Żarty się skończyły, pomyśleli wyznawcy dobra i prawdy, stróże prawa i sprawiedliwości, słowem ludzie prezesa. Chcieliśmy z wami po dobroci. Wystarczyło żebyście się do wszystkiego przyznali, za wszystko przeprosili pana Jarosława i zapadli pod ziemię. Wystarczyło pójść na te nieznaczne ustępstwa i byłoby po wszystkim; po kryzysie by było, skończyło by się sejmowe chamstwo, na które tak sobie zasłużyliście. Zawinięci w "wyborczą" nałykalibyście się jeszcze jodu w drodze na Guantanamo. Chcieliśmy po dobroci, mówią jeden za drugim, "lecz do tanga trzeba dwojga"-cytują, nie bez racji, Hoffman i reszta karnego lokajstwa prezesa.
Na koniec wygnaliście śmiechem Zbawcę naszego, zepsuliście mu do reszty Ziobrę i Kurskiego i jakby wam zdrajcom mało było, toście mu- zdaniem pani Socjolog- kreta posadzili na parkiecie. Żarty się skończyły ! Odwet ! Zemsta! Trybunał Stanu! Kara Śmierci! Takie w ostatnich dniach dobiegają odgłosy z osaczonego kretowiska.
I stało się.Pierwszy wyrok wykonano na Podbeskidziu jak mówią jedni, inni twierdza , że był to geograficzny środek kręgu wyborczego posła Ziobry. Miejsce zbrodni niejasne jest, jak wszystkie ciemne sprawy kondominium.Na prokuraturę zwolennicy prezesa nie liczą i sprawę wyjaśnić ma poseł Macierewicz jak tylko wyjaśni wszystko inne. Wiadomo.
25 % procent rodaków twierdzi , że sobie zasłużył, że sam se biedy napytał.
Fakty są takie;
Wypity był, że lepiej się nie da. Fakt!
Pogubił podarki. Fakt!
Utytłał w barszczu białe wypustki. Fakt!
I od tego czerwony był jak diabeł, a najgorzej czerwony na twarzy.
I śpiewał świńskie piosenki o prezesie, czkając podważał jego wielkość.Krzyczał , że tylko paw , a nie pan Jarosław może go zbawić.
I zbawił się szeroko otwartą buzią. Tego było za dużo.Z bram wylegli- Ojczyznę wolną …- oflagowani obywatele. Dopadli cudaka za blokami, odłożyli święte sztandary i wymieszali gościa jak bigos, z chodnikiem wymieszali. Został jedynie poszarpany chałat, pusty wór, bo resztki ligniny,waciane brwi i pył z brokatu wiatr rozniósł bo bohaterskim powiecie.W tym czasie- doniósł kret- prezes zajmował, dla odwrócenia uwagi, Benedykta XVI przez komórkę. Prosił, po polsku żeby się papież w sprawie Tuska może wreszcie pomodlił.
No i myślę sobie jak to dobrze , że Barbórka przeszła bez ofiar.
pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka