Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
707
BLOG

Dziadek z Wehrmachtu był fałszywym tropem? Nie! Był celową zmyłką!

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

Ale się wstrzeliłem! 

Zazwyczaj moje artykuły są reakcją na bieżące wydarzenia. Jednak w sobotę rano zdarzyło mi się popełnić taki tekst, jakbym wiedział, że temat niemieckich korzeni Tuska niebawem wróci I WRÓCI Z INICJATYWY SAMEGO DONALDA TUSKA. 

Postawiłem w nim pytanie [cytat]  

Dziadek z Wehrmachtu był fałszywym tropem... a może celową zmyłką? 

Dziadek Donalda Tuska od strony ojca, Józef Tusk wcielony do Wehrmachtu mógł być dobrym Kaszubem lub nawet Polakiem wcielonym do niemieckiej armii siłą. Teoretycznie mógł być dobrym człowiekiem. Prawdopodobnie nie był, skoro wychował swojego syna Donalda na despotę wychowującego Donalda - juniora dokładnie w ten sam sposób w jaki ojciec Adolfa Hitlera wychowywał swą "latorośl". Okrutny ojciec - Polak (lub jak kto woli Kaszub), nadopiekuńcza matka - Niemka, polskie dzieci rysujące w dzieciństwie tej kojarzącej się ze słońcem kobiecie swastykę na tornistrze i nieznośna myśl, że gdyby nie pieprzony polski dziadek, to mogliby mieszkać sobie spokojnie i dostatnio w Niemczech. To nie mogło skończyć się dobrze. Do tego ten dupek Kurski, który wywlekając publicznie "dziadka z Wehrmachtu" kolejny raz upokorzył Danka za jego niemieckie korzenie i wywołał demony z dzieciństwa. I tak objawił się mały, a w zasadzie już duży socjopata, wymuszający bezwzględne posłuszeństwo już nie na kolegach, lecz na koalicjantach i wyborcach...

Na jakiej podstawie postawiłem tę ryzykowną tezę?

PUBLICZNE WYWLEKANIE PRYWATNYCH HISTORII OSÓB KTÓRE JUŻ NIE ŻYJĄ WIĘC NIE MOGĄ ZAPRZECZYĆ, SKOMENTOWAĆ LUB W JAKIKOLWIEK SPOSÓB SIĘ OBRONIĆ ORAZ WYKORZYSTYWANIE ICH W CELU UDERZENIA W CZŁONKÓW ICH NAJBLIŻSZYCH RODZIN UWAŻAM ZA OBRZYDLIWOŚĆ bez względu na to czy robi to Jacek Kurski aby uderzyć w Donalda Tuska czy też robi to Hanna Stadnik aby uderzyć w Jarosława i Lecha Kaczyńskich (z których ten drugi też już w momencie ataku nie żył. Dlatego nie sięgnąłem po żadne materiały dotyczące Donalda Tuska które byłyby materiałami "z drugiej ręki" - odwołałem się WYŁĄCZNIE DO PUBLICZNYCH WYPOWIEDZI DONALDA TUSKA O SWOJEJ RODZINIE - głównie tych zawartych w jego książce  "Szczerze?"

Oto co napisał Donald Tusk o swoim ojcu [cytat]:

"Ojca się bałem, lał mnie. Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dziś z pewnym zażenowaniem. Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa. Pewnie dlatego, że jak coś zmalowałem - a nie byłem łatwym dzieckiem - ojciec nie wahał się sięgać po pas i lał. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dziś z pewnym zażenowaniem. Nigdy nie marzyłem o powrocie do dzieciństwa. Pewnie dlatego, że jak coś zmalowałem - a nie byłem łatwym dzieckiem - ojciec nie wahał się sięgać po pas i lał. Był człowiekiem bardzo silnym i zdecydowanym, cholerykiem. Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa »wybór«"

Źródło: https://plejada.pl/newsy/donald-tusk-kim-byli-jego-rodzice-z-ojcem-nie-mial-dobrych-relacji/w02ee97 

Kiedy natrafiłem na wzmiankę o tym, że ojciec Donalda Tuska zmarł, gdy ten miał niespełna 16 lat, to skojarzyło mi się to z dzieciństwem Adolfa Hitlera. Sprawdziłem. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę [cytat]:

"Okrutny ojciec, nadopiekuńcza matka i mały socjopata, wymuszający na kolegach posłuszeństwo. To nie mogło skończyć się dobrze. Ale chyba nikt nie przypuszczał, że trudne dzieciństwo małego Adolfka z Braunau będzie miało aż tak tragiczne konsekwencje dla świata... (...) Po wielu latach autorka poczytnych książek o psychologii dziecięcej określiła rodzinny dom małego Adolfa jako prototyp ustroju totalitarnego. Choć z naukowego punktu widzenia to wniosek tyleż ryzykowny, co swobodny, jedno jest pewne – był to skomplikowany rodzinny układ. (...) O tym, co się działo pod dachem Hitlerów w miasteczku Braunau – i w każdym z kolejnych domów, bo często się przeprowadzali – w istocie decydował charakter głowy rodziny. (...) Po wielu latach wódz III Rzeszy miał przyznać się sekretarce: "Ojca nie kochałem, raczej się go bałem". Alois był oschłym, zapalczywym despotą. Od bliskich oczekiwał przede wszystkim posłuszeństwa. (...) Powiedzieć, że [Adolf Hitler] od ojca obrywał – to nic nie powiedzieć. Według siostry Pauli codziennie wieczorem dostawał lanie, gdyż nie wracał punktualnie do domu. Ręka Hitlera seniora była na tyle ciężka, że, jak twierdzi biografka przyszłego wodza III Rzeszy, pewnego razu [ojciec] przestraszył się nawet, że zabił chłopca."

źródło: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/06/01/jakim-dzieckiem-byl-adolf-hitler/  

Opisy dzieciństwa Hitlera i dzieciństwa Tuska różnią się tylko tym, że Hitlerowi bijący go codziennie ojciec umarł, gdy ten miał niespełna 14 lat, a Tuskowi, gdy ten miał niespełna 16 lat. 

W sobotnim tekście postawiłem pytanie, ale ze względu na delikatność materii nie zaryzykowałem dania na nie odpowiedzi. 

Dziadek z Wehrmachtu był celową zmyłką. Donald Tusk użył go jako sposobu na odwrócenie uwagi od bardziej wstydliwych eementów jego życiorysu. 

Jak Donald Tusk opisał swoją matkę? Co mówi o niej i o jej matce historia? Co ona sama mówiła w autoryzowanych wywiadach o sobie i swojej matce? 

Donald był związany z matką, która umarła przed laty, w 2009 roku. Jak ją wspomina po latach? "Wiadomo, czym jest na przykład śmierć matki. Moja zmarła w 2009 r., miała 75 lat. Mama – Ewa – od dziecka kojarzyła mi się ze słońcem, moje pierwsze wspomnienie to mama w okularach przeciwsłonecznych. Uśmiechnięta, bardzo dobra, no i blondynka. Kochałem ją bez pamięci."

źródło: https://jastrzabpost.pl/newsy/donald-tusk-o-swoim-ojcu-jak-ukladaly-sie-ich-relacje_836015.html

Ewa Tusk miała korzenie niemieckie — jej matka, Anna Gertrude Liebke, była Niemką. Anna chciała wrócić ze swoimi rodzicami do ojczyzny po zakończeniu wojny, jednak związała się z Franciszkiem Dawidowskim, który odmówił wyjazdu. Mała Ewa również nie popierała decyzji ojca i chciała wyjechać, ponieważ nie mówiła płynnie po polsku i dzieci dokuczały jej w szkole (rodzina komunikowała się w domu w jęz. niemieckim).

źródło: https://www.wprost.pl/tematy/10126334/donald-tusk-pochodzenie-wyksztalcenie-kariera-polityczna.html  

"Obie jednak zostały w Gdańsku, bo tata [Franciszek Dawidowski - red] stanowczo powiedział, że nigdzie nie pojedzie. (…) Ja chciałam wyjechać, bo dzieci w szkole swastyki na tornistrze mi rysowały. Słabo mówiłam po polsku, więc przedrzeźniały mnie" - wyznała w "Gazecie Wyborczej" w 2008 r.

źródło: https://plejada.pl/newsy/donald-tusk-kim-byli-jego-rodzice-z-ojcem-nie-mial-dobrych-relacji/w02ee97 

Więc nie trzeba być żadnym orłem z psychologii aby zauważyć, że w dzieciństwie Tuska to co niemieckie kojarzyło mu się z miłością, opiekuńczością, czułością wreszcie Słońcem, a to co polskie kojarzylo się z bijącym go ojcem i straumatyzowanymi wojną polskimi dziećmi rysującymi jego matce swastyki na tornistrze. 

Był jeszcze jeden wniosek przed którego zwerbalizowaniem powstrzymałem się w sobotę, ale komentarz jednego ze zwolenników Tuska przekonał mnie, że moje skrupuły były na wyrost. Ten komentarz brzmiał: 

Jeżeli cham - taki jak pan - obraża rodzica obojętnie jakiego człowieka to znaczy że sam ma kompleksy na tle własnego. Być może że takiego na jakiego pan nie zasługuje swą postawą 

Pominę oczywisty fakt, że nie stosowałem w odniesieniu do Donalda Tuska seniora żadnych obraźliwych zwrotów i zacytowałem wyłącznie to, co Donald Tusk junioor napiszał o nim w swojej publicznei wydanej książce. KOMPLEKSY - to słowo klucz. Teza, którą miałem zamiar zawrzeć w sobotnim artykule, ale się powstrzymałem brzmi: 

Donald Tusk będąc z wykształcenia historykiem prawdopodobnie czuł ogronmny kompleks z tego powodu, że jego dzieciństwo tak bardzo przypominało dzieciństwo Adolfa Hitlera.

Dlatego przy każdej okazji opisywał swoich politycznych przeciwników czyli Lecha i Jarosława Kaczyńskich, a także ich współpracowników i nawet ELEKTORAT jako ludzi rzekomo bardzo zakompleksionych.

Z tego samego powodu kazał Januszowi Palikotowi przy każdej okazji, pod każdym pretekstem i bez pretekstu porównywać braci Kaczyńskich do Stalina i Hitlera. 

I na tym historia by się zakończyła, gdyby nie dzisiejszy filmik Donalda Tuska.


Skąd w sobotę wiedziałem, że w poniedziałek Donald Tusk zrobi coś takiego? Wprost nie wiedziałem, bo nie jestem prorokiem. Ale mogłem się domyślić. Tusk zawsze próbuje rzeczy dla niego niekorzystne przedstawić w takim świetle, aby nie uderzały one w niego, tylko w przeciwników politycznych. Więc skoro zawsze tak robił, to dlaczego by nie miał tak zrobić w tym przypadku? Skoro motyw dziadka w Wehrmachcie pojawił się na jednym ze spotkań w ustach jednego z uczestników (zafascynowanego Tuskiem i nienawidzącego PiS-u), to dlaczego miałby z tego nie skorzystać?

Film potwierdza moją tezę, której jeszcze w sobotę nie miałem żadnych dowodów: 

Donald Tusk z premedytacją eksploatował temat Dziadka z Wehrmachtu, bo wiedział, że większe straty przynosi on jego konkurentom niż jemu samemu. 

Przez ostatnią dekadę motyw "dziadka z Wehrmachtu" pojawia się bardzo często w "wolnych" mediach jako zarzut stawiany "pisowskim szczujniom", stojącemu na ich czele Jacjkowi Kurskiemu (już nieaktualne, ale większość wyborców PO nie odnotowała tego faktu) oraz całemu środowisku PiS. W mediach "pisowskich" ten motyw prawie wcale się nie pojawiał (w przeciwieństwie do "Fur Deutschland" - jak widć Jacek Kurski przed szkodą i po szkodzie głupi). 

Tym razem Tusk na Śląsku Z PEŁNĄ PREMEDYTACJĄ pod pomnikiem Powstańców Śląskich próbuje U MIESZKAŃCÓW ŚLĄSKA I POMORZA WZBUDZIĆ NIENAWIŚĆ DO PiS

Skoro głupi ludzie nabrali się na "gorszy sort" to dlaczego nie powtórzyć tego numeru? Przecież przełknęli już bardziej bezczelne kłamstwa! Przecież już wielokrotnie słowa polityków PiS bywały odwracane o 180 stopni - Duda mówił "Za heroizm należy się nagroda, za brak heroizmu nie należy się potępienie. Potępienie należy się za zdradę. Tak powinniśmy patrzeć na PRL." a ktoś w GW smarował paszkwil jakoby powiedział "należy się potępienie" i tysiące baranów także z "mgr" przed nazwiskiem dawały się na to nabrać. Podobnie było całkiem niedawno - Kaczyński odpowiadając na pytanie powiedział, że europosłowie prowadzący kampanie oszczerstw przeciw Polsce nie zostaną postawieni za to przed sądem, bo wprawdzie to by było moralnie słuszne, ale oznaczałoby wyjście Polski z UE, a my z UE nie wychodzimy, a już kwadrans później "wolne" media pisały "Kaczyński w Żywcu: Wyjście z UE moralnie słuszne" Kto dziś pamięta, że LECH KACZYŃSKI OSOBIŚCIE PRZEPROSIŁ DONALDA TUSKA ZA TO, ŻE JACEK KURSKI PUBLICZNIE PORUSZYŁ TEMAT JEGO DZIADKA? 

Po raz kolejny trzeba zadać pytanie ważne dla egzystencji nas i naszych dzieci: 

Jak bardzo Donald Tusk musi nienawidzić Polaków skoro 100% swojej aktywności od powrotu do krajowej polityki poświęca na szczucie różnych grup przeciw sobie (głównie przeciw obozowi rządzącemu) oraz na wmawianie że jedynymi osobami winnymi powstania niespotykanej dotychczas w Polsce nienawiści są jej obecne i przyszłe ofiary?

Do czego on jeszcze gotów jest się posunąć i dokąd chce nas tą nienawiścią zaprowadzić. 


Post Scriptum

Na koniec mała uwaga do Samuela Pereiry i innych "geniuszy" z TVP w związku z artykułem Niemcy „jakąś władzą” w czasie II wojny światowej? Kuriozalne nagranie Tuska. Panowie! Do jasnej cholery nie udawajcie, że nie wiecie, że miłośnik Heinricha Himmlera mówiąc:

"a później przychodziła jakaś władza i jakże często z podłości, albo zwykłej głupoty odmawiała im polskości"

nie wbija szpili obecnej władzy próbując budzić do niej nienawiść mieszkańców Śląska i Pomorza i nie opowiadajcie bajeczek, że te słowa odnoszą się do niemieckich okupantów. 

UDAJĄC IDIOTÓW BYNAJMNIEJ OBECNEJ WŁADZY NIE POMAGACIE. 

A jeśli nie udajecie, to tym gorzej!

Nie wiecie kto to jest "miłośnik Heinricha Himmlera" lub domyślacie się, tylko nie wiecie dlaczego nazwałem tak Tuska? To do ..... nędzy odróbcie pracę domową z historii zamiast powtarzać kolejny raz "Fur Deutschland"

image

image


"Żyjemy w epoce żelaza, w której PORZĄDKI TRZEBA ROBIĆ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."

Heinrich Himmler, wrzesień 1941

-----------------------------------------

"Dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby ZROBIĆ PORZĄDEK NAPRAWDĘ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ."

Donald Tusk, maj 2022


image

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka