Skłonność Polaków do rekonstrukcji nie słabnie. Kolejna, zakrojona na dużą skalę grupa rekonstrukcyjna pod nazwa "Platforma Oburzonych" wywołała chwilowe dreszcze
publikatorów, zatrzęsła jak chwilowa gorączka internetem. Próbowano odtworzyć niezadowolenie znane z ulic Nowego Jorku , Madrytu, Aten, czy - to najnowszy wzór- z Sofii.
Tłumy protestujących zastąpiono w krajowej rekonstrukcji garścią ambitnych egomanów, ulice i place światowych stolic udawała sławna sala, dzięki czemu , mimochodem jakby zrekonstruowano za jednym zamachem kawałek świeżej historii Polski.
Wykluczonych biednych ze światowych demonstracji w polskiej rekonstrukcji z dużym poświęceniem odegrali; związkowy Książe i Rokendrolowiec, którzy wiązanie końca z końcem, głód, bezrobocie znają jak własną kieszeń z prasy, telewizji i z relacji prawdziwych uczestników podobnych doświadczeń.Nie czepiajmy się jednak, rekonstrukcja , to rekonstrukcja, a nie bolesna zwykle autopsja Odgórnie zorganizowane oburzenie dołów wypadło mimo piszczącej biedy gwiazdorskich wystąpień mało autentycznie. Czego jednak chcieć od rekonstrukcji. Pod Grunwaldem też już od lat nikt nie zginął.
Co by nie mówić, to jednak Grupa Rekonstrukcyjna pt. "Platforma Oburzonych" wykazała się niezwykłą odwagą prezentując swój spektakl na scenie świeżo opuszczonej przez prawdziwych profesjonalistów polskich rekonstrukcji. Ledwie kilka dni wcześniej popisywała się bowiem Grupa Rekonstrukcyjna pt; "Rząd techniczny", znakomicie udając dojście do władzy.
Jarosław Kaczyński, który od lat stara się być rekonstrukcją J.Piłsudskiego, włączył odchodząc od historycznych realiów, iPada i zrekonstruował premiera własnego chowu.Rekonstrukcja rządu wychodzi prezesowi od lat tak, jak rekonstrukcja naczelnika. Sanacja to to nie jest i podobnie jak z trupami pod Grunwaldem- chwała Bogu.
PiS już dawno zrezygnował z polityki na rzecz zakrojonej na szeroką skalę rekonstrukcji Polski, której nie ma. A nie ma bo ludzie zamieszkujący nasz kraj nie nadają się w większości- zdaniem prezesa- na Polaków, a państwo które zamieszkują kompletnie nie nadaje się na pisowska Polskę.
W większości rekonstrukcji są zwycięzcy i pokonani. Kiedy grupy rekonstrukcyjne pilnują się wzorów przegrywa dramaturgia. Z góry wiadomo jak sprawa się skończy. Więc co roku przegrywają Krzyżacy, poddaje się Westerplatte, źle kończą powstania. Grupa rekonstrukcyjna PiS jest i pod tym względem wyjątkowa. Prezes nigdy nie przegrywa.
Po udanej rekonstrukcji rządzenia - polecam wstrząsające świadectwa rzecznika rekonstrukcji - prezes stwierdził , że w jego spektaklu przegrała Polska. Trudno, choć nie przychodzi mi to łatwo nie zgodzić się z prezesem. Z nim Polska zawsze przegrywa, z nim wygrać cokolwiek może jedynie taki np. Czarnecki i wygrywa ile wlezie.
Prezes ma swoje kłopoty nie tylko z Polską. Zamiast Piłsudskiego jest w stanie zrekonstruować jedynie siebie, a i to z coraz większym wysiłkiem. Taniej niż "Agencja Kochana", bo za darmo, proponuję prezesowi rekonstrukcję pewnego sławnego fragmentu z życia Benedykta XVI. Dla ułatwienia zdradzę, że nie idzie tu o Konklawe.
Pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka
