Już tyle razy donosiłem na łamach Salonu24 o tym, że niektóre portale (na czele z Onetem) oraz niektórzy politycy opozycji (na czele z Donaldem Tuskiem, Janiną Ochojską, Krzysztofem Brejzą, Michałem Szczerbą, Dariuszem Jońskim i Franciszkiem Sterczewskim) nie tylko współpracują z rosyjskim wywiadem, ale się tym ostentacyjnie chwalą, że już to zrobiło się nudne.
Jednak dziś natrafiłem na taką "perełkę", że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.
Podkreślam, że przed dalszą lekturą niniejszego felietonu należy bezwzględnie przerwać spożywanie jakichkolwiek posiłków. Jako autor nie biorę odpowiedzialności za zagrożenie zdrowia i życia z powodu zakrztuszenia się pokarmem lub straty w sprzęcie komputerowym w wyniku zalania go napojem (obydwa wypadki mogą być spowodowane bardzo prawdopodobnym nagłym atakiem śmiechu).
Od roku z okładem Ruskie publikują screeny maili ze zhackowanej skrzynki Michała Dworczyka. Na kanał "Poufna rozmowa" komunikatora "Telegram" wrzucają treści, które ich zdaniem mogą uderzać w polski rząd - osłabiać go, kompromitować lub ośmieszać. Liczne firmy z branży CyberSecurity informowały, że to Ruskie i CIA informowała, że to Ruskie i polscy politycy informowali, że to Ruskie i generał Skrzypczak, którego skrzynkę zhackowano obok skrzynki Michała Dworczyka poinformował, że to Ruskie, i dziennikarze (np.: Szymon Jadczak z wp.pl) informowali że to Ruskie i gen. Pytel informował że to Ruskie i nawet Ruskie w odpowiedzi na pytanie Szymona Jadczaka wysłali pełną rusycyzmów odpowiedź będącą tak bezczelnym "podpisem GRU", abyśmy nie mieli żadnych wątpliwości, że to Ruskie. Nawet Donald Tusk po 24 lutego (data inwazji Rosji na Ukrainę) na miesiąc przerwał cytowanie tegoż kanału, bo przecież wiedział, że wszyscy wiedzą, że to Ruskie. Czyli jak w amerykańskim filmie szpiegowskim (nie pamiętam tytułu): "my wiemy, oni wiedzą że my wiemy i my wiemy, że oni wiedzą, że my wiemy". Nuda! Aż tu nagle pojawił się taki tekst:
Premier Mateusz Morawiecki do Michała Dworczyka:
"Michał spotkaj się z panią profesor Grabowską i przewodniczącym rady cbos-u, aby poprosić ich o to, co Andrzej ci jutro pokrótce przedstawi - oni mi ostatnio sporo namieszali poprzez swoją niefrasobliwość" (Wymieniony przez premiera Andrzej to Andrzej Klarkowski, dyrektor Departamentu Studiów Strategicznych w KPRM oraz członek Rady CBOS z ramienia Sejmu.)
Kilka dni później Dworczyk do Premiera Mateusza Morawieckiego:
"Zgodnie z Twoim zaleceniem spotkałem się z dyr. CEBOS p. Grabowską. Zaprosiłem do udziału i na świadków - również W. Parucha i A. Klarkowskiego. Uprzejmie ale stanowczo poprosiłem o konsultacje z Radą CBOS działań, które mogą mieć konsekwencje polityczne. Argumentowałem, że unikanie takich sytuacji jak ostatnio to plus przede wszystkim dla CBOS, bo jak będą tak działać ludzie będą uważa, że angażują się w intrygi polityczno - partyjne. Po dyskusji doszliśmy do konsensusu."
Źródło: Afera mailowa. Dyrektorka CBOS przyznaje, że spotykała się z ministrem Dworczykiem
Eee... No... Teges... Eee... Yyy... Rozumiem, że Rosjanie mogli trochę słabo znać język polski i nie zrozumieli TREŚCI, a tym bardziej SENSU opublikowanych maili - dlatego opublikowali je sądząc, że dla rządu są kompromitujące. Rząd jak zwykle nie potwierdza, nie zaprzecza i nie komentuje rosyjskich doniesień konsekwentnie traktując je "jako działanie wskutek ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terytorium Federacji Rosyjskiej". Jednak sprawie postanowił przyjrzeć się senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. I okazało się, że szefowa CBOS – w odpowiedzi na pytania polityka opozycji – przyznała, że spotykała się kilka razy głównym bohaterem afery mailowej, ministrem Michałem Dworczykiem. Także w sprawie sondaży.
I w tym momencie przyszła mi do głowy myśl niczym rodem z amerykańskiego filmu.
"A może to nie była głupia wpadka GRU? Może Putin osobiście kazał zrobić politykom i wyborcom opozycji taki test na inteligencję? Skoro już wie na czyją pomoc może w Polsce liczyć, to chciałby wiedzieć na ile ta pomoc jest wartościowa."
Cóż, ponieważ sam jestem ciekawy jaki jest wynik tego testu, to pozwolę sobie na zaproponowanie wyborcom opozycji rozwiązania arcytrudnego quizu.
PYTANIE 1. Na podstawie powyższych fragmentów maili można wywnioskować, że:
A. nie doszło do spotkania dyr. CBOS z Michałem Dworczykiem,
B. doszło do spotkania w warunkach owianych tajemnicą: pod osłoną nocy na śmietniku (jak spotkanie Grasia z Hajdarowiczem),
C. doszło w sposób transparentny przy celowej obecności co najmniej dwóch świadków.
PYTANIE 2. W trakcie wyżej wymienionego spotkania minister Dworczyk:
A. nie odnosił się do treści przeszłych ani przyszłych sondaży,
B. żądał przeprowadzania sondaży w sposób korzystny dla koalicji rządzącej lub jednej z jej frakcji,
C. prosił o niepodejmowanie przez ośrodek działań, które mogą być odbierane jako angażowanie się w intrygi polityczno - partyjne.
PYTANIE 3. Angażowanie się państwowych lub prywatnych ośrodków badania opinii w spory polityczno - partyjne:
A. jest zawsze działaniem słusznym,
B. jest słuszne wtedy gdy dotyczy słusznej sprawy (np.: walki z PiSem) a w pozostałych przypadkach jest niesłuszne,
C. zawsze jest działaniem nagannym, manipulatorskim i obniżającym prestiż ośrodka.
PYTANIE 4. Z powyższego zdarzenia wynika, że:
A. politycy PO są idiotami,
B. politycy PO nie są idiotami, ale uważają swoich wyborców za idiotów, z czym trochę przesadzają,
C. politycy PO nie są idiotami, ale uważają swoich wyborców za idiotów i mają rację.
Odpowiedzi proszę umieszczać w komentarzach pod notką.
---
POST SCRIPTUM:
W trakcie pisania felietonu próbował skontaktować się ze mną mec. Roman Giertych. Z pozostawionej wiadomości wynika, że od dawna wiadomo, iż rzeczony test wypadł negatywnie i żadnej obecności IQ nie wykazał, więc jeśli będę powtarzał obraźliwe sugestie, jakoby elektorat PO był nosicielem IQ lub innych równie wstydliwych chorób, to zostanie przeciw mnie wszczęte postępowanie karne.
Post POST SCRIPTUM:
Wydawało mi się to niemożliwe, ale poniżej w komentarzach jeden z wyborców opozycji potraktował powyższe POST SCRIPTUM na poważnie. Cóż, intelinencja tej grupy nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Kochani wyborcy opozycji! POST SCRIPTUM jest tylko ŻARTEM! Cała reszta felietonu (w tym interwencja senatora Brejzy) niestety nie!
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka