Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
3133
BLOG

Lex TVN. Tę potyczkę przegrał Kaczyński. Wojnę może przegrać Tusk, ale nie musi.

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 32

Dla starego obserwatora sceny politycznej w kraju to było oczywiste. Tusk doprowadzając do złamania chorążego Piotra Piątka (prawdopodobnie przez ciągłe sugerowanie mu, że w obecnej sytuacji albo go zabije obecna albo przyszła władza, a bieganie po "Gazetach Wyborczych" i robienie sensacji z tego, co już dawno zostało ustalone przez prokuraturę i sąd będzie jego "polisą ubezpieczeniową") wysłał komunikat: 

Jestem królem umysłów. Nieważne ile razy zostanę przyłapany na draństwach, kłamstwach, łamaniu przepisów drogowych, nieważne przez ile lat Piotr Kraśko będzie jeździł bez Prawa Jazdy, nieważne ile staruszek przejedzie na pasach Najsztub i ile wypadków spowoduje zalany w belę Durczok - jeśli zechcę, to cały kraj będzie mówił wyłącznie o wypadku, w którym Beata Szydło była wyłącznie pasażerem... i będzie mówił tak, że wam to wejdzie w pięty, bo niepodzielnie władam propagandą w tym kraju, a wy macie tylko amatora Kurskiego. 

Błyskawiczne przepchanie przez komisję i "klepnięcie" przez Sejm tzw.: "lex TVN" było odpowiedzią Kaczyńskiego: 

Czujesz się taki pewny? Wiem co knujesz sukinsynu! Nie będziesz mi tutaj szczuł ludzi! Jak chcesz robić przewrót, to stawaj do konfrontacji tu i teraz! Inaczej zabiorę ci "zabawki" i tyle będzie z twojej propagandy. 

Oczywiście Kaczyński blefował. Blefował tak samo, jak 11 sierpnia - wtedy chodziło o powstrzymanie administracji Joe Bidena (USA) przed poparciem Yaira Lapida (Izrael) w konflikcie z Polską dotyczącym nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego utrudniającej organizacjom żydowskim oraz innym oszustom podających się za rzekomych spadkobierców lub ich przedstawicieli dochodzenia praw majątkowych do bezspadkowego mienia w Polsce. Wtedy się udało - Amerykanie usiedli na tyłku, Lapid został sam i przegrał. Tym razem chodziło o sprowokowanie tłumu do ataku na Sejm w momencie, kiedy Tusk jeszcze nie był do niego gotowy. To było do przewidzenia, że Prezydent zawetuje tę ustawę. Ale było także do przewidzenia, że Tusk się na to nie nabierze. Wypowiadając słynne słowa o "sznurze i gałęzi pod ciężarem zgiętej" wysłał sygnał: 

Konfrontacja będzie! I będzie ona krwawa! Ale odbędzie się ona na moich zasadach i w wygodnym dla mnie terminie. Panuję nad tłumem i nie dam wulgarnym "lemparcicom" popsuć mojego planu. Teraz wyślę wyraźną groźbę karalną pod adresem samego Prezydenta RP i co mi zrobicie? Duda będzie musiał przełknąć ten policzek i mimo wszystko zawetować ustawę wychodząc na ulegającego szantażowi tchórza, bo nie zaryzykuje konfliktem z USA w takiej chwili, gdy od wschodu atakuje was Putin. Wy się musicie martwić o Polskę, a ja mam ten komfort, że mogę mieć ją w d... 

Na chwilę pojawiła się wątpliwość czy w związku z szantażem Tuska plan nie zostanie zmodyfikowany i Andrzej Duda nie odeśle ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Jednak w obawie przed kolejnym "wypadkiem przy pracy" takim jak zerwanie "kompromisu aborcyjnego" jesienią ubiegłego roku Andrzej Duda postanowił jednak wziąć to na siebie. Trzeba powiedzieć to wprost: Kaczyński przegrał tę potyczkę i ta przegrana była łatwa do przewidzenia. Założył, ze ma po drugiej stronie amatora takiego jak Grzegorz Schetyna albo Borys Budka, a "facet w krótkich spodenkach", który podstępnie już raz zmasakrował Kaczyńskiego (w trakcie debaty telewizyjnej w roku 2007 rzucając kłamstwo o grożeniu pistoletem w windzie - to kosztowało PiS przegranie wyborów) kolejny raz pokazał, że jest geniuszem zła, któremu żadne kłamstwa, świństwa, intrygi czy nawet zbrodnie (trudno inaczej ocenić zapowiedź zamordowania Prezydenta RP) nie są obce. 

I co dalej? 

Niestety ta potyczka przybliża realizację planu Tuska na siłowe przejęcie władzy w przeciągu kilku najbliższych miesięcy (co Tusk wprost zapowiedział swoją "obietnicą" złożoną "z okazji" Bożego Narodzenia... nawiasem mówiąc złożenie takiej obietnicy w takim momencie najdobitniej pokazuje, że mamy do czynienia z wybitnie cynicznym geniuszem zła. Ale przecież pierwotnie ten plan zakładał siłowe przejęcie władzy przed końcem bieżącego roku! Co się stało, że został odroczony? Łukaszenka zaatakował. O ile atak hakerski ludzi Putina na konto Michała Dworczyka idealnie wpisywał się w plan Tuska, to atak Łukaszenki na naszą granicę trochę popsuł mu plany. W chwili zewnętrznego zagrożenia duża część społeczeństwa przyjmuje postawę propaństwową. Dlatego Tusk wstrzymał się chwilowo przed nawoływaniem ludzi do "obywatelskiego nieposłuszeństwa" i siłowego obalania władzy. Także przygotowanie gruntu pod planowaną dezercję służb mundurowych przez opluwanie i straszenie ujawnianiem personaliów żołnierzy Wojska Polskiego i funkcjonariuszy Straży Granicznej przyniosło efekt nie do końca taki, jak wymarzył sobie Tusk. A ta dezercja jest jednym z koniecznych warunków przewrotu. Tłum "najedzonych misiów" nie zaatakuje budynków rządowych, jeśli Policja go nie przepuści (porównaj: "szturm" na Kaiptol). Tusk musi wiec poczekać do momentu, w którym ludzie już tak się przyzwyczają do sytuacji na granicy, że nie będzie ona warunkowała ich postaw, a służby bedą nią tak zmęczone, że gotowe będą przejść na stronę tych, co je dzisiaj opluwają, byle by tylko mieć święty spokój. 

Plan Tuska zawiera także kilka innych elementów koniecznych do jego realizacji. 

 - Zdrada Polski w wykonaniu "Konfederacji". Z tym elementem nie będzie żadnego problemu, bo ugrupowanie, które już pomogło Trzaskowskiemu w wyborach prezydenckich teraz chętnie fizycznie zaatakuje rząd pod pretekstem "zemsty za szczepienia, obostrzenia i lockdowny". Oczywiście część prawdziwych Narodowców stanie przeciw platformerskim rewolucjonistom (tak jak stanęli w obronie dewastowanych kościołów), ale zwolennicy Korwina, Brauna i część zwolenników Bosaka pobiegnie przy okazji rewolucji robić swoją rewolucję... a później ich liderzy i tak się dołączą do koalicji Tuska. 

 - Przyłączenie się niektórych central związkowych. Z tym też Tuskowi łatwo pójdzie, bo centrale związkowe rywalizują między sobą, wiele z nich straciło już autorytet, wiec gotowe są pójść na pakt z diabłem, aby tylko odzyskać wpływy. Jest więc bardzo prawdopodobne, że gdy Tusk będzie wyprowadzał ludzi na ulice pod hasłem "powstrzymania Polexitu" to centrale związkowe od tyłu zaatakują rząd protestami "przeciw dekarbonizacji" lub np.: "przeciw podwyżkom cen energii". Protesty płacowe rozmaitych ZNP i innych "Broniarzy" są niemal pewne. 

 - Zmasakrowanie Polski przez kolejną (piątą) falę COViD-19. Tusk doskonale wie, że samymi kodziarskimi siłami rzadu nie obali. Ale jego chytry plan zakłada, że w najbliższych miesiącach każdy Polak straci przynajmniej jednego bliskiego członka rodziny i wtedy gniew obróci się przeciw rządowi, a dawane przez niego poczucie bezpieczeństwa rozpadnie się w proch i pył. I tu Tusk sie może zawieść. COViD-19 do tej pory zachowywał się w ten sposób, że kolejna fala najmocniej atakowała te kraje, które z poprzednią falą radziły sobie relatywnie dobrze, a "odpuszczał" tym, które mocno oberwały w poprzedniej fali. Polska na tle innych krajów Europy miała bardzo dużą liczbę zachorowań i zgonów w czwartej fali. Ale fala ta była pierwszą, która w Polsce wygasła samoistnie - rząd nie wprowadzał drakońskich lockdownów, a mimo to liczba zachorowań zaczęła spadać, po niej zaczęła spadać liczba hospitalizacji, a właśnie zaczyna się spadek liczby zgonów. Wynika to z tego, że wirusowi zaczęła kończyć się "baza potencjalnych obiektów do zarażania". Wprawdzie "omnikron" jest dużo bardziej zakaźny (według niektórych danych nawet pięciokrotnie) od "delty", więc piąta fala nas nie ominie, ale większość ciężkich przypadków będzie przebiegała w obrębie tej kurczącej się jeszcze bardziej "bazy". Pozostałe przypadki to będą reinfekcje lub infekcje osób zaszczepionych, a te z reguły mają dużo lżejszy przebieg - zwłaszcza, że ogromna część osób będzie miała jeszcze "świeżą" odporność będąc dosłownie dwa lub trzy miesiące po przechorowaniu "delty". Wprawdzie pisane na zamówienie artykuły sugerują Armagedon, ale jak się dokładnie przyjrzeć statystykom, to fale trzecia i czwarta w sumie zabrały niewiele więcej istnień ludzkich niż sama fala druga, a "omnikron" wykazuje się mniejszą śmiertelnością niż "delta". Więc może nie być Armagedonu, czym Tusk będzie bardzo zawiedziony. 

 - Załamanie poziomu życia pod wpływem unijnych sankcji, wzrostu cen produkcji energii i wiążącej się z nimi inflacji. Tutaj Tusk liczy na radykalną zmianę nastrojów ludzi, którym do tej pory żyło się zdecydowanie lepiej niż za jego rządów, później przyzwyczaili się do względnego dobrobytu i stabilizacji, a tu nagle zostanie im jedno i drugie odebrane. I tu miejmy nadzieję, że zawiedzie się najbardziej. Wprawdzie część osób o bardzo małych rozumkach już przeszła na "platformerską stronę mocy" obwieszając się błyskawicami (choć jeszcze w 2015 roku groziło im odebranie dzieci z powodu ciężkich warunków materialnych), ale "Polski Ład" połączony z "Tarczą Antyinflacyjną" może nie tylko realnie złagodzić skutki obecnego niewyobrażalnego i bezprecedensowego, światowego kryzysu gospodarczego, ale także przekonać większość społeczeństwa, ze rząd jednak z tym problemem coś robi... w przeciwieństwie do rządu Tuska, który miał tylko ochronę medialną usprawiedliwiająca wszystko "światowym kryzysem" i nic nie pomagał a dużo szkodził (przywracając zlikwidowane w latach 2005 - 2007 przyzwolenie na wzrost bezrobocia i wyzysku). Czyli gospodarka bedzie tu miała kluczowe znaczenie. 

Więc może się okazać, że Tusk wycofa się z planów siłowego obalania władzy, tak jak Hitler wycofał się z planów lądowej inwazji na Wielką Brytanię po przegraniu powietrznej Bitwy o Anglię. Tusk jeszcze może przegrać tę wojnę. Może, ale nie musi. Pewne jest, że zarówno jego gęba, jak i gęba Romana Giertycha bądą nas straszyć z "topów" portali, pierwszych stron gazet i pierwszych "newsów" w telewizyjnych programach informacyjnych. Tusk nadal będzie na zmianę sączył (a w zasadzie wlewał hektolitrami) jad nienawiści, zagrzewał do wieszania, zastrzeliwania i patroszenia (chyba tylko skrajny naiwniak po ostatnich wydarzeniach mógłby jeszcze sądzić, że autorem słynnych słów Palikota był Palikot a nie jego pryncypał) ze ściemami o "zwycięstwie w demokratycznych wyborach", zaś Giertych - tak jak wcześniej Palikot - będzie mówił to, czego Tuskowi oficjalnie ogłosić (jeszcze) nie wypada, czyli zapowiadał masowe wsadzanie do więzień (właśnie po raz trzeci ogłosił amnestię dla tych, co zdradzą obóz PiS i go pogrążą swoimi wypowiedziami), może nawet egzekucje. Nawiasem mówiąc to bardzo (nie)ciekawy duet - uważający polskość za "nienormalność" wnuczek żołnierza Wehrmachtu wypominający Samuelowi Pereirze "niearyjskie pochodzenie" oraz wycierający sobie gębę Polską przy każdej okazji były "narodowiec", wnuczek ultranarodowca, który zanim starł się z Hitlerem na Westerplatte wcześniej publicznie chwalił go za "odżydzenie Niemiec". 

Ale jednocześnie pewne jest, że gdyby nie błędy "genialnego stratega" Jarosława Kaczyńskiego - te ogromne jak nieuregulowanie statusu Trybunału Konstytucyjnego, gdy była na to pora (jesień 2019), te duże jak zamiana Szumowskiego na Niedzielskiego, "piątka dla zwierząt" i zerwanie "kompromisu aborcyjnego (wszystko jesień 2020) oraz te małe jak ostatni blef z "lex TVN" (jesień 2021... oj chyba Jarek cierpi na jesienna depresję) to sytuacja ta by wcale nie miała miejsca - PiS dalej królowałby w sondażach z poparciem ponad 40%, Hołownia (na drugim miejscu) i Lewica (na trzecim) musiałyby ucywilizować swój język godząc się z faktem, że po dwukrotnie wygranych demokratycznych wyborach PiS ma pełne prawo do sprawowania władzy, Platforma miałaby poparcie w okolicach 10% i walczyłaby o przetrwanie, a Tusk nadal ćwierkałby (a w zasadzie szczekał) na Twitterze z Brukseli. Było, minęło, "to se ne vrati, pane Havranek". Teraz niestety jesteśmy na etapie "ostatecznego obrzydzenia" z punktu 3 opublikowanego przeze mnie 12 lipca "planu siłowego obalenia rządu jeszcze tej zimy" i kolejne zdarzenia wskazują na to, że po "poślizgu" spowodowanym sytuacją na granicy realizacja tego planu ponownie rusza. I niestety to czy ów szatański plan się powiedzie czy nie prawie wcale nie zależy od nas - główny wpływ na to będzie miała kondycja gospodarki oraz sytuacja pandemiczna, a dokładnie zachowanie wariantu "omnikron". Dziękujemy Panie Kaczyński! Jarek, to moze Ty już więcej nie kombinuj? 

Jakie czekają nas możliwe scenariusze? Optymalnym byłby ten, gdyby Tusk wydał wyraźny rozkaz do szturmu, ale szturm okazał się totalna klapą jak "Ciamajdan" z grudnia 2016 - drugi raz sprawy nie dałoby się obrócić w żart i puczyści musieliby zostać w jakiś sposób ukarani - jeśli nie przez sądy, to przez wyborców. Ale ten scenariusz jest pardzo mało prawdopodobny, bo Tusk jako geniusz zła dokładnie bedzie mierzył siły na zamiary. Drugi optymistyczny scenariusz jest taki, że "omnikron" atakuje w Polsce dużo słabiej niż w państwach sąsiednich, Morawiecki opanowuje inflację, stabilizuje gospodarkę i przywraca wiarę w sprawne zarządzanie Polska przez ekipę "Dobrej Zmiany". Jest to możliwe, ale obarczone dużym ryzykiem, które w ogromnej części nie zależy od nas. Tu optymistyczne scenariusze się kończą. Najmniej tragiczny z pesymistycznych jest ten, w którym ekipa rządowa jakoś przetrwa do wyborów w 2023 roku, ale albo nie ustabilizuje sytuacji gospodarczej albo ta stabilizacja zostanie zagłuszona przez propagandową kanonadę Total(itar)nej oPOzycji. W takim przypadku będziemy mieli jeszcze dwa "średnie" lata, a później już lekko złagodzony szał zemsty i załamanie gospodarcze.  Kolejnym jest zastraszenie i złamanie przez Giertycha kilku posłów PiS i doprowadzenie do wcześniejszych wyborów. Wtedy będzie podobnie jak w poprzednim scenariuszu, ale wcześniej i szał zemsty mniej stępiony. Najczarniejszym jest powodzenie siłowego przewrotu Tuska. Wtedy niczym nieskrępowany szał zemsty mielibyśmy już od zaraz. Oczywiście każda akcja powoduje reakcję i po załamaniu gospodarczym tłum zabiłby, wypatroszył i wystawił państwom UE na sprzedaż (zgodnie ze słowami Palikota prawdopodobnie zleconymi przez Tuska) Giertycha, Palikota, Tuska i resztę jego "ferajny" (więc nie cieszcie się @YOU-KNOW-WHO i @Kuba Rozpruwacz - was czeka to samo). Ale marne to pocieszenie, jeśli przyszłość naszych Dzieci zostanie wcześniej zaprzepaszczona, a wielu z nas nie dożyje tego momentu. Bo przecież Putin byłby ostatnim frajerem, gdyby nie skorzystał z takiej okazji, a z pewnością frajerem nie jest.  

---------

Na zakończenie przypomnę opublikowany przeze mnie 12 lipca bieżącego roku "plan siłowego obalenia rządu jeszcze tej zimy z zaznaczeniem na kolorowo które punkty zostały zrealizowane, a które uległy przesunięciu. 

1. Pierwsza faza przygotowania gruntu pod przemoc, czyli zapowiedź "strasznych wydarzeń" (obecnie)

  • przedstawianie demokratycznie wybranego ugrupowania jako "zła rządzącego Polską",
  • pozycjonowanie walki z tym złem jako najwyższego priorytetu przy którym nie ma żadnego "ale" - nic nie może być ważniejsze, wszelkie środki są dozwolone (a nawet wymagane), wszelkie inne powinności a także normy prawne i moralne są zniesione na rzecz jedynego kryterium - walki ze "złem" którym jest rząd PiS,
  • zapowiadanie różnych "strasznych wydarzeń które będą miały miejsce" (podkreślam: nie "którym należy zapobiec" ani nie "które mogą mieć miejsce" tylko "które będą miały miejsce),
  • obarczanie winą za te "straszne wydarzenia" rządu PiS (jako "zła rządzącego Polską") oraz TVP jako "narzędzia propagandy tego zła" bez względu na to kto będzie ofiarą tych "strasznych wydarzeń" - czy będzie to polityk PO (patrz punkt 3) czy politycy PiS, pracownicy TVN czy TVP, zwolennicy rządu czy jego przeciwnicy, księża, Żydzi czy policjanci i żołnierze,
  • przygotowanie do monopolu medialnego - deprecjonowanie i ośmieszanie wszelkich pytań niewygodnych wobec PO,
  • pierwsze akty przemocy fizycznej i usprawiedliwianie ich jak w przypadku kobiety uderzonej w twarz za wznoszenie haseł krytycznych wobec Tuska (Tusk nie potępił przemocy i pojawienie się tej kobiety nazwał "ustawką").

ZREALIZOWANA W CAŁOŚCI

2. Faza znieczulania na przemoc, usprawiedliwiania przemocy i oswajania przemocy czyli realizacja "strasznych wydarzeń" (sierpień - wrzesień 2021)

  • najpierw werbalne a później fizyczne ataki na polityków PiS, pracowników TVP, pracowników organizacji, instytucji państwowych oraz firm wskazanych jako "kolaborujące ze złem" (np.: kościoła, wojska, policji, Lasów Państwowych),
  • niszczenie mienia wyżej wymienionych osób,
  • zaczepki "rewolucjonistów" pod adresem osób o poglądach propisowskich, umiarkowanych lub krytykujących działania Tuska (zwłaszcza w miejscach pracy, ale także w gronie rodzin i znajomych),
  • dewastacje kościołów, pomników, miejsc pochówku itp. 

CAŁY CZAS REALIZOWANA, ALE ZE WZGLĘDU NA SYTUACJĘ PRZY GRANICY OSŁABIONA I MNIEJ NAGŁAŚNIANA NIŻ WCZEŚNIEJ

3. Druga faza przygotowania, czyli prowokacje, odezwy i fake newsy (wrzesień - październik 2021)

  • wykorzystanie 4 fali koronawirusa (ataki z lewa i prawa - PO atakuje pod pretekstem "zbrodni na społeczeństwie, braku obowiązkowych szczepień i braku walki z koronawirusem," Konfederacja pod pretekstem "mordowania gospodarki, zmuszania do szczepień i walki z nieistniejącą epidemią"), 

W CZĘŚCI ZREALIZOWANA, A CZĘŚCIOWO PRZEŁOŻONA NA PIĄTĄ FALĘ

  • utrwalanie w świadomości obrzydzających i kłamliwych haseł typu "testy tylko dla wybranych", "skuteczne maseczki tylko dla rządu", "politycy PiS zarabiają na pandemii" itp...

ZREALIZOWANA - DODANO JESZCZE HASŁO "PISOWSKICH HIEN ŻERUJĄCYCH NA CHORYCH DZIECIACH" PRZY OKAZJI SPRAWY MEJZY; PEWNIE TEN PUNKT JESZCZE POWRÓCI PRZY OKAZJI PIĄTEJ FALI

  • "ostateczne obrzydzenie" czyli gruba prowokacja na miarę "prowokacji gliwickiej" - prawdopodobnie przeprowadzenie "zamachu pod cudzą banderą" czyli likwidacja niewygodnego polityka PO (idealnym kandydatem jest Sławomir Nowak) i obarczenie winą za jego zabicie PiS i TVP, ale możliwa jest także inna zagrywka propagandowa np.: podobna do zagrywki Jażdżewski - Siekielski - Tusk z maja 2019 (proszę przeczytać pierwszą stronę artykułu "Hitler POwrócił").

WŁAŚNIE REALIZOWANA - AKTEM "OSTATECZNEGO OBRZYDZENIA" WSPÓŁCZESNA "PROWOKACJĄ GLIWICKĄ" MA BYĆ NARRACJA O "SFAŁSZOWANIU WYBORÓW" PRZEZ PIS POPARTA FAKE-NEWSAMI O "INWIGILACJI GIERTYCHA I BREJZY"

4. Faza konfrontacji z rządem, czyli masowe wydarzenia na ulicach (październik - listopad 2021)

  • protesty na ulicach,
  • prowokacyjne zachowanej protestujących, starcia z policją,
  • doprowadzenie do ofiar (na początku "wirtualnych" jak Diduszko w trakcie "Ciamajdanu") a następnie wskutek eskalacji emocji i przemocy także rzeczywistych ofiar śmiertelnych,
  • obarczenie odpowiedzialnością za ofiary tych co zwykle, czyli PiS i TVP,
  • szantażowanie i zastraszanie policjantów, żołnierzy itp...
  • zastraszanie zwolenników rządu w miejscach pracy (aby stworzyć wrażenie, że wszyscy popierają tę rewolucję).

BYŁA PRÓBA SZANTAŻOWANIA I ZASTRASZANIA ŻOŁNIERZY, STRAŻY GRANICZNEJ I POLICJANTÓW, ALE ZE WZGLĘDU NA SYTUACJA PRZY GRANICY NIE ZYSKAŁA ONA AKCEPTACJI WIEKSZOŚCI SPOŁECZENSTWA; POZOSTAŁE PUNKTY ODŁOŻONO NA DOGODNY MOMENT PRZY PIĄTEJ FALI

5. Faza wyłączenia państwa czyli dezercja Policji i początek chaosu (grudzień 2021)

  • "bratnia pomoc" - instytucje unijne nakładają sankcje na Polskę, zamrażają fundusze, wprowadzają sprzeczne z traktatami embarga, cła i inne blokady, CIĄGLE REALIZOWANA
  • sądy od samego początku stoją po stronie rewolucjonistów - sprawców przemocy, dewastacji i ataków na policjantów wypuszczają na wolność i wygłaszają panegiryki na ich cześć, CIĄGLE REALIZOWANA
  • policjanci z obawy przed zemstą odmawiają udziału w akcjach (lewe zwolnienia L-4) lub biernie tolerują ataki protestujących, ODŁOŻONA
  • do protestów przyłącza się młodzież, która wcześniej bała się wziąć w nich udział, ale została zachęcona biernością policji. ODŁOŻONA

6. Upadek rządu i przejęcie władzy przez Tuska (grudzień 2021)

  • podburzony rewolucyjnie tłum wdziera się do siedzib Sejmu, Senatu, Prezydenta RP, Trybunału Konstytucyjnego i TVP itp...
  • rząd chcąc uniknąć dalszego rozlewu krwi ustępuje,
  • tworzy się fasadowy "rząd techniczny" z antypisowską koalicją od skrajnej lewicy po skrajną prawicę, który nie ma żadnych realnych kompetencji - realną dyktatorską władze ma Donald Tusk,
  • media zostają całkowicie zmonopolizowane od strony jednolitego przekazu,
  • obalenie konstytucyjnych organów demokratycznego państwa polskiego zostaje przedstawione jako "triumf wolności i demokracji".

Z OCZYWISTYCH PRZYCZYN PRZEŁOŻONA - ZALEŻNA OD PEŁNEJ REALIZACJI FAZY 4 I 5 

7. Pierwsza faza usprawiedliwionej przemocy i zalegalizowanej zemsty

  • liczne ataki na polityków PiS i pracowników TVP, próby linczu,
  • zaczepki pod adresem zwolenników PiS i przeciwników rewolucji w miejscach pracy przeradzają się w regularny mobbing,
  • funkcję zemsty przejmują "niezawisłe" sądy, które rzekomo mają "chronić" polityków PiS przed samosądami, a w rzeczywistości przeprowadzają pokazowe procesy jaszcze bardziej podburzające agresję.

Z OCZYWISTYCH PRZYCZYN PRZEŁOŻONA - ZALEŻNA OD PEŁNEJ REALIZACJI  WCZEŚNIEJSZYCH FAZ (ALE LINCZ GŁOŚNO ZAPOWIEDZIANY)

8. Faza konfrontacji ze społeczeństwem

  • zwolennicy obalonego rządu oraz osoby poszkodowane w wyniku pierwszej fazy przemocy i zemsty wychodzą protestować,
  • protesty zostają brutalnie stłumione przez policję (także sprowadzoną w ramach "wsparcia w zapewnieniu demokracji" z Niemiec) oraz atakujące je tłumy rewolucjonistów

Z OCZYWISTYCH PRZYCZYN PRZEŁOŻONA - ZALEŻNA OD PEŁNEJ REALIZACJI WCZEŚNIEJSZYCH FAZ 

9. Pierwsze niedemokratyczne wybory

  • bierne prawo wyborcze polityków PiS zostaje ograniczone prawie do zera,
  • wszystkie media mówią jednym głosem (oczywiście waląc w PiS),
  • wprowadzony zostaje zakaz publikacji spotów i billboardów, fundusze partyjne zostają przejęte - PiS nie ma żadnych szans na zaprezentowanie swojego programu,
  • PO wygrywa z ogromną przewagą "wspomaganą" przez liczne nieprawidłowości wyborcze.

Z OCZYWISTYCH PRZYCZYN PRZEŁOŻONA - ZALEŻNA OD PEŁNEJ REALIZACJI WCZEŚNIEJSZYCH FAZ 

9. Druga faza usprawiedliwionej przemocy i zalegalizowanej zemsty, czyli "depisyzacja" i dyktatura

  • masowe procesy,
  • masowe aresztowania,
  • masowe zwolnienia,
  • całkowita delegalizacja PiS oraz wszelkiej opozycji z wyjątkiem tej "koncesjonowanej" którą zostaje Konfederacja.

Z OCZYWISTYCH PRZYCZYN PRZEŁOŻONA - ZALEŻNA OD PEŁNEJ REALIZACJI WCZEŚNIEJSZYCH FAZ 

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Kultura