Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
395
BLOG

Polska? Ten kraj? Raczej dom wyjątkowo niebezpiecznych wariatów?

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Polityka Obserwuj notkę 18
Wykorzystując wolne dni z tytułu egzaminów ośmioklasisty wyskoczyliśmy na tydzień do Czech. Ponieważ zdrowie mi nie dopisywało, a Czechom ostatnio mocno odbiło, więc nie mogłem się doczekać kiedy wrócimy do domu. Jednak nie minął nawet tydzień w kraju i już najchętniej wyjechałbym z powrotem do Czech - najlepiej na zawsze... i to uwzględniając tamtejszą drożyznę i ogarniającą Czechów szajbę. Politycy w "tym kraju" oraz ich hunwejbini potrafią zamienić nasze życie w "polskie piekło" tak skutecznie, że niedługo służba na misjach w niebezpiecznych rejonach Afryki będzie szczytem marzeń. A to przecież dopiero początek kampanii wyborczej.

Na wstępie wyjaśnię dlaczego moim zdaniem Czechom odbiło. Nie chodzi o szalejącą tam inflację i drożyznę - o tej za sprawą moich czeskich znajomych wiem od końcówki października ubiegłego roku. Chodzi o fotoradar w każdej wsi. Jeśli ktoś w Polsce narzeka na "opresyjne państwo", "permanentną inwigilację", "policję" itp, itd... to można tylko powiedzieć "Boże wybacz mu, bo nie wie co mówi". W Czechach prawie w każdej wsi jest ustawiony fotoradar. I nie jest to już jak kilka lat temu (kiedyż z Żoną odwiedzaliśmy Czechy regularnie) sympatyczna tablica wyświetlająca naszą prędkość oraz w przypadku jej nieznacznego przekroczenia prosząca nas bez żadnej przykrej konsekwencji o to żeby zwolnić. Tym razem są to odcinkowe pomiary prędkości (nie błyskają flashem przy przekroczeniu prędkości, więc nawet nie wiesz czy cię dorwał czy nie) ustawiane najczęściej tam, gdzie droga schodzi stromo w dół, więc nawet hamowanie trzecim biegiem nie gwarantuje tego, że się 50 km/h lekko nie przekroczy). Do tego dochodzi typowy "czeski film" - nikt nic nie wie - prawdopodobieństwo trafienia na informację o tym gdzie jest parking pod kolejnym zamkiem i wejście na szlak jest grubo poniżej 50%, a to powinno być regułą. Muzeum Skody to idealny przykład jak fajną ekspozycję można wzorcowo sknocić - ponad połowę samochodów poustawiano jeden nad drugim na półkach wzdłuż ściany, więc nawet nie można na nie popatrzeć z bliska, a aby znaleźć krótki opis auta trzeba wejść na balkon i znaleźć go po numerze półki. I ciekawostka: najbardziej popularną stacją paliw jest sieć "Benzina" a na niej znajome napisy: "verva", "efecta"... bo ta sieć to polski Orlen (miło... choć oczywiście dużo bardziej opłaca się zatankować pod korek po polskiej stronie). I jeszcze jedna ciekawostka: ponieważ nasz wyjazd oznaczał między innymi chodzenie z dziećmi po górach, więc uważnie śledziłem czeskie i polskie prognozy pogody. Jeśli w Polsce zapowiadano "antycyklon", "pogodowy Armagedon", "burze, gradobicia i inne ekstremalnie niebezpieczne zjawiska" na południu Polski, to znaczyło, że 10 kilometrów dalej po czeskiej stronie trochę popada, więc trzeba się tego dnia wybrać do muzeum - ot specyfika lubiących klimat grozy "polskich" mediów.   

Ale nie o Czechach chcę dzisiaj pisać. Bo Czechy mają trzy zalety w porównaniu z Polską: nie ma w nich Tuska, nie ma w nich jego fanatycznych wariatów z gwiazdkami i błyskawicami oraz nawet jeśli tamtejsi politycy odwalają grube głupoty lub świństwa, to nas Polaków może to g*wno obchodzić, bo to nie nasz kraj i nie nasz problem. Natomiast w Polsce liczba sztucznie wygenerowanych problemów jest tak przytłaczająca, że autentycznie wystarczy niecały tydzień, aby mieć tego dość. A przecież musimy żyć tutaj cały czas. Żyć? Czy raczej udawać życie albo odcinając się od mediów (co naraża na ignorancję i manipulację) albo też wiecznie walcząc ze stresem - sztucznie napędzanym, zupełnie niepotrzebnym stresem. W czasie tego jednego tygodnia od przyjazdu (a ten tydzień jeszcze się nie skończył) wynotowałem następujące burze i g*wnoburze: 

  1. Festiwale "Nur für Oppositionsanhänger" - na przykładzie festiwalu Polsatu i występu Jerzego Kryszaka. 
  2. Mocno spóźniona komisja PiS oraz reakcja opozycji i "świata" przy której określenie "histeryczna" byłoby eufemizmem. 
  3. "Komora dla Dudy i Kaczora"... czyżby z perspektywą Norymbergi dla Tuska i Liska? 
  4. Spot PiS w reakcji na zapowiedź "komory" i reakcja na spot przy której określenie "hipokryzja" (patrz punkt 2). 
  5. "Demolka" Brauna na spotkaniu Grabowskiego. 
  6. Kolejne fake newsy dotyczące zgubionej ruskiej rakiety. 
  7. Donos stowarzyszenia "Nigdy więcej" do UEFA na sędziego piłkarskiego Szymona Marciniaka z powodu jego obecności na imprezie zorganizowanej przez Sławomira Mentzena i upokarzająca samokrytyka Marciniaka. 
  8. Przesłanie Andrzeja Seweryna do dzieci: "przypie***lić Kaczyńskim". 

Osiem tematów w siedem dni. Ześwirować można. I niechybnie właśnie o to nakręcającym tempo wydarzeń w kraju, reakcji zagranicy na te wydarzenia i narracji mediów właśnie chodzi - abyśmy w tym szalonym tempie i atmosferze panicznych wrzasków zatracili nie tylko resztki rozumu i ludzkich uczuć, ale nawet instynkt samozachowawczy. Bo przecież aby popierać to, że do Polski i Polaków jest przyklejana łatka "antysemitów", "rasistów", "faszystów", że Polska traci pieniądze (KPO) i dobre imię, kolejni Polacy tracą prestiżowe funkcje (np.: sędzia Marciniak możliwość sędziowania finału Ligi Mistrzów), nienawiść cieszącej się wciąż największym poparciem partii w Polsce i jej elektoratu przyjęła już formy przy których nienawiść Niemców do Żydów w latach trzydziestych ubiegłego wieku wydaje się niegroźną sielanką, na zewnątrz prezentujemy się jako kraj skrajnie niestabilny, a Polakom wmawia się, że jest on również skrajnie niebezpieczny, to trzeba być nie tylko SKRAJNIE UPADŁYM MORALNIE I INTELEKTUALNIE DEGENERATEM, ale aby popierać to znając PROPAGANDOWE UZASADNINIE zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę, które jest IDENTYCZNE z etykietką, jaką "totalsi" nam skutecznie przyklejają, trzeba NIE MIEĆ INSTYNKTU SAMOZACHOWAWCZEGO (bo wykluczam hipotezę, że popierający takie działania jednocześnie są samobójcami oraz tak bardzo nienawidzą swych własnych dzieci i wnuków). 

Miałem zamiar napisać po kilka zdań (lub nawet akapitów) na każdy temat, ale w sumie po co pisać? W jakim celu? Człowiek, który zachował jakąkolwiek wrażliwość, o ile już wcześniej nie stwierdził, że niezależnie od wszelkich wad PiS-u i jakichkolwiek pretensji do działań, członków i sympatyków tej partii niestety Z PRZYCZYN ETYCZNYCH NIE MOŻE GŁOSOWAĆ ZA OPOZYCJĄ (było bardzo dużo przesłanek, aby to stwierdzić, ale powiedzmy, że zaślepienie jednostronnym przekazem TVNu mogło te oczywiste prawdy przesłonić) już po przeczytaniu "spisu treści" minionego tygodnia powinien się od działań opozycji całkowicie odciąć. Proszę sobie ten spis przeczytać jeszcze raz. Pierwszy i ostatni punkt spinają wszystko w całość. Na początku tygodnia Jerzy Kryszak w swoim patetycznym i wzniosłym przesłaniu wzywa do walki z demokratyczną władzą. Przesłanie to byłoby piękne, gdyby miało charakter UNIERSALNY a nie JEDNOSTRONNY - akurat oskarżanie o "podzielenie Polaków" obecnej władzy w wykonaniu "satyryka" który zrobił karierę u boku Marcina Wolskiego, ale po przejęciu w 2007 roku rządów przez PO był jednym z wielu NEO-SOCREALISTYCZNYCH LIZUSÓW którzy postanowili złamać odwieczny zwyczaj recenzowania władzy i obśmiewał wyłącznie ówczesną opozycję (i tak się zaczął podział "artystów" na "antypisowskich" i "propisowskich") to szczyt hi-POkryzji. Na końcu tygodnia Andrzej Seweryn mówi to samo, tylko w prostych, nazistowskich słowach: "twoim zadaniem jest im przypier**lić... żadnych rozmów, żadnego dialogu, żadnych prób zrozumienia - po prostu masz im przypie***lić, a nie rozmawiać z tymi parszywymi Żydami, bo oni cię oszukają, po prostu przypi..." i tak dalej... Napisałem "parszywymi Żydami"? Przepraszam, to celowa "pomyłka" pokazująca genezę tego "głębokiego przesłania". Z tymi dwoma punktami bezpośrednio koresponduje punkt 3 - zapowiedź "komory" dla Prezydenta RP i lidera partii popieranej przez największą część (jedną trzecią) społeczeństwa. Z niego z kolei wynika punkt 4 - co z tego że zapowiadają wysyłanie do komór gazowych - tym "podludziom" nie przysługuje prawo do obrony, więc odsyłanie tę zapowiedź należy potraktować jako "nieistotny incydent", ale przypomnienie do czego służyły komory gazowe, to już prawdziwy SKANDAL (nawiasem mówiąc zachowanie Andrzeja Dudy po raz kolejny pokazało, że jest on bardzo słabym Prezydentem). Skoro komory, to od razu wiąże się z tym punkt 7 czyli donos stowarzyszenia "Nigdy więcej" którego nazwa powinna wskazywać na to, że powstało w tym celu aby koszmar owych komór nigdy się nie powtórzył, a w rzeczywistości służy wyłącznie do siania LEWACKIEGO TERRORU - niszczenia karier, życiorysów, planów zawodowych i prywatnych ludzi (niekiedy wybitnych ludzi - w przeciwieństwie do tych czerwonych szczurów kąsających z ukrycia) tylko dlatego, że się pojawili na legalnym wydarzeniu organizowanym przez jednego z przywódców partii politycznej działającej również legalnie w ramach demokratycznych zasad i polskiego prawa. Od punktów 7 i 4 wiedzie proste skojarzenie z punktem 5 - "pożytecznym idiotą" z Konfederacji, który zamiast werbalnie roznieść w proch i pył kłamstwa NEGACJONISTY, który twierdzi, że obozy zagłady były "zakładami pracy chronionej" w których Niemcy ratowali Żydów przed mordującymi ich masowo Polakami [to ciut złośliwa, ale wcale nie przesadna parafraza jego największych kłamstw] przerwał mu spotkanie rzucając mikrofonem o podłogę, czym tylko potwierdził tezy tego kłamcy o rzekomo antysemickich i mających problemy z rozmawianiem na temat ich historii Polakach. No i wreszcie punkt 2, który najwyraźniej był detonatorem tego co działo się w punktach od 3 do 8 z wyjątkiem punktu 6, który moim zdaniem jest kolejnym odcinkiem "lontu" do tego detonatora i diabli wiedzą ilu innych. A tak przechodząc od symboliki do dosłownej analizy: po kolejnych przykładach korzystania przez opozycję z materiałów dostarczanych przez agentów Putina za pośrednictwem kanału "Poufna rozmowa" komunikatora "Telegram", korzystania z dokonywanych przez Putina i Łukaszenkę prób wywołania kryzysu humanitarnego na białorusko-polskiej granicy jak i wykorzystywania incydentu z rakietą do próby nastawienia wojska przeciw demokratycznym władzom najwyraźniej kierownictwo PiS stwierdziło, że przed wyborami takich "wrzutek" na "Telegram", podsyłanych imigrantów oraz celowo "zabłąkanych" rakiet może być jeszcze bardzo dużo, więc postanowiło zagrać w otwarte karty i zacząć nazywać rzeczy po imieniu. Pierwsze pytanie: dlaczego tak późno - przecież należało to zrobić najpóźniej jesienią 2021 roku, gdy "totalni" nawet nie kryli się swoją współpracą z Putinem (bo Putin nigdy nie krył się z poparciem dla "totalnych"). Drugie pytanie: czy to pomoże czy zaszkodzi? Jak do tej pory zaszkodziło, ale jak to będzie wyglądało dalej to zależy od tego jak ta komisja będzie działać (o ile będzie działać). 

Podsumowując tych wszystkich 8 punktów. Oczywiście zabrakło JAKIEGOKOLWIEK POTĘPIENIA lub ODCIĘCIA SIĘ opozycji od słów Andrzeja Seweryna. Donald Tusk napisał,  że "Nie ma co przeklinać", bo "Silni nie muszą" - nawet najdelikatniej nie skrytykował idei "przypier***enia", bo przecież sam tę ideę od swojego powrotu do Polski głosi. Radosław Sikorski odniósł się do tych słów w sposób jeszcze bardziej bezczelny: "Zgadzam się z Andrzejem Sewerynem. Faszystom nie wolno nadstawiać drugiego policzka". Nawet ślepy, głuchy i głupi by dostrzegł RAŻĄCĄ DYSPROPORCJĘ pomiędzy reakcją na słowa "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora" a reakcją na spot PiS pokazujący co owe komory oznaczały. Tak samo jak nie potrzeba żadnej biegłości intelektualnej aby zestawiając słowa Andrzeja Seweryna, Tomasza Lisa, Radosława Sikorskiego oraz donos stowarzyszenia "Nigdy więcej" na będącego dumą Polaków sędziego piłkarskiego z tym "świętym oburzeniem" na spot PiS o obozie Auschwitz i komorach gazowych oraz BRAKIEM JAKIEJKOLWIEK REAKCJI "totalnych" na ten donos wyciągnąć wniosek, że DZIŚ POD POZOREM WALKI Z RZEKOMYMI "FASZYSTAMI" PROMUJE SIĘ BRUTALNĄ AGRESJĘ WOBEC PiS, TERROR ZABRANIAJĄCY JAKIEGOKOLWIEK KONTAKTU Z POLITYKAMI KONFEDERACJI, CENZURĘ ODMAWIAJĄCĄ ZAATAKOWANYM PRAWA DO OBRONY ORAZ PROPAGANDĘ ROBIĄCĄ Z OFIAR "FASZYSTÓW" A Z NAPASTNIKÓW "ANTYFASZYSTÓW" I "OBROŃCÓW DEMOKRACJI". Po takim preludium do marszu żaden przyzwoity człowiek (bez względu na liczbę pretensji do obozu PiS) NIE POWINIEN BRAĆ W NIM UDZIAŁU, ani w żaden sposób go popierać. Cóż, skoro fakty tak oczywiste, że (jak to pisał mistrz Orwell) "I ŚLEPY BY DOSTRZEGŁ" nie powodują odruchu sprzeciwu w elektoracie "totalnych" to cóż można o nich powiedzieć? Czy 4 czerwca 2023 przez Warszawę przeszedł marsz pół miliona nazistów? Ale to już temat na osobny artykuł. 

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka