Polska opinia publiczna ostatnich tygodni zachowuje się jak kupa zeschłych liści. Z gór schodzi Halny i unosi kupę w powietrze, zabiera z Podhala i ciągnie po mazowieckich równinach, zakręci tym i zaszeleści wokół Mławy, albo Tomaszowa i niesie dalej, aż na na plażę w Sopocie. Ledwie się kupa ułoży, a już wieje od Bałtyku,i apiat` ciągnie kupę na południe. Chwili wytchnienia nie ma w ostatnich tygodniach. Prezes nadął się jak balon. Duża, dęta powłoka większa zdaje się niż jesienne chmury.
A że dęty nigdy nie pęka, no to mamy jesienne wiatry prezesa.
Inne tematy w dziale Polityka