Niewiele dni zostało. 10 Listopada za pasem.Intensywna promocja katastrofy wymaga, by nie stać się poczciwym i nudnym serialem, nowych dramatycznych gestów. Ostatnie, podwójne pojawienie się prezesa na Krakowskim Przedmieściu było marketingowym majstersztykiem i wielu przywróciło wiarę w geniusz wodza. Wstrząsające były słowa, świetnie rozegrana jatka z TVN. Listopad zapowiada się nie gorzej. Jeśli żar pochodni , przemówień i gorących uczuć uda się utrzymać do północy, to manifestacja nabierze z datą 11 Listopada samoczynnie patriotycznych rumieńców. Będzie święto jak się patrzy. Dramat musi jednak narastać, a Grudzień będzie trudny. Prezes musi naprawdę wymyślić coś więcej niż ostatnio, by choć na chwile odciągnąć ludzi od pogoni za karpiem i odwrócić uwagę od wigilijnych planów. Atutem Grudnia jest rocznica stanu wojennego i sławne skojarzenia prezesa związane z ZOMO. Numer jest dość ograny , ale wyznawcy prezesa z przyjemnością, raz jeszcze, usłyszą ten partyjny przebój. Odgrzewana tuż przed Gwiazdka katastrofa może jednak stracić wiele swojego, politycznego uroku. Jeszcze gorzej będzie w Styczniu. Jeśli spadnie śnieg to widok modlących się z pochodniami, zmarzniętych na kość ludzi, może przywrócić pamięć Powstania Styczniowego.To akurat wspomnienie mało daje otuchy.
Dotychczasowe wyjątkowo częste obchody Smoleńska należy, z punktu widzenia prezesa, uznać za wyjątkowo udane. Jarosław Kaczyński, raz na miesiąc bardzo wyraźnie przypomina o swoim istnieniu. Publiczna żałoba po bliskich nie wszystkim musi się podobać , ale jest skuteczna, a na inne środki politycznego wyrazu prezes na razie nie ma pomysłu.
Rzeczywistość mieszcząca się w jednym dniu miesiąca PiS-owi się sprawdza. Trudno więc oczekiwać , by partia zrezygnowała z tego sukcesu. Na wygranie wyborów to jednak za mało. Chyba, że partia przekona Polaków , że reszta dni miesiąca jest nieważna. Sama partia z prezesem mogłaby dla zabicia niepotrzebnego między dziesiątym a dziesiątym czasu chronić się w podziemiach Radia Maryja, w sztucznych kanałach Muzeum Powstania Warszawskiego rozstrzygać wewnętrzne zatargi.
By spełnić swoje marzenia, obietnice , by wprowadzić w życie własną wizję Polski prezes na gwałt potrzebuje władzy absolutnej. Po kolejnych uroczystościach i coraz mocniejszych słowach trudno spodziewać się współpracy ze zdrajcami, których w oczach prezesa pełen jest parlament. Co w Polsce Kaczyńskiego czeka Palikota i spółkę jasno powiedział jeden z posłów PiS. Przypomnę krótko; sznur i gałąź. Pozostali zamachowcy- Niemcy i Rosja też dostaną za swoje. Marsowe milczenie prezesa , zerwanie wszelkich kontaktów doprowadzi na pewno do rezygnacji z Gazociągu Północnego. Gdyby milczenie nie wystarczyło, jest jeszcze modlitwa i akty sabotażu na terenach wroga. Swoją twardą i sprawiedliwą postawa Jarosław Kaczyński doprowadzi kanclerz Merkel do zwątpienia (Verzweiflung) i ta sama pewnie każe otruć E.Steinbach. W ramach reparacji, nielubiana w Polsce polityk zostanie wypchana i zawiśnie w gabinecie prezesa tuż pod orłem.
Na deser pozostaną sprawy kultury w wolnej, Kaczyńskiej Polsce. Tu pójdzie już łatwo. Szymborska odda Nobla Rymkiewiczowi, ten Milosza weźmie sobie Wildstein, a Pospieszalski dostanie Oscara po Wajdzie. Gdzie wyląduje Nobel Wałęsy nie trzeba chyba wyjaśniać.
pozdrawiam, tymczasem
P.S Dziurą budżetową zajmie się o.Rydzyk, a ta rozstąpi się przed duszpasterzem jak morz, zniknie jak składka na stocznie.
Inne tematy w dziale Polityka