Na początku - "weszło". A tam filozoficzne rozprawki weszlaków o "szklanym suficie" i mocno związanych rękach nowego trenera Kolejorza, Duńczyka Nielsa Frederiksena (jak tam Pana samopoczucie, Panie Rumak Szanowny?), ale czego się spodziewać po pismakach z weszło, skoro Stanowski ze swoimi matołami siedzi w stolycy? Piszą głupole o ograniczeniach Lecha wynikających z mentalu Rutkowskich synergicznie związanym z osobowościami Klimczaka i Rząsy, a wystarczyło uważnie wsłuchać się w słowa nowego szkoleniowca poznańskiego klubu, którzy wieszczy MP i autostradę do Europy. Wszystko fajnie, jedynie "lat świetlnych" brakuje.... O drugim klubie z literką "L" na początku też się rozpisali - Feio, Zieliński i Hierrrrrrrrrra przedstawili krótki kurs funkcjonowania nowoczesnego, sensownie zarządzanego klubu. Fajnie się czyta, choć od zamiarów do realizacji droga wyboista, kreta i baaaaaaaaardzo daleka. Na marginesie - człowiek postronny w komentarzach pod ww artykułem mógłby dowiedzieć się o złym prowadzeniu legijnej matki, babki, prababki, praprababki i z generałem Popławskim marszałka Rokossowskiego. Czyta się toto również pysznie, tylko czasem jakiś IDIOTA pyta "co tak dużo o Legii"? Ok. Może być o Radomiaku, Warcie czy Koronie - tylko nie za szybko, bo tłumy zainteresowanych przeczytać nie nadążą.;-))
Powyższe - tytułem rozluźnienia, bo tu o poważnych rzeczach będzie. Śląsk albo Jagiellonia, Jagiellonia albo Śląsk. Tertium non datur. Jacek Magiera śle modły ku Aco, prosząc by ten po starej znajomości sprężył swój zespół przed meczem z liderem tabeli, (prawie) cała Polska trzyma kciuki za trenera Szulczka i jego "zielonych", bo wicie, rozumiecie - mecz meczem, ale sprawiedliwość (dla Legii) być musi, a przy okazji sfora Górników, Lechów, Rakowów i Pogoni też ma chrapkę na resztkę padliny. Padliny - bo tegoroczna "kampania" (tfu!) nie umywała się nawet do jesiotra drugiej świeżości Mistrza Bułhakowa. W sumie nie było pozytywnych bohaterów (no, może Puszcza, ale to triumf wozu drabiniastego nad pozbawionym baterii elektrykiem), wszyscy na swój sposób byli odrażający, brudni i źli. Matematycznie (akces do eliminacji Pucharu Pasztetowej zgłosiła Legia, ale nie jest na tyle poważna, by jej wierzyć a priori) do E U R O P Y może trafić każdy z inkryminowanej siódemki (był taki film "Siedmiu wspaniałych", ale to całkiem inna bajka) i to też jest dowodem "jakości" naszej E-klapy. Cóż - pożyjemy, zobaczymy, jeszcze tylko dwa "wpie*dole" i ZASŁUŻONE wakacje. Chyba dla nas i innych fanatyków scen krwawiących oczy.... Piątek zaczynamy w Mielcu, do którego przyjeżdża Pogoń (której trener uważa, że "nie zasłużyła na siódme miejsce w Ekstraklasie" - owszem, zasłużyła na ósme lub dziewiąte:-)), w drugim meczu Jan Urban ze swoimi bajtlami gości Puszczę. Sobota - Korona walczy o życie ze zdegradowanym, ale AMBITNYM Ruchem, później przenosimy się na pełną (???) Tarczyński Arenę, na murawie której pretendent do MP powinien pokonać radomską efemerydę, kończymy w Gliwicach, w których Piast podejmuje Jagiellonię i to może być całkiem niezłe widowisko. Niedziela - trzy mecze o dostęp do tylnych drzwi piłkarskiej Europy: Cracovia podejmuje Raków, Warta Legię (z Inaki Astizem, Malarzem, wnukiem Sagana i masażystami na ławce rezerwowych), na koniec Kolejorz jedzie do "czerwonej" Łodzi. Poniedziałek - bez znaczenia: Kurminowski z kolegami może se postrzelać do ledwo ciepłego ŁKS-u.
Twarzą poprzedniej Kolejki zostaje Erik Exposito. Pytanie - czy również zostanie na przyszły sezon w Ekstraklasie?
Zestaw par XXXIII Kolejki Ekstraklasy
Stal - Pogoń
Górnik - Puszcza
Korona - Ruch
Śląsk - Radomiak
Piast - Jagiellonia
Cracovia - Raków
Warta - Legia
Widzew - Lech
Zagłębie - ŁKS
SZANOWNĄ MODERACJĘ tradycyjnie pozdrawiam bardzo serdecznie i równie serdecznie proszę o tradycyjną "Ekstraklasę", a może i "SG".
P.T Panom Typerom i Pozostałym z tut. blogu - zdrowia i silnych nerwów na obserwację walki ligowych Tytanów o pęto nawet nie chabaniny.
Ps.
"Kondom" był za trudny???
Inne tematy w dziale Sport