Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
2257
BLOG

Kilka bezczelnych kłamstw, na które na 100% dałeś się nabrać

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
...kłamstwo służy głównie, a może nawet wyłącznie temu, aby WYTRESOWAĆ FANATYKÓW uważających siebie za intelektualnie i moralnie LEPSZYCH, u których jakiekolwiek fakty, argumenty drugiej strony, kontakty z drugą stroną będą powodowały wyłącznie WZROST NIEUFNOŚCI, NIENAWIŚCI I AGRESJI - fanatyków, którzy jak kania dżdżu będą łaknąć NAZISTOWSKIEJ narracji Tuska o WALCE DOBRA ZE ZŁEM.

W poprzedniej notce pokazałem jak bardzo politycy PO napluli w twarz swoim wyborcom spotem w którym oskarżyli Mateusza Morawieckiego o "prorosyjskość" na podstawie filmu w ptórym Morawiecki CYTUJE DONALDA TUSKA i wyjaśniłem DLACZEGO MOGLI to zrobić zupełnie BEZKARNIE, nie obawiając się tego, że wykształcony elektorat się od nich odwróci. Tym razem przedstawię kilka wcześniejszych, wyjątkowo bezczelnych kłamstw autorstwa PO i PSL (jak wspomniałem w poprzedniej notce - te dwie partie w kpieniu z inteligencji swoich wyborców są niezrównane), w które uwierzyła OGROMNA WIĘKSZOŚĆ wyborców opozycji. No to bez zbędnych wstępów do dzieła! 

"Obiat" Kaczyńskiego

Przepraszam, że zaczynam od takiej za przeproszeniem pierdoły, ale najnowsze tłumaczenia PO po wpadce ze spotem jest DOKŁADNĄ KOPIĄ TAMTEGO ZDARZENIA. Przytrafiło się w marcu 2011 roku Prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu w wyłożonej po fali tsunami w japońskiej ambasadzie księdze kondolencyjnej napisać:

"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i w nadzieji na pokonanie skutków katastrofy"

Jako autentyczny dysortografik nigdy w życiu nie rzuciłbym z tego powodu kamieniem w ówczesnego Prezydenta (co najwyżej połączył się z nim w bólu) gdyby zachował się po tej wpadce jak Prezydent demokratycznego kraju: przyznał się do winy, przeprosił, może obrócił sprawę w żart. Nawet Kaczyński nie pastwił się nad nim że "skandal", "przynosi wstyd Polsce" (ileż to razy środowisko PO rzucało takie oskarżenia na niego i innych polityków PiS zupełnie bez powodu) tylko obrócił sprawę w żart. A jak się zachował Komorowski? W sposób typowy dla totalitarnego polityka totalitarnej PO - zaatakował Kaczyńskiego. Jego sztab intensywnie pracował nad znalezieniem jakiegoś błędu ortograficznego w wykonaniu Kaczyńskiego. I "znalazł" - wpis w księdze gości restauracji w którym Kaczyński rzekomo podziękował za smaczny "obiat". Oczywiście wszystkie "wolne" media (a w roku 2011 nawet TVP mówiła głosem Platformy) natychmiast zareagowały rechotem, że Kaczyński nie umie pisać. Identycznie jak w przypadku spotu PO z cytatem Morawieckiego który w rzeczywistości cytował Tuska i tłumaczenia, że przecież TVP też zacytował słowa Tuska odwracając ich sens GROTESKOWO ZRÓWNANO RANGĘ KSIĘGI KONDOLENCYJNEJ W AMBASADZIE Z KSIĘGĄ GOŚCI W RESTAURACJI z której przecież goście mają prawo wychodzić po kilku kieliszkach wina (a wtedy różne pomyłki w pisowni można popełnić). Ale to jeszce nic - cały wpis był MISTYFIKACJĄ zrobioną w Photoshopie lub innym programie do obróbki grafiki rastrowej. Internauci wychwycili to w kilkadziesiąt minut: kreska z litery "t" jest w rzeczywistości ogonkiem od wyżej napisanego "y" z wyrazu "miły". Dla porównania można zobaczyć, jak w poniższym tekście pisane jest "t", które występuje w wyrazach "pobyt" i "znakomity". W dodatku fałszerz odwalił fuszerkę - zawijającą się po lewej stronie "laseczki" od "d" końcówkę "ogonka" od "y" wymazał zbyt miękkim "pędzlem", więc efekt rozmycia jest wyraźnie widoczny gołym okiem nawet dla laika. Ale ponieważ to były czasy rządów Platformy, więc internauci mogli sobie pisać maile z prośbami i żądaniami sprostowania do wszystkich redakcji, a rechot trwał.  image

"Gorszy sort" Kaczyńskiego

Przykład kłamstwa, w które całość elektoratu opozycyjnego uwierzyła w sposób zupełnie bezrefleksyjny. Kaczyński NIGDY NIE UŻYŁ SŁÓW "GORSZY SORT". Pewnie w tej chwili każdy przyzwoity wyborca opozycji (czyli nie ten, który kłamie z premedytacją, tylko ten, co dał się oszukać i rzeczywiście uwierzył) zastanawia się "no co ten facet pisze, jak nie użył, jak użył - w wywiadzie dla TV Republika, wszyscy słyszeli". Nie użył. 

Kaczyński: „One są powrotem do metod z lat 2005-2007, a także z czasów rządu Jana Olszewskiego, czyli też naszych, to był też rząd PC. To się powtarza. To jest też ten nawyk donoszenia na Polskę zagranicą. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest jakby w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. No i ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony. Bo proszę zwrócić uwagę, że wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse. I on dzisiaj boi się, ze te czasy się zmienią, że przyjdzie czas w którym, tak jak to być powinno inny typ ludzi, to znaczy ludzi mających motywacje wyższe, motywacje patriotyczne, będzie wysunięty na czoło i to będzie dotyczyło wszystkich dziedzin życia społecznego, także i gospodarczego...

Proszę, nie wierz mi - posłuchaj... od 17 minuty:

Czyli nie "gorszy sort" tylko "najgorszy sort". Co to za różnica? OGROMNA! Określennie "gorszy sort" oznacza, że ktoś uważa siebie za "lepszy sort". To określenie powoduje, że słuchajacy instynktownie staje po stronie tych "słabszych" i "dyskryminowanych", czyli w tym przypadku "gorszych". Natomiast określenie "najgorszy sort" oznacza moralne bagno, kompletne dno. Kompletne dno, które było i jest przekonane, ze jest "ELITĄ" i ma MONOPOL NA RZĄDZENIE W KRAJU, a rząd Olszwskiego i dwukrotne rządy PiS są tylko chwilowym "wybrykiem natury" - strasznym "błędem niewykształconego społeczeństwa". Kaczyński nawiązaniami historycznymi to dno akcentuje: "nawyk donoszenia na Polskę zagranicą" - czyli TARGOWICZANIE, "wojna, później komunizm, później transformacja przeprowadzona tak, jak ją przeprowadzono właśnie ten typ ludzi promowała, dawała mu wielkie szanse" - czyli SZMALCOWNICY. FOLKSDOJCZE, KOLBORANCI, wszelkiej maści UBECY, PEZETPEEROWSCY KARIEROWICZE I ZWYKLI KAPUSIE, a także UWŁASZCZENI NA LUDZKIEJ KRZYWDZIE ZŁODZIEJE I WYZYSKIWACZE CZASÓW BALCEROWICZOWSKICH i wreszcie RESORTOWE DZIECI czyli dzieci oficerów UB, SB, MO i ABW które "przypadkiem" robią zawrotne kariery (zwłaszcza w polityce, mediach i zawodach prawniczych) będące zupnie poza zasięgiem zwykłych, bardziej zolnych i pracowitych od nich ludzi. Czy ktokolwiek wrzucający z dumą na swoim profilu hasło "jestem gorszym sortem" gdyby miał odrobinę przyzwoitości i ciut ciut świadomości identyfikowałby się Z TAKIM BAGNEM? No właśnie nie! Samo DONOSZENIE na Polskę i DOMAGANIE SIĘ INTERWENCJI SIŁ ZEWNĘTRZNYCH A NAWET SANKCJI budzi u ludzi przyzwoitych jakiś opór, więc coś trzeba było z tym zrobić - zamienić "najgorszy sort" na "gorszy sort" i wmówić stadu "inteligentnych" i "wykształconych" baranów, że Kaczyński nie wypunktował NAJGORSZYCH SZUMOWIN, DONOSICIELI, ZDRAJCÓW I KOLABORANTÓW, tylko rzekomo "obraził ich wszystkich - wszystkich którzy nie głosowali na PiS". A później już wystarczy powtórzyć to kłamstwo 1000 razy. Tysiąc? Naiwni wyborcy kupili to kłamstwo od pierwszego słyszenia! Ale dla tych, którywm trzeba zaserwować większą dawkę KŁAMSTWA I MANIPULACJI Platforma - podobnie jak w przypadku słów Morawieckiego, które okazały się słowami Tuska - nakręciła taki oto spot: 

Drogi Wyborco opozycji! Czy już czujesz, jak Cię bezczelnie w konia zrobiono?

"Miska ryżu" Morawieckiego

Czy jest jakiś wyborca PO (a nawet szerzej: opozycji) który nie nabrał się na kłamstwo, że zły liberał Morawiecki (w czasach, gdy był doradcą dobrego libe... twu! dobrego socjalisty Donalda Tuska) powiedział, że "Polacy mają zapier***ać za miskę ryżu"? W rzeczywistości Morawiecki nie mówił o Polakach, tylko o ograniczeniu oczekiwań obywateli bogatych krajów zachodu Europy: Niemiec, Francji, Hiszpanii. Nie mówił też, że "mają zapier***ać za miskę ryżu", tylko, że jak po II Wojnie Światowej ci ludzie zapier***ali za miskę ryżu, to wtedy gospodarka się odbudowała, a teraz, gdy chcą mieć zarobki i emerytury wysokie, a wszytko za darmo, to politycy albo będą powoli i systematycznie te zapędy temperować, albo dla obniżenia tych oczekiwań i zrównoważeia budżetów mogą wprowadzić jakąś "terapię szokową" w postaci... WOJNY... okazało się, że niewiele się pomylił - na zachodzie Europy zamiast wojny mamy inną terapię szokową obniżającą nie tylko oczekiwania, ale realnie degradująca poziom życia: WALKĘ Z OCIEPLENIEM KLIMATU (chyba hasło "Fit for 55" coś mówi nawet wyborcom Platformy... choć kto ich tam wie?). Oto cały fragment tej wypowiedzi:

Morawiecki: "Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merkelowej, Sarkozym czy jak się ten nowy nazywa... Hollande i tak dalej. Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo ku*** i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która wiesz tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić, nie. I takie rzeczy się dzieją. (…)To co robi Merkelowa... Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa czyli oczekiwaniach. Management of expectations. Jak ludzie ci zapier*** za miskę ryżu, jak było w czasach po drugiej wojnie światowej i w trakcie, to wtedy gospodarka cała się odbudowała. My nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my ludzie, we the people, prawda, a już zwłaszcza we the people w Niemczech czy w Hiszpanii, we Francji, musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować."

Matuszewska: "No, ale to jest trudne."
Morawiecki: "To... To jest trudne. To będzie... To (…) dziesięć do dwudziestu lat lub wojnę."
Matuszewska: "Tak."
Morawiecki: "Nie chcemy tej wojny, więc to, co robi Merkel, jak się nazywa... Obama, prawda i tak dalej, fantastyczna robota."
Matuszewska: „przyzwyczaić się do lepszej sytuacji jest daleko łatwiej niż do gorszej”
Morawiecki: „Najlepszym sposobem zawsze była wojna. Wojna zmienia perspektywę w pięć minut.”

Co najciekawsze, w dalszym ciągu tej samej rozmowy Morawiecki OSTRO KRYTYKUJE SKĄPSTWO I PAZERNOŚĆ BOGATYCH AMERYKANÓW, ŻYDÓW, NIEMCÓW, SZWAJCARÓW I ANGLIKÓW WOBEC BIEDNIEJSZYCH KRAJÓW EUROPY WSCHODNIEJ A TYM BARDZIEJ AFRYKI: 

Morawiecki: "Jestem po tych... Po takim moim, wiesz, tournee po tych hedge fundach, inwestycyjnych funduszach i tak dalej, nie. Ciekawe doświadczenie, ale tak samo bardzo smutne. Ku*** siedzą ci bogaci Amerykanie, Żydzi, Niemcy, Angole, Szwajcarzy, nie? Siedzą w swoich głębokich, wiesz, fotelach. Mają nakumulowane tego oczywiście kapitału tyle, że możesz ich tam w dupę pocałować. Jeszcze się prosisz oczywiście o ten kapitał, nie? Oni oczywiście w tej swojej chciwości... Ja cały czas tak patrzę na ten świat z punktu widzenia geo i historycznego trochę. I mi się wydaje, że popełniają błąd […] Jakby nie dokonują pewnej redystrybucji tego. [...] W Nigerii jest więcej osób poniżej siedemnastego roku życia niż w całej Europie. Całej łącznie z Rosją."
Matuszewska: "Kiedyś przypłyną."
Morawiecki: "No ku***. Wiesz, kiedyś przypłyną, kiedyś coś zrobią. […] Te iphony pokażą im: tu żyje się tak a tu tak. I co my zrobimy jak flotylla tratw ku***, nawet tam z północy Afryki będzie na południe? […] Będziemy strzelać, będziemy odpychać ich, wiesz."

Pomijając oczywisty fakt, że "liberał" Morawiecki wykazuje niezwykłą wrażliwość społeczną (zwłaszcza jak na człowieka dość zamożnego) trzeba zauważyć, że do spółki z Panią Matuszewską w roku 2013 przewidział on kryzys migracyjny roku 2015. Ale dla większości wyborców opozycji i tak będzie bezdusznym liberałem, który kazał Polakom zap.... za miskę ryżu. Bo "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą" - skoro Donald Tusk jako program działań na pierwszych 400 dni jego rzadów cytuje motto Heinricha Himmlera ("...robić porządki żelazną miotłą"), to dlaczego politycy i wyborcy PO nie mieliby być wierni mottu Josepha Goebellsa? 

"Polexit"

Najnowsza odsłona starego kłamstwa - dosłownie z 13 listopada 2022. Tak się złożyło, że przypadkiem słuchałem tej wypowiedzi na żywo i to co w kwadrans później zrobiły z nią "wolne media" było tak ordynarnym kłamstwem, że zagotowałem się nie tylko ja, ale nawet moja zupełnie nieinteresująca się polityką Żona. W końcówce spotkania Kaczyńskiego z wyborcami zostało odczytane z kartki pytanie: "Czy po wygranej PiS posłowie głosujący przeciw Polsce w Unii Europejskiej zostaną postawieni przed trybunałem?"

Kaczyński oczywiście odpowiedział, że nie zostaną, bo oznaczałoby to wyjście Polski z Unii Europejskiej, a to z kolei oznaczałoby przerwanie drogi, której znaczną część już przebyliśmy - doganiania zachodu pod względem zamożności obywateli i siły gospodarki. Na to absolutnie nie możemy sobie pozwolić. Więc nie możemy postawić tych ludzi przed Trybunałem Stanu, nawet gdyby wyrok miał być czysto symboliczny.

"Jakbyśmy to zrobili, co moralnie jest słuszne, ja bym był całkowicie za tym. Tylko że by to oznaczało, że właśnie występujemy z Unii, bo Parlament Europejski formalnie nie jest przedstawicielstwem narodów, tylko po prostu wszystkich sił politycznych i te siły mają autonomię wobec swoich zobowiązań narodowych."

Później była dygresja o tym, że w całej UE politycy kłócą się między sobą, ale tylko polska opozycja wyróżnia się tym, że jest NIELOJALNA WOBEC WŁASNEGO KRAJU. Zasugerował także, że korzystniejsze byłoby postawienie tych europosłów przed trybunałem międzynarodowym:

"Nic by nam to poza krótką satysfakcją nie przyniosło. Gdyby ich można było postawić przed innym trybunałem, ale to jest prawnie niemożliwe. Ale tam są trochę inne kary, a to co innego. Ale to też jest niemożliwe w ramach naszego systemu prawnego, który my wbrew temu, co oni twierdzą, szanujemy. To oni go nie szanują". 

Tradycyjnie proszę - nie wierz mi, sam lub sama posłuchaj: 

Jakie było moje zaskoczenie, gdy po powrocie do domu na "topie" strony głównej portalu "Interia.pl" (powiązanego kapitałowo i redakcyjnie z "Polsatem") przeczytałem nagłówek:

Kaczyński w Żywcu: Wyjście z UE "moralnie słuszne"

Kolejny raz proszę: nie wierz mi - sprawdź! Link do artykułu Interii poniżej:
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-kaczynski-w-zywcu-wyjscie-z-ue-moralnie-sluszne,nId,6408415 

Przepraszam, że znów użyję ostrych słów, których kilkakrotnie użyłem w moim poprzednim artykule, ale muszę zapytać: za jakiego odmóżdżonego, naiwnego, głupiego, podatnego na propagandę i ciężko upośledzonego trzeba uważać odbiorcę i wyborcę, aby mu przy tak jednoznacznej wypowiedzi wmawiać, że słowa "Jakbyśmy to zrobili, co moralnie jest słuszne, ja bym był całkowicie za tym." odnoszą się nie do pytania o postawienie polityków PO przed Trybunałem Stanu, tylko do wyjścia z Unii Europejskiej, o którym Kaczyński mówi wprost: "My nie mamy zamiaru z Unii Europejskiej występować"??? Ale z drugiej strony jak odmóżdżonym, naiwnym etc... trzeba być, aby wierzyć w całą tę bajkę, że PiS dąży do "Polexitu"? Cezary Kaźmierczak na Forum Ekonomicznym w Krynicy powiedział wprost dlaczego PiS nie pozwoli na wyjście Polski z UE. Pies srał te wszystkie europejskie fundusze! Tu chodzi o to, co jest "Świętym Graalem" PiS - chodzi o RYNEK PRACY. Ponad 90% wyborców PiS (wbrew rozmaitym horroro - bajeczkom o nas opowiadanym) tak jak ja głosuje na PiS głównie lub wyłącznie dlatego, że jest to JEDYNA DUŻA PARTIA W POLSCE, KTÓRA NIE TRAKTUJE PRACY JAKO DOBRA LUKSUSOWEGO, A BEZROBOCIA JAKO NAJPROTSZEGO SPOSOBU ZWALCZANIA INFLACJI. Unia Europejska to kilkaset milionów KONSUMENTÓW i to konsumentów w porównaniu z Polakami RELATYWNIE BOGATYCH. Trwanie Polski w UE oznacza, że polscy przedsiębiorcy mogą tym bogatym konsumentom sprzedawać towary i usługi, a pracujący w firmach tychże przedsiębiorców polscy pracownicy mają pracę. Wyjście z UE oznacza duży wzrost bezrobocia, a na to PiS nigdy nie pozwoli - nawet gdyby miał iść na upokarzające kompromisy i sporo do tego członkostwa dokładać (co właśnie ma miejsce). Nawiasem mówiąc Cezary Kaźmierczak w Krynicy pokazał również, że straszenie "Polexitem" (czyli właśnie to, co robi opozycja) de facto osłabia pozycję negocjacyjną polskiego rządu i polskiego biznesu, bo wyjście Polski z UE byłoby też skrajnie niekorzystne dla innych państw (zwłaszcza Niemiec), ale skoro w Polsce "Polexit" jest tematem politycznej nawalanki, to nie możemy ich nawet takim blefem postraszyć.

"Tolerancja" wyborców opozycji i "nienawiść" wyborców PiS

Na początku roku 2019ukazał się raport "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?" utworzony przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami działające na Wydziale psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Oto jego konkluzje raportu (dosłowny cytat - różnice pomiędzy elektoratami zaznaczyłem kolorem):

  • Zarówno zwolennicy PiS, jak i zwolennicy partii opozycyjnych mają negatywny stosunek do swoich oponentów politycznych – jeśli traktować negatywne uczucia wobec osób o przeciwnych preferencjach wyborczych jako wskaźnik polaryzacji politycznej, można uznać, że społeczeństwo polskie jest podzielone;
  • Postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji – wyborcy partii opozycyjnych żywią bardziej negatywne uczucia, w większym stopniu dehumanizują i mają mniejsze zaufanie do swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
  • Zwolennicy partii opozycyjnych mają bardziej negatywne postawy wobec zwolenników PiS niż wobec grup, które są najmniej lubiane w społeczeństwie polskim (tj. Żydów, muzułmanów, uchodźców, osób homoseksualnych i osób transpłciowych);
  • Zwolennicy PiS mają tak samo negatywne postawy wobec zwolenników partii opozycyjnych i tradycyjnie nielubianych przez Polaków grup;
  • Zwolennicy partii opozycyjnych uważają, że są bardziej nielubiani przez swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
  • Zwolennicy partii opozycyjnych uważają, że są bardziej dehumanizowani przez swoich oponentów politycznych niż zwolennicy partii rządzącej;
  • Zarówno wśród zwolenników PiS, jak i zwolenników partii opozycyjnych negatywne uczucia wobec oponentów politycznych przewidywane są przez przekonanie, że przeciwnicy polityczni nie lubią i dehumanizują grupę, do której należy respondent;
  • Zarówno w grupie wyborców PiS, jak i wyborców partii opozycyjnych dehumanizacja oponentów politycznych przewidywana jest przez przekonanie, że przeciwnicy polityczni dehumanizują grupę, do której należy respondent;
  • Zwolennicy PiS mają częstszy kontakt ze zwolennikami opozycji niż zwolennicy opozycji ze zwolennikami PiS;
  • W grupie zwolenników PiS kontakt ze zwolennikami opozycji wiąże się z pozytywnymi postawami wobec nich – im częstsze są interakcje z wyborcami partii opozycyjnych, tym cieplejsze są uczucia żywione wobec tej grupy, większe zaufanie wobec jej członków oraz mniejsza dehumanizacja.
  • Efekty kontaktu z oponentami politycznymi są znacznie słabsze w grupie zwolenników opozycji; kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z większym zaufaniem wobec tej grupy, ale tylko u tych wyborców partii opozycyjnych, którzy nie postrzegali swoich postaw w kategoriach moralnych. U osób, które swój stosunek do oponentów widziały jako kwestię moralności, kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z mniejszym zaufaniem wobec tej grupy.

Żródło: Paulina Górska "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?"

Czy Centrum Badań nad Uprzedzeniami to jakaś "pisowska szczujnia"? Ależ skąd! Specjalizuje się w raportach krytykujących "mowę nienawiści" oraz tragiczny wpływ retoryki obecnego rządu na postrzeganie mniejszości seksualnych, religijnych i narodowych. Samo centum na swojej stronie internetowej opisuje swoje powstanie i działalność tak: 

image

Trzeba koniecznie podkreślić, że przytoczony powyżej raport nie jest takim jedynym ani pierwszym. Ta analiza z przełomu lat 2018 i 2019 potwierdziła bowiem wzorce zachowań przeprowadzonych pięć lat wcześniej (w roku 2013). Więc bez względu na to, czy PiS jest u władzy czy nie, to jego przeciwników cechują gorsze postawy wobec osób o innych poglądach. Podobnie wypadły zresztą badania przeprowadzone po katastrofie smoleńskiej, gdy wbrew opowieściom o "agresywnej, fanatycznej i żądnej zemsty sekcie smoleńskiej" okazało się, że przeciwnicy teorii o zamachu żywią wobec zwolenników tej teorii większą niechęć niż na odwrót. żródło: https://www.rp.pl/plus-minus/art9468321-uprzedzony-jak-liberal Potwierdzają to także autorzy powyższego raportu (cytat z raportu, strony 6-7): 

"Wynik ten koresponduje z rezultatami uzyskanymi we wcześniejszych badaniach Centrum Badań nad Uprzedzeniami – np. w sondażu przeprowadzonym w roku 2013 19% respondentów przekonanych, że Prezydent Lech Kaczyński zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku (w większości zwolenników partii opozycyjnych), zadeklarowało, że nie zaakceptowałoby w miejscu pracy osoby przekonanej o zamachu (w większości zwolenników PiS). W grupie osób wierzących w zamach tylko 5% nie zaakceptowałoby w miejscu pracy osoby uważającej, że w Smoleńsku miał miejsce nieszczęśliwy wypadek."

23 grudnia 2022 ukazał się artykuł (wywiad) opisujący "Raport 1000" - pracę Ogólnopolskiej Grupy Badawczej rozesłaną do do tysiąca najważniejszych osób w państwie (stąd tytuł), odpowiadających za kształt i jakość debaty publicznej - posłów, senatorów, ministrów, prezesów państwowych spółek, prezesów kluczowych instytucji, dziennikarzy. Jak mówi sam prezes OGB Łukasz Pawłowski

"Chcieliśmy uporządkować pewne tematy, zwłaszcza związane z polityką, bo w otwartej debacie publicznej nie ma na to czasu. Nawet jeśli pojawiają się eksperckie, merytoryczne treści, to zazwyczaj sprzedawane są pod kątem tego, co się kliknie, wywoła poruszenie albo skandal, przez co clou sprawy zazwyczaj jest pominięte."

"Nasze badania pokazują z kolei, że wyborcy PO i PiS-u nienawidzą się w dokładnie ten sam sposób. Nie ma jednej łagodniejszej czy mniej negatywnie nastawionej strony. Nienawidzą się w dokładnie ten sam sposób, w ten sam sposób się do siebie odnoszą i w ten sam sposób funkcjonują w pewnej przestrzeni informacyjno-osobistej, gdzie osoby, z którymi mają kontakt reprezentują te same poglądy co oni."

"We wszystkich kwestiach, które badaliśmy, elektoraty PiS-u i KO są na dwóch krańcach spektrum. Są swoimi lustrzanymi odbiciami. Jakby rodem wyjęte z Gwiezdnych Wojen - jasna i ciemna strona mocy, przy czym każda ze stron uważa, że stoi po jasnej stronie."

Niestety autorzy tego raportu nie udostępnili publicznie samego raportu, dlatego trudno mi się odnieść do jego treści. 

"Ciemny, niewykształcony lud pisowski"

O ile autorzy "Raportu 1000" nie udostępnili go szerszemu gronu odbiorców, to Paulina Górska nie tylko upubliczniła raport "Polaryzacja w Polsce. Jak bardzo jesteśmy podzieleni?" wraz ze szczegółowym opisem metodologii zastosowanej przy poszczególnych punktach ankiet, ale nawet udostępniła zainteresowanym badaczom kopie wszystkich materiałów źródłowych, czyli wszystkich ankiet na podstawie których opracowała raport. Ponieważ z raportu jednoznacznie wynikało, że powszechnie uważany za bardziej tolerancyjny i lepiej wykształcony elektorat opozycyjny w rzeczywistości nienawidzi wyborców PiS dużo bardziej niż wyborcy PiS nienawidzą jego (a nawet osób LGBT, muzułmanów, imigrantów i inne grupy uważane za najbardziej nienawidzone w Polsce) więc prof. Jarosław Flis przeanalizował ankiety pod kątem deklarowanego wykształcenia. Okazało się, że kłamstwem jest powtarzane przy wszystkich sondażach stwierdzenie, że "PO najczęściej wybierają osoby z wykształceniem wyższym, a PiS osoby z wykształceniem podstawowym". Zdecydowanie największą i niemal identyczną grupę wyborców jednej i drugiej partii stanowią osoby z wykształceniem średnim. Dlaczego? Bo w Polsce najwięcej osób ma właśnie takie wykształcenie. Skąd więc się wzięło to kłamstwo. Wystarczy troszkę pozamieniać szyk wyrazów w zdaniu, aby z prawdziwego zdania "spośród osób deklarujących wykształcenie wyższe więcej popiera PO niż PiS, zaś spośród osób deklarujących wykształcenie podstawowe zdecydowanie więcej głosuje na PiS niż na PO" zrobić zdanie fałszywe "PO w większości wybierają osoby z wyższym wykształceniem, a PiS osoby z wykształceniem podstawowym". 

Ale prof. Flis dalej drążył temat braku tolerancji osób wykształconych. Porównał więc jednocześnie we wszystkich ankietach cztery parametry: deklarowane poparcie partii politycznej, wykształcenie, dochód i wiek. Okazało się, że nie istnieje korelacja sympatii politycznych i wykształcenia. Ta pozorna korelacja jest za każdym razem wynikiem złożenia dwóch korelacji: pomiędzy wykształceniem a wiekiem i pomiędzy wiekiem a sympatiami polityczymi oraz pomiędzy wykształceniem, a zarobkami i pomiędzy zarobkami, a sympatiami politycznymi. To drugie złożenie korelacji było szczególnie jaskrawo widoczne: granica podziału pomiędzy elektoratami pokryła się z granicą dochodów pozwalających na zgromadzienie rezerw finansowych. Potwierdziła się moja teza (paterz punkt "Polexit"), że ponad 90% wyborców PiS to "umiarkowani socjaliści" dla których najważniejsze jest PODEJŚCIE PARTII DO RYNKU PRACY - PiS traktuje utrzymanie niskiego bezrobocia jakop zdecydowanie najważniejszy priorytet polityki gospodarczej i finansowej, a wszystkie "niepisowskie" rządy pozwalały na jego wzrost nawet do 20% (ten poziom bezrobocia osiągnął i przez rok się utrymywał w czasie "lewicowych" rządów Millera i Belki). Osoby bez większych rezerw finansowych wybierają partię gwarantującą utrzymanie obecnej i szybkie znalezienie nowej pracy. Osoby z rezerwami finansowymi mają to gdzieś i głosują przeciw PiS - czasem z przyczyn dużo bardziej abstrakcyjnych niż finansowe (że tak powiem - drugi koniec piramidy Maslowa), a czasem z czystej nienawiści (patrz punkt poprzedni). Okazało się, że słabiej zarabiający profesorowie na uczelniach sa bardziej skorzy do głosowania na PiS NIŻ LEPIEJ ZARABIAJĄCY MAGISTROWIE W KORPORACJACH. 

Ale to jeszcze nie wszystko. W najnowszym wywiadzie dla "Kultury Liberalnej" prof. Flis mówi m.in.: 

"Ludzie z obozu oświeconego, jeśli można tak złośliwie powiedzieć, mają problem z akceptacją innych poglądów. Zachowują się tak, jakby to, w co wierzą, było absolutnie oczywiste i każdy, kto się dobrze zastanowi, musi myśleć tak jak oni. To nie jest prawda. Inni są inni, nie zaś tylko trochę głupsi. Trudno ich jednak przekonać do swoich poglądów przy takiej postawie."

"W Stanach Zjednoczonych liberałowie mają dużo większy problem w opisaniu motywacji konserwatystów w akceptowalny sposób niż konserwatyści w opisaniu motywacji liberałów. Konserwatyści na przykład wiedzą, że liberałowie troszczą się o pokrzywdzonych, o indywidualne wolności. Natomiast liberałowie o konserwatystach mają do powiedzenia tyle, że nie nadążają."

"To nie jest szacunek, to co najwyżej politowanie. W Polsce badania nad uczuciami względem drugiej strony robił zespół Bilewicza (prof. Michał Bilewicz, psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego – przyp. red.). Wyszło, że miłujący wolność ateiści dehumanizują oponentów bardziej nawet niż religijni fundamentaliści."

"Polaryzacja mobilizuje, bo jest wynikiem przekonania, że trwa walka dobra ze złem. Obie strony uważają, że są po jasnej stronie mocy, a ci drudzy – po ciemnej, a nie ma przecież kompromisu z ciemną stroną mocy."

Czyli po raz kolejny potwierdza się moja teza o sztucznie nakręcanej obsesji walki dobra ze złem, którą opisałem już pod koniec 2018 roku w artykule "Gdyby wszyscy tak podchodzili do polityki, jak Ty..." a której przeciwieństwem (antytezą) są dorzucane od lipca 2021 roku kolejne zdania Tuska takie jak:

  1. "Dzisiaj ZŁO rządzi w Polsce. Wychodzimy na pole, żeby SIĘ BIĆ z tym złem"
  2. "Jak to słyszę, dostaję FURII! To zło, które czyni PiS jest tak ewidentne, bezwstydne, permanentne!"
  3. "Otóż trzeba zacząć od tego PIERWSZEGO, NAJWAŻNIEJSZEGO ZADANIA: jak widzisz ZŁO, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody!"
  4. "... nigdzie nie spotkałem ludzi, którzy mają władzę, wokół panuje zaraza, a oni KOMBINUJĄ JAK ZAROBIĆ."
  5. "Jeśli macie tak jak ja córkę, wnuczkę, to nie możecie na miłość Boga głosować na PiS! Oni naprawdę ZGOTOWALI PIEKŁO kobietom i oni ZGOTUJĄ PIEKŁO WASZYM CÓRKOM I WNUCZKOM!"
  6. "Czy można głosować na kłamstwo, złodziejstwo, pogardę, nienawiść? WIERZYSZ W BOGA, NIE GŁOSUJESZ NA PiS!"
  7. "bardzo wielu, RACZEJ SETKI, NIŻ DZIESIĄTKI, FUNKCJONARIUSZY PiS będzie musiało odpowiedzieć i to KARNIE, bo popełniali przestępstwa i robili to w świetle dnia."
  8. "Dajcie mi 100, no może 400 dni, żeby ZROBIĆ PORZĄDEK NAPRAWDĘ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ." 
  9. "Jeśli my przywrócimy normalną rolę telewizji publicznej, nie żeby mówili, że Tusk jest geniusz, a KACZYŃSKI ŻYD (...), zobaczycie jak szybko istotna grupa dziś zaczadzonych propagandą, wróci do rozumnego, spokojnego myślenia."
  10. "Wolę Romana Giertycha, mimo jego RADYKALNEJ politycznej przeszłości, ale który dziś mówi, że warunkiem odzyskania w Polsce wolności jest odsunięcie PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego od władzy, od osób mających pełne usta frazesów liberalnych lub lewicowych, a jednocześnie KOLABORUJĄCYCH z Kaczyńskim i PiS-em"
  11. "Jesteście wściekli? Więc ZAMIEŃMY TĘ NASZĄ ZŁOŚĆ NA SIŁĘ i zmieciemy tę władzę razem z jej BANDYCKIMI cenami."
  12. "Wielu polityków ma literkę Z wytatuowaną na czole."
  13. "Ktoś kiedyś zauważył, że nazizm nie zaczął się od komór gazowych, to był ten najbardziej upiorny finał, ale zaczęło się od złego słowa. Każdy, kto zna trochę historię wojny rosyjsko-ukraińskiej i napaści Rosji na Ukrainę wie, ile słów w mediach publicznych rosyjskich pełnych pogardy, poniżających słów nienawiści padło, zanim do tej wojny doszło."
  14. "Wróciłem do polskiej polityki z głębokim przekonaniem, że opozycja powinna zacząć oddawać PiS-owi." 

Jak wspomniałem wcześniej, zdanie nr 8 (na spotkaniu Tuska wypowiedzane zaraz po zdniu numer 7) jest parafrazą motta Heinricha Himmlera: "Żyjemy w epoce żelaza, w której PORZĄDKI TRZEBA ROBIĆ ŻELAZNĄ MIOTŁĄ". Dodam, że zdania numer 13 i 14 zostały wypowiedziane na spotkaniu z okazji rocznicy zamordowania Pawła Adamowicza. Aż trudno uwierzyć, że w podobnej sytuacji Joseph Goebbels wypowiadał się dużo bardziej powściągliwie - nie porównywał zamordowania Ernsta vom Ratha ani do największych zbrodni w przeszłości (komory gazowe) ani do zbrodni jemu współczesnych (napaść Rosji na Ukrainę). Powiedział tylko: "Naród niemiecki wyciągnie właściwe wnioski z zamachu na niemieckiego dyplomatę."... a efektem tej dużo bardziej powściągliwej wypowiedzi była NOC KRYSZTAŁOWA... a komory gazowe były później. Pokazałem to wyraźnie w artykule: "Słowa, które zabijały, zabijają i będą zabijać. Język debaty publicznej w Polsce."

Podsumowując ten punt trzeba nawiązać do punktu poprzedniego. Kłamstwo o rzekomo ciemnym i niewykształconym ludzie pisowskim ma wywoływać u wyborców opozycji przekonanie, że stoją oni intelektualnie i moralnie wyżej od wyborców PiS. A jaka jest ostatnia konkluzja raportu o polaryzacji politycznej w Polsce? "Efekty kontaktu z oponentami politycznymi są znacznie słabsze w grupie zwolenników opozycji; kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z większym zaufaniem wobec tej grupy, ale tylko u tych wyborców partii opozycyjnych, którzy nie postrzegali swoich postaw w kategoriach moralnych. U osób, które swój stosunek do oponentów widziały jako kwestię moralności, kontakt ze zwolennikami PiS-u wiązał się z mniejszym zaufaniem wobec tej grupy." Czyli całe to kłamstwo służy głównie, a może nawet wyłącznie temu, aby WYTRESOWAĆ FANATYKÓW uważających siebie za intelektualnie i moralnie LEPSZYCH, u których jakiekolwiek fakty, argumenty drugiej strony, kontakty z drugą stroną będą powodowały wyłącznie WZROST NIEUFNOŚCI, NIENAWIŚCI I AGRESJI - fanatyków, którzy jak kania dżdżu będą łaknąć NAZISTOWSKIEJ narracji Tuska o WALCE DOBRA ZE ZŁEM. Opisałem to bardzo dokładnie w artykule "ŻELAZNA MIOTŁA" cz 1. Najstraszniejsze, że oni w to wierzą! Proszę zauważyć, jak "pięknie" narracja o wyższości intelektualnej i moralnej koresponduje z kłamstwem o "gorszym sorcie"!

"Pisowska propaganda"

Poproszę wszystkich czytających niniejszy artykuł o podanie imienia lub nazwiska człowieka, który zderzył się z władzą... Nie, nie Sebastiana Kościelniaka, skręcającego w lewo z prawego pobocza kierowcy Seicento, dla którego ten wypadek był początkiem kriery prawniczej i okazją do zamiany Seicento na duzo lepszy samoichód, tylko tego nieszczęśnika na motocyklu, któremu były prezes TK zajechał drogę, a następnie do spółki z byłą Prezez Sądu Najwyższego zbiegł z miejsca śmiertelnego wypadku. Możecie prosić o pomoc znajomych i znajomych znajomych - nawet jego inicjałów nie znajdziecie! A Kościelniak ma się świetnie i jeździ na wiece opozycji jako rzekoma "ofiara systemu" gdy rzeczywista ofiara leży w grobie i nikt nie zna jej imienia. No to proszę mi podać imię i nazwisko człowieka, który popełnił samobójstwo w proteście przeciw... Ach, co się tak wyrywacie z tym Piiotrem Szczęsnym?!? Na jego cześć była manifestacja na placu Defilad, był czczony w polskim parlamencie, a nawet w Parlamencie Europejskim. A ja nie o niego pytam, tylko o tego emerytowanego żołnierza, co wysadził sobie twarzoczaszkę w proteście przeciwko szkalowaniu rządu PiS. Znacie jego nazwisko? A może imię? A może inicjały? A słyszeliście w ogóle o takim zdarzeniu? To ja nie mam więcej pytań o "propagandę". 

Pisowski lud "zmianipulowany przez pisowskie szczujnie"

Troszkę teorii. Jakie są poziomy manipulacji? 

  • Poziom 0. Potencjalny manipulowany WIE, że manipulujący próbuje nim manipulować. Taką sytuację spotyka się powszechnie w życiu codziennym, w relacjach międzyludzkich. Oczywiście czasem manipulator osiągnie zakładany cel, ale prawdopodobieństwo tego jest stosunkowo niewielkie, bo potencjalna ofiara będzie się przaed manipulacją bronić. 
  • Poziom 1. Manipulowany NIE WIE, że manipulujący próbuje nim manipulować. W tym przypadku prawdopodobieństwo sukcesu manipulującego jest bardzo duże, bo nie będzie żadnych działań obronnych. Jednak sukcesy manipulującego mogą się bardzo szybko skończyć, kiedy zorientuje się kto nim manipuluje. 
  • Poziom 2. Manipulowany nie wie, że manipulujący próbuje nim manipulować i jest przekonany, że osoby mające inne zdanie od niego są manipulowane. Jest to sposób zabezpieczenia się manipulującego przed zdemaskowaniem grożącym mu na poziomie 1. Manipulacja jest dłuższa i bardziej skuteczna, a szanse na wyrwanie się z niej małe. Ofiara twierdzi, że "guru" ma zawsze rację i postępuje nienagannie. Ale czasem przyłapanie "guru" na kłamstwie lub czynie niemoralnym powoduje dysonans poznawczy rodzacy bunt i odejście. 
  • Poziom 3. Manipulowany nie wie, że manipulujący próbuje nim manipulować i jest przekonany, że osoby mające inne zdanie od niego są manipulowane, bo wszystkie źródła informacji podające inną wersję od przyjętej narracji kłamią i manipulują. To już jest poziom fanatyzmu religijnego odrzucającego jakiekolwiek ziarna prawdy w innych religiach i traktujący wyznawców tychże religii nie z szacunkiem ale z wrogością lub politowaniem (porównaj słowa prof. Flisa). Straty manipulowanego (a także straty zadawane innym przez manipulowanego) są ogromne, a szanse na wyrwanie się z tej matni bardzo małe. Ofiara twierdzi, że jeśli nawet "guru" nie ma racji lub postępuje źle, to należy mu to wybaczyć i sprawę zataić, bo przecież znajdują się w "oblężonej twierdzy". 
  • Poziom 4. Manipulowany nie wie, że manipulujący próbuje nim manipulować i jest przekonany, że osoby mające inne zdanie od niego są manipulowane, bo wszystkie źródła informacji podające inną wersję od przyjętej narracji kłamią i manipulują, WIĘC W ŻADNYM WYPADKU NIE NALEŻY PO NIE SIĘGAĆ. To już jest poziom najbardziej destrukcyjnych sekt i organizacji terrorystycznych. Straty manipulowanego (a także straty zadawane innym przez manipulowanego) są ogromne, a szanse na wyrwanie się z tej matni praktycznie zerowe.   Manipulowany twierdzi, że nie można nawet rozważać kwestii racji lub postępowania "guru" bo "sprawa" jest tak ważna a "wróg" tak przebiegły, że nie wolno pozwolić sobie na żadne zwątpienie.  (nawet jeśli lider cytuje Himmlera... lub władza strzela do górników... lub opozycja wspiera prowokację graniczna Putina jdnocześnie zarzucając obozowi rządzącemu sprzyjanie Putinowi). 
  • Poziom 5. Manipulowany nie wie, że manipulujący próbuje nim manipulować i jest przekonany, że osoby mające inne zdanie od niego są manipulowane, bo wszystkie źródła informacji podające inną wersję od przyjętej narracji kłamią i manipulują, więc w żadnym wypadku nie należy po nie sięgać. Natomiast po drugiej stronie znajduje się w jego mniemaniu istota, która NIE JEST CZŁOWIEKIEM i ODMAWIA INNYM PRAWA DO CZŁOWIECZEŃSTWA. Od czasów Holocaustu ten poziom manipulacji pojawia się głównie w książkach i filmach z gatunku sceince-fiction. Ale jest to próba odreagowania i opisania w absrakcyjnym, futurystycznym świecie jak najbardziej realnego problemu współczesnych środków manipulacji potrafiących wmówić ludziom coś takiego na skalę msową. 

Jak myślisz, drogi wyborco: na którym poziomie znajduje się rzeciętny wyborca PiS? To może odpowiesz na pytanie: KIEDY OSTATNI RAZ OGLĄDAŁEŚ "Z PIERWSZEJ RĘKI" MEDIA "DRUGIEJ STRONY? Tylko nie pisz mi proszę o Salonie24, gdzie dyrdymały takiego @starego trafiają codziennie na stronę główną! Nie pisz o "Polsacie" i "Interii" serwujących takie kłanstwa jak opisane powyżej z "Polexitem". Kiedy ostatni raz obejrzałeś program w TVP INFO lub TV Republika, lub zajrzałeś na stronę internetową jednego lub drugiego medium? Bo statystyczny "zmanipulowany pisior" zajrzał na stronę "WP", "Onetu" lub "Interii" zrobił to nie dawniej, niż WCZORAJ. Wyborcy PiS stanowią aż POŁOWĘ regularnych widzów programów informacyjnych telewizji "Polsat" i JEDNĄ TRZECIĄ widowni takowych programów stacji TVN. Dla porównania wszystkie elektoraty pozostałych partii łącznie (od skrajnej lewicy po "Konfederację") stanowią zaledwie niecałe 20% widowni programów informacyjnych TVP przy czym połączone elektoraty partii "liberalnych" (PO, Polska2050, wcześniej "Nowoczesna") stanowią zaledwie 6,2 widzów TVP... a w zasadzie stanowiły, bo badanie jest z roku 2019, a od lipca 2021 widać ogromną radykalizację po tamtej stronie sceny politycznej (związaną z działalnością Donalda Tuska)

image

Jaki z tego wniosek? Większość wyborców PiS doskonale wie, że TVP przekłamuje rzeczywistość - nie podaje faktów niekorzystnych dla rządu, umniejsza skalę problemów, akcentuje wpadki opozycji. Jednak mając świadomość tej próby manipulacji weryfikuje swój punkt widzenia sięgając do innych źródeł. Procent jaki stanowili widzowie "Faktów TVN" głosujący na PiS w 2019 roku jest niewiele mniejszy od poziomu poparcia tego ugrupowania w owym roku (było nieco powyżej 40%), a procent jaki stanowili wyborcy tej partii wśród widzów "Wydarzeń Polsatu" to poparcie znacząco przewyższa! Czy Ty to rozumiesz? Statystyczny "pisior" rzekomo oglądający tylko TVP INFO w rzeczywistości częściej oglądał "wydarzenia" na antenie Polsatu" niż jakikolwiek statystyczny wyborca innej partii. Praktycznie NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI, aby młodszy wyborca PiS (czyli w praktyce w średnim wieku - tak jak ja) korzystając regularnie z Internetu nie otworzył kilka razy dziennie portali nieprzyjaźnie nastawionych do obecnej władzy i nie zaznajomił się z faktami dla niej niekorzystnymi. Natomiast ogromna większość wyborców opozycji do mediów życzliwych wobec obozu rzadzącego nigdy nie zagląda, więc nie docierają do niej ŻADNE INFORMACJE KORZYSTNE DLA WŁADZY I NIEKORZYSTNE DLA OPOZYCJI. Jeśli już coś się przebije, to po takiej "obróbce" jakby z całego otwarcia kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną najważniejsze przed otwarciem było to, czy kilku buraków w jachtach (którzy są głównymi beneficjentami tej inwestycji) zakłóci i zablokuje uroczystość jego otwarcia lub nawet doprowadzi do katastrofy w ruchu wodnym (a może ktoś przynajmniej pokaże transparent z ośmioma gwiazdkami lub gołą dupę do kamery) a po jej otwarciu było to że PiS nie zorganizował trybun i telebimów dla widowni. Ogromna część tegoż elektoratu ogląda WYŁĄCZNIE "Fakty TVN" i jedni mówią o tym po prostu stwierdzają fakt (mają prawo - ich wybór), a inni CHWALĄ SIĘ TYM Z NIEUKRYWANĄ DUMĄ. 

Reasumując powyższe przykłady...

można powiedzieć, że całe te niby niepowiązane z sobą puzzle układają się w logiczną sałość. Narrację kłamstw, którą wyborcy opozycji są faszerowani już od lat (pierwszy przykład jest z roku 2011 - ostatni z połowy listopada, a powodem napisania notki jest kłamstwo z ubiegłego tygodnia.

Czy zauważyłeś Szanowny Czytelniku, jak Donald Tusk zaczyna każdą odpowiedź na niewygodne pytanie zadane mu przez wyborcę PiS? Na początku jest stały element sprowadzenia wyrażonej opinii do "WYZNANIA WIARY PYTAJĄCEGO" - aby podświadomie wmówić naiwnym baranom (za których on Ciebie uważa) że PiS nie ma "wyborców" tylko "wyznawców", że owi "wyznawcy" nie prezentują faktów, opini. poglądów, tylko "wierzenia". Następnie "dobrotliwie" zaznacza, że każdy ma prawo do swoich wyborów politycznych i ROBI PRZY TYM GEST RĘKĄ OBOK GŁOWY JEDNOZNACZNIE SUGERUJĄCY CHOROBĘ PSYCHICZNĄ. A "wolne media" na spokojnie to relacjonują i udają że to wszystko jest OK, super. Nikt niczego nie zauważa, tylko się wszyscy kurwa zachwycają! Zachwycają się, że wpuszczono "pisiora" na salę, że dano mu mikrofon, a najbardziej zachwycają się aplauzem nazistowskiej gawiedzi, gdy ich Fuhrer robi gest sugerujący chorobę psychiczną zadającego pytanie. Odpowiedż Tuska na pytanie (bez względu na jego treść zawsze jest jedna - można ją streścić nie jednym zdaniem, nawet nie jednym słowem tylko jednym pseudo-skrótem: "TVPiS". Więc zapytam po raz kolejny: Drogi Wyborco opozycji! Czy już czujesz, jak Cię bezczelnie w konia zrobiono? Jak ODCIĘTO Ciebie od wszelkich źródeł dzięki którym mógłbyś zweryfikować "jedynie słuszny" przekaz, jak WMÓWIONO Tobie, że "propaganda = PiS" jak WPAJANO CI POGARDĘ dla "ciemnego, niewykształconego ludu pisowskiego", jak SZCZUTO CIĘ abyś nienawidził to pisowske plemię w przekonaniu, że to ono Ciebie nienawidzi, jak OKŁAMYWANO CIĘ i STRASZONO bajeczkami o "Polexicie", jak ODWRÓCONO CI OBRAZ SYTUACJI że niby politycy, którzy zawsze w ciągu swoich rządów obniżają bezrobocie dwu- a nawet trzykrotnie rzekomo chcą, abyś tyrał za miskę ryżu, jak TRESOWANO CIĘ abyś w kazdej sytuacji - niezależnie od tego co odwali obóz PO zawsze ujadał na PiS??? Oczywiście mam świadomość tego, że politycy PiS też nie są święci. Sam najchętniej wysłałbym, na księżyc Kaczyńskiego za jego pieprzenie głupot, Pawłowicz za jej pyskówki, Kurskiego za całokształt i wielu, wielu innych. No ale bez przesady! Więc skoro OD LAT kupujesz te kłamstwa, to nie dziw się, że próbują ci wcisnąć taki bajer, że Mateusz Morawiecki jest "prorosyjski"... i na "dowód" tego wkleją filmik, gdy ten cytuje Donalda Tuska.  

Bonus

Na koniec "perełki" - już bez moich długich wyjaśnień (bo tu nie ma co wyjaśniać). 

Posłuchaj Szanowny Czytelniku i Wyborco co mówił w oryginale Minister Golnictwa Krzysztof Ardanowski: 

A teraz zobacz co z tym zrobił PSL w swoim spocie:

Mało Ci? To zobacz jakimi ulotkami i artykułami w "Zielonym Sztandarze" PSL straszył mieszkańców wsi WOJNĄ ATOMOWĄ Z ROSJĄ, którą rzekomo miał wywołać PiS: 

image

image

image

No to zobacz jeszcze to:

image

Z lewej strony mem, który poseł PO Grzegorz Furgo (a po nim inni politycy PO) zamieścił na Twitterze z napisem: "Wymowna ta grafika, #IdźNaWybory, #IdęNaWybory, #ZepsulicięPolsko". Po prawej oryginał - palkat nazistowskiej propagandy rozwieszany przez niemieckich okupantóe w zniewolonej Polsce - na podstawie którego został zmajstrowany ten mem z lewej strony. Gdy internauci wychwycili genezę mema, Furgo go usunął i tłumaczył się, że znanalazł tę grafikę w Internecie i podał dalej nie wiedząc jaka była jej geneza. Zapomniał dodać jeden ważny "szczegół": TA GRAFIKA I JEJ RETORYKA WYRAŹNIE MU SIĘ SPODOBAŁY, skoro puścił dalej to nazistowskie gówno. TYLE W TEMACIE PROPAGANDY.

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka