W swojej ostatniej notce @kierownik karuzeli opisał pesymistyczną wizję rozwoju wydarzeń obecnej sytuacji geopolitycznej w Europie. Położył nacisk na zagrożenie z Zachodu - konkretnie ze strony Niemiec, oprócz istniejącego dla nas zawsze zagrożenia ze Wschodu.
Chciałabym uzupełnić tę wizję o niebezpieczeństwo rozmycia naszej chrześcijańskiej tożsamości duchowo - kulturowej, niezależnie od możliwego narzucenia nam przez Niemcy różnych, niekorzystnych dla nas rozwiązań gospodarczych czy społecznych. Taki proces relatywizacji już zaczął się w Niemczech i może stać się także naszym udziałem, pod wpływem przenikających stamtąd prądów.
Tak zwana Droga Synodalna biskupów niemieckich (odbyła się 3-5 lutego 2022r.) jest istotną próbą podważenia Magisterium nauczania KK. Postulaty przyjęte przez większość - 2/3 - uczestników, w tym także 2/3 biskupów katolickich, proponują poważne przemodelowanie strukturalne i merytoryczne KK. Główne z nich to: problemy "moralności seksualnej (zwłaszcza homoseksualizmu), sposobów przeżywania kapłaństwa (celibat), roli kobiet (święcenia) i podziału władzy w Kościele. Niemiecka Droga Synodalna wzbudza na całym świecie duże zainteresowanie ze względu na prezentowanie postulaty, które wzywają do zerwania z wieloma elementami nauczania Kościoła" (cyt. z linku poniżej).
Trudno nie odnieść wrażenia, że katolicy niemieccy, łącznie z hierarchią, na ujawniane nadużycia KK usiłują reagować w jak najprostszy sposób - czyli przez przekształcenie organizacyjne KK, a nie przez jego naprawę w drodze pogłębionej duchowej refleksji i ewangelizacji, także autoewangelizacji. Taki "nowy" model KK może być radośnie powitany przez panujące teraz na świecie (przynajmniej w świecie zachodnim) grupy postkultury opierające się na relatywizacji dotychczasowych podstawowych pojęć moralnych czy osłabieniu funkcji rodziny w wychowywaniu nowego pokolenia.
Będziemy w tej sytuacji oczekiwać na reakcję Watykanu, ale także innych episkopatów krajowych. Na ile sprzeciwią się tej proponowanej "ewangelizacji a' la Droga Synodalna Niemiec", a na ile podejmą samodzielną próbę autorefleksji i naprawy.
Bo sprawa jest tożsamościowo kluczowa i wymaga od hierarchów podejmowania decyzji porównywalnych z tymi przeprowadzanymi przez Prymasa Wyszyńskiego. Jedynym pocieszeniem pozostaje fakt, że czasy dla KK były zwykle trudne, ale w najważniejszych momentach objawiał się ktoś na miarę Prymasa.
https://pch24.pl/watykan-i-niemcy-powstanie-specjalna-grupa-kontaktowa-ds-drogi-synodalnej-franciszek-ma-byc-zainteresowany-reformami-w-niemczech/
Z kolejnego linku zaś wynika, że Kościół niemiecki od lat ulegał erozji i proponował drogę do "nowoczesności" na modłę kościoła ewangelickiego. Tylko konserwatywny Watykan bronił jego duchowej tożsamości.
Batalia więc trwa.
https://www.dw.com/pl/komentarz-synod-we-frankfurcie-ostatnia-szansa-na-nowy-pocz%C4%85tek/a-60690244
Dział: Społeczeństwo, tag: Kościół
Inne tematy w dziale Społeczeństwo