Jeszcze pare wpisow posla Marka, jeszcze pare „zwyciestw” PIS a beda zgubieni.Czy nastanie spokój?Nie sadze.
Uważam, że najpóźniej za rok,okaże się jak głęboko zdekomponowana (stąd może tak mała publiczność) jest polska scena polityczna. Stabilna i to wyjątek nie tylko w Europie, jest dzisiejsza władza w Polsce.Wielkiego poparcia partie rządzące mogą szczerze PO pozazdrościć. Wielkie poparcie jest jednak znakiem wyjątkowo słabej opozycji. PIS zamienił się w karykaturę karykatury, którą był od początku. Największym dramatem PIS jest dramatycznie słaba obsada. SLD odgrzewajcy zahibernowanych polityków (Oleksy,Miller), jak dziecko trzymający się nogawek Kwaśniewskiego , to raczej zimny kotlet, niż główna wygrana.
Kiedy więc rozstrzygnie się ?bratobójcza walka? (to jeden z powodów wyjątkowej politycznej agresji konkurentów) o postsolidarnościową schedę, na scenie zostanie sama PO-silna partia władzy, z olbrzymim poparciem. PO deklaruje się- przy wszystkich zastrzeżeniach do etykiet- jako partia z liberalnym rodowodem. Będziemy więc mieli silną polityczną reprezentację przedsiębiorcow, walcząca o niskie podatki, o wycofywanie się Państwa z firm-stocznie powinny stać się solidnym memento dla zwolenikow państwowej gospodarki-słowem działań, które przy reinwestowaniu oszczędzanych podatków będą korzystne dla ogółu.Pnie sie wiec w gore mocna konstrukcja poltyczna, z ciezkim przechylem na prawo.
Wielkie skupienie władzy, bez proporcjonalnej opozycji, może dla PO stać się „szklaną pulapką”.Nie jest to w żadnym wypadku zagrożenie dotykające jedynie PO. Spotkałoby każda partię rządząca zbyt długo i niekontrolowaną przez rzeczowa opozycję. Niebezpieczeństwo wynika-nie miejmy złudzeń,-z ludzkich słabości.W tych sprawach ci z lewej i z prawej są równi.Przypomnijmy patologiczny rozkład największych włoskich ,czy austriackich partii ludowych. Biznes sfilcował, skołtunił się z polityką, szemrani stali się wszyscy .Rozwikłać kołtun się nie dał i teraz cięty i skubany jest przez populistów.
Modlę się więc o opozycyjny partię z socjaldemokratycznym profilem. Marze, by SLD stało się kustoszem muzeum marksizmu i leninizmu. Napieralski, ze swoim formatem wojewódzkiego lektora PZPR, pasowałby, w filcowych bamboszach, jak ulał do takiej placówki.
Marze, że PIS odchodzi z honorem,rzuca politykę, na której nigdy znać się nie będzie i zostaje kustoszem muzeum „Wszystkich Powstań Naszych”. Niech sobie tam odpoczną, w Maciejówkach i z wąsami, w papuciach i z szablami przy boku.Zupełnie już poważnie; „Muzeum Powstań Naszych” byłoby w dobrych rękach, to jednak eksperci od pamięci i rozpamiętywania.
Modlę się o rzetelną socjaldemokrację w intencji Polski i PO. Modlę się, bo w „realu” nadzieje nie są wielkie.
Pozdrawiam
raindog
Inne tematy w dziale Polityka