Do tej pory znałem przykłady przyjeżdżających do Polski niemieckich turystów, neonazistów, którzy bezkarnie sobie pozwalają w naszym kraju napaści na Polaków za coś tak błahego jak za długie włosy. Doprowadzało to mnie za każdym razem do gniewu. Teraz, po skandalicznych wydarzeniach podczas parady historycznej w dzień Niepodległości Polski, do tego grona Niemców dopisuje się antifa. Nasi przodkowie już 1000 lat temu posiadali mądrość, że nie ma takiej rzeczy politycznej czy religijnej, która może uczynić z Niemców braci nam Polakom. Oni zawsze nam wrogi byli, są i będą.
"Póki świat światem nie będzie Niemiec Polakowi bratem."
To pozwoliło nam obronić Polskę przed ukochanymi przez papieża katolickimi Krzyżakami i nie dać się wynarodowić "kultur kampf" Bismarckowi. Mimo tej mądrości znanej nam Polakom od 1000 lat są w Polsce zdrajcy, sprzedawczyki i nie ukrywajmy to lecz także Folksdojcze IV klasy [Niemcy, Folksdojcze IV klasy, przyjaciele Niemców innej narodowości/etniczności]. Polską zaś rządzi ekipa kolaborantów usprawiedliwiająca swoje zaniedbanie urzędniczych obowiązków tym, że większość Polaków deklaruje się oficjalnie jako pro-EU i filo-Deutchland fanatycy. Bezprawnie bezpodstawne usprawiedliwienie polityczne do popełniania przestępstwa administracyjnego przez administrację rządu pana Tuska według mnie.
Tusk za dotował 140 tys zł z podatników pieniędzy na folksdojczowską organizację przestępczą o nazwie "Krytyka Polityki". Ta folksdojczowska organizacja, siejąca kłamstwa o przyjaźniach polsko-niemieckich, musi być zdelegalizowana, a jej członkowie po odbyciu kary pozbawieni polskiego obywatelstwa i wydaleni do Niemiec. Nie wiem jak moralnie i etycznie człowiek musi być zdegradowany do poziomu najgorszej komsomolskiej zakłamanej szmaty ludzkiej, by mieć bezczelność podmieniać nam Polakom braci Węgrów, braci Czechów czy braci Litwinów na wrogów Niemców, na wrogów Austriaków czy na wrogów Szwedów.
Przypominam jedną ze zwrotek Warszawianki:
"Wstań Kościuszko! Ugodź serca,
Co litością mamić śmią.
Znałże litość ów morderca,
Który Pragę zalał krwią?
Niechaj krew tę krwią dziś spłaci,
Niech nią zrosi grunt, zły gość!
Laur męczeński naszych braci
Bujniej będzie po niej rość.
Hej, kto Polak, na bagnety!
Żyj, swobodo, Polsko, żyj!
Takim hasłem cnej podniety,
Trąbo nasza, wrogom grzmij!
Trąbo nasza, wrogom grzmij!"
Czasami tak się zastanawiam jak fanatycy ideologii równości śmią równać polskim obywatelstwem byle kota i psa z ulicy z polskim szlachcicem sprzed rozbiorów. Konstytucja 3 Maja? Konfederacja Barska? Wszystkie zwycięstwa szlacheckiej Polski... a co koty i psy nawlekły? Jeno jeden cud nad Wisłą z 1921 roku we wrześniu 1939 z wisielczym humorem niepowtórzony. To także jest odpowiedź dlaczego dziś w XXI wieku Polacy nie demonstrują pod ambasadą Niemiec i nie obrzucają ją pomidorami. Taka nowoczesna moralna szmata ludzka to nie polski szlachcic sprzed rozbiorów, więc jak honor Polaka może ona mieć? I jak teraz wyglądają te kłamliwe oskarżenie o sprzedaż Polski przez szlachtę, które były popełnione ledwie przez parę rodzin karmazynowych sprzedawczyków i zdrajców targowickich? Coś dosyć niewyraźnie oceniając po wielkości tą hordę lobbystów cudzoziemskich interesów kręcących się pod ministerstwami rządu pana Tuska i przy posłach na Sejm RP3.
Ja na pewno rzucę ten pomidor, znak polskiej krwi przelanej przez Niemców, w ambasadę Niemiec jak będzie ku temu okazja, acz mnie szlacheckie urodzenie zobowiązuje. Noblesse oblige. Niech ścieka ich dyplomatyczna ściana tym polskim ketchupem. Niech wiedzą, że my Polacy póki świat istnieje nie będziemy braćmi Niemcom.
Jestem Sarmatą, słowiańskim Polakiem, tradycjonalistycznym konserwatystą ideologii politycznego sarmatyzmu z edukacją informatyka. Mieszkam w Szwecji całe moje dorosłe życie i moim ideałem dobrze zarządzanego państwa jest Japonia, Singapur i Korea Południowa, a Szwecja anty-ideałem. Nigdy się nie zintegrowałem w Szwecji i żyję poza nawiasem jego społeczeństwa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka