Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
500
BLOG

Jeśli to niektórych nie ocuci...

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Polityka Obserwuj notkę 14
"Chcę bardzo to mocno podkreślić: dzisiaj - inaczej niż w przeszłości - strażnicy, Straż Graniczna i żołnierze przywiązują wielką uwagę do humanitarnych zachowań. To utrudnia oczywiście działania. Im bardziej empatycznie zachowują się funkcjonariuszki i funkcjonariusze, policjanci, żołnierze tym częściej wywołuje to większą agresję i bezczelność ze strony tych którzy każdego dnia, każdej nocy chcą przełamać granicę i przedostać się do Polski i dalej, ewentualnie dalej na zachód." - takie zapewnienia słyszeliśmy z ust Donalda Tuska. Aż tu nagle dwoje dziennikarzy Onetu pojechało na granicę ... i sprawa się rypła. Dowiedzieliśmy się dlaczego Tusk nagle stał się taki miły dla żołnierzy i funkcjonariuszy, a ostry dla migrantów... i jak wymuszane było to "empatyczne" zachowanie żołnierzy, za których jeden z nich zapłacił życiem.


Wyraźnie jak na dłoni widać było zmianę. Totalną. Bezczelną. Cyniczną. O 180 stopni. Widzieliśmy, że coś się dzieje, ale nie wiedzieliśmy dlaczego. Nagle "biedni ludzie szukający swojego miejsca na ziemi" stali się "zorganizowanymi grupami młodych ludzi", w dodatku "bardzo agresywnymi" i "najczęściej z rosyjskimi paszportami". Wczorajsi "uchodźcy" dziś "to nie są uchodźcy". Wczoraj zapora miała nigdy nie powstać - zamiast wielkiego muru miał być "wielki wał", a dziś nie tylko zapora ma być "uszczelniona", ale jeszcze do tego 10 miliardów ma pójść na wybetonowanie fortyfikacjami kawału Puszczy Białowieskiej, Doliny Rospudy i innych skarbów przyrodniczych Suwalszczyzny i Białostocczyzny. "Co u diaska? Tusk nagle przejrzał na oczy?"  Takie pytania zadawał sobie niejeden z nas. "Czy on sądzi, że jego elektorat jest naprawdę taki głupi, że nie zauważy fałszywości tej zmiany i nagłego wejścia w narrację PiS-u... i to na sterydach?" - pytali się ci, co jeszcze wierzyli w inteligencję tamtego elektoratu.  

Jednocześnie media donosiły o rannych żołnierzach. Pierwszym, drugim, trzecim.

"Chcę bardzo to mocno podkreślić: dzisiaj - inaczej niż w przeszłości - strażnicy, Straż Graniczna i żołnierze przywiązują wielką uwagę do humanitarnych zachowań. To utrudnia oczywiście działania. Im bardziej empatycznie zachowują się funkcjonariuszki i funkcjonariusze, policjanci, żołnierze tym częściej wywołuje to większą agresję i bezczelność ze strony tych którzy każdego dnia, każdej nocy chcą przełamać granicę i przedostać się do Polski i dalej, ewentualnie dalej na zachód."

- takie zapewnienia słyszeliśmy z ust Donalda Tuska. Aż tu nagle dwoje dziennikarzy Onetu pojechało na granicę

... i sprawa się rypła.

Dowiedzieliśmy się dlaczego Tusk nagle stał się taki miły dla żołnierzy i funkcjonariuszy, a ostry dla migrantów... i jak wymuszane było to "empatyczne" zachowanie żołnierzy, za których jeden z nich zapłacił życiem. 

A miało być tak pięknie! Już był prawie ukończony artykuł (a w zasadzie kolejny antymacierewiczowski paszkwil duetu Żemła - Wyrwał), który wrzucony w ostatnich dniach kampanii miał być gwoździem do trumny PiS. Już nawet była spisana konkluzja tego paszkwilu ze słowami przekupnego generała Waldemara Skrzypczaka, że wszystkiemu co złe w wojsku od czasów Nangar Khel winny jest Macierewicz. Brakowało tylko wypowiedzi żołnierzy, że za PiS-u to było strasznie, teraz jest o niebo lepiej, tylko widmo "pisowskich patologii" ciągnie się cały czas. Aż tu pojawił się problem. Bo żołnierze opowiedzieli coś dokładnie przeciwnego. Że poprzednia władza może się chętnie z mundurowymi fotografowała i filmowała, ale przynajmniej za nimi stała i nie pozwoliła ich skrzywdzić, a za obecnej najpierw trzech chłopaków skuto w kajdanki na oczach kumpli za oddanie strzałów ostrzegawczych (dwaj z nich usłyszeli zarzuty), później jeszcze jednego chłopaka spotkało to samo... no to zaczęli się chłopaki zachowywać "empatycznie" czyli bojaźliwie (i to głównie z lęku przed kłopotami prawnymi), nie sięgać po broń... te ch**e z białoruskiej strony to zauważyły i zaczęły nas bezczelnie atakować - efekt to trzech rannych, w tym jeden walczy o życie. W dodatku musieliśmy się zrzucić na adwokata dla chłopaków, bo dowódcy mają na wszystko wy***ane - nie chcą podpaść politykom. "Ale przecież tego ku*wa nie możemy napisać w Onecie, bo nas za***ią" - bronił się Wyrwał. "Ale jak wy tego nie napiszecie, to my jutro pójdziemy z tym do TV Republika mówiąc że opowiadaliśmy o tym słynnemu reporterowi wojennemu i nas olał... bo my już nie mamy nic do stracenia - mamy dość!". Hmmm..... Houston, mamy problem!!! 

No i biedny duet musiał z bólem serca wrzucić do artykułu treść, która wbrew ich woli przyćmiła jego antypisowskie, a zwłaszcza antymacierewiczowskie przesłanie. I się zaczęło. Jacek Siewiera z prezydenckiego BBN-u koncyliacyjnie rzucił Kosiniakowi - Kamyszowi koło ratunkowe w postaci propozycji ustawy wyposażającej żołnierzy w broń gładkolufową i inne rodzaje broni nieśmiercionośnej oraz gwarantującej ochronę prawną w wypadku użycia broni z amunicją ostrą. Kosiniak - Kamysz tej szansy nie wykorzystał - wolał tuskowym zwyczajem szczuć ludzi przeciw sobie (konkretnie żołnierzy i społeczeństwo przeciw Żandarmerii Wojskowej). No to go Ozdoba z PiS tak pięknie "zaorał" że bohaterski Minister Obrony Narodowej ratował się ucieczką (i to bez plecaka ewakuacyjnego). Tusk oczywiście udawał, że niczego nie wiedział - na początek zrzucił wszystko na Kosiniaka - Kamysza (aż mi go szkoda). A czy Tusk nie wiedział? Nie tylko wiedział co się stało, ale po pierwsze POLECIŁ zmianę zachowania żołnierzy i funkcjonariuszy wobec imigrantów na "empatyczne, co SPOWODOWAŁO wyciąganie ostrych konsekwencji wobec tych, co się zachowali "nieempatycznie", a po drugie miał świadomość SKUTKÓW swojej decyzji - że żołnierze są agresywnie i bezczelnie ATAKOWANI przez migrantów. Jeśli ktoś tego jeszcze nie zauważył, to niech przeczyta jeszcze raz wyróżniony cytat z zapewieniami Tuska...

"Chcę bardzo to mocno podkreślić: dzisiaj - inaczej niż w przeszłości - strażnicy, Straż Graniczna i żołnierze przywiązują wielką uwagę do humanitarnych zachowań. To utrudnia oczywiście działania. Im bardziej empatycznie zachowują się funkcjonariuszki i funkcjonariusze, policjanci, żołnierze tym częściej wywołuje to większą agresję i bezczelność ze strony tych którzy każdego dnia, każdej nocy chcą przełamać granicę i przedostać się do Polski i dalej, ewentualnie dalej na zachód."

...i obejrzy film który wrzuciłem na początku artykułu, z którego ten cytat pochodzi. Po kilku godzinach nerwowej szamotaniny, w której raz żołnierze byli winni, raz niewinni wreszcie za namową Giertycha znaleziono idealnego kozła ofiarnego wśród "pisowskich" prokuratorów. Nieważne całe kalendarium! Nieważne to, że strzały i aresztowanie w kajdankach miały miejsce ponad dwa miesiące temu i ta sprawa była przez ten czas ukrywana przez władze. Nieważne że to była końcówka marca (dokładnie 25 marca 2024 czyli tuż przed Świętami Wielkanocnymi... ale ss...syny zgotowały święta żołnierzom - niczym księdzu Olszewskiemu). Nieważne że o aresztowaniu i postawieniu zarzutów wcześniej zadecydował prokurator rejonowy (którego nazwisko oczywiście utajniono... bo nie był z "pisowskiego nadania"). Nieważne do prokuratora Janeczka pismo (będące próbą wrobienia go lub klasycznym "dupochronem") z prośbą o objęcie śledztwa osobistym nadzorem i wzmianką, że sprawa może stać się obiektem szczególnego zainteresowania opinii publicznej Zastępca Dyrektora do Spraw Wojskowych Mieczysław Śledź napisał dopiero 29 kwietnia 2024, czyli ponad miesiąc po zajściu, a prok. Janeczek przeczytał je i parafował 6 maja. Nieważne, że wokół tego prokuratora toczyła się zadziwiająca gra.

"Najpierw Dariusz Barski jako prokurator krajowy 30 listopada 2023 r. wydał zarządzenie, w którym w paragrafie 6 powierzył prokuratorowi Janeczce katalog siedmiu zadań – w tym nadzór na Departamentem do spraw wojskowych. Potem Adam Bodnar – 28 marca 2024 r. (czyli trzy dni po incydencie z aresztowaniem) – wydał zarządzenie, w którym w paragrafie 5 przewidział dla prokuratora Janeczki katalog 13 zadań, ale niektóre dotychczasowe zmodyfikował. Powierzył mu m.in. nadzór służbowy nad sprawami podlegającymi orzecznictwu sądów wojskowych, kierowanie bieżącymi sprawami jednostek organizacyjnych prokuratury dotyczącymi spraw wojskowych. Następnie jednak pojawiło się zarządzenie podpisane przez Dariusza Korneluka z 22 kwietnia 2024 r., także dotyczące podziału czynności, w którym w paragrafie I odwołano dotychczasowy podział czynności (czyli ten z marca 2024 r)." 

- czytamy w dzisiejszej Rzeczypospolitej. To wszystko nieważne, bo przecież jak tylko idzie w eter hasło "pisowski prokurator" to ogromna większość elektoratu AntyPiSa traci resztki rozumu, a wrzutka Tuska, że on go dymisjonuje, ale wszystko zależy od Prezydenta Andrzeja Dudy jeszcze bardziej pogłębia ten efekt. 

źródło: https://www.rp.pl/prawnicy/art40579731-zaufany-ziobry-kim-jest-prokurator-janeczek-i-jaki-mial-zakres-obowiazkow 

A tymczasem gdzieś tam na wschodzie w prokuraturze...

Komunikat o powołaniu zespołu śledczego w Prokuraturze Okręgowej w Siedlcach

       W dniu 15 kwietnia 2024 r. Prokuratura Okręgowa w Siedlcach wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy wykonywaniu czynności związanych z ochroną granicy państwa przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i innych służb w okresie od września 2021 r. do marca 2024 r. w Białowieży, Bobrownikach i innych miejscach przy granicy polsko-białoruskiej, między innymi poprzez podejmowanie wobec ustalonych i nieustalonych cudzoziemców przybywających we wskazanym wyżej okresie z Białorusi do Polski, działań polegających na zawracaniu ich do linii granicy (tzw. procedura push-backu), pomimo zgłoszenia przez te osoby woli uzyskania ochrony międzynarodowej, a także zawracania do linii granicy państwa uchodźców, którzy znajdowali się w stanie zagrażającym w sposób bezpośredni ich zdrowiu i życiu, tj. o czyny z art. 231 § 1 kk i inne.


       Śledztwo zainicjowane zostało zawiadomieniem złożonym przez dziennikarza i aktywistę działającego przy granicy polsko – białoruskiej.


       W sprawie tej zarządzeniem Prokuratora Regionalnego Lublinie z dn. 17 kwietnia 2024 r. powołany został zespół śledczy, którego celem będzie zebranie i karnoprawna ocena materiału dowodowego dotyczącego zachowań funkcjonariuszy podejmowanych wobec cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę białorusko-polską.


         Prokuratorzy zespołu badać będą nie tylko okoliczności dotyczące zdarzeń wynikających z zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, ale dokonają także analizy zakończonych już postępowań przygotowawczych, których przedmiotem były działania podejmowane przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, Policji i innych służb we wskazanym wyżej okresie wobec cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę białorusko – polską.

źródło: https://www.gov.pl/web/po-siedlce/komunikat-o-powolaniu-zespolu-sledczego-w-prokuraturze-okregowej-w-siedlcach 

Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytania w tej sprawie? 

Bo ja mam jeszcze dwa pytania, które najwyraźniej nurtują nie tylko mnie - wczoraj ktoś napisał świetny artykuł Jak się teraz czujecie, wyborcy ''koalicji 15 października''? (link do artykułu pod tytułem), dziś ktoś napisał jeszcze lepszy Czy tragedia na granicy ocuci wyznawców Tuska? (link do artykułu pod tytułem) No właśnie! Jak się oni dzisiaj czują. Bo jak Boga kocham przed 15 października próbowałem ich (tych których uważam za najbardziej inteligentnych i najbardziej mi bliskich) ostrzec przed przyłożeniem ręki do tego terroru, szału "rozliczeń" i ogólnej demolki jaką przewidziałem (co oczywiście zignorowali twierdząc, że przesadzam) ale nawet ja nie przewidziałem takiej masakry jak zakaz prac domowych w szkołach lub zamykanie żołnierzy po to aby nauczyć ich "empatycznego" traktowania atakujących ich imigrantów. Nie przewidziałem też aż tak bezczelnego zwrotu Tuska o 180 stopni... cóż, przywykłem już do tego że on im sprzedaje tak bezczelne kłamstwa, których ja bym nie śmiał wciskać nawet osobie upośledzonej psychicznie (bo by mnie sumienie gryzło że wykorzystuję jej chorobę) i do tego że jego wyborcy mu na to pozwalają, ale z tym ostatnim zwrotem to nawet mnie zaskoczył. Więc jak to niektórych nie ocuci, to niech ich wszyscy diabli! Tylko jest mały problem... bo jak przez nich diabli wezmą ten kraj, to będzie to także mój kraj i kraj moich dzieci. A to nie jest zabawne! 

Post Scriptum - jakby ktoś nie wiedział na czym polegał zwrot o 180 stopni, to wrzucam dwa filmy z wypowiedziami "polskich" europosłów w trakcie debaty na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej odbywającej się już w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2020 roku oraz trzy obrazki zawierające oryginalne materiały wyborcze koalicji PO - PSL z dwóch kampanii wyborczych odbywających się w czasie pierwszej inwazji Rosji na Ukrainę w latach 2014-2015.

image

image

image

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka