Pewnie dla zabicia czasu, tuż przed wielkim odlotem( wiadomo) prezes chwyta się różnych dziwnych zajęć. Od tygodni każe sobie pisać bloga. Chyba mało mu było, bo wybrał się na zakupy i co łatwo było przewidzieć, kondominium puściło go z torbami. Wziął cukier. Zapłacił jak za zboże. Zakupy, to wynika z oświadczeń prezesa, miały się nie udać i się nie udały. "Kurna jak tu drogo" miał się zdziwić prezes i ledwo włączono kamery, się zdziwił. Na następną mękę nie trzeba było długo czekać. Prezesowi podskoczył A.Małysz , co również można było przewidzieć, no bo czego spodziewać się po skoczku. A ponieważ mistrzowski, jak na mistrza przystało, wyskok A.Małysza tłumaczy prezes , nie A.Małysz, to sprawa dziwnie przypomina gratulacje Camerona.
Czekam szczerze rozbawiony w tych smutnych czasach na następne odcinki przedstawienia prezesa dla mocno przez PiS rozgarniętych. Może teraz powinien ze swojego gabinetu, otoczony zaufanymi męczennikami, którym twarze powykrzywiał drogi kurczak, wydzwaniać po osiedlowych sklepach. Wzorem Putina wziąć za mordę jednego z drugim kierownika "samu" i przed kamerami sponiewierać za lichwiarskie ceny, kilku dla przestrogi wyrzucić na zbity pysk.To na pewno podniosłoby morale wśród swoich i za jednym zamachem tak potrzebne PiS-owi bezrobocie . Niech prezes wreszcie pokaże na co na prawdę go stać, skoro cukier mu za drogi. Niech wywalczy na przykład, gołymi rękami gwałtowny spadek cen włoszczyzny, polskiej naturalnie. O włoską- chcę uniknąć zarzutów o przesadne oczekiwania- niech się martwi Berlusconi .To czego prezes nie potrafi można było do syta naoglądać się przez ostatnie lata, więc może zdąży przed dziesiątym pokazać coś co umie. Cosik chociaż.
Podpowiadam; może, kiedy sprawy osiedlowego handlu zostaną załatwione po myśli rodaków , prezes z własnej kieszeni zatankuje do pełna swoją sejmową limuzynę. Gdyby po spożywczym zabrakło mu kasy, mógłby wyznaczyć PiS-owskich żyrantów. Myślę że bez trudu uda się na CPN-ie zastawić którąś z brukselskich nieruchomości posła Czarneckiego i przy okazji sprawdzić nie najlepszej sławy lojalność pana Ryszarda.
Łatwo przewidzieć, że kiedy prezes zobaczy rachunek za pełny bak, to żarty skończą się na dobre. Blady strach padnie na paliwowe koncerny. Nic nie ocali ich przed gniewem pana Jarosława, a w ruch pójdzie "Wunderwaffe" PiS posłanka M.Wróbel. Przy niej "latające fortece" B 52 wyglądały jak motylki.Potem koncern BP długo będzie się modlił o katastrofy - w porównaniu z nalotem M.Wróbel- łagodne, jak w Zatoce Meksykańskiej.
Schell zginie pewnie pod Melexem posła Karskiego.Przypomnijmy Grecy do dzisiaj robią w spodnie na jego widok i pogrążeni są w depresji, której końca nie widać.
A kiedy pójdzie w ruch pianino,prezesie?
pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka