Matematyka nie bez powodu zwana jest Królową Nauk. Bez rozwoju matematyki nie byłoby rozwoju nauk ścisłych – a bez tego nie mielibyśmy najmniejszych szans na osiągnięcie obecnego poziomu cywilizacji.
Czy logika matematyczna różni się od logiki filozoficznej? Cóż… Tak i nie. Tak, ponieważ operuje inną definicją zdania. Wyrażenie, które w rozumieniu językowym jest zdaniem – w rozumieniu logiki matematycznej wcale tym zdaniem być nie musi. Zdanie logiczne jest bardzo specyficzną, ściśle określoną formą: musi istnieć możliwość jednoznacznego przypisania mu prawdy (w zapisie matematycznym wartość „1”) lub fałszu (wartość „0”). Przykład? „Czy jutro spadnie deszcz?” jest zdaniem w rozumieniu językowym, natomiast nie jest zdaniem logicznym. Zdaniem logicznym byłoby np. „Pada deszcz.” Nie, ponieważ bazuje na tych samych fundamentach wnioskowania.
Ktoś może zapytać – po co tworzyć osobną definicję zdania logicznego? Czemu normalne zdania nie muszą zawsze być poprawne logicznie? Powód jest prosty. Co nam da zadanie pytania? Co zmieni w naszej świadomości? Nic. Pytania motywują do poszukiwania odpowiedzi. I do tych poszukiwań służy właśnie logika ze swoimi, precyzyjnie określonymi zdaniami.
I tu dochodzimy do bardzo ważnych elementów równań logicznych, czyli funktorów (nazywanych też spójnikami logicznymi). Bez funktorów za wiele w logice nie zdziałamy. I zazwyczaj przy funktorach pojawiają się pierwsze trudności.
Negacja – chyba najprostszy z funktorów. Działa w taki sposób, że jeżeli zdanie jest prawdziwe, to jego negacja jest fałszywa. I na odwrót. Przykład. Zdanie prawdziwe: Styczeń ma trzydzieści jeden dni. Negacja: Styczeń nie ma trzydziestu jeden dni. Negacja jest wyraźnie fałszywa. Zdanie fałszywe: Rok ma trzynaście miesięcy. Negacja: Rok nie ma trzynastu miesięcy. Negacja jest prawdą, co także doskonale widać. I jeszcze warto nadmienić, że negacją jest zdanie przeczące zdaniu głównemu. Czyli, zgodnie z przykładem, negacją nie będzie zdanie "Styczeń ma trzydzieści dni". To jest osobne zdanie logiczne.
Alternatywa. Tu jest nieco ciekawiej. Normalnie jesteśmy przyzwyczajeni, że w językowym rozumieniu „lub” oznacza najczęściej wybór: albo jedno, albo drugie. Tymczasem w sensie logicznym „lub” należy rozumieć, jako „przynajmniej jedna z opcji”. Czyli wynik prawdziwy da zarówno prawdziwość jednego ze zdań, jak również prawdziwość obu. Jedynie fałsz obu zdań da fałszywy wynik. Przykład. Styczeń ma trzydzieści jeden dni lub styczeń ma trzydzieści dni. Zdanie jest prawdziwe, ponieważ jedno ze stwierdzeń jest prawdą. Dalej: Luty ma dwadzieścia osiem dni lub luty ma dwadzieścia dziewięć dni. Znowu prawda, bo oba zdania są prawdziwe. Natomiast: Luty ma trzydzieści dni lub luty ma trzydzieści jeden dni - jest fałszywe, ponieważ ani jedno ze zdań nie jest prawdą.
Koniunkcja. Ponownie jasna sprawa. Jeżeli spójnikiem jest „i”, wówczas aby otrzymać prawdę musimy mieć oba zdania prawdziwe. Przykład: Kwiecień ma parzystą liczbę dni i kwiecień ma trzydzieści dni. Prawda, ponieważ oba zdania są prawdziwe. Natomiast: Kwiecień ma parzystą liczbę dni i kwiecień ma dwadzieścia dni; Kwiecień ma nieparzystą liczbę dni i kwiecień ma trzydzieści dni; Kwiecień ma nieparzystą liczbę dni i kwiecień ma dwadzieścia dni – są fałszywe.
Ostatnim funktorem jest koniunkcja. Wtedy i tylko wtedy. Sytuacja dość, moim zdaniem, oczywista. W koniunkcji z prawdy musi wynikać prawda, a z fałszu fałsz. Wszelkie przypadki mieszane dają wynik fałszywy. Wygram wyścig wtedy i tylko wtedy, jak przybiegnę pierwszy na metę. Dwie prawdy – sytuacja chyba jasna. Przybiegam pierwszy, wygrywam. Jeśli nie przybiegnę pierwszy, to przegram, udowadniając, że założenia były prawdziwe. Nie jest za to możliwe, abym wygrał nie przybiegając pierwszym (pomijamy przypadki dyskwalifikacji, aby nie komplikować przykładu ;) ), oraz nie jest możliwe, abym przegrał, jeśli pierwszy dobiegnę do mety (ponownie pomijamy możliwość dyskwalifikacji).
Czy coś jeszcze pozostało do omówienia z najważniejszych rzeczy? A owszem. Kwantyfikatory, pojęcie implikacji matematycznej oraz błędy logiczne. Ale o nich już następnym razem.
Komentarze
Pokaż komentarze (3)