NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL
112
BLOG

Barbara Bubula: Głos przeszłych, przyszłych pokoleń

NOWY OBYWATEL NOWY OBYWATEL Rozmaitości Obserwuj notkę 5
Zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego w wyborach 2005 roku było wydarzeniem niezwykłym.
 

Tak jakby przez kalkulacje polityczne, sondaże, oczekiwania ekspertów, międzynarodową poprawność ideologiczną nagle przebiło się coś prawdziwego, ludzkiego. Wielu z nas miało głębokie wrażenie, że duchowy wymiar wspólnoty Polaków, głos wszystkich przeszłych i przyszłych pokoleń wyraził się w sposób bardzo konkretny w tym wyborze głowy państwa. Ów historyczny rys prezydentury tragicznie przerwanej, przekonanie, że bycie prezydentem wszystkich Polaków to nie wyświechtany frazes, tylko pamięć o ponadczasowej więzi narodowej, pozostaną na zawsze związane z osobą Lecha Kaczyńskiego.

Podziwiałam jego wytrwałość w obronie praw pracowniczych, odwagę w głoszeniu idei solidarności ze słabszymi, wbrew liberalnym stereotypom. Skupiał wokół siebie ludzi przekonanych o potrzebie wzmacniania struktur naszego państwa. Chciał, byśmy byli suwerenni w kulturze, suwerenni gospodarczo.

Równocześnie przyszło mu realizować te zamierzenia w skrajnie niekorzystnych okolicznościach. Tyle niezrozumienia, szyderstw, złośliwej krytyki, zabijania złymi słowami. I bezrozumna podatność na tę propagandę u Polaków, którzy tak łatwo zasilali szeregi przeciwników.

Najbliższe tygodnie i miesiące pokażą, jak każdy z nas zrozumiał wymowę tej śmierci i czy jako naród jesteśmy zdolni do kontynuowania przerwanego dzieła naszego Prezydenta.

Katastrofa koło Katynia zabrała z tego świata szczególnie bliską mi Olę Natalli-Świat. Zaprzyjaźniłyśmy się podczas mojej dwuletniej pracy w Komisji Finansów Publicznych. Ola była wzorem pracowitości i żarliwego zaangażowania w ważne dla kraju sprawy. Tak bardzo przeżywała wszystko to, co szkodziło polskiej gospodarce, denerwowała się złą wolą, niewłaściwymi ludzkimi zachowaniami. Najwięcej wymagała od siebie. Ale zapamiętam ją też ze wspólnej wesołości, nawet z wyrwania się raz na chwilę na zakupy butów czy apaszki. Trudno się pogodzić z jej nieobecnością.

Bardzo ciepło wspominam też senator Inkę Felińską, chodzącą dobroć. Powołanie pielęgniarki szło u niej w parze z głęboką pobożnością.

Odeszło tyle szlachetnych osób w sile wieku, osób, z którymi wiązaliśmy nadzieje. Chciałabym, by ich śmierć nie została sprowadzona do wymiaru sentymentalnego. Myślę, że Oni też tego nie chcą. Jest do zrobienia konkretna praca dla Polski.

Barbara Bubula

* * *

Barbara Bubula od lat angażuje się w życie publiczne jako działacz społeczny, samorządowy i państwowy oraz niezależna publicystka. Obecnie pełni funkcję członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (nominację otrzymała z rąk Lecha Kaczyńskiego), wcześniej była m.in. posłanką Prawa i Sprawiedliwości, której to formacji jest członkiem-założycielem, oraz radną Krakowa (cztery kadencje). W latach 2001-2004 była członkinią redakcji „Obywatela”, na którego łamach opublikowała wiele znakomitych tekstów o tematyce społecznej. Przetłumaczyła na język polski m.in. Idee mają konsekwencje Richarda Weavera.

Blog pisma NOWY OBYWATEL Piszą: Kontakt Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom” ul. Piotrkowska 5 90-406 Łódź

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości