Osiemdziesiąt procent osób stosujących dietę odchudzającą w ciągu 2 lat wraca do swojej początkowej masy ciała, a połowa z nich przybiera na wadze nawet więcej. Dlaczego tak się dzieje?
Jakie diety powodują efekt jo-jo?
Przede wszystkim takie, które wprowadzają bardzo dużo ograniczeń i mają bardzo niską wartość kaloryczną. Mówimy tutaj o dietach, których energetyczność waha się w granicach 600, 800, 1000 czy 1200 kcal. Takie diety najczęściej są wprowadzane w przypływie silnej motywacji i bez dopasowania ich do swoich indywidualnych potrzeb.
Przed przejściem na taką dietę warto najpierw przeprowadzić rachunek sumienia dotyczący tego, jak wygląda nasze obecne żywienie. Jeśli z dotychczasowych, często niezbyt dobrych nawyków żywieniowych próbujemy przejść na dietę wymagającą od nas dużego zaangażowania i wielu poświęceń – nic dziwnego, że często się nie udaje. I nie jest to nic osobistego. Po prostu każdy z nas ma określone zasoby silnej woli, możliwości czasowe, energetyczne i finansowe, które są nieadekwatne do rygoru wprowadzonego w diecie.
Niestety, jeśli diecie nie towarzyszy zmiana nawyków żywieniowych, po jej zakończeniu jedynymi nawykami, jakie będziemy mieli będą te, które doprowadziły nas do problemów z masą ciała. Dlatego każda dieta, która nie jest dopasowana do naszych potrzeb, wprowadza nam sztywne, odgórne zasady (np. Dukan, dieta Kopenhaska, kapuściana itp.) i nie rozwija naszych umiejętności, może skończyć się efektem jo-jo.
Jaka powinna być dieta nie powodująca efektu jo-jo?
Przede wszystkim powinna być nastawiona na zmianę nawyków żywieniowych, a nie na szybki efekt. Aby zmienić swoje nawyki, najpierw trzeba się im dokładnie przyjrzeć. Pierwszym krokiem powinno być zrobienie trzydniowego (lub dłuższego) zapisu wszystkich zjedzonych posiłków i wypitych napojów. Ważne jest to, aby nie oszukiwać samego siebie i przedstawić rzeczywisty stan naszego jedzenia. Takie postępowanie da nam wiedzę, jak wygląda nasze odżywianie i co można z nim zrobić.
Następnie należy sprawdzić, które z naszych nawyków najbardziej przeszkadzają nam w osiągnięciu wymarzonej sylwetki. Może być to np. podjadanie słodyczy pomiędzy posiłkami, pomijanie śniadań, które potem kończy się wilczym głodem, zbyt mała kolacja, po której ciągle coś dojadamy lub picie słodzonych napojów. Wybieramy ten, który chcemy zmienić w pierwszej kolejności, a pozostałe pozostawiamy bez zmian. Dlaczego?
Dlatego, że nie jesteśmy w stanie wprowadzić zbyt wielu zmian jednocześnie. Wynika to z tego, jak funkcjonuje nasz organizm i ograniczonych zasobów psychoenergetycznych. Silna wola, motywacja, czy umiejętność powstrzymania się przed ulubionym smakołykiem – to rzeczy, które wymagają od nas włożenia energii. Jeżeli weźmiemy sobie na warsztat zbyt dużo różnych nawyków naraz – po kilkunastu dniach wyczerpiemy swoje zasoby, co może skutkować rzuceniem się na wszystkie ulubione smakołyki.
Główną zasadą takiej diety, która nie będzie powodowała efektu jo-jo, jest skupienie się na samym procesie i zmianie nawyków żywieniowych, a nie na wyniku. Utrata masy ciała jest tylko efektem ubocznym tego, że zmieniamy nawyki żywieniowe, które nie powodują wzrostu masy ciała.
Jak zakończyć proces odchudzania, aby nie utracić efektów?
Jeżeli pójdziemy drogą zmiany nawyków żywieniowych, to może się okazać, że nie będziemy potrzebować żadnego wyjścia z diety. Nowe nawyki z czasem staną się naszą codziennością, a zdrowe żywienie będzie częścią naszego stylu życia. Jeżeli nasza dieta będzie obfitowała w pełnowartościowe posiłki, dużą ilość warzyw, będzie się opierać na produktach niskoprzetworzonych, a my będziemy kontrolować proces jedzenia i przestaniemy ulegać zachciankom – nie powinniśmy mieć żadnych problemów z utrzymaniem nowej masy ciała.
Mój poprzedni artykuł: Co jeść, aby zdrowo schudnąć?
Autor tekstu: Magdalena Hajkiewicz
© Salon24.pl S.A. Wszelkie prawa zastrzeżone
Inne tematy w dziale Rozmaitości