Ten mini cykl ma pobudzić wyobraźnię czytelników. W pierwszym odcinku opisałem proceder niewyobrażalny, który już się dzieje na naszych oczach, jest faktem od wielu lat i większość społeczeństwa zdążyła się do niego przyzwyczaić traktując go jak "normalność". Chodzi o traktowanie wyborców PiS jak współczesnych "Żydów": wypchnięcie ich ze sfery kultury i rozrywki, rozpowszechnianie dyskryminacyjnych i wulgarnych "dowcipów" na temat partii PiS i jej wyborców, "błyskanie" takimi dowcipami w towarzystwie i w miejscach pracy, mobbing, ośmieszanie, dyskryminację, rażąco niesprawiedliwe i jednostronne wyroki sądowe itp...
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1313939,political-fiction-cz1-wspolczesni-zydzi-w-demokratycznej-antysemickiej-polsce
W drugim udowodniłem jak niewiele potrzeba, aby po przejęciu władzy przez Tuska na ziemiach polskich doszło do częściowej eksterminacji zwolenników PiS - wystarczy pod błahym powodem (np. zestrzelenie białoruskich śmigłowców) doprowadzić do wojny z Rosją i trzymać się planów obronnych z czasów poprzednich rządów Tuska (czyli obrony na linii Wisły), a resztę zrobią Rosjanie jak w Buczy i Irpieniu, tylko jeszcze bardziej brutalnie. W rzeczywistości nie byłaby to "wojna" tylko "ustawka" - Rosjanie wycofaliby się równie szybko jak wkroczyli nie podejmując żadnych walk z przeniesionymi na zachód od Wisły wojskami operacyjnymi, za to masakrując zamieszkującą tamten obszar ludność cywilną ("przypadkiem" pisowską) oraz rzucone przez Tuska Rosjanom na pożarcie pozbawione wsparcia oddziały Obrony Terytorialnej i oddziały rezerwistów. Zarówno dla Putina jak i Tuska byłoby to ogromne zwycięstwo propagandowe na użytek wewnętrzny. Putin błyszczałby przed ogłupionym, rosyjskim narodem, jako ten, co "dał polaczkom nauczkę" a następnie "w porę wycofał się aby uchronić świat przed III Wojną Światową między Rosją a NATO", a Donalda Tuska propaganda nad Wisłą wynosiłaby pod niebiosa jako tego, co "postawił się Rosji" i "pogonił rosyjską armię" przy "minimalnych stratach własnych". Po takim zdarzeniu Tusk mógłby przestać obawiać się jakiegokolwiek buntu i mógłby robić co by chciał - nawet "unieważnić" demokrację delegalizując realną opozycję, bo zastraszona tą rzezią ludność obawiałaby się powtórki.
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1321739,political-fiction-cz-2-czy-jest-mozliwy-holocaust-w-xxi-wieku-tu-nad-wisla
W niniejszym odcinku rozważę kolejny alternatywny scenariusz. W okolicach rocznicy Rzezi Wołyńskiej pod artykułami na Salonie24 pojawiały się komentarze (głównie zwolenników Konfederacji) straszące Polaków przyjmujących ukraińskie rodziny tym, że dzisiejsze ukraińskie dzieci wkrótce będą mordować ich dzieci. Straszenie to jest całkiem nielogiczne, bo logiczne jest pytanie: w jakim celu Ukraińcy mieliby kierować swoją agresję przeciw sowim dobroczyńcom?
Ale wyobraźmy sobie scenariusz alternatywny. Jesienią 2023 roku PO przejęła władzę zmuszając do absolutnej uległości "Trzecią drogę" i "Lewicę" oraz zawierając ciche porozumienie z antypisowską "Konfederacją". Zaczęło się "robienie porządków żelazną miotłą" (to słowa Donalda Tuska z maja 2022... lub jak kto woli Heinricha Himmlera z września 1941).
Najpierw dziesiątki, a później setki polityków i urzędników trafiło do więzienia. Ale zemsta dotknęła nie tylko polityków - rozpoczęto "oczyszczanie inteligencji z pisowskich złogów". I wyobraźmy sobie, że jesteśmy w szczytowym momencie tego procesu. Zmiana władzy wyzwala niebywałą arogancję i agresję w żądnych krwi zwolennikach PO spod znaku ośmiu gwiazdek. Mnożą się donosy, prowokacje, podkładanie "pisiorom" świń w pracy, a mobbing, wyśmiewanie i zastraszanie stały się codziennością. Byli programiści, inżynierowie, księgowi przenoszą się do prac, których wcześniej chwytali się tylko Ukraińcy - co bardziej zaradni mimo szykan podejmują pracę jako kasjerzy w supermarketach, a szczytem marzeń dla specjalisty z branży IT na którym ciąży "pisowskie piętno" jest praca kierowcy ciężarówki. Grupą szczególnie aktywną w "wymierzaniu sprawiedliwości pisiorom" stała się "nadzwyczajna kasta" sędziów. I właśnie od tej kasty się zaczęło. Pewna "sędzia wolności" skazała pewnego pisowskiego blogera na kuriozalnie wysoki wyrok za "naruszenie dóbr osobistych" polegające na forwardowaniu treści prawdziwych, nieobraźliwych, ale niewygodnych dla Radosława Sikorskiego. Wskutek tego na licytację komorniczą trafiły dwa mieszkania tego blogera - jedno w którym mieszkał on ze swoją rodziną, a drugie w którym mieszkała za darmo rodzina ukraińska. Sędzia próbowała nakłonić ukraińską kobietę do składania fałszywych zeznań przeciw człowiekowi który dał jej i dzieciom dach nad głową. Ponieważ ta stanowczo odmówiła, więc "sędzia wolności" postanowiła dać jej nauczkę - złożyła wniosek o odebranie Ukraince praw rodzicielskich z powodu warunków materialnych, który to wniosek błyskawicznie rozpatrzyła pozytywnie inna "sędzia wolności" i wyegzekwowała Policja. Kobieta, która straciła wszystko (jej mąż i brat zginęli na wojnie) postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. To nie był czysty cos nożem w serce, jak w przypadku Adamowicza - z rozprutego brzucha zaczęły wypływać wnętrzności. Zaskoczona sędzia wyszeptała swe ostatnie słowo zaczynające się na "K", kończące na "A" i zdecydowanie nie była to "KONSTYTUCJA". I tak zaczęła się ukraińska rebelia w Polsce.
W ciągu trzech dni w tajemniczych okolicznościach straciła życie również ta sędzia, która odebrała Ukraince dzieci. Było to tyle dziwne, że owa Ukrainka przebywała już w więzieniu, jej dzieci placówce opiekuńczo-wychowawczej i nikt nic nie wiedział o żadnej rodzinie lub znajomych tej kobiety. Propaganda próbowała z tego zrobić "zamach na demokratyczne państwo" oraz "przejaw rażącej niewdzięczności Ukraińców", ale takie przekazy tylko pogorszyły sprawę. Ukraińcy zaczęli odnajdywać tych, którzy zwalniali lub skazywali ich dobroczyńców i przez których oni stracili wsparcie. Nawet ich nie zabijali - wystarczyło zniszczyć samochód, oblać delikwenta czerwoną farbą, oznaczyć dom i nagle padł blady strach na platformerskich mścicieli i kapusiów. PO jeszcze bardziej próbowała zaangażować propagandę, lecz efekt był przeciwny. Po kilku buńczucznych wypowiedziach atakujących Ukraińców i wzywających do ich wypędzenia, Ukraińcy przypomnieli sobie przez kogo i przez co przegrali wojnę - jak dobrze im szło jak długo mieli wsparcie Polski, krajów wschodniej flanki, Anglii i Stanów Zjednoczonych, a jak to wszystko się zmieniło po październiku 2023 roku. I nagle politycy PO oraz wspierający ich propagandyści "wolnych mediów" znaleźli się w krytycznej sytuacji. Tuska dorwano na lotnisku. Strzelił jednej z goniących go Ukrainek w brzuch. To był błąd - przez ten jeden strzał jego śmierć była zbyt drastyczna, by można ją było publicznie opisać...
Oczywiście podobnie jak scenariusz wojny z Rosją, ten opisany powyżej jest jedynie SCENARIUSZEM ALTERNATYWNYM - dystopijną, czarną wizją przyszłości, która OBY NIGDY SIĘ NIE ZIŚCIŁA. Jest to CHORA wizja CIĘŻKO CHOREJ przyszłości. Przyszłości w której chorzy na NIENAWIŚĆ troglodyci wyrażający w swojej ostatniej woli wyrycie na ich grobach ośmiu gwiazdek w swej zapiekłości posuwają się tak daleko, że albo Polacy (głównie popierający PiS, ale przecież nie tylko ci) giną z ręki Rosjan, albo oni sami giną z rąk doprowadzonych do rozpaczy Ukraińców. NALEŻY ZROBIĆ WSZYSTKO, ABY SIĘ ON NIE ZIŚCIŁ - ANI PO TYCH WYBORACH, ANI PO ŻADNYCH NASTĘPNYCH. Pisałem o tym już cztery lata temu w dwóch artykułach. Wtedy nikt mnie nie słuchał, a dziś wszyscy jak mantrę powtarzają słowa z ich tytułów "najważniejsze wybory od 1989r." jakbym był jakimś prorokiem. Ale wtedy mieliśmy sytuację nieporównywalnie lepszą niż w tej chwili - nie było społeczeństwa tak podzielonego i zradykalizowanego COViDem, nie było ani ataków imigrantów na polską granicę ani ataków ruskich agentów na skrzynki mailowe polskich polityków i na infrastrukturę kolejową, nie mieliśmy kinetycznej wojny za naszą wschodnią granicą, ani Donalda Tuska cytującego Heinricha Himmlera (i wywołującego tym cytatem aplauz) w kraju:
https://www.salon24.pl/u/peacemaker/994031,ku-przestrodze-to-co-za-4-lata-znow-najwazniejsze-wybory-od-1989r
https://www.salon24.pl/u/peacemaker/994400,za-4-lata-znow-najwazniejsze-wybory-od-1989r-cz-2-jak-powstrzymac-czarny-scenariusz
Ale przecież to nie jest wizja najczarniejsza. W przeszłości wynikiem postaw takich jak te Totl[itar]nej oPOzycji były zabory i zniknięcie Polski z map na 123 lata. Za naszą wschodnią granicą jest wyjątkowo agresywne mocarstwo rosyjskie, które upokorzone na Ukrainie będzie za wszelką cenę dążyło do zemsty. Jesteśmy na etapie szybkiej i intensywnej rozbudowy naszej armii. Od najbliższych wyborów zależy czy ta rozbudowa będzie kontynuowana, czy też zatrzyma się w momencie w którym - jak to pisałem przed kilkoma dniami - nowoczesne uzbrojenie mamy w ilościach śladowych, więc nasza armia nadaje się głównie do defilad i pikników:
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1321611,armia-ale-jaka
W tej chwili wojna mocno nadwyrężyła siły ofensywne Rosji. Eksperci od wojny prognozują, że mamy około dekady na zbudowanie sił zbrojnych zdolnych odstraszyć odbudowane po wojnie siły rosyjskie. Czy ten czas wykorzystamy? Na to pytanie odpowiem w czwartym (ostatnim) odcinku cyklu - może już dziś wieczorem.
Post Scriptum
Ale numer! Ledwie zdążyłem kliknąć "opublikuj" a tu na okazało się, że Igor Janke w wywiadzie z Maciejem Sobierajem zadają pytanie niemal identyczne jak to, na które odpowiedź zapowiedziałem w ostatnim odcinku cyklu. Czyli nie tylko ja uważam to pytanie za uzasadnione. Będę miał lekturę obowiązkową przed napisaniem ostatniego odcinka:
https://www.salon24.pl/u/ukladotwarty/1321820,czy-polsce-uda-sie-zbudowac-300-tys-armie
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka