I znów miałem rację! W artykule "Atak hybrydowy. Jak bardzo chciałbym się mylić w tamtej prognozie dla Polski!" nie tylko wykazałem, że właśnie spełniają się słowa mojej prognozy z roku 2014, że Putin po roku 2015 przeprowadzi hybrydowy atak na Polskę (i to spełniają się podwójnie - w postaci wojny informacyjnej zapoczątkowanej włamaniem na konto Michała Dworczyka oraz wywołanego na białorusko - polskiej granicy kryzysu migracyjnego) ale także pokusiłem się o prognozę na kolejne miesiące i lata. Pierwszy punkt tej prognozy przewidywał, że
Ataki Putina i wykonującego jego rozkazy Łukaszenki będą trwały tylko będą coraz bardziej "zcustomizowane" (...) czyli dostosowane do aktualnych wydarzeń.
I już jak na dłoni widać, że Putin działa dokładnie według przewidzianego przeze mnie scenariusza. Wystarczyło, aby tragiczna śmierć ciężarnej wyciągnęła na ulice przeciwniczki zaostrzenia prawa antyaborcyjnego (do spółki z "uniwersalnymi" przeciwnikami tego rządu), a już ludzie Putina wyciągnęli rzekomą treść maila Tomasz Matynia do Mateusza Morawieckiego z 18 lutego br.
"Spadła nam dziś z nieba kwestia aborcji. To jest dla nas szansa na nowe pozycjonowanie Platformy bardziej na lewo i zrobienie miejsca dla nas."
Opublikowanie przez funkcjonariuszy GRU tej wiadomości na kanale "Poufna rozmowa" komunikatora "Telegram" oczywiście zostało zsynchronizowane z przeprowadzoną przez reżim Łukaszenki próbą masowego przepychania imigrantów przez polską granicę. To potwierdza moje słowa, że Putin i Łukaszenka działają razem, a dokładniej Łukaszenka wykonuje polecenia Putina.
A jak prognozowałem reakcję Total(itar)nej oPOzycji na te działania?
Opozycja która zaplątała się we własnych intrygach wokół incydentów na polsko-białoruskiej granicy, które przez znaczną część społeczeństwa zostały uznane za zdradę, teraz prawdopodobnie odzyska rezon. Jej dominującą narracją stanie się "to oni chcą nas wyprowadzić z UE, więc to oni kolaborują z Putinem i Łukaszenką, to oni szkodzą Polsce". W trakcie kampanii wyborczej będzie wykorzystywać wszystkie fake newsy podrzucane przez Putina, a ilekroć PiS sięgnie przez podrzucone mu z tego samego źródła materiały kompromitujące PO, tylekroć będzie podnosiła krzyk, że "pisowski reżim kolaboruje z Putinem"
I czy nie tak było? Czyż dominującym przekazem w ciągu miesiąca jaki upłynął od napisania przeze mnie owego artykułu nie był właśnie rzekomy "Polexit". Czy nie wystarczyło kilka słów poparcia dla Polski ze strony Marine Le Pen aby masowo pojawiły się zdjęcia tejże z Putinem i teksty typu "Morawieckiego popiera przyjaciółka Putina"?
A co z przewidywanym przeze mnie wykorzystywaniem przez Total(itar)ną oPOzycję wszystkiego, co na "Telegram" wrzuci Putin? Oczywiście wszystko co dziś na "Telegramie" opublikowali funkcjonariusze GRU zostało natychmiast rozpowszechnione przez GW. Ale działalność Gazety Wyborczej przebił dzisiejszy tweet Donalda Tuska - jest on kompilacją dwóch putinowskich tekstów z "Telegrama" z jednym oficjalnym kłamstwem PO:
"Mateuszu, migranci to nie jest polityczne złoto, pandemia to nie biznes, aborcja nie spadła wam z nieba"
- Słowa "aborcja nie spadła wam z nieba" w oczywisty sposób odnoszą się do opublikowanego dziś przez ludzi Putina fragmentu maila z 18 lutego br. który przytoczyłem powyżej.
- Słowa "pandemia to nie biznes" to oficjalne kłamstwo PO, że PiS rzekomo "robił biznes na pandemii" o czym rzekomo miały świadczyć... zakupy maseczek od "przyjaciela rodziny Szumowskich" który jakimś dziwnym trafem został przez tenże zły PiS pociągnięty do odpowiedzialności za sprzedaż maseczek ze sfałszowanym certyfikatem i natychmiast (jak na "przyjaciela Szumowskich" przystało) pobiegł po pomoc do najbardziej skonfliktowanego z PiS-em "mecenasa" Romana Giertych który do spółki z "redaktorem" Wojciechem Czuchnowskim łamiąc tajemnicę adwokacją opublikował zmienioną pod własna tezę treść opowieści swojego klienta.
- Słowa "migranci to nie jest polityczne złoto" to wzorowa goebbelsowska manipulacja łącząca temat imigrantów (że niby "Mateusz" jest taki zły i nieczuły, a "Donald" taki wrażliwy i empatyczny) z opublikowanymi przez ludzi Putina w lipcu bieżącego roku słowami Premiera Mateusza Morawieckiego o reakcji białoruskiej opozycji demokratycznej na sfałszowane przez reżim Łukaszenki wybory:
"Z całym szacunkiem dla walki Białorusinów, to też jest polityczne złoto dla nas"
Tak. Pewne wydarzenia dla jednych są korzystne, dla drugich niekorzystne. Bezpośrednio po wyborach na Białorusi odbywające się tam protesty były "politycznym złotem" dla ekipy PiS, która w przeciwieństwie do ekipy PO zawsze zdecydowanie stawała po stronie wolnej Białorusi, wolnej Ukrainy, wolnej Gruzji itp... Dziś takim "politycznym złotem" jest wyborcze zwycięstwo "Dobrej Zmiany" w Czechach - premierem zostaje Petr Fiala, lider prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) która wraz z Prawem i Sprawiedliwością należy w Parlamencie Europejskim do frakcji Europejskich Konserwatystów i reformatorów, zaś partie atakującej co chwila Polskę komisarz Very Jourovej i wykorzystującego przez przeciąganie sprawy Turowa antypolskie uprzedzenia w kampanii wyborczej Andreja Babiša do spółki z wspierającymi je partiami lewicowymi i komunistycznymi dostały wyborczy łomot... ale o tym Tusk nie wspomina w swoim tweecie i "wolne" media też raczej nie rozpisują się na ten temat. Czasem ten sam temat "spada z nieba" raz jednej stronie, gdy PO "zafiksowała się" na radykalnie lewicowym stanowisku wobec aborcji, a później drugiej stronie, gdy tej sama PO udaje się wykorzystać śmierć pacjentki do "reanimacji" protestów przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego (które w rocznicę decyzji Trybunału Konstytucyjnego wypadły bardzo blado). Dla każdego myślącego człowieka to, co napisałem w tym akapicie jest oczywiste. Ale PO już tak behawioralnie wytresowała swój elektorat, że na dźwięk pewnych nazwisk odruchowo ujada (jeśli ktoś nie wierzy, to niech rzuci przy dowolnym "platformersie" nazwisko "Macierewicz". "Pawłowicz" lub "Piotrowicz"... co niektóry zacznie "szczekać" nawet przy nazwisku "Obajtek"), każde doniesienie "Telegramu" traktuje jak ujawnienie niebywałej sensacji i kolejnego niewyobrażalnego skandalu w "pisowskiej mafii", a co najciekawsze w doskonały sposób implementuje algorytm orwellowskiego DWÓJMYŚLENIA kupując bajki o "proputinowskim PiS-ie" jednocześnie z powtarzaniem doniesień wrzucanych na "Telegram" przez ludzi Putina i skutecznie wymazując z pamięci wszelkie ślady po tym, jak Tusk twierdził, że zapisanie PRZESTĘPCZYCH rozmów jego ludzi w polskich knajpach przez polskich kelnerów było "scenariuszem pisanym cyrylicą" czyli alfabetem stosowanym w Rosji.
Ale to jeszcze nic. Gdy 20 października br. Beata Lubecka prowadząca w radiu "Zet" audycję chciała przypomnieć słuchaczom nagraną przed laty rozmowę Sikorskiego z Janem Kulczykiem i wulgarne słowa, jakie były szef dyplomacji wypowiadał pod adresem kobiet wówczas Radosław Sikorski przerwał jej groźbą:
"Pani wie oczywiście, że cytowanie nielegalnie pozyskanych treści jest przestępstwem." ... "Dlatego przestrzegam panią"
I tą metodą skutecznie zamknął usta dziennikarce zmuszając ja do zmiany tematu. W podobny sposób zamknął usta wszystkim próbującym badać wspomnianą przeze mnie powyżej sprawę oszukania klienta i ujawnienia tajemnicy adwokackiej Roman G. (bo tak się powinno pisać nazwisko tego GANGSTERA, który został przyłapany na słowach, które albo były próbą WYŁUDZENIA praw autorskich do książki, albo propozycją utworzenia ZORGANIZOWANEJ GRUPY PRZESTEPCZEJ, która miała się zajmować SZANTAŻEM pod parasolem kancelarii adwokackiej, czyli tym, czym obecnie zajmuje się Roman G. do spółki z Wojciechem Cz.) podobnie jak Wojciech Cz. i jego przełożony w GW Jarosław Kurski (nie mylić z jego bratem Jackiem):
Nie lubię się sądzić, ale jak PiS nie zaprzestanie kłamstw o tym, że występowałem gdzieś jako "asystent" mec. Giertycha, to nie będę miał wyjścia. Nigdy coś takiego nie miało miejsca. A odwracanie uwagi od afery rodziny Szumowskich i tak się wam nie uda.... - Wojciech Czuchnowski
Ostrzegamy, że wszelkie bezpodstawne próby naruszenia dobrego imienia red. Wojciecha Czuchnowskiego, spotkają się ze zdecydowaną odpowiedzią prawną ze strony Gazety Wyborczej - Jarosław Kurski
Panie Ministrze Soboń. Promocyjna oferta: 20 000 na WOŚP i przeprosiny dla mnie dzisiaj lub sprawa w sądzie do końca tygodnia o przeprosiny oraz po 50000 za każdą insynuacyjną brednie, którą Pan stawia wobec mnie jako „pytanie”. Wybór należy do Pana. Miłego dnia. - Roman Giertych
https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/lukasz-szumowski-maseczki-znajomy-lukasz-g-wspolprace-z-giertychem-tydzien-pozniej-sprawe-ujawnil-czuchnowski-w-gazecie-wyborczej
Jakoś "dziwnie" Donald T. nie wie, że "cytowanie nielegalnie pozyskanych treści jest przestępstwem"... i jakoś dziwnie "nie wie" tego redakcja Gazety Wyborczej... i jakoś dziwnie nie wiedzą tego wyborcy PO... i jakoś dziwnie z pewnością siebie godną barana atakującego głową betonowy słup są przekonani, że to PiS jest przeciwnikiem wolności słowa i zamyka usta dziennikarzom... i jakoś dziwnie ślepo wierzą, że tak samoczynnie Tuskowi spadają z nieba kolejne wpisy GRU na Telegramie.
Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię".
Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych.
Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka