O co jak o co, ale o wolę poprawy poziomu życia obywateli, o ich bezpieczeństwo, oraz o obronę polskiej racji stanu miłościwie nam panującej Partii posądzić nie mogę. Jednak nie sądziłem, że w swej arogancji, pysze i chamstwie zajdą aż do tego punktu, do którego w szybkim tempie dochodzą obecnie.
Majowo-czerwcowa powódź zabrała dobytek wielu rodzinom. Po pierwszej fali rząd zignorował wezwania do błyskawicznej naprawy uszkodzonych wałów i budowy nowych - wiadomo, w perspektywie były przecież wybory prezydenckie, a Złowrogiemu Prezesowi poparcie jak na złość rosło; są rzeczy ważne i ważniejsze. Teraz, kiedy już Pałac został zdobyty, partia spoczęła na laurach i konsumuje owoce zwycięstwa, nie zauważając - lub nie chcąc zauważyć - że mogłaby jednak jeszcze choć troszkę poudawać, nie burzyć potiomkinowskiej fasady tak szybko, na chwilę okazać zainteresowanie prostym ludem, głosami którego wyniesiono na stanowisko Namiestnika Kraju Przywiślańskiego Nieśmiertelnego Marszałka Komorowskiego.
Jak mówił klasyk gatunku, woda ma to do siebie, że się zbiera i stanowi zagrożenie. Tak, jak, dajmy na to, w województwie lubelskim - dziś znów wojewoda Tokarska wprowadziła alarmy przeciwpowodziowe w czterech powiatach. Gmina Wilków praktycznie cała stoi pod wodą. W Sandomierzu, choć woda stopniowo spływa ("do głównej rzeki, do Bałtyku"), to znowu jej nagłe podniesienie wywołało panikę i ewakuację dobytku.
Jak słusznie zauwazył seawolf w swojej notce Zielona wyspa, godzina 20:05, Nieśmiertelny Prezydent Komorowski obiecał podwyżki - i są. Wprawdzie nie pensji, ale podatków, ale są! Podobnie tutaj: rząd obiecał wały - i obietnicy nie złamał. Wprawdzie nie są to wały przeciwpowodziowe, tylko neico innej natury, jednak takiego kalibru, że słynny gest Kozakiewicza to przy nich pogłaskanie po główce. Każde zdanie, każde słowo - to jeden wielki WAŁ. Przypomina mi się nieco sparafrazowany dowcip: dlaczego siedziby Rady Ministrów nie zalało podczas poprzednich powodzi? Bo właśnie tam są największe wały. Mało tego - również nas samych Partia robi w wała (nie mamy pańskiego płaszcza - i co nam pan zrobi?), wychodzi jej to znakomicie od lat. Ciekaw jestem tylko, po jakie narzędzia sięgną pijani samozachwytem członkowie Partii i jakich chwytów użyją, gdy nagle zorientują się, że aj-waj, już jesień - kolejne wybory! Osobiście stawiam na powrót do sprawdzonej retoryki "powódź to wina bobrów, a kryzys wywołali Kaczyńscy". Choć bowiem cwaniactwa członkom (nie)rządu nie odmówię, to o tym, że mózgów raczej nie mają, przekonali mnie sami.
Napastnik Polonii Ciemnogród.
Moje konto na YouTube
Wyobraźmy sobie, że któryś z PISowskich notabli, np. Z. Ziobro, pisze na swoim blogu, iż nie jest prawdą, że ś.p. poseł Karpiniuk zginał w Smoleńsku, że widział go wczoraj na dworcu w Kołobrzegu/Koszalinie... Wie Pan, jakby zareagowały media? Pewnie i Pan, i ja nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tej nawałnicy.
Chinaski, "Upadek Platformy: Palikot rży nad trumną Gosiewskiego".
Nauczyciele, gratuluję wam podwyżki! Co prawda podwyżki podatków, zamiast pensji, ale mniej więcej Komorowski mówił prawdę. Podwyżki będą, niech nikt nie mówi, że nie!
seawolf, "Zielona wyspa, godzina 20:05"
- Krzyż przed Pałacem Prezydenckim umieścił diabeł! I jest to miejsce siania nienawiści.
- Jeżeli szaleństwu [PiS-u] nie powie się stanowczo 'dość tego', to w tym najlepszym przecież od wieków czasie dla Polski zafunduje nam ono nie zwycięstwo dobra nad złem, lecz piekło, jakiego dawno nie widzieliśmy - Waldemar Kuczyński
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka