Smolensk na naszych oczach obrasta w celebrytow. Katastrofa powielana jest w niekonczacych sie jubileuszach, rozdymana w legendach, przy ktorych bajki braci Grimm czyta sie jak wyjatkowo rzetelne dziennikarstwo. Wybrane wdowy , bracia i siostry w odwecie za ofiary zadaja wladzy i splendorow.
Wystepy zjednanych w bolu i roszczeniach zapelniaja szpalty gazet, zajmuja telewizyjne ekrany , "Wielkies mi pustki..." klada sie cieniem w eterze.
Najglosniejszymi celebrytami katastrofy stali sie ostatnio panstwo Dubienieccy, a mottem zalobnej celebry zdanie pana Dubienieckiego na temat dlugow swiata wobec malzonki.
" To Marta Kaczyńska oznajmia określone fakty, które powinny zostać wykonane"
Zdanie pana D. jest jak potezny cios w splot sloneczny rozsadku, a do tego bezczelnie uraga polszczyznie.
Wystepy ciezko odszkodowanych malzonkow przyniosly skutek. Panstwo Dubienieccy staja sie slawnym i na wlasne zyczenie najbrzydszym panstwem w Polsce. Jak kupa muchy, przyciagaja lasych na watpliwy splendor. Nie przypadkiem wiec ,na fali lichej slawy, wyplynal wlasnie zapominany powoli brat tescia Pana D. i w jednej osobie stryj pani D. Byly premier Jaroslaw K. korzystajac z rozglosu krewnych zalozyl blog na Szalonie , w ktorym prezentuje sie jako ekonomiczny patriota.
Trudno sie dziwic. Wpis uzyskal spory poklask i na dalszy plan odlozyl meczace jak zmora pytanie o udzial stryja Pani Marty w organizacji katastrofy.
Prezes tak ciezko przywalony wlasnym, urojonym geniuszem mogl chwile prznajmniej odsapnac, na moment przestal gonic w pietke. Czy zdobedzie sie na wdziecznosc wobec krewnych dobroczyncow?
Moze, ale bardziej prawdopodobne jest, ze Dubienieccy skoncza jak Walesa, a IPN i na nich znajdzie Zyzaka.
Koszmar PIS urasta do rozmiarow , ktore bez trudu pozwolilyby zatkac dziure budzetowa. W patriotycznej ekonomii prezesa takie transfery z pewnoscia sa mozliwe.
Blog prezesa, przy genialnej promocji Dubienieckich jest wymarzonym wrecz miejscem na opublikowanie billingu z ostatniej rozmowy braci. Opublikowany po angielsku dawalby PISowi niewyczerpany margines tlumaczen i w gleboki cien odsunal gratulacje Camerona.
"Family biznes" kreci sie i pachnie jak baczek.
pozdrawiam, tymczasem
Inne tematy w dziale Polityka