Komentarze do notki: XV Kolejka E-klapy czyli Pasztetowa deluxe to nie Prosciutto lub Lech i Raków sprawdzają

« Wróć do notki

obserwathor9 listopada 2024, 08:45
Typy na sobotę.
3. Korona - Lechia 1:2
4. Cracovia - GKS 2:2
5. Widzew - Zagłębie 1:2
6. Śląsk - Górnik 2:1
alamira9 listopada 2024, 15:58
Widzew - Zagłębie 2-1
Śląsk - Górnik 1-2

Stal - Puszcza 1-1
Jagiellonia - Raków 0-1
Lech - Legia 1-0
obserwathor9 listopada 2024, 15:59
Ładne bramki, raz my, raz oni - a to, że nie jeden Błąd, tylko błędów kupa, to już insza inszość. Przy Kałuży działo się, a Cracovia jeszcze nie jest gotowa na przodownictwo w tabeli.
Marsala9 listopada 2024, 18:32
Śląsk - Górnik 0:2

Stal - Puszcza 1:1

Jagiellonia - Raków 2:1

Lech - Legia 0:2
foros9 listopada 2024, 18:34
Pasztetowa - zwłaszcza z musztardą - jest bardzo smaczna!!!!
obserwathor9 listopada 2024, 21:08
Szkoda Jacka Magiery, ale czy on sam nie jest winny?
gzew9 listopada 2024, 21:15
@obserwathor Śląsk grał jak pogodzony z losem a Górnik ma w składzie połowę ciamajdów
obserwathor9 listopada 2024, 22:14
@gzew 
Generalnie gra z obu stron była tak atrakcyjna jak kolor koszulek gości.
julis10 listopada 2024, 08:22
@obserwathor
A propos koszulek. W meczu pucharowym Legia wystąpiła w b. ładnych koszulkach. Nigdy wcześniej takich nie widziałem.
krzysztof Borysowski.10 listopada 2024, 07:12
7.Stal : Puszcza 1:0
8.Jagiellonia : Raków 0:0
9.Lech : Legia 1:1
krzysztof Borysowski.10 listopada 2024, 08:05
Wygląda na to,że Jacek Magiera straci pracę
w Śląsku,trener którego jeszcze nie tak dawno
podrzucano pod niebo dzisiaj lub jutro odejdzie
z klubu.Mówi się jeszcze o dyrektorze sportowym.
Klub piłkarski jednego z większym miast w Polsce
utrzymywany na garnku miejskiego podatnika od lat
odbija się od ściany do ściany,bez ustabilizowanej
sytuacji finansowej jak i sportowej.Sportowo wisieli
na dwóch niezłych grajkach którzy odeszli,stąd słabiutko
w ofensywie,w zamian zakontraktowali piłkarza wędrowca
czyli Jakuba Świerczoka i Musilolika dobrego w grze głową
ale słabszego w polu,na razie wygląda to słabo.Pozostali na
pewno nie są słabszymi piłkarzami od tych którzy grają w naszej
lidze ale są obecnie pod formą.W meczu z Górnikiem nie oddali
ani jednego celnego strzału.W piłce nożnej określenie prawdziwej
przyczyny takiego stanu rzeczy jest prawie niemozliwe,zbyt
dużo skadanek jest do ułożenia.Dlatego zawsze najłatwiej jest wyrzucić
trenera lub tzw dyrektora sportowego.Tłum musi dostać winnego.
gzew10 listopada 2024, 10:27
@obserwathor "szkoda mi Jacka Magiery" - rozumiem bo był związany z Legią ale niech Pan spojrzy na trenerskie wyniki. Z Legią mistrzostwo mozna określić jako epizod, poprzedni sezon ze Śląskiem po rewelacyjnej jesieni wiosną było tylko ciut lepiej niz teraz. W pozostałych trenerskich sezonach nic wielkiego. W większości przypadków po lepszym sezonie drużyna zostaje pozbawiona 2-3 zawodników i z tym trzeba sobie w naszej rzeczywistości ligowej radzić. Magiera nie należy do takich co sobie radzą. Wczoraj Śląsk wyglądał jak napisałem pogodzony z losem i w takiej sytuacji widać bezradność trenera.
Marsala10 listopada 2024, 11:32
@gzew

Wszystko prawda, ale spoglądając na trenerskie wyniki widzę wicemistrzostwo w ostatnim sezonie, z tej jakości drużyną osiągnięcie o wiele większe niż mistrzostwa już nie z Legią, ale Papszuna z Rakowem czy Fornalika z Piastem. Fakt, powinien był sam odejść, a teraz pewnie wyleci, ale fakt też, że za 2023/24 powinni postawić mu pomnik na rynku obok Fredry.
obserwathor10 listopada 2024, 13:35
@Marsala 
Fredry i Spiżu, ma się rozumieć.;-)))
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
gzew10 listopada 2024, 13:40
@Marsala Nieprawda. Mistrz to jest mistrz. Drugie czy trzecie miejsce to można przypadkiem
obserwathor10 listopada 2024, 09:12
Reszta typów.
7.  Stal - Puszcza 0:1
8. Jagiellonia - Raków 3:2
9. Lech - Legia 1:2
julis10 listopada 2024, 10:58
@obserwathor
Stal - Puszcza 0:1? To właśnie to, co tygrysy lubią najbardziej.
obserwathor10 listopada 2024, 13:16
W Mielcu jałowa przystawka do dań głównych.
gzew10 listopada 2024, 14:41
Mam dzisiaj gości więc kończę oglądanie na pierwszej połowie w Białymstoku. Jak tak ma wyglądać to do końca to chyba dobrze, że żona zaprosiła teściów
obserwathor10 listopada 2024, 15:58
@gzew 
Ja bym na Pana miejscu teściów jednak wyprosił.;-))
Druga połowa - Rakowowi  udało się przetrzymać napór Jagi, Jagielloni odrobić straty w ostatniej chwili meczu. Trelowski bronił wszystko, Imaz strzelił jak w La Liga - w sumie DZIAŁO SIĘ (elementy komediowe pod koniec też były)
Ps.
Kondycyjnie -  "przemęczony" Raków nie był w stanie sprawdzić "wypoczętej" Jagiellonii.
julis10 listopada 2024, 16:00
@gzew
No, nie wiem.
julis10 listopada 2024, 16:16
Dobrze mieć w składzie Jezusa. Chociaż tu i bez pomocy opatrzności bożej Jaga powinna ten mecz zdecydowanie wygrać. Nie udało się, trudno. Nie co dzień jest święto. Jednak z postawy drużyny jestem zadowolony.
krzysztof Borysowski.10 listopada 2024, 18:10
Lech Poznań nie potrafił strzelić Puszczy bramki
Legii zaś strzela już pięć a nie jest to jeszce koniec
meczu.Przyjechali do Poznania w Listopadzie na majówkę.
Grają wyjątkowo niechlujnie,nie wiem czy dożyję końca
sezonu ale jestem pewien,że Legia tytułu nie zdobędzie.
obserwathor10 listopada 2024, 18:39
@krzysztof Borysowski. 
"Niechlujnie" - samo sedno, Panie Krzysztofie. Gdyby grała bardziej "chlujnie", to był to mecz do wygrania.
gzew10 listopada 2024, 18:41
@krzysztof Borysowski. Lechowi z Puszczą zawalił młodziak, którego w nagrodę za błąd rodem z A-klasy powołano do kadry....
obserwathor10 listopada 2024, 18:12
Piszę przy stanie 5:2 dla Legii. Lech gra bardzo dobry mecz bez jakichkolwiek wątpliwości, Legia na normalnym (ostatnio) poziomie, ale z dużo większą ilością "nonszalancji" - niechlujstwa i innych błędów, ot choćby Guala przy ostatniej bramce dla Kolejorza. Legia łatwiej konstruuje akcje, ale ma problemy z ich wykończeniem. Lech dużo lepiej strzela z dystansu. Mrozek sprawia lepsze wrażenie od Kobylaka. Co do kondycji - specjalnej różnicy (10 meczy Legii więcej) nie widać. Szkoda tego, co w 2 połowie, ale taka jest piłka, że czasem się wygrywa, czasem przegrywa, niekiedy remisuje.
obserwathor10 listopada 2024, 19:50
@julis 
Zapomnij. Inaki Astiz powiedział po meczu, że był wyrównany i miał, mimo wyniku 2:5, absolutną rację. Ale w piłce nagradza się gole strzelone, a tych Lech miał o 3 więcej. Lech miał dwie bardzo ładne akcje z pierwszej piłki i je wykorzystał per-fek-cyj-nie. Legia miała swych standardowych akcji wiele, ale ostatnie podanie czy kończący strzał był z reguły do bani. Nie ma winy Feio, jest brak zmienników i nolens volens zmęczenie, ale przede wszystkim notoryczna niechlujność, która w tym meczu została boleśnie skarcona.
krzysztof Borysowski.11 listopada 2024, 07:33
@obserwathor  Takie mecze jak ten nie mówią nam o sile zespołów
dlatego,że ani Legia taka słaba ani Lech taki silny.Czy mecz był wyrównany,był
on tak wyrównany jak walka bokserska w której jeden zawodnik jest liczony kilkakrotnie.
Legia zaprezentowała się jako zlepek zawodników a nie jako zespół.Mam np.watpliowości
czy zawodnik Gual jest normalny.W tym zespole nie widać kierownika,tam wszyscy chcą
być kierownikami.Choćby byli nawet o pół klasy lepszymi zawodnikami (a nie są) od zawodników
Lecha to nie tworząc zespołu nic nie ugrają.Bo piłka to gra zespołu,o czym przekonuje się od lat
reprezentacja Polski mając w swoim składzie jednego z lepszych na świecie napastników a nic
nie mogąc poważnego ugrać.Tak więc reasumując,zawodnicy Legii oleli swoich kibiców,bo mecze
z Lechem mają swój wymiar a do tego pokazali,że obcy im jest rozum.Bo nawet mając mecz z czwartku
w płucach powinni zagrać ten mecz taktycznie skupiając grę zespołu na głębszej defensywie.
gzew11 listopada 2024, 08:52
@krzysztof Borysowski. Bardzo trafnie podsumował Pan "wyrównany mecz". Kilka tygodni temu byłem na meczu IV ligi. Zanim ROW strzelił na 1-0 mógł przegrywać 0-3. Potem zamiast prowadzić 3-0 było 1-1. W drugiej połowie zrobiło sie 2-1 dla ROW-u i były 2-3 sytuacja na zamknięcie meczu ale zrobiło się 2-2. W ciągu kilku minut rywal miał 2 sytuacje 200% ale nie strzelił ale na koniec w doliczonym czasie ROW strzelił 2 gole i wygrał 4-2. Wyrównany mecz ale kogo to obchodzi bo liczy się końcowy wynik. Nie widziałem meczu w Poznaniu poza ostatnimi 20 minutami gdzie się juz nic nie zmieniło. Patrząc na wynik to rzcej skojarzenia sa bliższe łomotowi niz wyrównanemu meczowi.
Kiedyś zapamietałem wypowiedź trenera po przegranej jego drużyny, który powiedział, że przegrali z rywalem, który tylko przeszkadzał w grze.
Marsala11 listopada 2024, 12:10
@gzew

Ależ oczywiście. Był ciężki łomot i nawet nie dlatego, że 5:2 (przy pewnym farcie i, co ważniejsze, IQ > 50 mogli nawet zremisować), tylko każda kolejna bramka była porządną i do tego efektowną fangą na szczękę. Pan Krzysztof powyżej świetnie zestawia to z boksem, tyle że bokser zazwyczaj wie, iż z jako tako silnym przeciwnikiem musi umieć trzymać gardę. Ci chyba nie wiedzieli, czy raczej zapomnieli, bo przecież z Betisem jakoś potrafili. Aż ciekawe czy to ich własna mądrość taktyczna,  to Feio kazał im próbować tłamsić przeciwnika (dodajmy, na widocznym zmęczeniu). 

(A Jagiellonia umie - po znacznie bardziej intensywnym czwartku przebiegli 120 km).
Marsala11 listopada 2024, 12:12
@Marsala

czy to Feio kazał im...
obserwathor11 listopada 2024, 15:01
Pojechali Panowie po Legii i w sumie dobrze, bo ...zasłużyła. Ale od początku. To nie był mecz do jednej bramki, to nie było spotkanie mistrza z praktykantem, to nie był skutek misternego planu upokorzenia pretendenta do tego i owego. To był mecz NR 1 poznańskiego sezonu piłkarskiego z Legią, która podobnych meczy ma w sezonie kilka, ale tak po prawdzie to poważny miała jedynie z Betisem. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie - to jak spojrzenie na świat mieszkańca wysokiego parteru i/lub pierwszego piętra z balkonem w porównaniu z lokatorem sutereny, który stanął na palcach i ujrzał coś, co wydało mu się całością. Nie jestem zadufany ani złośliwy, ale Legia ZAWSZE była taka, a nie inna, bo gdyby była inna, to by na Ł3 miejsca na gabloty zabrakło. To jest to przyzwyczajenie do ciepłych kaloryferów i dostatku w kranach gorącej wody. Podejrzewam, że większość z Panów wykpi/wyśmieje mój post, tak samo jak przypuszczam, że większość z Was go zwyczajnie nie zrozumie. 
Po drugie - ZESPÓŁ. Legia nie ma zespołu, bo ma (w miarę) przyzwoitą pierwszą jedenastkę, ale nie ma zmienników i za to Jacek Zieliński (o ile to jego decyzje) powinien być pożegnany - im prędzej, tym lepiej. Lech też nie ma żadnego zespołu, ale jest GŁODNY sukcesu (jakiegokolwiek) i ma kilku grajków, którym udało się dojść do optymalnej (?) formy. Lech pędzi do przodu i bardzo, bardzo chce, co im się niekiedy - np. tak jak wczoraj - całkiem fajnie układa, stąd bramki Kozubala, Ishaka czy Sousy. Legia, tak jak Niemcy we "Wrogu u bram" (koło miejskiej fontanny) rozstawiają i porządkują swe siły, nieco to trwa, czasem jest bolesne (Gholizadeh), potem liczą na to, że jednym, drugim, trzecim czy kolejnym STANDARDOWYM (Chodyna, Vinagre, Wszołek, Morishita) atakiem ze skrzydeł stworzą dogodną sytuację bramkową, którą......., której poza jednorazowym "wyskokiem" Guala nie miał kto wykończyć. Jeśli do tego dodam dużą ilość niecelnych podań, zbyt wolnych dojść do piłki (nie żadnych "przechwytów"!!!), to nic dziwnego, że Lech wygrał tak wysoko. Gdyby, gdyby......gdyby był Tobiasz to może by padła jedna bramka mniej, ale mogłaby też jedna więcej. Gdyby Legia miała prawdziwego napastnika, to o wyniku 5:2 Lech mógłby zapomnieć, choć trzeba przyznać, że kilka (w miarę) celnych strzałów Legii defensorzy Lecha zablokowali. Defensorzy Legii natomiast myślami byli stanowczo gdzieś indziej...