMŚ PASKUDNYM, STRASZNYM, NIEBEZPIECZNYM I ODRAŻAJĄCYM (np.: Żydów z pająkami, wszami, pluskwami, a polityków i zwolenników PiS z SZARAŃCZĄ i SEPSĄ). Więc Owsiak puścił swym mocodawcom jasny sygnał "weźcie wyluzujcie i przyhamujcie, bo w końcu sam będę musiał wypie...lać z tego kraju aby nie trafić do pierdla na dekady".
Dziennikarze tacy jak współpracujący z Wirtualną Polską Szymon Jadczak [kliknij link] i Patryk Słowik [kliknij link], którzy w czasach rządów PiS bardzo mocno walili w ten rząd (ale trzeba przyznać, że zwłaszcza Jadczak nie był "monotematyczny" i zdarzały mu się bardzo dobre artykuły na inne tematy np.: o sprawcach cyberataku na konto Michała Dworczyka, za który artykuł Jadczaka tak mocno jak tylko się dało pochwaliłem więc można przypuszczać, że to "walenie" nie było "antypisowską obsesją" tylko patrzeniem władzy na ręce) dziś nie tylko dyskretnie pokazują, że żałują tego komu pomogli dorwać się do władzy, ale przede wszystkim bardzo szybko i boleśnie pożałowali okazania tego żalu - po pierwszych artykułach choćby delikatnie patrzących nowej władzy na ręce spadł na nich i ich redakcję taki atak propagandowy i taki zmasowany hejt, że Jadczak całkowicie wycofał się z pisania, a Paweł Figurski w jednym z ostatnich artykułów rozpaczliwie wymieniał wszystkie "afery PiS" które w przeszłości dziennikarze wp.pl nagłaśniali i jak entuzjastycznie wówczas reagował na to Roman Giertych [kliknij link].
Roman Giertych - ta postać pojawiła się niedawno na okładce Newsweeka z maczugą ponabijaną gwoździami i tytułem "ROMAN BARBARZYŃCA". Czy jednak artykuł ten był krytyką tego polityka? Jak się zajrzy do środka, to trudno go tak nazwać. Powiedzmy, że są to luźne rozważania na temat tego, czy Giertych nie jest w PO postacią zbyt potężną, ale jednocześnie USPRAWIEDLIWIAJĄCE JEGO MŚCIWOŚĆ i będące wręcz APOTEOZĄ MŚCIWOŚCI TUSKA, która rzekomo ma wynikać z tego, że w jego domu ktoś wybił szybę kamieniem narażając członków jego rodziny w tym małego wnuka. Oczywiście jest to OBRZYDLIWE KŁAMSTWO, bo Tusk zachowywał się jak mściwy psychopata OTACZAJĄCY SIĘ MŚCIWYMI PSYCHOPATAMI I INSPIRUJĄCY INNYCH MŚCIWYCH PSYCHOPATÓW już w trakcie pierwszych swoich rządów, ale wtedy jeszcze udawał "miłego faceta" zlecając "brudną robotę" (nawoływanie do zabicia Kaczyńskiego, przypisywanie Kaczyńskiemu "kompleksów" i "skłonności psychopatycznych" mających rzekomo wynikać z bycia bitym przez ojca, tak jak to było w przypadku Hitlera... w rzeczywistości Kaczyński nigdy nie był bity przez ojca, a doświadczał tego codziennie Donald Tusk... niczym mały Adolf Hitler... i Donald Tusk jako historyk doskonale o tym wiedział) innym psychopatom - zwłaszcza Januszowi Palikotowi (który za przypisywanie Kaczyńskiemu "hitleropodobnego" dzieciństwa Tuska i rzekomo wynikających z niego skłonności psychopatycznych został prawomocnie skazany przez sąd... choć uchodziły mu płazem inne rzeczy - od nawoływania do zamordowania Kaczyńskiego po pominięcie w zeznaniu podatkowym prywatnego odrzutowca). Artykuł w Newsweeku w kontekście Giertycha wspomina o jego stryju, Wojciechu Giertychu. A ten stryj wpisuje się w szerszy problem bardzo istotny dla zrozumienia tematu o którym aktualnie piszę. Ten problem to...
Księża i zakonnicy z piekła rodem
Czy może katolicki ksiądz lub zakonnik pochwalać grzech śmiertelny i zachęcać w jego przypadku do naśladownictwa? Konkretnie, czy może pochwalać samobójstwo? Zgodnie z teologią moralną - w żadnym wypadku nie może. A w praktyce ilu platformerskich "księży" i "zakonników" pochwaliło samobójstwo Piotra Szczęsnego? W dodatku niektórzy z nich w tych pochwałach wygłosili pogląd, który wywraca do góry nogami nie tylko całą teologię moralną, ale także dotychczasowe zdobycze psychologii. W trakcie studiów teologicznych na wykładach z teologii moralnej rozważaliśmy między innymi taki problem: dlaczego kiedyś odmawiano samobójcom katolickiego pochówku i grzebano ich bez udziału księdza za murami cmentarza lub gdzieś na jego peryferiach, a dziś już tak się nie robi? Dlaczego kiedyś tak robiono? Bo zabójstwo z premedytacją jest najcięższym grzechem, a samobójstwo jest zabójstwem połączonym z odrzuceniem bożego daru życia. Zakładano też, że samobójca nie mógł żałować za grzech, bo następował on w ostatniej chwili jego życia. A dlaczego teraz już tak się nie robi? Bo warunkami grzechu ciężkiego jest ważna materia grzechu oraz pełna świadomość i dobrowolność jego popełnienia. Natomiast ze współczesnych nauk psychologicznych wynika, że nikt lub prawie nikt nie jest w stanie popełnić samobójstwa w pełni świadomie, z własnej nieprzymuszonej woli. Samobójstwa są w świetle badań psychologów albo efektami depresji odbierającej świadomość popełnionego czynu albo efektem stresu stawiającego samobójcę w sytuacji przymuszenia do popełnienia czynu (np.: aby chronić najbliższych). Więc w związku z tym, że samobójcy prawdopodobnie nie działali w pełni świadomie i z własnej woli zdezaktualizował się argument o grzechu ciężkim popełnionym w ostatniej chwili życia i zaczęto ich grzebać normalnie. Natomiast różne Pieronki, Bonieckie, Lemańskie, Kramery, Sowy oraz inni księża i zakonnicy z piekła rodem zachwalali czyn i postawę Piotra Szczęsnego jakby nie tylko jego samobójstwo było całkowicie świadome (biorąc pod uwagę jak bardzo był zmanipulowany przez TVN-owską propagandę trzeba zapytać czy był w ogóle świadomy... pomijając ten "drobiazg" że leczył się z powodu depresji), ale było świadomą "ofiarą z siebie" złożoną na obraz i podobieństwo żołnierzy walczących o kraj, Ryszarda Siwca, który dokonał samopodpalenia w proteście przeciw wysłaniu polskich żołnierzy w czołgach na protestujących cywilów w Czechosłowacji lub nawet samego Jezusa. Cóż, jeśli to był taki wspaniały czyn, to czemu wyżej wymienieni nie poszli za przykładem Szczęsnego i nie złożyli siebie w ofierze? Odpowiedź prowadzi nas tam, gdzie owi "księża" i "zakonnicy" prowadzą wszystkich, którzy słuchają ich słów i traktują je na poważnie - prosto w bramy piekła.
A jak na tym tle wygląda stryjek Romana Giertycha, "ojciec" Wojciech Giertych? Że tak powiem: dwojako. Z jednej strony nie ukrywam, że od samego początku - zarówno jako katolik, magister teologii jak i jako Polak i wyborca PiS, ale przede wszystkim jako człowiek - byłem przeciwny angażowaniu Trybunału Konstytucyjnego do wyeliminowania z kompromisu aborcyjnego tak zwanej "przesłanki eugenicznej". Uważam i zawsze uważałem, że skoro doszło do nadużyć takich jak zabijanie dzieci zdrowych pod pretekstem rzekomo podejrzewanych wad lub zabijania dzieci które mogły po urodzeniu żyć długo i w miarę szczęśliwie (np. z zespołem Downa) lub bardzo długo, szczęśliwie i prawie całkiem normalnie (np. z zespołem Turnera) to należało uszczelnić prawo za pomocą środków adekwatnych do przyczyn, tzn. rozporządzeniem do ustawy, a nie używać "opcji atomowej" wysadzającej funkcjonujący kompromis w powietrze. Dlatego wbrew niektórym fanatykom pozwolę sobie zgodzić się z opinią o. Wojciecha Giertycha:
"Niepokoi mnie ta polska nieumiejętność rozróżniania pomiędzy oceną moralną czynów a reakcją na nie prawa karnego. To są dwie różne sprawy.(...) Tylko ci księża, którzy mają słabą wiarę, nie znają nauki Kościoła i nie wierzą, że Słowo Boże jest żywe jak miecz (Hbr 4, 12), chcą, aby państwo zrobiło za nich robotę i doprowadziło ludzi do prawości!"
Pominę milczeniem fakt, że o. Giertych bezpodstawnie odwołał się do wyrwanych z kontekstu słów św. Tomasza z Akwinu, co w swoim merytorycznym i cały czas odnoszącym się do dzieł św. Tomasza artykule wykazał Paweł Milcarek,
https://dorzeczy.pl/religia/159864/ojciec-giertych-nie-ma-racji.html
https://christianitas.org/news/nieporozumienia-ojca-giertycha/
na co z kolei o. Wojciech G. odpowiedział artykułem koszmarnie długim, śmiertelnie nudnym, zupełnie niemerytorycznym i ani razu nieodnoszącym się do słów św. Tomasza:
https://wiez.pl/2020/12/11/kompromis-prawny-to-nie-kompromis-etyczny-redaktorowi-christianitas-ku-rozwadze/
Nie chce mi się (nawet jako teologowi) wchodzić w te zawiłe rozważania. Ale sam ten fakt pokazuje jedno: "wielebny ojciec" Giertych potrafi kłamać i manipulować - sięgać po rzekome myśli świętego, których ten nigdy nie wyraził i po nieadekwatne do tematu cytaty, aby tylko wyrobić u odbiorcy przekonanie, że św. Tomasz stał po jego stronie (ostatnio spodobało mi się powiedzenie "nawet największa głupota po łacinie brzmi doskonale"). I w swoim liście też kłamie - używa na przykład słów „lepszego sortu” choć już tylko najbardziej upośledzeni fanatycy PO nie dostrzegli, że z ust Kaczyńskiego nigdy nie padły słowa o "gorszym sorcie", a tym bardziej o "lepszym sorcie". Równie śmiesznie co strasznie brzmią dziś słowa:
"I trzeba być ostrożnym, aby się nie dać nabrać tym politykom, którym zależy na skłóceniu, bo z rozgrzanych emocji tworzą sobie wygodną zasłonę dymną. Papież Franciszek w „Fratelli tutti” (15) zauważa: „Dzisiaj w wielu krajach stosowany jest polityczny mechanizm jątrzenia, rozdrażniania i polaryzacji”. Trzeba czuwać, by w podejściu do ludzi był zachowany realistyczny optymizm, bo gdy panuje pesymizm, nawet i przykryty idealistyczną fasadą „lepszego sortu”, ułatwia to promocję zawiści, oszczerstw i podejrzliwości, szukanie haków na swoich i na przeciwników oraz wprowadzenie dyktatury.
...zwłaszcza dziś, kiedy TE SŁOWA W PRZEDZIWNY SPOSÓB NABRAŁY AKTUALNOŚCI w obliczu ciągłych aresztowań, listów gończych, aresztów wydobywczych i prezentowanych przez bratanka "wielebnego" kłamcy "sygnalistów" (czyli mówiąc wprost: POTIOMKINOWSKICH KAPUSIÓW - ODRAŻAJĄCYCH PRZESTĘPCÓW KTÓRZY PRZYJĘLI PRZESTĘPCZĄ PROPOZYCJĘ składaną wielokrotnie przez ROMANA G. OKREŚLANĄ przez niego JAKO "AMNESTIA" DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY OBCIĄŻĄ POPRZEDNI RZĄD LUB DOPROWADZĄ DO JEGO UPADKU). Ale proszę zobaczyć: taki krótki cytat, a czego w nim nie ma? Kłamstwo o "lepszym sorcie" - jest! Bezpodstawne powoływanie się na wyrwane z kontekstu słowa papieża Franciszka - jest! Straszenie okropnościami, które Tusk przypisywał rządowi PiS, a teraz sam realizuje - jest i to dwa razy! Więc czego nie ma? Choćby najmniejszego ziarna prawdy. Ale już prawdziwą "wisienką na torcie" są ostatnie słowa listu:
"Dobrze, że po okropnym potraktowaniu ciebie zakończyłeś swe oświadczenie po chrześcijańsku, bez złośliwości i chęci zemsty."
No cóż... jeśli w tym momencie zakrztusiłeś się kawą, to przepraszam Cię Szanowny Czytelniku, że Cię nie ostrzegłem, że zaraz pojawi się coś tak bezczelnego, arcyśmiesznego i arcypodłego zarazem, że lepiej odstawić wszelkie napoje, przełknąć co ma się w ustach, usiąść dobrze w fotelu i wziąć do rąk przedmiot, którego zniszczenie nie będzie wielką stratą. Te słowa są chyba najbardziej dobitnym świadectwem tego, że albo młody Giertych jest zakłamanym skur....nem, a stary Giertych jest podatnym na manipulacje osłem, albo obaj są tym, czym jest młody Giertych. Więc nic dziwnego, że list o. Wojciecha Giertycha był dumnie prezentowany na profilu facebookowym adresata - Romana Giertycha do wyborów... a po wyborach nagle zniknął i tyle go widziano:
https://www.facebook.com/permalink.php/?story_fbid=4830044860369164&id=215392231834473
Ale jakby ktoś był ciekaw, to umieściłem go na swoim blogu (czytajcie szybko, już raz mi ten artykuł ukryła cenzura):
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1394982,list-wojciecha-giertycha-do-jego-bratanka-romana-g
Kim jest o. Roman Giertych? Nie pytam tu o jego stanowisko na watykanie, tylko o postawiony powyżej dylemat: czy jest zmanipulowanym osłem, czy zakłamanym sku.......? Na to pytanie odpowiada jego artykuł "Scholastyka na katafalku?", a dokładniej jeden jego fragment:
"Natomiast z braku wrażliwości na etykę społeczną rodzą się: postawa roszczeniowa ludzi osobiście nieodpowiedzialnych, przyzwolenie na potworną korupcję, poparcie dla rządów autorytarnych z ubeckimi podsłuchami i zbieraniem haków na przeciwników i swoich, powtarzanie oszczerstw, zakłamanie i szczucie na ludzi w mediach oraz fasadowy rocznicowy hurapatriotyzm, które nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością i cnotami społecznymi. (...) Można więc tutaj wymienić zdarzające się wśród duchowieństwa sytuacje jak np.: przyzwolenie na wkręcanie w korupcyjne przekręty finansowe, korzystanie z funduszy wykradanych z kasy państwowej, uczestnictwo w donosicielstwie na rzecz dyktatorskiej czy zmierzającej do rządów autorytarnych władzy oraz powielanie jej propagandy, również w kościołach i w kościelnych mediach. A oddanie liturgii na potrzebę głoszącej oszczerstwa ideologii smoleńskiej? A absolutne głuche milczenie Kościoła, gdy rządzący łamali umowę społeczną, jaką jest uchwalona w referendum Konstytucja, podważali podział władz i poprzez przejęte publiczne media obrzydliwie szkalowali różne grupy społeczne i przeciwników, skłócając przy tym naród?
Czy to napisał zakonnik czy polityk? Osioł czy sku......? Żaden osioł nie mógł się zdegradować aż do takiej głupoty, by nie zauważyć jaką NIEWYOBRAŻALNĄ PODŁOŚCIĄ JEST WYPISYWANIE TAKICH SŁÓW W MOMENCIE, GDY W POLSCE SĄ ARESZTOWANE I TORTUROWANE OSOBY TYLKO W TYM CELU, ABY WYMUSIĆ NA NICH ZEZNANIA OBCIĄŻAJĄCE POPRZEDNI RZĄD, WŚRÓD ARESZTOWANYCH OSÓB JEST KSIĄDZ, A ZA ARESZTOWANIAMI STOI BRATANEK PRZEKLĘTEGO KLECHY. Ale o skali degradacji intelektualnej i moralnej "wielebnego" Giertycha świadczą także słowa, które pominąłem w poniższym cytacie.
"Zranienia życia rodzinnego z łatwym akceptowaniem małżeńskiej niewierności i beztroski wobec ślubnych i nieślubnych dzieci oraz nieodpowiedzialnością mężczyzn to poważne moralne defekty, ale grzechy społeczne też są poważne i wymagają autentycznej kontekstualnej reakcji. Jeśli to księża za pomocą teologii mają szukać źródeł tych trudności oraz lekarstw na nie, muszą też być krytyczni wobec niedociągnięć zdarzających się w ich własnym środowisku i nie mogą sądzić, że etyka społeczna jest tylko do użytku zewnętrznego, a więc kleru nie dotyczy."
Pedofilskie zbrodnie na bezbronnych dzieciach, molestowanie seksualne i homoseksualne deprawowanie kleryków w seminariach, próby wciągania podwładnych (np.: katechetów - jestem jedną z ofiar tego procederu) w grzeszne relacje homoseksualne z księżmi, tuszowanie zbrodni, szkalowanie oraz niszczenie ofiar i świadków (również piszę to z punktu widzenia ofiary... oraz przyjaciela katechetki doprowadzonej do samobójstwa i kolegi jej męża - również katechety) - TO WSZYSTKO MAJĄ BYĆ TYLKO "NIEDOCIĄGNIĘCIA"!!! ALE ZA TO BRAK ATAKÓW NA POPRZEDNIĄ WŁADZĘ, TO MAJĄ BYĆ "CIĘŻKIE GRZECHY SPOŁECZNE KOŚCIOŁA". A może tych zbrodni o których napisałem w niniejszym akapicie Wojciech G. wcale nie widzi? Przecież o nich nie wspomniał ani słowem. Tak samo jak nie wspomniał o SKANDALICZNEJ POSTAWIE NIEKTÓRYCH KSIĘŻY SZANTAŻUJĄCYCH MORALNIE (I TO WPROST Z JASNOGÓRSKIEGO SANKTUARIUM) POPRZEDNIĄ WŁADZĘ W MOMENCIE KIEDY DOSZŁO DO NIESZCZĘŚCIA ZŁAMANIA KOMPROMISU ABORCYJNEGO. Bo przecież działania tych księży przyśpieszyły upadek rządu PiS, więc o ile można było o tym pisać cztery lata temu w liście do bratanka, to po co teraz wspominać? Więc może całe te "niedociągnięcia" to nie zbrodnie seksualne księży, a właśnie układanie się z poprzednią władzą? Rzygać się chce, gdy się pomyśli, że taka podła kreatura siedzi na Watykanie! Ale czego się spodziewać po dumnych potomkach faceta, który zachwalał Adolfa Hitlera za "odżydzenie Niemiec"??? Oczywiście mowa o Jędrzeju Giertychu - ojcu Wojciecha Giertycha i dziadku Romana Giertycha.
Jak widać na powyższym przykładzie: nawet taki Newsweek, nawet taki Owsiak potrafią dostrzec to, że rzeczy wyprawiane przez Romana Giertycha i nazistowskie bojówki "ośmiogwiazdkowców" są czymś złym lub przynajmniej bardzo niepokojącym. A nie potrafi tego Wojciech Giertych OP - "polski dominikanin, doktor teologii moralnej, doctor honoris causa nauk humanistycznych Christendom College, Teolog Domu Papieskiego, członek Papieskiego Komitetu ds. Międzynarodowych Kongresów Eucharystycznych, konsultor Kongregacji Nauki Wiary, konsultor Kongregacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji, przewodniczący Komisji Wydawniczej Libreria Editrice Vaticana, wykładowca Angelicum." (cytat z Wikipedii). To ja nie mam nic do dodania. CIĘCIE!
Chyba że nie modlą się do Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, tylko do Donalda Tuska... a może samego szatana?
Chrześcijaństwo jest religią MIŁOŚCI w której bardzo mocny akcent stawia się na PRZEBACZENIE. W Ewangelii wg św. Mateusza Jezus zaraz naukę wzorcowej modlitwy Ojcze Nasz kończy słowami: "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień." Mt 6, 14-15. Platforma Obywatelska jest partią NIENAWIŚCI skupioną głównie na podsycaniu ŻĄDZY ZEMSTY. Widać to szczególnie od powrotu Tuska do polskiej polityki (patrz powyższy zestaw cytatów Tuska). Ale ten profil partii, jej polityków i zwolenników widać było wyraźnie dużo wcześniej, gdy jeszcze partią kierował Grzegorz Schetyna. Gdy Jarosław Kaczyński w roku 2019 w ramach kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego ogłaszał swoją słynną "Czwórkę Kaczyńskiego" (500 plus na pierwsze dziecko, trzynasta emerytura, przywrócenie połączeń z małymi miejscowościami... jednego punktu nie pamiętam) wówczas Grzegorz Schetyna na konwencji wyborczej (dokładnie tego samego dnia) PO syczał "My ich rozliczymy! My ich ukarzemy! My się zemścimy!". Punktów ogłoszonego jako oficjalny program wyborczy "Sześciopaku Schetyny" nie potrafili wymienić nawet zaproszeni do studia radiowego politycy PO - został on ogłoszony tylko dlatego, bo wypadało coś ogłosić. Prawdziwym programem była ZEMSTA i NIENAWIŚĆ, a sposobem na wygranie tamtych wyborów miał być PODSTĘPNY ATAK NA KOŚCIÓŁ: najpierw prowokowano rozklejaniem plakatów profanujących obraz Matki Bożej Jasnogórskiej i wypowiedziami takimi jak ta Leszka Jażdżewskiego (aby politycy PiS stanęli po stronie Kościoła), a w szczytowym momencie kampanii opublikowano film "Tylko nie mów nikomu" i okrzyknięto polityków PiS "obrońcami pedofilskiej mafii". TEN FILM BYŁ TAK ODRAŻAJĄCO MANIPULATORSKI, ŻE NAWET JA - OFIARA PRZESTĘPSTW SEKSUALNYCH KSIĘŻY I ICH TUSZOWANIA NIE BYŁEM W STANIE OBEJRZEĆ GO DO KOŃCA. Strategia nie zadziałała - "Koalicja Europejska" przegrała wybory, bo normalni ludzie - jak to fajnie powiedział pewien znany mi doktor habilitowany: "tysiące polskich bab ze wsi, które mają Boga i przywiązanie do wiary w sercu i jeszcze nie nauczono ich intelektualnie usprawiedliwiać zła" zbuntowały się, poszły na wybory i zagłosowały na PiS. Ale o ile sama koncentracja wokół zemsty czyni ideologię PO ideologią ODWROTNĄ DO CHRZEŚCIJAŃSKIEJ, to od tamtego ataku nie tylko PO jest partią o antychrześcijańskim przekazie, ale partią JAWNIE WROGĄ KOŚCIOŁOWI KATOLICKIEMU i wszyscy, którzy w tamtych wyborach zagłosowali na "Koalicję Europejską" stracili moralne prawo do pojawiania sie w kościele i deklarowaniu przynależności do Kościoła. Można być we wspólnocie Kościoła jednocześnie krytykując jego hierarhów, wiarołomnych księży, zakłamanych i grzesznych współbraci w wierze. Ale nie można być katolikiem i jednocześnie akceptować frontalnego ataku na Kościół, jako "normalnej", a nawet głównej i niemal jedynej strategii wyborczej. Tu nie istnieje nic "pomiędzy"- albo jesteś katolikiem, albo popierasz atak na kościół katolicki. Parafrazując słowa Tuska: wierzysz w Boga - nie głosujesz na PO ani żadnego jej koalicjanta. Platforma Obywatelska jest partią o przesłaniu odwrotnym do chrześcijańskiego, partią która z ataku na kościół hierarchiczny i wspólnotę Kościoła uczyniła swoją strategię wyborczą. Ale czy tylko partią? Bronię się przed użyciem słowa "sekta" dotychczas nadużywanego w kontekście tak zwanej "sekty smoleńskiej", ale proszę popatrzeć i posłuchać:
I bójcie się! I bójcie się! A najbardziej to się bójcie Boga, pisowcy! Bo my was... Boga i Grzegorza Schetyny. Wszystkich was [i tu następuje pauza, w trakcie której wykonywany jest długi gest kciukiem po brodzie - taki, aby trudno było na jego podstawie skierować akt oskarżenia o stosowanie gróźb karalnych, ale aby było jasne że chodzi o poderżnięcie gardła] rozliczymy.
Jak Ci się Szanowny Czytelniku - a zwłaszcza wyborco obecnego obozu rządzącego uważający siebie za "Katolika" podoba powyższe połączenie: dwukrotne wezwanie Boga i karalna groźba wielokrotnego morderstwa?
A przecież ten film Kinga Gajewska (żona obecnego Wiceministra Sprawiedliwości - film przypomniano przy okazji jej niecenzuralnych złorzeczeń pod adresem dziennikarza "Rzeczpospolitej" Tomasza Krzyżaka, który opisał ich nadużycia finansowe) opublikowała w styczniu 2019 roku. To było jeszcze przed tą konwencją, na której zapowiedziany przez nią Grzegorz Schetyna rzucił słowa "My ich rozliczymy! My ich ukarzemy! My się zemścimy!". To było jeszcze przed rozdawnictwem w wykonaniu ludzi Zbigniewa Ziobry, jeszcze przed pandemią (w której według Tuska "ludzie umierali, a pisowcy kombinowali jak zarobić"), jeszcze przed idiotycznym wciśnięciem Piotrowicza i Pawłowicz do Trybunału Konstytucyjnego, jeszcze na długo przed serią kretyńskich błędów Kaczyńskiego z jesieni 2020 roku (dopuszczenie do podważenia "kompromisu aborcyjnego" które tak zradykalizowało niektóre środowiska - patrz link poniżej - oraz forsowanie "piątki dla zwierząt"), jeszcze przed hybrydowym atakiem Putina na Polskę za pomocą rosyjskich hakerów (włamania na skrzynki mailowe i publikowanie niewygodnych treści na komunikatorze "Telegram") muzułmańskich migrantów oraz tutejszych ZDRAJCÓW I KOLABORANTÓW bez których jedna jak i druga akcja nie mogłaby się powieść, a na których Ty, wyborco obecnego rządu głosowałeś (nawet jeśli twierdzisz, że jesteś za obroną granicy - liczą się czyny, a nie tylko pełne hipokryzji słowa), jeszcze przed pełnoskalową wojną na Ukrainie (na której zdaniem Tuska znów pisowcy zarabiają... i w której jego zdaniem stoją po stronie "przyjaciół Putina" mimo, że rząd PiS wysłał na Ukrainę ponad 300 czołgów i idące w tysiące egzemplaży inne rodzaje ciężkiego i lekkiego sprzętu wojskowego: armatohaubice, bojowe wozy piechoty, kołowe transportery opancerzone, ciężkie moździerze samobieżne i lekkie moździerze ręczne, stacjonarne i przenośne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych i przeciwpancernych, karabinki automatyczne...). I przede wszystkim to było jeszcze przed powrotem Donalda Tuska do krajowej polityki, po której nienawiść antypisowców wskoczyła na nieporównywalnie wyższy poziom. SKORO JUŻ WTEDY TA SEKTA FANATYKÓW BYŁA TAK NASZPRYCOWANA NIENAWIŚCIĄ I ŻĄDZĄ ZEMSTY, TO JAK SIĘ DZIWIĆ, ŻE DZIŚ NA IMPREZACH SKANDOWANE SĄ ANTYPISOWSKE HASŁA WZIĘTE WPROST Z ANTYŻYDOWSKIEJ PROPAGANDY NAZISTÓW... CHOĆ PRZY NICH "JUDE RAUS!" BYŁO DELIKATNE I BARDZO KULTURALNE. Proszę kliknąć w poniższy link, popatrzeć posłuchać - to zaledwie kilkusekundowy film, którego nie udało mi się wkleić jako film (YouTube nie akceptuje aż tak niecenzuralnych treści):
https://www.facebook.com/reel/302264629616984
I ty, Szanowny Wyborco obecnej koalicji rządzącej uważający siebie z Katolika (może nawet praktykującego) głosowałeś na tę nazistowską bandę z powyższego filmu, przy której Hitlerjugend to były grzeczne harcerzyki. Czy jesteś z siebie dumny, "regularnie praktykujący katoliku" czytając lub słysząc takie słowa?
J***ć PiS! [12 razy] Cała Polska krzyczy dziś J***ć PiS! [2 razy] W nas jest siła, w nas jest wiara, A pisowcy wy*****ać Cała Polska krzyczy dziś J***ć PiS! [2 razy] Nigdy ust nam nie zamkniecie J***ć was pisowskie śmiecie J***ć PiS! [8 razy] Miło to już było Ale teraz to jest wojna Łapy precz od naszych kobiet Bando bogobojna Wyjdźmy wszyscy na ulice Krzycząc bardzo głośno dziś Wy******lać z tego kraju J***ć PiS! [18 razy]
Mógłbym tutaj wykazać skąd pochodzą hasła typu "Łapy precz od naszych kobiet". Tak samo jak mógłbym tutaj wykazać skąd wzięła się ta paranoiczna nienawiść polityków i wyznawców (bo to już nie są tylko "wyborcy") obecnej władzy. Jednak mając na uwadze, że żadna ilość argumentów nie przekona idioty umieszczę tylko link do trzech artylułów - pierwszy do raportu Pauliny Górskiej z mocno lewicującego Centrum Badań nad Uprzedzeniami (to TRZEBA PRZECZYTAĆ - przynajmniej konkluzje tego raportu umieszczone na pierwszych dwóch stronach nie licząc tytułowej):
http://cbu.psychologia.pl/wp-content/uploads/sites/410/2021/02/Polaryzacja-polityczna-2.pdf
drugi mój całkiem niedawny o źródle wspomnianej nienawiści:
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1344736,psychopaci-geneza-ich-nienawistnej-histerii
a trzeci mój archiwalny, o pewnej niemieckiej gazecie:
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1123627,teraz-juz-nie-bedziesz-mogl-powiedziec-nie-wiedzialem
Epilog
"Dawne cywilizacje deklarowały, że opierają się na miłości czy sprawiedliwości. Nasza bazuje na nienawiści. W naszym świecie nie będzie innych emocji poza strachem, wściekłością, rywalizacją i samoponiżeniem. Wszystko inne zniszczymy, wszystko. (...) Pamiętaj, że to jest na zawsze. Zawsze będzie ta twarz do deptania. Zawsze znajdą Władza, Obraz świata się heretycy, wrogowie społeczeństwa, których będziemy mogli ciągle od nowa niszczyć i upokarzać. To wszystko, czego doświadczyłeś, odkąd wpadłeś w nasze ręce, będzie trwało; to i gorsze rzeczy. Szpiegostwo, zdrady, aresztowania, tortury, egzekucje czy tajemnicze zniknięcia nigdy się nie skończą. Świat przyszłości to w równej mierze świat terroru co zwycięstwa. W miarę jak Partia umocni swoją władzę, stanie się zdecydowanie mniej tolerancyjna. Im słabsza opozycja, tym duszniejszy despotyzm." George Orwell "Rok 1984"
Te słowa George'a Orwell'a z książki "Rok 1984" brzmią dziś jak upiorna, spełniająca się właśnie na naszych oczach przepowiednia. Donald Tusk już od dawna nie traktuje tej książki jak przestrogi, tylko jako poradnik. Już pierwsze spoty wyborcze PO z 2007 roku z Jarosławem Kaczyńskim w roli Emmanuela Goldsteina którego gniewny głos doprowadza dziecko do płaczu oraz spokojnym głosem Donalda Tuska w roli Wielkiego Brata, który przywraca pokój i spokój był bezczelnym plagiatem fragmentu tej książki opisującego spektakl "5 minut nienawiści". Przez długi czas nie mogłem się zebrać do dokończenia niniejszego artykułu. Brakowało mi do niego pointy. Aż którejś niedzieli przyszło do mnie olśnienie podczas Wieczoru Uwielbienia podobnego do tego opisanego w artykule:
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1342407,o-naszych-lekach-marzeniach-szklanej-kuli-orwella-i-jezusie-umierajacym-w-polsce
Znów było nieziemsko... Znów Jezus dokonywał operacji na naszych otwartych sercach. I nagle zrozumiałem, że właśnie tak może (nie musi) wyglądać Jego Powtórne Przyjście na końcu świata. Zbierzemy się w różnych miejscach swoich modlitw: jedni w swoich domach, inii w swoich kościołach, inni w miejscach swojej medytacji pod gołym niebem, jeszcze inni na halach i stadionach... a ja z rodziną na Wieczorze Uwielbienia w tomaszowskiej parafii oo Filipinów lub w małej kapliczce Bożego Miłosierdzia w Rybnie. I pośród ogólnoświatowego kataklizmu, wojny, zepsucia, erupcji nienawiści i szału zemsty Bóg nas ochroni i zabierze do siebie - żywych i umarłych. AMEN! NIECH SIĘ TAK STANIE! Przypomniał mi się #ProjektUniesieni zorganizowany w wigilię Niedzieli Miłosierdzia w roku 2003:
Rok później Święta Wielkanocne wypadły nieco wcześniej, a przed nimi (dokładnie w Wielki Czwartek) miał miejsce "Projekt Uwięzieni" - aresztowanie księdza Michała Olszewskiego i kilku innych osób. Więc wybacz Szanowny Wyborco uważający siebie za "katolika", ale jakoś nie widzę Ciebie w niebie. No pomyśl sam: bez nienawiści, bez zemsty, bez rozliczeń, bez "babci Kasi", Kingi Gajewskiej, Giertycha, Palikota, Niesiołowskiego, Kołodziejczaka i innych twoich kumpli z dawnych manifestacji KODu itp... I przede wszystkim bez Tuska. Co byś Ty tam robił? Przecież Bóg nie może być tak okrutnym, aby skazać Cię na Niebo. Z własnej woli trafisz do tego, którego Biblia nazywa "OSKARŻYCIELEM" (w Piśmie Świętym tak nazwany jest szatan). Widzisz, nawet Niemcy głosujący na Hitlera będą mieli więcej do powiedzenia na Sądzie Ostatecznym na swoje usprawiedliwienie od Ciebie. Oni wybrali tego Antychrysta po wielu latach niewyobrażalnej biedy i trudnych dla nich do zniesienia upokorzeń. A ty doprowadziłeś do władzy tutejszego Antychrysta po latach dobrobytu i wzrostu - po latach pisowskiej władzy, która jakkolwiek by nie była irytująca, arogancka i paździerzowa, to jednak wydobyła Polskę z ubóstwa i poniżenia oraz zmieniła bieg historii dając broń Ukrainie. Bo widzisz... my rzeczywiście (jak mówiła to Kinga Gajewska) się boimy. Boimy się Boga, ale nie Jego zemsty i kary, ale tego co może zrobić z nami nasz grzech, jakie piekło może zgotować nam i innym ludziom. Nie jakieś tam "piekło kobiet" ale realne piekło: piekło nienawiści, piekło zemsty, piekło zerwanych relacji, piekło totalitaryzmu, piekło przemocy, piekło wojny... piekło wieczne. Czyli to wszystko, za czym Ty głosowałeś. Niech Bóg Ci wybaczy, jeśli nie wiedziałeś co czyniłeś... ale czy aby na pewno nie wiedziałeś?
Kilka słów o autorze
Jestem magistrem teologii, który oburzony procederem tuszowania przestępstw pedofilskich pewnego proboszcza zrezygnował z pracy katechetycznej i licznych niezwiązanych z pracą form ewangelizowania młodzieży, ukończył drugie studia (informatykę) i zaczął swoje życie od nowa - nadal jako katolik, bardzo krytyczny wobec wszelkich złych rzeczy które dzieją się w kościele - organizacji, ale czujący silną więź z Kościołem - wspólnotą. Moje tutejsze rozważania są moimi prywatnymi rozważaniami i nie można ich traktować jako wykładni nauki kościoła.
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka