Żałośnie wypada taki IGNORANT jak Marek Kondrat, co NIE PRZECZYTAŁ ANI JEDNEJ KSIĄŻKI ORWELLA, a cytuje go z krążącego po Facebooku memu. Memu, który sam pobrałem kilka dni temu z profilu grupy "Popieramy Premiera M. Morawieckiego!" (proszę sprawdzić jest on tam do dziś - wstawiony przez Jan Kosir).
Orwell pod koniec życia (czyli wtedy gdy pisał bestsellery "Folwark zwierzęcy" i "Rok 1984") był bardziej "pisowski" od przeciętnego wyborcy PiS.
Przede wszystkim był SOCJALISTĄ, który takich szpanujących celebrytów jak Marek Kondrat traktował z mieszaniną odrazy i politowania (proszę przeczytać "Wiwat aspidistra"... nawiasem mówiąc sam muszę ją przeczytać bo jest jednym z nielicznych dzieł Orwella, których jeszcze nie zdążyłem przeczytać - wszystkie pozostałe wymienione przeze mnie powieści i zbiory felietonów przeczytałem... niektóre kilka razy).
Po drugie podczas wojny domowej w Hiszpanii skutecznie "wyleczył się" ze wszystkich rewolucyjnych i skrajnie lewicowych ciągotek, więc na widok platformerskiej dziczy dewastującej fasady kościołów i krzyczącej "wypie.....lać" pewnie odwróciłby się do niej plecami i napisał na jej temat kolejny bardzo krytyczny felieton (proszę przeczytać "W hołdzie Katalonii"). Stał się także zdeklarowanym wrogiem komunizmu (proszę przeczytać "Folwark zwierzęcy").
Po trzecie był ANTYELITARNY - zmienił nazwisko, żeby nie być kojarzonym z bogatą rodziną i elitarną szkołą. Wolał głodować niż poprosić bogatą rodzinę o pomoc (proszę przeczytać "Na dnie w Paryżu i Londynie"). Pokazał, że grupą która jest najmniej podatna na manipulację za pomocą nowoczesnych środków przekazu jest prosty lud roboczy. "Jeśli istnieje jakakolwiek nadzieja, to jest ona w PROLACH" (proszę przeczytać Rok 1984). Przypisuje mu się także cytat "To musiał być inteligent - zwykły człowiek nie mógł być aż takim durniem" choć przyznam się, że jeszcze nie udało mi się zidentyfikować powieści lub felietonu z którego ten cytat pochodzi.
I po czwarte pod koniec życia zaczął dostrzegać pozytywy pewnych wartości konserwatywnych, choć wcześniej był zdeklarowanym przeciwnikiem konserwatyzmu i prawicy. Na przykład zaczął doceniać rolę rodzin wielodzietnych - pokazywał, że są one szkołą charakteru, uczą zarówno poświęcenia jak i zdrowej rywalizacji, braterstwa, samodzielnego radzenia sobie z problemami zarówno w życiu jak i w relacjach. Zakończył swój wywód konkluzją "Być może Petain, gdy stanął na czele Francji, miał trochę racji, mówiąc że klęska Francuzów wyniknęła częściowo z niskiej stopy urodzeń." Co najciekawsze jako ateista zaginał niektórych współczesnych mu protestanckich teologów zarzucając im, że relatywizują najważniejsze idee np.: ZMARTWYCHWSTANIE nas wszystkich, co jego zdaniem mogło nieść zgubne skutki dla społeczeństwa - bez wieczności i zmartwychwstania poświęcenie życia dla czegokolwiek lub kogokolwiek w większości przypadków traci sens (zarówno kwestia wielodzietności jak teologii - proszę przeczytać zbiór esejów, felietonów i szkiców literackich "Czy naprawdę schamieliśmy?".
Więcej na temat mojego ulubionego pisarza (no nie powstrzymam się, aby tego nie napisać: mojego ulubionego WIESZCZA) w artykule:
George Orwell "W hołdzie Katalonii" - najlepsza książka na współczesne czasy w Polsce
https://www.salon24.pl/u/ojciec1500/1265730,george-orwell-w-holdzie-ktalonii-najlepsza-ksiazka-na-wspolczesne-czasy-w-polsce
Post Scriptum - kilka dodatkowych ciekawostek o życiu Orwella.
Naukowcy zastanawiają się dlaczego on - facet będącym tak nieprzeciętnym okazem zdrowia z wręcz nieprawdopodobnymi zdolnościami regeneracji organizmu (walcząc w Hiszpanii został postrzelony przez snajpera w szyję - lekarze twierdzili, że przeżył cudem i nigdy nie odzyska głosu, a już wkrótce zaczął normalnie mówić) zmarł tak młodo w wieku czterdziestu siedmiu lat na gruźlicę, która od lat 40. XX w., dzięki stosowaniu równocześnie szczepionki przeciwgruźliczej oraz streptomycyny, uznawana była za chorobę wyleczalną. Jedną z hipotez jest, że WIZJA TOTALITARNEJ PRZYSZŁOŚCI ŚWIATA OPANOWANEGO PRZEZ KULTUROWY KOMUNIZM (czyli to, do czego zmierza dziś UE) była dla niego czymś tak przerażającym i dołującym, że jego organizm przestał się bronić.
Pod koniec życia Orwell deklarował się jako "praktykujący niewierzący". Wbrew swoim młodzieńczym komunistycznym hasłom twierdził, że jednak wiara i religia są wartościami pozytywnymi o ile nie podchodzi się do nich w sposób fanatyczny lub zakłamany. Jednak ubolewał, że nie jest w stanie uwierzyć, dlatego przyznawał się, że jego uczestnictwo w obrzędach kultu religijnego jest pewnego rodzaju oszustwem.
Kto wie... może gdyby uwierzył, że jego wizja świata nie jest czymś deterministycznym i jakimś cudem może zostać odwrócona, to może pożyłby dużo dłużej. Ale i tak stworzył trzy arcydzieła ("W hołdzie Katalonii", "Folwark zwierzęcy", Rok 1984") bez których nie sposób zrozumieć współczesnego świata - zwłaszcza zwłaszcza polityki, mediów, propagandy i techniki która przejmuje nad nami coraz większą kontrolę.
Na swoje zdjęcie profilowe wybrałem taki oto mem przedstawiający mistrza Orwella czytającego w Niebie doniesienia z ostatnich dwóch lat naszego realnego świata:
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura