Wizja milionów Polaków pod słońcem morza śródziemnego , na plażach pln. Afryki jest sympatyczna i radosna. Tu zgadzam się z Prezesem. Nim jednak ruszymy, warto chwilę pomyśleć, na co się narażamy. Maroko, Egipt, Tunezja- tysiąc i jedna noc, prawie jak w bajce. Tam jednak aż roi się od terorystów, a my jako biali chrześcijanie jesteśmy niestety ich ulubionym celem. Będziemy mieli więc do dyspozycji jedynie skrawek morza i plaży otoczony antyterorystami. Nasze wieczorne śpiewy o Sokołach, po nadużyciu ”olinklusyf”, mogą pójść na marne w niemieckim ja-ja- jazgocie i wśród hymnów angielskich kiboli.”Olinklusyf” uwodzi, lecz kończy się zwykle podwójnym męczeństwem. Czeka nas kac i udar słoneczny.
Można taniej i bezpieczniej. Najlepiej zostać w domu. Żyjemy przecież w PNPC( Piękna Nasza Polska Cała). Egipt we własnym mieszkaniu , więcej nawet- to jest możliwe i dużo tańsze od niebezpiecznego orginalu. Dwa metry kwadratowe piachu na balkonie albo przed domem to więcej niż czeka nas za drutem kolczastym egipskiego hotelu. I nie zagarnie nam tego szczęścia Noworusek jakiś, pijany Angol, czy furczący piwem Niemieć . To nasza plaża, ”eksklusyf”. Nasz donośny śpiew przy grillu czy ognisku dosięgnie polskich serc , a dobry parasol uchroni nas przed słoikami i butelkami , które polecą z okien sąsiadów. Dorsz ,albo makrela wędzona to niebo w gębie. I daleki jestem od przeceniania uroków”frutydymare”. Jeśli plażę przed domem uzupełnimy kadzią z wodą, sczescie będzie pełne.
I nawet jeśliby nielubiany sąsiad załatwił się do kadzi, wodę łatwo wymienić. W Egipcie jest gorzej-wszyscy robią do morza a wody i tak nikt nie zmienia. To jednak nie koniec atrakcji. Jeśli zmęczy nas plaża możemy przejść na wspinaczkę.W Egipcie nawet po winku nie można wdrapywać się na piramidy.W domu co innego. Zacząłbym od kanapy- lekkie podejście i odpoczynek na szczycie. Możemy oddetchnac, jarnac i pociągnąć przez słomkę duży łyk winka ze szklanki z parasolką. Doradzam nosić sombrero.Nie przed udarem-nie- idzie o "filing". Kiedy pierwsze wejscie będziemy mieć za sobą , pewni własnych sił możemy ruszyć na łańcuch cały ponad dwutysięczników(w mm. licząc).Zdobyć w forsownej wspinaczce kredens, usuwajac uprzednio kryształy. Później zdobyte zostaną kolejne szczyty; regały , szafa , komody, a wieczorem plaża. Grotołazom polecem zejscie do ciemnej piwnicy nocą. Czyż nie raj na ziemi.
Wspinaczka i plaża to więcej niż Egipt.
Widzę same zalety takiego urlopu.”Olinklusyf” w Polsce dostępny jest na każdym rogu i to całą noc.
I jeszcze jedną zaleta; Nikt w czasie urlopu nie wyniesie nam plazmy z mieszkania.
"Bą Wojaż" ! Rodacy.Na ch... nam Egipt? Powtórzmy za Rosjanymi .
Pozdrawiam, tymczasem.
Inne tematy w dziale Polityka