Jestem pewien, że gdyby kibice Śląska Wrocław urządzili, ubrani w klubowe barwy, marsz ulicami Warszawy i gdyby maszerując śpiewali i skandowali obraźliwe teksty pod adresem Legii, to i tak mieliby większe szanse zjednać sobie sympatie kibiców warszawskiej drużyny, niż uczestnicy dzisiejszego marszu wśród swoich przeciwników.
Mnie, co przewidywałem przyznam, marsz ani na jotę do prezesa nie przekonał , wręcz przeciwnie. Właśnie obejrzałem wystąpienie prezesa pod pałacem, uważnie- jakby mi mało było - wysłuchałem tego co mówił i przekonałem się, że dużo łatwiej będzie obudzić Polskę niż p. Jarosława. Żeby nie zasnąć nie będę powtarzał banałów fatalnie wyłożonych przez prezesa dosłownie na łopatki. Wbrew temu co mówił, Pan Kaczyński wydał mi się wyjątkowo wolnym Polakiem, najwolniejszym może z wielu mi znanych. Jemu wszystko ucieka, a rzeczywistość najszybciej.Tylko w ten sposób dają się wytłumaczyć słowa o zwycięstwie, którymi prezes zakończył wystąpienie, słowa chyba z 2005 roku.
Jarosław Kaczyński jeszcze raz udowodnił jak mętnym jest politykiem, jak złym pod każdym względem mówcą ( toż Duda był o niebo lepszy, nawet jeśli to tylko niebo ojca Rydzyka ), że urządzane z takim mozołem marsze na orientację też nie przynoszą mu najmniejszych korzyści.
Pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka