Panie Redaktorze,
Reklama
zapytał Pan w swoim blogu o
prawa i obowiązki Czerwonych i Niebieskich w S24, postanowiłem więc skrobnąć tych kilka słów i przedstawić mój punkt widzenia - do dyskusji.
Zacznę od punktów 2 i 3
2. czy autor blogu na S24 ma prawo wycinać komentarze? Jeśli tak - to w jakich okolicznościach?
3. czy są rzeczy, których nie należy pisać w komentarzach? Co? Wulgarne słowa na przykład?
Reklama
bo tu odpowiedż jest dla mnie prosta: Wolnoć Tomku w swoim blogu. Ja np. kasuję komentarze mające się do treści komentowanego postu jak pięść do nosa - jeśli np. napiszę wpis o Kajku i Kokoszu a w komentarzu ktoś mi wpisze przepis na lasagne to skasuję bo nie kolekcjonuję komentarzy a zależy mi na dyskusji. O kuchni włoskiej komentujący może napisać u siebie - chętnie zajrzę i podyskutuję. Co do wulgaryzmów - zależy od kontekstu, wulgarne wycieczki osobiste zwalczam, złośliwych docinków nie - sam stosuję. Ale tu de gustibus...
Istotne są punkty 1 i 4:
1. czy niebiescy i czerwoni na S24 mają takie same prawa i obowiązki? A jeśli nie, to jakie są różnice?
4. Czy czerwoni w ogóle powinni istnieć na S24?
Reklama
Czerwoni to zazwyczaj dziennikarze, zawodowcy, ludzie słowa. Niebieski zaś może być pan Miecio z kotłowni, salowa z Bielańskiego, motorniczy z szóstki na Pragie - każdy. Każdy kto chce przelewać swe myśli na klawiaturę, nie widziałem przy rejestracji żeby było wymagane podanie ocen z polskiego, wos-u czy historii. Niebieskim więc można więcej wybaczyć. Czwerwoni to opiniotwórcy, to ludzie specjalizujący się w pisaniu, zarabiający pisaniem na chleb. Wyższe wymagania, wyższe standardy. Kiedy "Niebieski" pisze ewidentne farmazony - można to zbyć pogardliwym prychnięciem. Kiedy robi to dziennikarz, w dodatku "z nazwiskiem" to to jest bardzo groźne, bo odbiór jest inny. Krytycyzm postronnego odbiorcy jest niższy. Panu, Panie Węglarczyk czytelnik UFA i Pan NIE MA PRAWA tego zaufania zawieść. Moim zdaniem WŁAŚNIE DLATEGO Pana i innych dziennikarzy i publicystów blogi są wyróżnione czerwonym kolorem - ten kolor mówi: "Tu piszą o rzeczach ważnych, to szczególnie czytajcie". I ufny czytelnik czyta. Np.
Panią Wanat albo kilka innych osób (na razie bez nazwisk). I często gęsto zdanie jakie sobie na podstawie tych blogów wyrabia jest takie, o jakie Pani Wanat chodziło gdy pisała swój słynny niedawny post, tyle że w dłuższej perspektywie takie zdanie będzie zgubne - i to dla wszystkich. Dla Pana także. Nie potrafię w tej chwili określić w jaki sposób, ale historia ostrzega że lubi się powtarzać a słabi i skłóceni wewnętrznie są rzucani na żer silnym i agresywnym. Co w latach 1815, 1914, 1939 i 1945 zostało udowodnione. Jak powiedział Henry Kissinger zapytany o dostawy BST* dla Saddama w kontekście ich użycia przeciwko Kurdom: "Nie należy mieszać operacji specjalnych z misjami charytatywnymi". I ja o tym trąbię choć mnie za to nie płacą. A Pan - nie. Choć Pan powinien. I nie tylko o tym, ale taki przykład akurat przyszedł mi do głowy.
Podsumowując: Czerwoni to w założeniu ELITA i to winno determinować ich niewątpliwie potrzebną obecność na S24. Wszak noblesse oblige...
*BST - Bojowe Środki Trujące - obok BSZ (Bojowych Środków Zapalających) przedstawiciele broni chemicznej.
Komentarze
Pokaż komentarze (5)