Po oczach bije fakt, że w sytuacji kiedy morale polskich żołnierzy leży i kwiczy, żołnierze zastraszeni aresztowaniem kolegów boją się nawet oddawać strzałów ostrzegawczych, agresywni imigranci są do tego stopnia aroganccy i przekonani o bezkarności, że ranią kilku polskich żołnierzy, jeden z żołnierzy umiera, jednocześnie Donald Tusk z Władysławem Kosiniakiem - Kamyszem robią to, za co przez miesiące i lata krytykowali polityków PiS, czyli lansują się na granicy na tle polskich mundurów, a gdy sprawa z aresztowaniem polskich żołnierzy wychodzi na jaw, to funkcjonariusze Onetu piszą o niej tak, jakby jedynym winnym był Antoni Macierewicz który z MON-em nie ma nic wspólnego od 9 stycznia 2018, a następnie cała machina propagandowa zostaje uruchomiona w tym celu, aby całą winę za zajście zrzucić na "pisowskiego prokuratora" wrobionego w tę sprawę ponad miesiąc po aresztowaniu żołnierzy. Jednocześnie z premedytacją ukrywa się fakt, że 17 kwietnia 2024 zarządzeniem prokuratora regionalnego w Lublinie powołano specjalny zespół śledczy, który miał badać i oceniać zachowania polskich funkcjonariuszy podejmowane wobec cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. No i do tego wszystkiego Joński i Szczerba którzy niegdyś lansowali się na tej samej granicy udając dostarczanie jedzenia "uchodźcom" a dziś jak gdyby nigdy nic kandydują do Parlamentu Europejskiego - tym razem w roli Wielkich Inkwizytorów rozliczających w imieniu Tuska ZŁO jakim jest PiS.
Wiele rzeczy można sobie wyobrazić. Wiele niedobrych rzeczy działo się za czasów rządów PiS. Do dziś nie wiemy czy milczenie na temat zgubionej rakiety było winą rządu, czy - jak to mówi dziś gen. Waldemar Skrzypczak - dowódcy wojskowi kłamią politykom i to oni ponoszą odpowiedzialność za takie sytuacje (tylko dlaczego nie mówił tego wtedy???). Pamiętam jak rosyjskie śmigłowce wleciały nad Białowieżę, a wojsko opowiadało przez poł dnia bajeczki, że cały czas były nad terenem Białorusi, by wreszcie przypomnieć sobie o tym, że jest coś takiego jak "horyzont radiolokacyjny" (o czym w moich czasach wiedział każdy szanujący się licealista z mat-fizu). Chociaż mnie osobiście bardziej zbulwersował inny fakt z tego wydarzenia: rosyjskie śmigłowce pozowały do zdjęć aktywistce "Grupy Granica" która "przypadkiem" znalazła się w miejscu spotkania taszcząc ze sobą drogi i ciężki profesjonalny sprzęt fotograficzny, a tej agentce władze PiS nic nie mogły zrobić. Więc wiele rzeczy potrafię sobie wyobrazić. Potrafię sobie wyobrazić to, że za poprzedniego rządu mógł zginąć żołnierz. Potrafię sobie wyobrazić to, że "żetony" lub "żółwie" (tak w wojsku mówiliśmy na Żandarmerię Wojskową - długo mógłbym opowiadać jak bardzo byli przez nas nielubiani... to przez nich nigdy nie wychodziliśmy na przepustki w mundurach tylko zawsze w ubraniach cywilnych, bo te ch... robiły wszystko aby spokojnie zachowującym się żołnierzom zepsuć czas wolny) aresztowały trójkę żołnierzy i informacja o tym nie przedostała się do społeczeństwa przez ponad dwa miesiące. To wszystko mogłoby się wydarzyć za rządów PiS. Ale się nie wydarzyło.
Jednak w żaden sposób nie potrafię sobie wyobrazić tego, że po zatajonym przed społeczeństwem aresztowaniu trzech żołnierzy nastąpił PR-owy lans Donalda Tuska i Władysława Kosiniaka Kamysza na tle polskiej granicy i mundurów polskich żołnierzy. Lans z jednej strony połączony z szumnymi zapowiedziami wybetonowania fragmentów naszej wschodniej granicy (o północnej w materiałach propagandowych zapomniano, bo PR-owiec nie był zbyt oczytany i nie wiedział z kim tam graniczymy), a z drugiej z "TOTALNYM REBRANDINGIEM" - politycy, którzy jeszcze niedawno roztkliwiali się nad imigrantami jako "biednymi ludźmi, którzy tylko chcą poprawić swoje życie" stali się bardziej antyimigranccy w retoryce niż AfD. Pominę oczywisty fakt, że gdyby PiS zaproponował wybudowanie stałych betonowych fortyfikacji na granicy, to by wrzask oburzonych "ekologów" i "obrońców praw zwierząt, a czasem też człowieka" dotarł nie tylko do Brukseli, ale nawet za ocean (ile było krzyku o zasieki z concertiny i obecny mur). Nie potrafię wyobrazić tego, że w trakcie tego antyimigranckiego przygranicznego lansu do Parlamentu Europejskiego kandydują Michał Szczerba i Dariusz Joński, którzy w 2021 roku w towarzystwie wozów tradycyjnych paradowali próbując dostarczyć catering "uchodźcom" i jeszcze dziś bezczelnie pozywają do sądów tych, co twierdzą, że to były pizze, bo to ponoć były bułki (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie... podobnie jak różnica pomiędzy bezrobociem 15% i 14,4%).
Taki "rebranding" w czasach rządów PiS nie mógł się wydarzyć, bo akurat PiS w sprawie granicy zawsze stał po polskiej stronie.
Ale jest jeszcze jedna rzecz, która w głowie się nie mieści. W artykule Onetu jeden fakt przykuł moją uwagę. Redaktorzy tego portalu napisali taki tekst, jakby strasznie nie chcieli tego robić i zmusiła ich do tego jakaś potężna zewnętrzna siła. Napisałem w komentarzu pod jednym z artykułów: "opublikowali go, bo nie mieli innego wyjścia. Funkcjonariusze Onetu dwoili się i troili, aby tej sprawy nikt nie powiązał z obecnym rządem (a zwłaszcza Tuskiem) tylko z... Macierewiczem. Jego nazwisko w tekście pojawia się aż trzy razy, a dla porównania Donald Tusk i Cezary Tomczyk pojawiają się w artykule tylko raz - w końcówce komentując dźgnięcie nożem polskiego żołnierza. Kosiniak - Kamysz ani Bodnar nie pojawiają się w tekście. Co ma wspólnego Macierewicz z tą sprawą? Nic! Ale co z tego? Zawsze można wyciągnąć to, że przed dekadami polscy żołnierze zostali aresztowani również za Nangar Khel. A że ta sprawa była diametralnie inna - tam żołnierze działając na terenie innego kraju ostrzelali cywilną wioskę zabijając 8 osób i wiele raniąc (w tym kobiety i dzieci), nie znajdowali się w sytuacji ataku lub zagrożenia, cała akcja była odwetem za zdarzenie z miną pułapką i trzeba było niezłych wygibasów prawnych, aby nie skazać całej siódemki za zbrodnię wojenną (ale i tak trzej zostali skazani za co innego). Nieważne! Prostytutka taka jak generał Skrzypczak powie wszystko, by go tylko puścili w mediach. Więc Onet kombinował, aby winą za wszystko obarczyć Macierewicza. Ale chyba nie do końca im to się udało.
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/polscy-zolnierze-zakuci-w-kajdanki-na-bialoruskiej-granicy-w-wojsku-wrze/kv2w39q
Ale prawdziwym skandalem jest to, co propaganda Tuska wyprawiała po jego publikacji. Tusk oczywiście zniknął pozostawiając lakonicznego tweeta. Na pierwszą linię posłany został Kosiniak - Kamysz. Wprawdzie Jacek Siewiera z prezydenckiego BBN rzucił mu koło ratunkowe w postaci projektu ustawy mającej chronić prawnie żołnierzy na granicy i zapewniać im wyposażenie bardziej adekwatne do sytuacji niż karabinki maszynowe (np. broń gładkolufową z gumowymi pociskami), ale szef MON nawet nie potrafił podjąć tego koła i Jacek Ozdoba z PiS tak go zatopił, że Minister Obrony Narodowej musiał ratować się ucieczką.
I tu do akcji wkraczają Giertych z Bodnarem
Najpierw Giertych niejednoznacznie sugeruje, że chętnie by poznał nazwisko prokuratora, który zajmuje się tą sprawą. Następnie Adam Szłapka, minister ds. Unii Europejskiej w rządzie Donalda Tuska mówi o... „prowokacji ziobrystów”. Oczywiście mówi o tym bez najmniejszego cienia dowodów. Ale znamy już zarys narracji. Ponieważ do narracji najwyraźniej nie pasuje nazwisko prokuratora prowadzącego sprawę, więc zostaje ono UTAJNIONE. Natomiast do roli kozła ofiarnego zostaje wytypowany mianowany przez Ziobrę pod koniec kadencji ubiegłego rządu prokurator Tomasz Janeczek. Ten sprawia wrażenie zaskoczonego i zupełnie niezorientowanego w sprawie. I tu portal wp.pl wyciąga pismo, które rzekomo ma potwierdzać "winę" Janeczka. Tylko są takie trzy szczegóły. Pierwszy: to nie prokurator Tomasz Janeczek zadeklarował objęcie śledztwa osobistym nadzorem, tylko w owym piśmie skierowanym do prokuratora Janeczka o objęcie tego śledztwa osobistym nadzorem prosi Dyrektor Departamentu do Sraw Wojskowych Tomasz Śledź. Drugi: słowa "Okoliczności zdarzenia mogą budzić znaczne zainteresowanie opinii publicznej." NIE ZOSTAŁY NAPISANE ANI WYPOWIEDZIANE PRZEZ PROK. JANECZKA - napisał je na końcu owego pisma Tomasz Śledź. Trzeci: pismo nosi datę 29 kwietnia 2024 roku, Janeczek otrzymał je i parafował zgodą 6 maja 2024 roku. Natomiast ARESZTOWANIE ŻOŁNIERZY MIAŁO MIEJSCE W KOŃCÓWCE MARCA 2024 ROKU, CZYLI PONAD MIESIĄC WCZEŚNIEJ. Prokurator Janeczek nie miał z tym aresztowaniem nic wspólnego.
Czy więc nie było żadnej prowokacji? A może była przygotowana prowokacja, tylko nie "ziobrystów" ale "na ziobrystów" - za jakiś czas w zależności od rozwoju wydarzeń miały się ukazać artykuły "pisowski prokurator wypuszcza żołnierzy którzy strzelali do cywilów" lub "pisowski prokurator aresztował żołnierzy którzy bronili polskiej granicy" tylko sprawa za wcześnie ujrzała światło dzienne? No ale skoro już ujrzała, to potencjalna ofiara prowokacji ma być idealnym kozłem ofiarnym.
AKTUALIZACJA: w czasie gdy pisałem ten artykuł Donald Tusk zapowiedział, że Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk przejmie nadzór nad sprawą żołnierzy, ale także z osobistym zaangażowaniem prokuratora generalnego Adama Bodnara.
Po oczach bije fakt, że w sytuacji kiedy morale polskich żołnierzy leży i kwiczy, żołnierze zastraszeni aresztowaniem kolegów boją się nawet oddawać strzałów ostrzegawczych, agresywni imigranci są do tego stopnia aroganccy i przekonani o bezkarności, że ranią kilku polskich żołnierzy, jeden z żołnierzy umiera, jednocześnie Donald Tusk z Władysławem Kosiniakiem - Kamyszem robią to, za co przez miesiące i lata krytykowali polityków PiS, czyli lansują się na granicy na tle polskich mundurów, a gdy sprawa z aresztowaniem polskich żołnierzy wychodzi na jaw, to funkcjonariusze Onetu piszą o niej tak, jakby jedynym winnym był Antoni Macierewicz który z MON-em nie ma nic wspólnego od 9 stycznia 2018, a następnie cała machina propagandowa zostaje uruchomiona w tym celu, aby całą winę za zajście zrzucić na "pisowskiego prokuratora" wrobionego w tę sprawę ponad miesiąc po aresztowaniu żołnierzy. Jednocześnie z premedytacją ukrywa się fakt, że 17 kwietnia 2024 (czyli jeszcze przed wrobieniem prok. Janeczka) zarządzeniem podlegającego Bodnarowi prokuratora regionalnego w Lublinie powołano specjalny zespół śledczy, który miał badać i oceniać zachowania polskich funkcjonariuszy podejmowane wobec cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę polsko-białoruską. Kontekstem powołania zespołu było wszczęcie śledztwa w sprawie rzekomego „przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy wykonywaniu czynności związanych z ochroną granicy państwa” przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. No i do tego wszystkiego Joński i Szczerba którzy niegdyś lansowali się na tej samej granicy udając dostarczanie jedzenia "uchodźcom" a dziś jak gdyby nigdy nic kandydują do Parlamentu Europejskiego - tym razem w roli Wielkich Inkwizytorów rozliczających w imieniu Tuska ZŁO jakim jest PiS.
Czy można upaść jeszcze niżej?
Tak, można na tych ss...synów głosować!
-----
Bardzo szybko pojawiło się potwierdzenie moich słów: "Strasznie mi się nie podoba to, co robią politycy każdej opcji na fali naszego z Marcinem Wyrwałem tekstu o zatrzymaniu polskich żołnierzy. To nie jest kampania wyborcza!!!! Tu chodzi o bezpieczeństwo naszego kraju. W wojsku trzeba zrobić porządek po ośmiu latach jego psucia" — komentuje dziennikarka Onetu Edyta Żemła.
źródło: https://wiadomosci.onet.pl/kraj/fala-komentarzy-po-wystapieniu-wladyslawa-kosiniaka-kamysza-nieodwracalne/yb09yr5
Także Marcin Wyrwał napisał w typowym dla Onetu stylu: "Przed dwie kadencje rządów PiS opisywaliśmy, jak wielu polityków tej partii za nic ma polskiego żołnierza i niszczy polską armię. Tylko po to, aby dziś ta partia stroiła się w piórka obrońców wojska, podpierając się naszym tekstem i naszymi nazwiskami. Prawnie nie możemy nic z tym zrobić, ale moralnie sprzeciwiamy się wykorzystywaniu naszych nazwisk w wyborczych spotach tej, jak i dowolnej innej partii." Cóż, szmata zawsze będzie szmatą - niezależnie od tego czy się ubierze w mundur z napisem "press" czy nawet w kamizelkę kuloodporną.
-----
No koniec trzy ciekawostki.
PIERWSZA
Dlaczego Marcin Wyrwał i Edyta Żemła musieli napisać ten artykuł? Nieśmiało podpowiem, że w październiku 2023 na kilka dni przed wyborami dwóch generałów umoczonych w "zgubienie" rosyjskiej rakiety pokazowo dało nogę z wojska wbijając w ten sposób nóż w plecy politykom PiS którzy modernizowali armię i o których ci generałowie wcześniej wypowiadali się w samych superlatywach. Nie wiadomo czy to zrobili ze strachu, aby nie być kozłami ofiarnymi po przejęciu władzy przez PO czy też Tusk im coś za to obiecał i słowa nie dotrzymał. Tak czy inaczej Tusk ekstremalnie to odejście wykorzystał. Ciekawe czy poinformowanie Onetu o sprawie aresztowanych żołnierzy (z adnotacją, że jeśli o niej nie powiadomi, to zrobią to "pisowskie" media informując że Onet wiedział i nie powiedział) nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Bo mundurowi bywają pamiętliwi, a zemsta jest słodka :D)))))
DRUGA
11 listopada 2023 (czyli już długo po nagraniu przez Agnieszkę Holland remake'u niemieckiego filmu "Heimker" pod tytułem "Zielona Granica") na pikniku patriotycznym wyraziłem pewnemu funkcjonariuszowi Straży Granicznej wyrazy wsparcia i uznania dla tego jak bronią naszej granicy, a jednocześnie dezaprobaty dla opluwania ich w mediach. No i właśnie podczas naszej krótkiej pogawędki ów funkcjonariusz powiedział coś w tym stylu, że "Straż Graniczna tam robi dobrą robotę, a Wojsko robi tam złą robotę". Nie mam pojęcia dlaczego to powiedział, ale kontekst naszej rozmowy był taki, że są opluwani w mediach za rzekome zbrodnie których nie popełniają. Właśnie te słowa przypomniały mi się natychmiast po tym, gdy przeczytałem, że to Straż Graniczna doniosła do Żandarmerii Wojskowej na żołnierzy którzy wydali strzały ostrzegawcze. Byłem w wojsku, wiem co to jest rykoszet, jak jest niebezpieczny, dlaczego strzały ostrzegawcze powinny być oddawane w powietrze a nie w ziemię. Tylko odnośnie tego co zrobić gdy biegnący w kierunku wartownika napastnik nie zatrzyma się po wezwaniu i strzale w powietrze wersje były rozbieżne. Odpowiedzialny dowódca tłumaczył "cokolwiek zrobisz pamiętaj, że będziesz musiał się z tym zmagać nie tylko przed prokuratorem, ale także w swoim sumieniu i psychice - jeśli kogoś zabijesz to zostanie to z tobą na zawsze, więc rób tak, aby wyrządzić jak najmniejsze szkody". Nieodpowiedzialny psychol mówił "jak już strzelasz, to pamiętaj że ten kto przeżyje będzie zeznawać przeciw tobie - strzelaj ostrzegawczo w kolano" i wskazywał środek czoła (nawiasem mówiąc po ponad dwóch dekadach dowiedziałem się że ten świr później sam miał postępowanie prokuratorskie - nie wiem za co). Ci żołnierze aresztowani na granicy nikogo nie zabili, nikogo nie zranili. Więc robili tak, aby wyrządzić jak najmniejsze szkody - nawet jeśli w stresie poniosły ich emocje i na filmie z monitoringu wyglądało to groźnie. Najwyraźniej ani Żandarmeria Wojskowa, ani ten funkcjonariusz Straży Granicznej, ani ci którzy donieśli na żołnierzy nie zrozumieli jeszcze do tej pory, że WSZYSCY JEDZIEMY NA TYM SAMYM WÓZKU i podlizywanie się tym, co ich wczoraj opluwali nie służy nikomu z wyjątkiem plujących.
TRZECIA
Aresztowana trójka żołnierzy miała postawione dwa zarzuty. Pierwszy z nich z tego samego paragrafu z którego skazano Mariusza Kamińskiego i Michała Wąsika, czyli "przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków". KK. 231 § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Bo przecież trudno komuś udowodnić (jak na przykład tym żołnierzom) że świadomie naraził życie innych osób (to drugi z zarzutów). Ale zawsze i każdemu można "udowodnić" że zrobił za dużo lub za mało. Więc drogi wyborco PO, Trzeciej Drogi lub Lewicy jeśli do ciebie jeszcze nie dotarło, że ten przepis jest W JASKRAWY SPOSÓB NADUŻYWANY ILEKROĆ TUSK DORWIE SIĘ DO WŁADZY, to obetrzyj sobie twarz, bo to obrzydliwie wygląda gdy z niej tak ślina zwisa. Tylko nie wiem skąd się jej tam tyle wzięło - czy ci politycy których wybierasz tak często plują w gębę, czy też ty masz tak wysokie IQ, że nie potrafisz przełknąć własnej śliny pojawiającej się w reakcji na tak bardzo radującą i podniecającą cię myśl o wyrokach, represjach, zwolnieniach a nawet torturach stosowanych przy "rozliczaniu pisowców". Pewnie jedno i drugie.
Post Scriptum
Dla największych sklerotyków kilka materiałów z historii mojego bloga - aby nie mówili że dali się na ten "rebranding" nabrać, lub że nie wiedzieli na kogo głosowali:
Powyżej dwa filmy z wypowiedziami "polskich" europosłów w trakcie debaty na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej odbywającej się już w trakcie rosyjskiej agresji na Ukrainę w 2022 roku oraz trzy obrazki - oryginalne materiały wyborcze koalicji PO - PSL z dwóch kampanii wyborczych odbywających się w czasie pierwszej inwazji Rosji na Ukrainę w latach 2014-2015.
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka