22 lutego 2023 roku, czyli w dzień po przemówieniu Prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena z Warszawy do świata przypadkiem odkryłem, że "wolne" media (konkretnie przyłapałem na gorącym uczynku "Wirtualną Polskę") w tym dniu NA OGROMNĄ SKALĘ zastosowały WYJĄTKOWO NIEBEZPIECZNĄ TECHNIKĘ MANIPULACYJNĄ polegającą na INDYWIDUALNYM PROFILOWANIU WIADOMOŚCI wyświetlanych (bądź niewyświetlanych) na stronie głównej portalu. Inteligentnych czytelników przepraszam za kilkuzdaniowe streszczenie, jakiego teraz dokonam, ale komentarze pod artykułem będącym KONTYNUACJĄ artykułu o tym odkryciu jednoznacznie pokazały, że dla niektórych kliknięcie linku w tekście (aby sprawdzić co napisałem wcześniej) jest zadaniem zbyt trudnym. Strona główna portalu WP.PL otwarta przeglądarką Chrome z mojego profilu, na którym standardowo przeglądam wiadomości, otwieram interesujące mnie artykuły, klikam "udostępnij", klikam zielone lub czerwone "łapki" z oceną, więc na podstawie tego można ocenić moje zainteresowanie polityką jako "ponadprzeciętne" a sympatie polityczne jako "umiarkowanie propisowskie" wyglądała tak:
W pierwszym artykule o tym odkryciu skomentowałem to w ten sposób: "Na osiem artykułów wyróżnionych "kafelkami" jeden - ten największy, z Kingą Rusin - na temat rzekomo trzęsących się ze strachu na przemówieniu Bidena polityków PiS, trzy na temat Kaczyńskiego, którego FAŁSZUJĄCY ZNAKI DROGOWE OSZUST Bart Staszewski podsłuchał, jak w prywatnej rozmowie powiedział, że Biden "nic nie powiedział" i piąty o tym, jak to PiS "ostro zaatakował" Tuska, bo sprostował pompowany przez "WP i "Onet" fake news - wytłumaczył, że nie było żadnego "spotkania w cztery oczy" ani jego ani Trzaskowskiego z Bidenem tylko tradycyjny 40-sekundowy "shaking hands" po odstaniu swojego w kolejce." (I to koniec mojego streszczenia.) Ale już wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że moja
ocena strony głównej w wersji dla "niezainteresowanych" i "antypisowców" i tak była przejawem niepoprawnego optymizmu z mojej strony - trzy artykuły na temat jednego zdania rzekomo wypowiedzianego przez Kaczyńskiego okazały się opartymi na ordynarnym kłamstwie. Czujna blogerka Kataryna zauważyła, że na filmie wyraźnie słychać, że Kaczyński nie mówi "NIC NIE POWIEDZIAŁ" tylko "NIC NIE POWIEDZIAŁEM". Czyli jego słowa nie odnoszą się do przemówienia Joe Bidena - Kaczyński mówi w pierwszej osobie liczby pojedynczej o sobie samym. Posłuchajcie sami i porównajcie to co słychać na filmie z tym co widać w napisach:
Bart Staszewski - jak na faceta wprawionego w podobnych oszustwach przystało przystało (przypomnę, że zamówił profesjonalnie wyglądający znak "Strefa wolna od LGBT", przykręcał go pod tablicami wjazdowymi miast, które wprowadziły ograniczenia w propagowaniu w szkołach ideologii LGBT i wysyłał do instytucji unijnych z sugestią, że w Polsce są tworzone strefy do których osoby "nieheteronormatywne" nie mają wstępu, a władze tych miast publicznie się tym chwalą) - sfałszował napisy pod filmem. I na tyle dobrze zna naturę elektoratu PO, że nawet nie zadał sobie trudu "ucięcia" filmu w odpowiednim momencie (tak jak z niewyraźnie wypowiedzianych słów "Boruc bardzo..." zrobiono "Borubar"), bo doskonale wiedział, że nikt z tego elektoratu NIE BĘDZIE TEGO WERYFIKOWAŁ. Gdyby przynajmniej komentarz pod tweetem sugerował, że zanim Kaczyński powiedział, że sam nic nie powiedział, to powiedział coś, czego nie uchwycono na filmie. to wprawdzie "dowód" byłby z tego żaden, ale przynajmniej można by było się zastanawiać czy było coś na rzeczy. Ale Bart Staszewski napisał tylko: "Odrealniony Kaczyński wyszedł ze swojej willi na Żoliborzu i stwierdził, zwracając się do Premiera Bieleckiego, że Biden "nic nie powiedział". Mówisz to Ty Kaczyński?? A co Ty zrobiłeś dla Polski? Zniszczyłeś, podzieliłeś ludzi, wszędzie Twoi nienażarci nominanci. Co za wstyd..."
I już wiadomo dlaczego treść strony była profilowana. Gdyby ten fake-news i cała rozpętana wokół niego gównoburza wyświetlił się na stronach dla "pisowców" to ZOSTAŁBY ZDEMENTOWANY I ZMASAKROWANY W CIĄGU KILKUDZIESIĘCIU MINUT - dokładnie tak, jak spot PO zarzucający Mateuszowi Morawieckiemu "prorosyjskość" na podstawie słów w których cytuje on Tuska. A skoro trafiał WYŁĄCZNIE do tych co albo nie zweryfikują niczego z natury (bo oglądają tylko "Fakty TVN") albo z głupoty (bo kliknięcie w strzałeczkę i odsłuchanie filmu przekracza ich możliwości - podobnie jak kliknięcie na link w tekście), to między jego publikacją a zdementowaniem minęło tyle czasu, że zgodnie z dewizą Goebbelsa kłamstwo powtórzone 1000 razy zdążyło wbić się w umysły jako "prawda".
Dodatkowo reakcję opóźniło to, że wyborcy PiS - wbrew temu co o nich opowiadają "wolne" media - wcale nie są "wyznawcami Prezesa" i doskonale wiedzą, że Kaczyński potrafi spontanicznie powiedzieć (a raczej palnąć) coś co nie jest dobre lub mądre - sam niedawno napisałem o tym artykuł, a treść przemówienia Bidena rzeczywiście była typowo amerykocentryczna i rozczarowująca o czym napisałem nie tylko ja, ale i zachodni profesorowie Michael McFaul i Keir Giles ("Prezydent Biden wygłosił inspirujące, podnoszące na duchu przemówienie, które było kompletnie pozbawione faktów" - podpisuję się pod tą tezą oburącz) i rodzimy prof. Antoni Dudek i publicysta Jakub Majmurek i nawet noblista Lech Wałęsa ("piękna mowa, ale bez ciekawych elementów" - czyli nawet gdyby Kaczyński powiedział "nic nie powiedział", to nie powiedziałby nic więcej od Wałęsy) i wielu, wielu innych bardziej lub mniej utytułowanych lub całkiem bez tytułów. Ale przecież żyjemy w "pisowskim reżimie" w którym to, co wolno wszystkim, tego nie wolno Kaczyńskiemu. A że dementi się spóźniło, więc kłamstwo zaczęło żyć własnym życiem. Żadnego sprostowania w "wolnych mediach" nie było - wręcz przeciwnie, zaczęły traktować to jak dogmat. W rezultacie to, że Kaczyński powiedział to, czego nie powiedział dla "inteligentnej" i "wykształconej" strony sceny politycznej stało się tak "oczywistą oczywistością" , że nikt nie jest tak bystry, aby pod kolejnymi artykułami na ten temat zapytać:
Gdzie się podział link do filmu???
Gazeta Wyborcza w swoim e-wydaniu umieściła słowa "TUTAJ ZOBACZYSZ WIDEO:" i... i... i...... i co??? i NIC - wideo niet! "Było i nima" - jak w ruskim cyrku. No zobaczcie sami:

I proszę mi nie wierzyć na słowo, tylko sprawdzić samodzielnie: https://wyborcza.pl/7,82983,29494195,nic-nie-powiedzial-kaczynskiego-poszlo-w-swiat-po-dwoch-dniach.html Także Onet z TYPOWĄ dla tego środowiska POGARDĄ dla "pisowskiej propagandy" i otumanionego nią "ciemnego ludu pisowskiego" rozpoczyna swoje podsumowanie mijającego tygodnia od słów: "Tak, wiemy, że wedle PiS agentem Kremla jest każdy, kto twierdzi, że prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu nie przypadło do gustu wystąpienie prezydenta Joe Bidena w Warszawie. Problem polega na tym, że Kaczyński tak właśnie uważa — widać to na nagraniu, które zrobił aktywista LGBT Bart Staszewski, specjalizujący się w sprawianiu politykom PiS kłopotów. Kaczyński mówi tam krótko, zwracając się do byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego: "Nic nie powiedział"." A gdzie link do filmu? No przecież aż się prosi, aby odbiorcy "Onetu" mogli sami posłuchać tych "skandalicznych" słów... gdyby one padły. Ale przecież Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz nie są idiotami - oni doskonale wiedzą, że te słowa nie padły. Ale jeszcze lepiej wiedzą, że mogą bezkarnie potraktować swoich odbiorców jak idiotów:
Przecież nikt ze zwolenników PiS nie twierdzi, że to przemówienie "przypadło do gustu" Kaczyńskiemu lub komukolwiek - sam je TRZYKROTNIE KRYTYKOWAŁEM: i na gorąco i na drugi dzień i po przemyśleniu w podsumowaniu całej wizyty. Natomiast wszyscy zorientowani "pisowcy" twierdzą, że Kaczyński nie wypowiedział publicznie słów krytyki o które się go oskarża. Ale przecież "inteligentni" i "wykształceni" wyborcy opozycji (bo to nie dotyczy wyłącznie PO - widziałem i wyborcę Konfederacji dotkniętego tą szajbą i wyborcę PSLu rzucającego złorzeczenia i pogardliwe epitety przy świątecznym stole) przecież lepiej wiedzą co myślą "pisiory", (oj... "myślą" to dla "silnych razem" bardzo nieadekwatne słowo - w platformerskiej nowomowie powinno być "co sobie w tych nienawistnych główkach ubzdurały pisiory"), co mówią "pisiory" (oczywiście też nie po prosty "mówią" tylko "knują", szczują"...) - bo przecież codziennie mają świeże "streszczenie" minuty z "Wiadomości TVP"... z komentarzem którego czas czytania przekracza czas trwania głównego wydania "Wiadomości". Więc WYSTARCZY IM PUŚCIĆ PRZEKAZ ODPOWIEDNIO POGARDLIWYM LUB PRZYNAJMNIEJ LEKCEWAŻĄCYM JĘZYKIEM, ABY KUPILI KAŻDE KŁAMSTWO, KAŻDE ŚWIŃSTWO... KAŻDE SKUR..SYŃSTWO! Tak bardzo są spragnieni kolejnej szprycy narkotyku nazwanego kiedyś przewrotnie "POlityką MIŁOŚCI".
Dlaczego ta akcja - zwłaszcza z zastosowaniem PROFILOWANIA TREŚCI STRON - jest aż tak NIEBEZPIECZNA?
"Ludzie z obozu oświeconego, jeśli można tak złośliwie powiedzieć, mają problem z akceptacją innych poglądów. Zachowują się tak, jakby to, w co wierzą, było absolutnie oczywiste i każdy, kto się dobrze zastanowi, musi myśleć tak jak oni. To nie jest prawda. Inni są inni, nie zaś tylko trochę głupsi. Trudno ich jednak przekonać do swoich poglądów przy takiej postawie." (...) "To nie jest szacunek, to co najwyżej politowanie. W Polsce badania nad uczuciami względem drugiej strony robił zespół Bilewicza. Wyszło, że miłujący wolność ateiści dehumanizują oponentów bardziej nawet niż religijni fundamentaliści."
Wspomniany prof. Michał Bilewicz to psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego, jego zespół, to często wspominane na moim blogu Centrum Badań nad Uprzedzeniami działające na katedrze Psychologii tegoż uniwersytetu, zaś owe badania zostały ujęte w raporcie http://cbu.psychologia.pl/wp-content/uploads/sites/410/2021/02/Polaryzacja-polityczna-2.pdf do którego odsyłam Czytelników w prawie co drugim artykule na swoim blogu. A dlaczego "hard-manipulacyjne" profilowanie treści pogłębia tę polaryzację coraz bardziej. Jak napisałem wcześniej: strona "propisowska" nawet nie wie jak bardzo i jak wierutnymi kłamstwami jest obsmarowywana w danym momencie. Przypomnę, że oprócz kłamstwa Barta Staszewskiego w wersji dla "antypisowców", "niezainteresowanych" i "niesprofilowanych" promowane było drugie - jeszcze głupsze kłamstwo Kingi Rusin, że politycy PiS w trakcie przemówienia Joe Bidena rzekomo "Drżą, bo wiedzą, że leży mu na sercu praworządność w naszym kraju..." Ożeż kur..! rozumiem, ze Kaczyński czasem coś palnie, więc można było się nabrać na ten film jak na kawał primaaprilisowy, ale wizyta i przemówienie Joe Bidena były nachalnie reklamowane przez "pisowską" TVP przez ponad miesiąc!!! Gdyby "Wirtualna Polska" wrzuciła taki stek bzdur i kłamstw bez profilowania, to internauci i prawicowi publicyści, a nawet sami politycy PiS już po kilkudziesięciu minutach ZABILIBY JĄ ŚMIECHEM. A skoro nie ma takiej reakcji, to ci którym te bzdury się wyświetliły mogą być przekonani, że przekaz jest OK, bo nikt mu się nie sprzeciwia. A gdy się zaczyna sprzeciwiać, to oni już "wiedzą swoje".
I taki człowiek z wyższym wykształceniem wierzy w to kłamstwo. A dlaczego miałby nie uwierzyć? Skoro uwierzył w "Gorszy sort", skoro uwierzył w " Polacy mają zapi... za miskę ryżu", skoro uwierzył w "Polexit" a nawet w rzekomo wypowiedziane przez Kaczyńskiego słowa "Wyjście z UE moralnie słuszne" i wiele innych przypisywanych Kaczyńskiemu i Morawieckiemu słów, które nigdy z ich ust nie padły. Co?? Coś Ci nie pasuje wyborco opozycji? Twierdzisz, że to wszystko prawda? No przecież SAM WIDZIAŁEŚ w "Faktach TVN" SAM SŁYSZAŁEŚ w radiu "Zet", SAM CZYTAŁEŚ na "WP", "Onecie", "Interii"... Zastanawiasz się "co ten facet (miło, jeśli nie używasz słów "głupi pisior") pieprzy, przecież to jest tak oczywiste jak to, że Ziemia krąży wokół Słońca". I twój wykształcony kolega, twoja wykształcona koleżanka dokładnie w ten sam sposób od kilku dni wierzy w kolejne kłamstwo. I ty też już w nie wierzyłeś. A to, że wymienione przeze mnie 'cytaty" TEŻ BYŁY KŁAMSTWAMI udowodniłem w swoim artykule "Kilka bezczelnych kłamstw, na które na 100% dałeś się nabrać" - wszystko jest udokumentowane zarówno ORYGINALNYMI jak i dla porównania stworzonymi przez propagandę filmami, skanami i stenogramem rozmów, wszystko z linkami do źródeł. NO SKORO TWIERDZISZ, ŻE TO WSZYSTKO BYŁA PRAWDA, TO NIE WYKRĘCAJ SIĘ INTELIGENCIE, TYLKO KLIKNIJ, ZOBACZ, POSŁUCHAJ, PRZECZYTAJ! Co, twierdzisz, ze już tak nie twierdzisz? KLIKAJ DO JASNEJ CHOLERY!
Komentarze
Pokaż komentarze