Józef Słoneczny Józef Słoneczny
235
BLOG

Wszystko zmierza do PRZESILENIA. Polską politykę czekają największe zmiany od dekad.

Józef Słoneczny Józef Słoneczny Polityka Obserwuj notkę 7

image
Rysunek przedstawiający starożytnych Egipcjan obserwujących zaćmienie słońca. Niestety nie udało mi się ustalić autora tej grafiki.

Przy każdych kolejnych wyborach słyszymy tę samą śpiewkę sączoną nam przez polityków. Zawsze to akurat te wybory mają być tymi przełomowymi, od których zależeć będzie los kraju na dekady. Stawiam tezę, iż akurat tym razem mają rację. Zwycięzca wyborów, jaki by on nie był — podporządkuje sobie przeciwnika politycznego na lata. Stawiam kolejną tezę. Niezależnie kto wygra, zwycięzca wyborów doprowadzi do resetu konstytucyjnego zmieniającego prawne podwaliny naszego państwa. Czekają nas konstytucyjne zmiany, najgłębsze dla naszej polityki od tych z końcówki lat 90, kiedy uchwalono obwiązującą po dzień dzisiejszy konstytucję. 

W wiosennych wyborach prezydenckich liczą się tylko trzej kandydaci, kandydat PiSu, Platformy i Konfederacji. To truizm, ale jeśli nie wydarzy się coś całkowicie niespodziewanego, jak na przykład uderzenie meteorytu w Kraków, sytuacja się nie zmieni. Kolejnym truizmem jest to, iż do drugiej tury dostanie się kandydat Trzaskowski i kandydat Nawrocki. Tutaj możliwości rozgałęziają się na dwie możliwe alternatywy. Zwycięstwo Trzaskowskiego oznaczać będzie, że to zwycięska Platforma, jeszcze silniejsza niż dziś napisze nową konstytucję dla naszego kraju. Teraz postawię tezę być może mniej banalną, ale moim zdaniem prawdziwą. PiS i Konfederacja po latach wzajemnych starć i konfliktów dość mocno zbliżyły się do siebie, widząc szanse na wspólne przejęcie władzy po przegranej kandydata Trzaskowskiego w drugiej turze.

Tutaj należy przypomnieć wiarygodne sondaże. Sondaże wskazujące na to, iż lata 2015-2023 bezpowrotnie minęły i jeśli stronnictwo Kaczyńskiego chce wrócić do władzy, a zapewniam, że tak jest — musi dogadać się z Konfederacją Bosaka i Wiplera. Dość powiedzieć, iż tak zwany „trzeci” rząd Morawieckiego również proponował coś takiego, niemniej na jesieni 2023 z kilku względów było to jednak niemożliwe. W innym przypadku, rozważając przyśpieszone wybory parlamentarne zarządzone przez potencjalnego zwycięzcę wiosennych wyborów kandydata Nawrockiego (konstytucja na mocy art. 195 pozwala mu na coś takiego) — stronnictwo Kaczyńskiego nie ma samo wymaganej większości do uchwalenia rządu i przepychania ustaw.

Uważam również, iż obecne sygnały, jakie wysyła Konfederacja stronnictwu Kaczyńskiego, wskazują na podjęcie decyzji przez tę prawicową partię o wspólnym współrządzeniu w przyszłości. Pamiętać należy, iż trzeci, a więc kluczowy wynik kandydata Mentzena, który prawdopodobnie zdecyduje o zwycięzcy w drugiej turze to w dużej mierze wypadkowa słabości kandydata Hołowni czy rozczarowania, jakie przyniosła kandydatura Stanowskiego. Konfederacja ma na dzień dzisiejszy największy stopień udziału tak zwanego „letniego” elektoratu, który prawdopodobnie doprowadzi kandydata Mentzena na rzeczone trzecie miejsce. Błędy Hołowni czy rozczarowanie, jakie miał przynieść „czarny koń”, mogą naprawdę szybko prysnąć, w ich miejsce mogą zawsze wkroczyć „nowi” ludzie, bardzo chętni do podebrania letniego elektoratu Konfederacji. Zakładam więc, że Konfederacja chce kuć, póki gorące, a więc zdobyć władzę, póki „okienko” jest jeszcze otwarte, a może się naprawdę szybko zamknąć.

Rozważając koalicję PiS + Konfederacja większość się znajduje, prawdopodobnie nawet większość konstytucyjna, pozwalająca na uchwalenie przez te dwie partie nowej ustawy zasadniczej. Możliwe więc, że projekt reformy konstytucyjnej Krzysztofa Bosaka z roku 2020 ziści się w formie nowych ram prawnych. Zachęcam do przeczytania go pod tym linkiem, bo być może to jedna z lepszych wskazówek co do tego, jak będzie wyglądała przyszłość polityczna naszego kraju. Być może również propozycje składane przez kandydata Nawrockiego, takie jak „konstytucyjna ochrona przed podatkiem katastralnym” jak i „konstytucyjna gwarancja dziedziczenia bez podatku” zostaną wdrożone w życie.

Tym, którzy uważają, że za daleko wybiegam w przyszłość, chciałbym dopowiedzieć, iż sytuacja międzynarodowa stała się na tyle kłopotliwa, a równoległe problemy wewnętrzne na tyle poważne, wynikające między innymi z trochę problematycznej w obecnych realiach konstytucji uchwalonej w roku 97 - że o tak zwanym „resecie” konstytucyjnym myślą na poważnie wszystkie poważne partie polityczne w naszym kraju. Konfederacja nawołuje do tego od lat, a prezes Kaczyński głośno do tego nawołuje co najmniej od roku. Nie wiem natomiast, jak będą wyglądać przyszłe rządy w praktyce, domyślam się jednak, że jakieś zmiany muszą nastąpić.

Zwycięstwo kandydata Trzaskowskiego również będzie oznaczać reformę państwa, z tymże tym razem dyktowaną przez Platformę. Zakładam, iż jego zwycięstwo w drugiej turze szybko doprowadzi do zapowiadanej już „restrukturyzacji” rady ministrów, która w praktyce będzie oznaczać to, iż co bardziej znaczące resorty stronnictwo Donalda Tuska podbierze swoim słabym koalicjantom. Możliwy jest również ten scenariusz, w którym zwycięski kandydat Nawrocki, po zaprzysiężeniu i bardzo szybkim ogłoszeniu przedterminowych wyborów parlamentarnych nie doprowadzi do prawicowego przełomu, a jedynie utrwali władzę Platformy, z tym że w warunkach 5-letniej kohabitacji z prezydentem PiSu. Te same sondaże w końcu wskazują również, iż osłabiony sojusz Hołowni i Kosiniaka-Kamysza, a także osłabiona partia Czarzastego mogą w takich potencjalnych przyśpieszonych wyborach znaleźć się pod progiem. Tego również nie można wykluczyć, a oznaczałoby to umocnienie Platformy z większością konstytucyjną na najbliższe lata. Koalicja PiS+Konfederacja w takich warunkach mogą nie powstać, zamiast tego reformę konstytucyjną przeprowadzi prawdopodobnie Platforma.

Należy jeszcze rozważyć jeszcze jeden istotny scenariusz. Taki w którym zwycięża prezydent Trzaskowski, rząd Tuska przechodzi rzeczoną restrukturyzację i w warunkach obecnego podziału miejsc w parlamencie spróbuje przeprowadzić reset konstytucyjny, tylko że bez przyśpieszonych wyborów prezydenckich, które stronnictwo Trzaskowskiego może w końcu przegrać. Już w grudniu 2024, Platformą ze stronnictwem Hołowni i Kosiniaka-Kamysza przygotowały projekt ustawy de facto pozwalający na uzyskanie większości konstytucyjnej bez zarządzania nowych wyborów. Zabieg polega na tym, iż posłowi, któremu prokuratura nakazała tymczasowe aresztowanie na bazie rzeczywistych lub urojonych zarzutów, albo taki który został pozbawiony wolności „dematerializuje się” w sensie prawnym. Przyznajmy, całkiem inteligentne rozwiązanie jak „mieć ciastko i zjeść ciastko” jednocześnie.

Tak czy inaczej, wszystko nadciąga do pewnego przesilenia w naszej polityce. Warunki międzynarodowe zaczęły nas niepokoić, a konstytucja z 97 stała się niewystarczająca do obecnych realiów. To, kto zwycięży w wyborach prezydenckich i ewentualnie jeszcze jednych, przyśpieszonych parlamentarnych — zadecyduje o kształcie prawnym naszego państwa na lata. Jak powiedziałem na początku tak i powtórzę. Głębokie zmiany zostały już zdecydowane. Na dzień dzisiejszy gra toczy się jedynie o to, kto zadecyduje o ich kształcie, a kto będzie stał z boku, bezsilnie patrząc, jak ci drudzy ustalają nowe prawo.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka