Partia ptasich móżdżków. Najpierw uchlany męczennik, jakby mało mu było obciachu którego sobie narobił, apeluje o poparcie dla PiS. Dr. Kaczyński miał naprawdę niewiele czasu na przełknięcie obrzyganego sojusznika, bo w tym samym tygodniu jego przyboczny z kolegami i żonami wycinają mu numer, przy którym Wipler okazuje się jedynie żałosną łachudrą. Jedno jest pewne; personel prezesa do władzy się nie nadaje. Nigdzie. Hofman i koledzy do końca zrujnowali sobie i PiS-owi i tak mocno nadwyrężony wizerunek. Wyłudzanie kasy, pijane, rozwydrzone babeczki, kwalifikują to towarzystwo do przejęcia agencji towarzyskiej " Kukułeczka kuka " z mojej ulicy. Zenek Kilometr , który cały ten bajzel trzymał żelazna ręką kandyduje właśnie na radnego. Nie jestem zwolennikiem dr. Kaczyńskiego myślę jednak, że pisanie o tym z ramienia jakiej partii kandyduje Zenek Kilometr mogłoby prezesowi- co wydaje się w tej chwili zupełnie niemożliwe- jeszcze bardziej zaszkodzić. Jest agencja, są wakaty, Hofman , koledzy i ich panie mogliby wreszcie przestać dusić się w gorsecie udawanej przyzwoitości i wreszcie otwarcie robić to do czego się nadają. Wipler też miałby fuchę. Jeśli Zenek Kilometr wygra wybory obrzygany poseł mógłby przejąć bramkę przed bajzlem "Kukułeczka kuka" i to w kostiumie z wstrząsającego spotu wyborczego.
Dlaczego teraz sobie o tym przypominam, napiszę za chwilę. W każdym bądź razie na długo przed pojawieniem się agencji " Kukułeczka kuka" doszło w naszej okolicy do poważnych nieporozumień. Podobno zaczęło się od głupstwa; pół butelki wina, kilka niepotrzebnych slow. Na murze jednej z kamienic na Dąbrowskiego pojawił się napis; "Twoja stara pierze w rzece " no i się zaczęło. Garownia z Hercena rzuciła się do gardeł garowni z Kniaziewicza. Po bramach naszej parafii słychać było ludzki skowyt, przekleństwa, jęki jakieś itp. Grupy młodych mężczyzn ganiały się w tę i z powrotem po ciemnych podwórkach i bramach, ledwo wysychała jedna kałuża krwi, a już pojawiały sił nowe. Ale nie o tym chciałem. Napis "Twoja stara pierze w rzece " przypomniał mi się po ostatnich rewelacjach w sprawie Skoków. Finansowe zaplecze dr.Kaczyńskiego po praniu brudnych pieniędzy (Luxembrg transfer ) zabrało się za pranie po mordach. Mnie niewiele pociesza fakt, że to polski kapitał, polscy bandyci.
Myśli sobie człowiek ; gorzej być nie może. Może i to jak. Otóż po ujawnieniu żałosnego pisowskiego bajzla poseł Błaszczak wpada, na polecenie partii i wodza na pomysł, że akurat własny, swój, jak żaden inny bajzel idealnie nadaje się do wykazania wyższości PiS nad PO i resztą świata. Poważnie. Bo co z tego, że obrzydliwy darmozjad Hofman z pijaną małżonką od lat pasożytują na publicznej kasie, skoro Nowak, zegarek itd. Tyle, że Nowak był szefem jednego z trudniejszych ministerstw- kierat od rana do nocy, a żona Nowaka jest lekarzem z własną praktyką, więc znowu tyrka od rana do nocy.
Decyzję Nowaka uważam za niemądrą, nieelegancką, ale jest błahostką w porównaniu do postaw pijanego darmozjada szczającego po powiatowej Polsce w ramach troski o biednego wyborcę. Rozróba w samolocie kojarzy się oczywiście z odrażającym wygłupem posła Protasiewicza, można też łagodzić sprawę Rokitą, ale…Pisowski poseł Jackiewicz ma na koncie dużo poważniejsze "osiągnięcia" niż służbowe chlanie.
Tu znowu dr.Kaczyński , tak szczerze i prywatnie przed samym sobą musi przyznać, że PO jest dla Polski śmiesznie małym zagrożeniem w porównaniu do ludzi z jego otoczenia i tu- jeśli dalej jest ze sobą szczery- musi przyznać; ludzi z jego wyboru.
Co ptasie móżdżki wymyślą naprędce przed wyborami nietrudno się domyślić; cała draka jest spiskiem, powiedzmy agencji wywiadowczej o nazwie "Ciekrence", filmy i zdarzenia zmanipulowanym montażem, a Hofman i Wipler nie są wcale tym kim są. I znowu jedynym autentycznym męczennikiem pozostaje dr.Kaczyński. Męczy się, morduje dosłownie, ze sobą ,własnym towarzystwem i w ogóle całym tym układem wszechświata. Współczuje, ale też bez przesady.
Pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka
