Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
436
BLOG

Od afery z Babiarzem do sondażu z Dupiarzem - krótkie kalendarium propagandy

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Kultura Obserwuj notkę 11

Piątek, 26 lipca 2024. 

W trakcie ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu rzeka Sekwana zostaje zamieniona w Styks - rzekę Hadesu (Styks to także imię greckiej bogini nienawiści) którą płynęła prowokacyjna parodia "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda Da Vinci z otyłą drag queen w roli Jezusa. Po tym, gdy Styksem (niegdyś Sekwaną) popłynął również znicz olimpijski i towarzyszyła temu piosenka "Imagine" Johna Lennona komentator sportowy Przemysław Babiarz skomentował również słowa tej piosenki: 

„Imagine, czyli świat bez nieba, bez narodów, religii. I to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety”

Interpretacja ta była w pełni zgodna nie tylko z tym, jak tę piosenkę świetnie podsumował Robert Zemeckis w nagrodzonej Oskarami ekranizacji powieści Winstona Grooma "Forrest Gump", ale także ze słowami jakie na jej temat wypowiedział sam Lennon: 

„To właściwie manifest komunistyczny, chociaż nie jestem komunistą i nie należę do żadnego ruchu. „Imagine” jest tym samym co piosenki „Working Class Hero”, „Mother” czy „God” z pierwszej płyty, która była dla ludzi zbyt realistyczna, więc jej nie kupowali. Zakazano jej w radiu. „Imagine” zawiera dokładnie ten sam przekaz, tylko pokryty lukrem. I niemal wszędzie jest przebojem: ta antyreligijna, antynacjonalistyczna, nonkonformistyczna i antykapitalistyczna piosenka… Lukier sprawia, że jest akceptowalna. Zrozumiałem jak muszę postępować."

image

Na Przemysława Babiarza spada fala hejtu i krytyki "tolerancyjnych" osób, które życzą mu i sobie, aby to była jego "ostatnia impreza w TVP". Szczególną ignorancją popisał się Patryk Michalski z wp.pl który... a, sami zobaczcie materiał filmowy na końcu artykułu. 

Sobota, 27 lipca 2024

Okazuje się, że "modlitwy" wszelakich czcicieli "tolerancji" zostały wysłuchane. Sobotnie wydanie programu "19:30" w TVP rozpoczęło się od materiału, w którym zrelacjonowano ostatnie wydarzenia w stolicy Francji. - "Mamy państwu jeszcze do zakomunikowania oświadczenie Telewizji Polskiej" - powiedział po zakończeniu materiału Marek Czyż. Następnie przeczytał: 

„Wzajemne zrozumienie, tolerancja, pojednanie - to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska. Nie ma zgody na ich łamanie. Informujemy, że po wczorajszym, skandalicznym wystąpieniu i słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich"

Zawieszenie w imieniu "tolerancji" wywołało falę negatywnych komentarzy - także tych, którzy dzień wcześniej Babiarza hejtowali. Nie wiadomo czy najzabawniejsze czy najbardziej tragiczne w tych komentarzach jest to, że część z nich nie zwraca wcale uwagi na cenzurę i bezprecedensową ingerencję w wolność słowa, ale na to, że to posunięcie jest wpadką wizerunkową TVP i ten komentarz po prostu należało "zamilczeć". Niektórzy dziennikarze wręcz stawiają znak równości pomiędzy działaniami neo TVP a działaniami z czasów kiedy kierował nią Jacek Kurski, niektórzy "broniący" Babiarza jednocześnie wypominają mu lojalność wobec Jacka Kurskiego. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem Kurskiego, a wepchnięcie go do TVP i trzymanie go tam tak długo uważam za jeden z największych błędów Kaczyńskiego, ale z tego co pamiętam, to ogromna większość rozpolitykowanych, antypisowskich dziennikarzy z TVP i Polskiego Radia w czasach rządów PiS odchodziła z tych instytucji pokazowo rzucając papierami i robiąc przy tym bardzo dużo hałasu, a nikt nie został zawieszony z powodu takiej pierdoły (antyszczepy będą krzyczeć o Pospieszalskim, ale on na swoje odsunięcie bardzo długo i ciężko pracował). 

O wiele bardziej wyraziście na ten temat wypowiadają się politycy prawicy i sympatyzujący z prawicą dziennikarze, którzy nie owijają w bawełnę tylko piszą wprost o cenzurze i o zawieszeniu dziennikarza za powiedzenie prawdy. Najtrafniejszy jest moim zdaniem komentarz Mateusza Morawieckiego:

„Wasze czyny będą zapamiętane, a cenzura polegnie"

źródła: 

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-przemyslaw-babiarz-zawieszony-mateusz-morawiecki-nie-kryl-em,nId,7725380?

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/burza-w-sieci-po-zawieszeniu-przemyslawa-babiarza-przez-tvp-niewiarygodny-skandal/z1mxjre 


Oczywiście zwolennicy Tuska, Giertycha i Bodnara zareagowali na te komentarze w typowy dla siebie sposób: 

„pisowiec to jest religia , pisowiec nie ma swojego mózgu , jest podpięty do kaczora , a kaczor pod putina i mają ślepo wykonywać ich rozkazy , za to mają przyzwolenie kraść , kłamać , oszukiwać , to są podli ludzie , bezpaństwowcy , mamy pecha , że zadomowili się w Polsce , gorsi od nich są tylko ci co na nich głosują , jest to ruska V kolumna , robią wszystko żeby zniszczyć Polskę , pisowskim wrogom Polski należy odbierać Polskie obywatelstwo ,przywileje , emerytury itp"

źródło: https://sportowefakty.wp.pl/igrzyska-olimpijskie/1136157/prezydent-duda-skomentowal-zawieszenie-babiarza-zapanowala-jakas-nowosc 

Powyższy cytat to skopiowany dokładnie komentarz użytkownika "teed" pod artykułem z linku powyżej. Wystarczy zamienić słowo "pisowiec" na "Żyd", "kaczor" na "Rotschild" i "putina" na "Stalina", a komentarz stanie się zbędny.   

Jednocześnie z odsieczą władzy śpieszą "Onet" i "Oko.press" publikując jednobrzmiące artykuły, w których wmawiają, że utwór "Imagine" (wbrew przytoczonym powyżej słowom Lennona z wywiadu dla "Rolling Stone", ale zgodnie z wywiadem dla "Playboya"... narcystyczny Lennon miał wiele "teorii" do swoich słów i czynów dostosowanych do różnych odbiorców - podobnie jak jego jeszcze bardziej narcystyczny naśladowca Owsiak... a wiadomo do jak "inteligentnego" grona odbiorców adresowany jest "Playboy") nie był żadnym komunistycznym manifestem, tylko rzekomo zainspirowały go... słowa z modlitewnika.  

https://kultura.onet.pl/muzyka/wiadomosci/o-czym-jest-piosenka-imagine-johna-lennona-muzyk-jasno-mowil-o-pogladach/yej8ebl 

https://oko.press/na-zywo/na-zywo-relacja/tvp-babiarz-zawieszony-imagine 

Niedziela, 28 lipca 2024 

"Wolne media" idą za radami dziennikarzy krytykujących TVP za zawieszenie Babiarza i próbują temat "zamilczeć". Średnio im się to udaje, bo media społecznościowe wrzą. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zapowiada przeprowadzenie postępowania sprawdzającego czy zawieszenie Przemysława Babiarza nie jest złamaniem konstytucyjnej zasady wolności słowa. 

Przemysław Babiarz publikuje swoje trzy rady dla młodych dziennikarzy: 

W obronie Przemysława Babiarza staje część dziennikarzy m.in. Krzysztof Stanowski: 


Poniedziałek, 29 lipca 2024

Obok zamilczania tematu pojawiają się coraz częstsze nawiązania do tego, że Babiarz rzekomo był "ulubieńcem Kurskiego". Wprawdzie nikt nie tłumaczy co w tym przypadku znaczy słowo "ulubieniec" (czy Kurski był tylko wielbicielem talentu tego komentatora sportowego czy było to "coś więcej") ale przecież nie o to słowo chodzi - jak wiadomo część ludzi na dźwięk takich słów jak "Kurski", "Macierewicz", "Kaczyński" traci resztki rozumu i zachowuje się jakby przeszła jednoczesną mutację genową i zarażenie wirusem wścieklizny: zaczyna warczeć, szczekać i toczyć pianę z pyska.

https://wiadomosci.wp.pl/kulisy-zawieszenia-babiarza-byl-sola-w-oku-kierownictwa-tvp-7054016619567648a 

Ukazują się także "echa zagranicznych ech" zawieszenia Babiarza - oczywiście sformatowane tak, aby dla czytelnika jasne było, że Niemcy, Szwajcarzy, Austriacy, a nawet Czesi jednym głosem wyrażają wielką radość z powodu zawieszenia dziennikarza, a tylko Rosjanie coś tam piszą o "wściekłych Polakach" Z "artykułu" nie można wywnioskować czy Rosjanie piszą o wściekłości Polaków z powodu szydery z "Ostatniej Wieczerzy" czy z powodu zawieszenia Babiarza. Ale przecież umieszczenie w tytule mojego artykułu słowa "propaganda" nie było dziełem przypadku. 

https://przegladsportowy.onet.pl/igrzyska-olimpijskie/paryz-2024/rosjanie-grzmia-po-zawieszeniu-przemyslawa-babiarza-wsciekli-polacy/m4b7rje 

Ostateczne rozwiązanie problemu jest takie jak zwykle w pozostałych sytuacjach. Ukazuje się "sondaż zaufania" przeprowadzony dla Onetu według którego Andrzej Duda zaliczył bezprecedensowy spadek poparcia zjeżdżając z pierwszej na trzecią pozycję, a na pozycje pierwszą i drugą przebojem wskakują Rafał Trzaskowski (stąd "Dupiarz" w tytule) i oczywiście Donald Tusk. Czyli wszystko zgodnie z algorytmem, że cały naród kocha i popiera Ukochanego Wodza Kim Ir Sena. 

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nowy-sondaz-zaufania-klopoty-dotychczasowego-lidera-premier-rosnie-w-sile/4zjk1kf,79cfc278 

Aproksymacja

Rozciągając na podstawie zdarzeń z przeszłości teraźniejsze zdarzenia na przyszłość można zapytać czy jutro Donald Tusk nie ogłosi, że Przemysław Babiarz ponosi pełną odpowiedzialność za śmierć Johna Lennona... Wprawdzie Lennon został zamordowany 8 grudnia 1980 roku, ale zawsze "Gazeta Wyborcza" i TVN mogą stwierdzić że zamachowiec Mark David Chapman oglądał wyłącznie pisowską telewizję (co byłoby taką samą "prawdą" jak to, co powiedziane zostało o rzekomym oglądaniu telewizji przez Stefana Wilmonta). Później już wszystko poszłoby jak z płatka - Roman Gietych na 100% szybko znalazłby "sygnalistę" który w zamian za nadzwyczajne złagodzenie wyroku zaświadczyłby o powiązaniach pomiędzy Zbigniewem Ziobro, Przemysławem Babiarzem i Markiem Davidem Chapmanem. Ech... jako muzyk, który (jak prawie każdy porządny muzyk) na wczesnym etapie fascynowałem się twórczością "The Beatles" muszę z przykrością stwierdzić, że byli oni produktem stworzonym pod sukces - na początku śpiewali infantylne piosenki dla młodszej młodzieży totalnie dystansując się od poważnych tematów, aby później podpiąć się pod nurt hippisowskiej subkultury i samozwańczo stanąć na jej czele. Chapman był częściowo niepoczytalnym fanem, który przeszedł od fazy "zakochania" do fazy "nienawiści" - informacja o tym, że jego idol pozujący na uduchowionego hippisa jest w rzeczywistości narcyzem stawiającym się powyżej Boga i pławiącym w luksusach była dla niego taką traumą, że postanowił "popełnić samobójstwo" czyli zabić idola którego życiem żył do tej pory (wiem, to brzmi w sposób bardzo pokręcony... ale właśnie tacy są najgorsi zamachowcy - z jednej strony zdolni do perfekcyjnego zaplanowania zbrodni, a z drugiej niezdradzający żadnych objawów strachu... Chapman spokojnie czekał na miejscu zbrodni na aresztowanie czytając "Buszującego w zbożu"). Dlaczego piszę o śmierci Lennona? Bo chociaż był narcyzem i hipokrytą który bluźnił, prowokował, obrażał i sam żył dokładnie odwrotnie od tego co głosił (wystarczy porównać "Imagine no possessions" z kilkoma posiadłościami: "Kenwood" w Weybridge w hrabstwie Surrey za 20 tysięcy funtów, "El Solano" w Palm Beach), to nikt przy zdrowych zmysłach nie życzył mu śmierci, ani nie pisał po zamachu na jego życie, że sam jest "winny", bo to "kawał suk...syna", który "budził bardzo negatywne emocje" jak pisano po próbach zamordowania Premiera Słowacji Roberta Fico lub byłego i mam nadzieję przyszłego Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Nikt też nie próbuje opowiadać bajeczek, że Lennona rzekomo nie trafiły kule, tylko odłamki stłuczonych okularów - słynnych "lennonek" (jak to się próbuje robić z rzekomymi "odłamkami promptera" które rzekomo miały zranić Trumpa). Nikt też nie próbuje wokół Lennona robić jakiegoś intensywnego czarnego PR-u jak robi się wokół Jana Pawła II (a to dziwne... bo przecież sam Lennon uważał siebie za bardziej wpływowego nie tylko od papieża, ale nawet od Jezusa). Te słowa gorzkiej ironii pokazują jak bardzo upadł dzisiejszy świat i dzisiejsza "kultura"... Czy może "popkultura"? Nie to też eufemizm... Ta współczesna kupa odchodów, która samozwańczo mianuje się "kulturą", a którą mogliśmy zobaczyć na ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Post Scriptum

Ha, ha, ha, ha, ha... Okazało się, że ironizując o przyszłym oskarżeniu Babiarza o sprowokowanie zamachu na Lennona (który miał miejsce czterdzieści cztery lata temu) intuicyjnie trafiłem w "ducha" tego, co jest na rzeczy. Otóż okazało się, że wczoraj o 19:30 neo-TVP "przeprosiła" Tuska "za wielokrotne przedstawianie w trakcie programu 'Wiadomości' TVP wizerunku Pana Donalda Tuska w czerwonej poświacie z celownikiem nakierowanym na klatkę piersiową", tudzież za cytowanie „für Deutschland" oraz za serial „Reset". O ile powtarzanie w kółko „für Deutschland" w momencie gdy Tusk w sposób niebudzący żadnych wątpliwości sparafrazował motto Heinricha Himmlera o "robieniu porządków żelazną miotłą" uważałem i uważam za przejaw niekompetencji i braku rozsądku ekipy Jacka Kurskiego, a z kolei „Reset" to była prawda, ale niestety podana w nieodpowiednim momencie, wyraźnie przegrzana, przegadana i przedstawiona w sposób tak nudny, że nie sposób nie zasnąć, to mój niepokój wzbudziło to przedstawianie Tuska z celownikiem. Jest bardzo mało prawdopodobne, żeby "kurzyści" byli aż tak głupi, aby pozwolić sobie na pokazanie Tuska przez lunetkę karabinu snajperskiego, ale kto ich tam wie? Więc googlałem, googlałem, aż wygooglałem. Był "celownik", ale nie "snajperki" ani nie żadnego innego typu broni tylko... KAMERY. Okazało się, że wielokrotnie w TVP pokazano Tuska z punktu widzenia kamerzysty patrzącego w wizjer kamery, na której oprócz "celownika" są inne elementy, których nie sposób pomylić z elementami jakiejkolwiek broni, np.: oznaczenie czasu, rozdzielczości, ISO, ogniskowej, wykres statystyki jasności pikseli... i aby nikt się nie pomylił z aparatem fotograficznym także widoczny jak byk czerwony napis "REC". Cała opowiastka o "przedstawieniu Tuska jak zwierzyny łownej", celowej dehumanizacji", "wykrzywianiu obrazu", "tendencyjnym przekazie" i "stwarzaniu sytuacji zagrożenia życia" była wyłącznie wymysłem Tuska i jego adwokata (ciekawe czy był to Roman Giertych) nagłośnionym przez Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej". No cóż, jak to mówią w wojsku "sztuka jest sztuka" - a czy chodzi o celownik kojarzący się z bronią czy celownik na wyraźnie widocznym wizjerze kamery - o to "inteligentni" czytelnicy "Gazety Wyborczej" nie dopytają, tylko kolejny raz uwierzą w bajeczki o strasznych, krwiożerczych, bezmózgich wyznawcach kaczora zdalnie sterowanych przez zbrodniczą, nawołującą do morderstwa TVPiS (patrz powyższy cytat z komentarza użytkownika "teed"). Ja tu się zastanawiam jak w ten cały cyrk wokół zawieszenia Babiarza zostanie wkręcone rzekome podżeganie do morderstwa, a ono zostało już wkręcone wczoraj wieczorem. Widać, że wczoraj nie miałem czasu oglądać telewizji ani przeglądać portali. Mea culpa! 

image

 



 


Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Kultura