Jakim potworem trzeba być aby wykorzystywać tragedię uciekających ukraińskich Matek z Dziećmi i bezprzykładną pomoc ze strony Polaków do wbicia sztyletu między "zwykłych obywateli" a "rząd"? Właśnie banda zdrajców odebrała większości Polaków dumę i radość z niesienia pomocy, a większości Ukrainek i ich Dzieci szansę na lepsze warunki niż w zbiorowej hali.
Do wczoraj ogromna większość Polaków podejmowała rozmaite działania, aby tylko ulżyć w tragicznej doli Uchodźcom z Ukrainy. Przyjmowali Uchodźców do swoich domów (oferując także wyżywienie i wszystko co potrzebne do życia) udostępniali za darmo puste mieszkania lub nawet całe ośrodki wypoczynkowe, jeździli na granicę aby zapewnić darmowy transport, wysyłali paczki lub pieniądze, poświęcali czas jako wolontariusze... Nikt nie pytał nikogo pomagającego z jakiej jest opcji politycznej lub na kogo głosował - nieważne było że wojewódzki koordynator jest z PSL a miejski z PiS lub odwrotnie, czy wolontariusze są z WOŚP, Caritas, PAH czy "niezrzeszeni". Wiem, bo chcąc udostępnić mieszkanie poprosiłem o informację swoją Siostrę (tak, tę "antyszczepionkową"... jak widać nie wszyscy wątpiący w skuteczność szczepionek dali się sprowadzić do roli "tub Putina" i chęć niesienia pomocy zasypała niejeden ideologiczny rów) i Ona - stara "PiSiorka" natychmiast zadzwoniła do znajomego PSL-owca, a On wytłumaczył co jest potrzebne i jak przygotować mieszkanie na dłuższy pobyt Gości z ogarniętej wojną Ukrainy. Wszyscy mieliśmy świadomość, że to nie jest chwilowy kaprys, że ci Ludzie mogą tu pozostać na miesiące lub lata, że wiążą się z tym koszty - od jedzenia, energii, wody, paliwa po stałe zobowiązanie pomocy i niedogodność przy odwiedzaniu najbliższych. Mieliśmy świadomość, że naszą służbę zdrowia, szkoły, system pomocy społecznej, rynek pracy, a w zasadzie całe nasze niebogate państwo czeka szok spowodowany przybyciem kilku milionów nowych Obywateli (niektórych przebywających tymczasowo, niektórych na stałe). Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że kiedyś entuzjazm minie, pojawią się coraz większe problemy i zatargi (podobnie jak było z Żydami przed wojną). Ale pomagaliśmy nawet nie pytając czy obdarowana Osoba jest etniczną Ukrainką czy Rosjanką mieszkającą w Kijowie i właśnie uciekającą przed deklarującym "ratunek przed ukraińskimi faszystami dla rosyjskojęzycznej ludności" Putinem (konkretny przykład: Tata Kseni jest Ukraińcem, a Jej Mama Rosjanką, Babcia Kseni właśnie uciekła do Polski... a Ksenia to najlepsza Przyjaciółka z przedszkola Miłoszka - mojego Syna, dziecka "ksenofobicznego PiSiora" który już nie może się doczekać kiedy znowu zagra "Child in Time" w duecie z Jej Tatą... niestety ze względu na specyfikę sytuacji musieliśmy odłożyć nasze spotkanie na lepszy czas). Nawet nikt się za bardzo nie przejmował chcącym podpiąć się pod spontaniczny zryw Polaków Donaldem Tuskiem, którzy wrzucił filmik w którym naśladując słowa i gesty Owsiaka (szkoda, że jeszcze nie mówił szybciej i z jąkaniem, bo można by ich było pomylić) i powtarzał na kilkanaście sposobów "Jesteście wspaniali!" Tak było do wczoraj.
Dziś tysiące Polaków dostały w twarz, zostały bezczelnie oplute, boleśnie wyr... (no, żeby powiedzieć cenzuralnie) "zgwałcone" i wewnętrznie zagotowały tak jak ja, albo jeszcze bardziej:
- Ci, którzy tak jak ja pomagają Uchodźcom z Ukrainy jednocześnie wspierając rząd, a właśnie zostali wbrew woli postawieni w "opozycji" do niego,
- Ci których ten rząd ani ziębi ani grzeje (a nawet im zwisa i powiewa), ale Polska to jest Ich kraj, Ich państwo, więc chcą temu państwo w godzinie próby dobrze służyć, a właśnie w brew Ich woli wykorzystano Ich służbę przeciw temu państwu,
- Ci, którzy wręcz tego rządu nie znoszą, ale życzą dobrze Polsce i nie życzą sobie pogłębiania podziałów w obliczu ekstremalnego zagrożenia, a właśnie zostali do tych podziałów użyci.
I tylko w dwóch miejscach strzelają korki od szampana: na Kremlu i u rozmaitych "tuskoidów" którzy są zdeterminowani obalać rząd nawet kosztem życia kolejnych tysięcy Polaków.
Dzień dzisiejszy zdominowały trzy kłamstwa:
- Rząd wprowadził do ustawy o pomocy uchodźcom "bezkarność plus" aby jego urzędnicy mogli popełniać przestępstwa zarabiając na wojnie i pandemii.
- Uchodźcom z Ukrainy pomagają tylko "zwykli obywatele", samorządy i organizacje pozarządowe, a "państwo nie robi nic".
- Wszyscy uchodźcy trafiają tylko do największych miast, a prowincja jest "nieczuła" i "nie uczestniczy w pomocy".
Przemówienia wszystkich opozycyjnych klubów i kół poselskich zawierały te trzy kłamstwa. Ich powtarzalność była tak wielka, jakby wszystkie przemówienia pisał jeden ośrodek.
Kim, a w zasadzie czym trzeba być aby wymyślić coś aż tak podłego? Czym jest Patryk Słowik, Donald Tusk, Marek Belka, Michał Szczerba, Dariusz Joński...???
Ale czego można się spodziewać po POTWORACH, którzy maja na sumieniu życie około STU TYSIĘCY Polaków? Przesadzam? Ależ skąd! Przecież dokładanie tak samo było w pierwszych dniach pandemii koronawirusa. Dzięki błyskawicznej reakcji Ministra Łukasza Szumowskiego i wprowadzeniu radykalnego "wczesnego lockdownu" w przeciwieństwie do bogatszych i dysponujących silnymi systemami ochrony zdrowia krajów Europy Zachodniej mieliśmy bardzo mało zarażeń i pojedyncze zgony. Nie były to sfałszowane dane - mam kumpla prowadzącego zakład pogrzebowy, miał wtedy mniej "zamówień" niż standardowo o tej porze roku. W Internecie krążyły apele "Zostań w domu", "Nie kłam medyka". Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni byli witani brawami jako Bohaterowie. Obywatele stosowali się do obostrzeń nawet jeśli bywały one wprowadzone w sposób karygodny (przykładowo mój były pracodawca Lasy Państwowe wprowadził zakaz wstępu do lasu z powodu zagrożenia pożarowego i zamiast wziąć to "na klatę" i wytłumaczyć społeczeństwu że od miesiąca nie padało, a w lasach po zamknięciu parków pojawili się idioci z papierosami i grillami, to zrzucił wszystko na rząd i lockdown).
No i nagle się zaczęło:
Skoro chwyciło - głupi ludzie zaczęli wierzyć w kłamstwa o testach "tylko dla swoich" i salach szpitalnych "tylko dla prezesa" - to była kontynuacja:
Później bajeczki o instruktorze narciarstwa - "przyjacielu rodziny Szumowskich" który najpierw sprzedał rządowi maseczki z podrobionym certyfikatem, a później pobiegł po ratunek do Romana Giertycha ("przyjaciel" kogokolwiek z rządu rozmawia z Giertychem - jakimi zindoktrynowanymi idiotami muszą być wyborcy, którzy w to uwierzyli), robienie z automatu "wspólnika rządu" z każdego typka , który w sposób przestępczy, nieuczciwy lub nieudolny próbował zarobić oferując rządowi sprzedaż respiratorów, wyciąganie wszelkich konfliktów interesów prof. Szumowskiego z czasów kiedy jeszcze nie był ministrem. Aż w końcu nastąpiło "zmęczenie materiału" - obywatele stracili zaufanie do Ministra Szumowskiego, który podał się do dymisji. Na SKUTKI tego wielkiego ZWYCIĘSTWA OPOZYCJI nie trzeba było długo czekać. O ile od początku pandemii do dymisji Łukasza Szumowskiego przez prawie pół roku zmarło z powodu koronawirusa 2000 Polaków, to już dwa miesiące po tej dymisji taka sama liczba Polaków umierała w ciągu TRZECH DNI. Potem następne trzy dni i następne 2000 Polaków do piachu, i następne trzy dni, następne 2000 i następne trzy dni i następne... i tak przez całą drugą i trzecią falę. Gdyby decyzja o odejściu od kosztownej strategii "wczesnego lockdownu" (czyli wprowadzania ograniczeń mobilności gdy fala się rozpędza) na rzecz strategii "unikania lockdownu" (czyli zwlekania z nim do momentu gdy zaczyna brakować łóżek i respiratorów) była niewymuszoną decyzją rządu to byłby to KATASTROFALNY BŁĄD - straszny, tragiczny, porównywalny z błędami jakie w I fali popełniły rządy Hiszpanii, Szwecji i Wielkiej Brytanii lub może nawet gorszy od nich (tamte rządy jakoś wzięły się w garść i pod koniec III fali nawet ich "przegoniliśmy" z łączną liczba zgonów). Jednak ponieważ był to wynik celowego SABOTOWANIA działań rządu, to nie można tego nazwać inaczej niż CELOWYM LUDOBÓJSTWEM dokonanym wyłącznie w tym celu, aby powstrzymać wzrost notowań PiS i spadek notowań opozycji.
Teraz znowu notowania opozycji lecą na pysk, notowania PiS rosną, więc trzeba coś z tym zrobić. Co właśnie to:
Tak, niedobrze się robi, gdy zbrodniarz wmawiający Polakom, że "rząd PiS zarabiał robiąc przekręty na maseczkach i respiratorach" (jaki piękny pretekst do usprawiedliwienia w przyszłości KAŻDEGO BEZPRAWIA I OKRUCIEŃSTWA wobec polityków i zwolenników PiS - w końcu jak bronić "hien" dorabiających się na śmierci Polaków) znowu wmawia to samo, gdy wróg stoi u drzwi, morduje naszych sąsiadów i grozi nam użyciem broni atomowej! Jaki "sukces" chce w ten sposób osiągnąć Donald Tusk? 100 000 ofiar podważania zaufania do rządu w sytuacji zagrożenia już było. To co dopisujemy z prawej jedno zero czy dwa?
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka