Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
212
BLOG

Czerwoni vs Niebiescy - redaktorowi Węglarczykowi z pozdrowienia

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 5

Panie Redaktorze,

Reklama
zapytał Pan w swoim blogu o prawa i obowiązki Czerwonych i Niebieskich w S24, postanowiłem więc skrobnąć tych kilka słów i przedstawić mój punkt widzenia - do dyskusji.

Zacznę od punktów 2 i 3

2. czy autor blogu na S24 ma prawo wycinać komentarze? Jeśli tak - to w jakich okolicznościach?

3. czy są rzeczy, których nie należy pisać w komentarzach? Co? Wulgarne słowa na przykład?

Reklama
bo tu odpowiedż jest dla mnie prosta: Wolnoć Tomku w swoim blogu. Ja np. kasuję komentarze mające się do treści komentowanego postu jak pięść do nosa - jeśli np. napiszę wpis o Kajku i Kokoszu a w komentarzu ktoś mi wpisze przepis na lasagne to skasuję bo nie kolekcjonuję komentarzy a zależy mi na dyskusji. O kuchni włoskiej komentujący może napisać u siebie - chętnie zajrzę i podyskutuję. Co do wulgaryzmów - zależy od kontekstu, wulgarne wycieczki osobiste zwalczam, złośliwych docinków nie - sam stosuję. Ale tu de gustibus...

Istotne są punkty 1 i 4:

1. czy niebiescy i czerwoni na S24 mają takie same prawa i obowiązki? A jeśli nie, to jakie są różnice?

4. Czy czerwoni w ogóle powinni istnieć na S24?

Reklama
Czerwoni to zazwyczaj dziennikarze, zawodowcy, ludzie słowa. Niebieski zaś może być pan Miecio z kotłowni, salowa z Bielańskiego, motorniczy z szóstki na Pragie - każdy. Każdy kto chce przelewać swe myśli na klawiaturę, nie widziałem przy rejestracji żeby było wymagane podanie ocen z polskiego, wos-u czy historii. Niebieskim więc można więcej wybaczyć. Czwerwoni to opiniotwórcy, to ludzie specjalizujący się w pisaniu, zarabiający pisaniem na chleb. Wyższe wymagania, wyższe standardy. Kiedy "Niebieski" pisze ewidentne farmazony - można to zbyć pogardliwym prychnięciem. Kiedy robi to dziennikarz, w dodatku "z nazwiskiem" to to jest bardzo groźne, bo odbiór jest inny. Krytycyzm postronnego odbiorcy jest niższy. Panu, Panie Węglarczyk czytelnik UFA i Pan NIE MA PRAWA tego zaufania zawieść. Moim zdaniem WŁAŚNIE DLATEGO Pana i innych dziennikarzy i publicystów blogi są wyróżnione czerwonym kolorem - ten kolor mówi: "Tu piszą o rzeczach ważnych, to szczególnie czytajcie". I ufny czytelnik czyta. Np. Panią Wanat albo kilka innych osób (na razie bez nazwisk). I często gęsto zdanie jakie sobie na podstawie tych blogów wyrabia jest takie, o jakie Pani Wanat chodziło gdy pisała swój słynny niedawny post, tyle że w dłuższej perspektywie takie zdanie będzie zgubne - i to dla wszystkich. Dla Pana także. Nie potrafię w tej chwili określić w jaki sposób, ale historia ostrzega że lubi się powtarzać a słabi i skłóceni wewnętrznie są rzucani na żer silnym i agresywnym. Co w latach 1815, 1914, 1939 i 1945 zostało udowodnione. Jak powiedział Henry Kissinger zapytany o dostawy BST* dla Saddama w kontekście ich użycia przeciwko Kurdom: "Nie należy mieszać operacji specjalnych z misjami charytatywnymi". I ja o tym trąbię choć mnie za to nie płacą. A Pan - nie. Choć Pan powinien. I nie tylko o tym, ale taki przykład akurat przyszedł mi do głowy.

Podsumowując: Czerwoni to w założeniu ELITA i to winno determinować ich niewątpliwie potrzebną obecność na S24. Wszak noblesse oblige...

*BST - Bojowe Środki Trujące - obok BSZ (Bojowych Środków Zapalających) przedstawiciele broni chemicznej.

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka