Od kiedy szlachectwo wymieniono w 1805 w Księstwie Warszawskim na obywatelstwo (Kodeks Prawa Naturalnego na Kodeks Napoleoński) to Polakami zaczęli zwać się cudzoziemcy osiedli w Polsce, a którzy nigdy nie byli, nie są i nigdy nie będą Polakami. Nie tylko dla szlachty, lecz dla wszystkich Słowian w Europie, jest to niezwykle bolesny problem, który jest ignorowany w multikulturowej Polsce po 1918 roku, która za to żyje modlitwą "bo się zintegrują amen". Multikulturalizm jest fiaskiem. Bez zesłowiańszczenia tych mniejszości nie ma żadnej integracji dla polskojęzycznych obywateli Polski podających się dziś, choć fałszywie, za Polaków. Podczas Rozbiorów Polski pojawili się także w Polsce zwolennicy niemieckiej filozofii i ideologii nacjonalizmu. Owi nacjonaliści polscy z pomocą Zaborców rozpoczęli akcję szczucia i prześladowania mniejszości etnicznych, które ze względów uczciwości nie chciały uczestniczyć w tej obywatelskiej szopce multikulturowego oszustwa i podawania się fałszywie za Polaków. Ich naczelny wódz Roman Dmowski dostał nawet intratną posadkę w antysemickiej Dumie Rosji, gdzie jako rosyjski poseł nigdy nie zaświecił w żadnym swoim wystąpieniu czy wypowiedzi jakimkolwiek patriotyzmem czy lojalnością wobec Polski i Polaków. Niestety uczestnictwo takich ludzi jak nacjonalista Roman Dmowski w tworzeniu Polski po 1918 przyczyniło się, że ani Polska ani Naród Polski, nie odrodziły się po 123 latach Rozbiorów. Ponadto w Polsce, głównie w miastach, mieszkała liczna niemiecka ludność, która się wiek po wieku nie integrowała na Słowian z powodu przekonania o swojej kulturowej i rasowej germańskiej wyższości. Ci niemieccy Polacy włączyli się masowo w polski ruch nacjonalistyczny (przezywany przez nich eufemistycznie "polskim ruchem narodowym") jak i w kolaborację z Zaborcami. Oni nie szczędzili wysiłków aby nie tylko prześladować Żydów w Polsce, lecz także aby germanizować Słowian w Polsce ze szlacheckich Wschodnioeuropejczyków na niemieckich Zachodnioeuropejczyków. Szczególnie ostro kpili, pluli i naśmiewali się z kontusza w miejscach publicznych. Nawet udało się tym polskim nacjonalistom pogrzebać podczas Zaborów nasz słowiański język staropolski i zastąpić go niemieckim kolonialnym wynalazkiem lingwistycznym językiem polskim. Aczkolwiek z powodu, że Polskę ludnościowo dominują Słowianie to antysemityzm i nacjonalizm pozostają nadal zjawiskami marginalnymi w społeczeństwie i w polityce. Antysemityzm nadal pozostaje niemiecko-rosyjskim piętnem niewolniczym, którym z upodobaniem wyróżniają się fałszywi albo wynarodowieni Polacy, którym bardziej niemieckie myślenie od sarmackiego myślenia jest bliższe z powodów często także politycznych poglądów, które oni wyznają. Choć może po ww2 nie dłużej z powodów czucia się wyższymi rasowo nad Słowianami. O zgrozo po 2000 roku mieliśmy okazję nawet zobaczyć uczestnictwo polskich nacjonalistów w organizowaniu uroczystości niepodległościowych, co wielu z nas Polaków odebrało równie fałszywie jak gdyby biblijny Judasz, który zdradził Chrystusa, zaczął ubierać się w szaty papieskie. Bez odrodzenia Polski i odrodzenia Narodu Polskiego nadal będzie w Polsce na marginesie pokutował rosyjsko-niemiecki antysemityzm. Stworzenie Ministerstwa Asymilacji i ZESŁOWIAŃSZCZENIA byłoby nie tylko lekiem na antysemityzm, lecz także na inne problemy jak choćby ten, że germanizowana przez 123 lata ludność Wielkopolski od 1918 roku nie była choćby dobrowolnie choćby przez 1 rok zesłowiańszczana. Polska bez rozwiązania swoich etnicznych wewnętrznych problemów nie będzie w stanie urosnąć w trwałe i etnicznie zintegrowane federacyjne Międzymorze, które będzie sprawnie funkcjonowało choćby na poziomie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tutaj wystarczy spojrzeć na etniczną specyfikę Warszawy z jej nienaturalnie dużą ilością ludności etnicznie sowieckiej, aby to zrozumieć. W założeniu Warszawy jako właściwej przyszłej stolicy dla sfederowanego Międzymorza. Choć już nie z tymi samymi lewackimi Warszawiakami oczywiście, jeśli mamy się szanować i być szanowanymi.
Jestem Sarmatą, słowiańskim Polakiem, tradycjonalistycznym konserwatystą ideologii politycznego sarmatyzmu z edukacją informatyka. Mieszkam w Szwecji całe moje dorosłe życie i moim ideałem dobrze zarządzanego państwa jest Japonia, Singapur i Korea Południowa, a Szwecja anty-ideałem. Nigdy się nie zintegrowałem w Szwecji i żyję poza nawiasem jego społeczeństwa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo